21-08-2005, 23:43
Posiadam Colorado od dwóch lat. Bardzo sobie cenię. Nie nadaja sie do samochodu (za ciemne) i na rower też nie bardzo (wjedziesz do lasu - znow za ciemno). Świetnie sprawdzaja się na eksponowanych szlakach, o zachodzi słońca, w słoneczny zimowy dzien; nie tylko w gorach. Jak to w Julbo - dobre twarde Etui (tak to sie pisze?), sznureczki - przydaja sie bo okulary czasem trzeba zdjac gdy sie sciemni, o noszeniu w pomieszczeniach nie ma mowy, a na co dzien w tramwaju tez czesto laduja na szyi. Boczne skórki są, choć mi jedna zaczela sie lekko pruć - nie ma to negatywnych implikacji w praktyce ani estetyce (jak na razie). Końcówki można wyginać we wszystkie strony. Radze je nosic w pewnej odległości od twarzy - inaczej pot z czoła osadza się na soczewkach i te zaczynaja parować. Trzeba je potem myć wodą z mydłem lub (bardziej drastycznie) Ludwikiem. Skórek nie zdejmuję (tylko do mycia - zaden problem), ponieważ okulary są zbyt szerokie jak dla mnie - ze skórkami jest ok. Generalnie polecam. Zastanawiam się nad kupnem drugic okularów - rowerowe z wymiennymi szkłami lub (jeśli mnie bedzie stac) znów Julbo ale z soczewkami fotochromatycznymi :-)
-------------------------------------------
pozdrowienia znad Warty
-------------------------------------------
pozdrowienia znad Warty