[Recenzja] Campus Nando

[cichy_men]

OPIS PRODUKTU:

Buty trekkingowo-miejskie
Cholewka: zamsz/cordura
Podeszwa: Durasole

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
19-09-2006, 09:26

Opisywane buty kupiłem równo rok temu szukając sandałów które o tej porze roku są zazwyczaj w przecenach. Żadne sandały nie przyciągnęły mojego wzroku za to zwróciłem uwagę na obniżkę cenową niskich butów. Buty Nando były tańsze o około 70 zł więc się nie zastanawiałem długo. Przeznaczenie buta: trekkingowo-miejskie i tak też je użytkowałem. Przed pierwszym użyciem zaimpregnowałem je poleconym przez sprzedawcę preparatem w sprayu i praktycznie od tego samego dnia rozpocząłem ich eksploatację w warunkach miejskich.

Po miesiącu
Na lewym bucie pokazało się małe pęknięcie, które widoczne jest na zdjęciach. Wydaje mi się że jest to ubytek dotyczący tylko mojego egzemplarza a nie wszystkich butów gdyż wtedy jeszcze nie forsowałem ich za bardzo i używałem tylko jako buty miejskie. Mogłem oczywiście zgłosić je do reklamacji jednak moje lenistwo wzięło górę. Zdążyłem się do nich już bardzo przyzwyczaić gdyż są bardzo wygodne - przynajmniej w porównaniu z moimi starymi glanami w których chodziłem już 5 lat.

Zima
Nie sądziłem że przechodzę w nich całą zimę tym bardziej że była ona jak pamiętamy dość długa i raczej zimna. Wystarczyło jednak że ubrałem grubą wełnianą skarpetę i mogłem długo przebywać na mrozie. Nie brodziłem co prawda w śniegu po kolana ale zdarzało się że służby miejskie zaspały i trzeba było stąpać w śniegu po łydki. No i tu niestety buty zaczęły nieznacznie przemakać mimo ciągłego impregnowania. Pęknięcie całe szczęście się nie powiększało i o dziwo to nie ono przepuszczało wodę do środka.

Crash test
No tak! Tak bym nazwał to jak dalej użytkowałem moje ''miejskie'' buty. Zawsze lubiłem łamać różne zasady dotyczące użytkowania sprzętu, więc postanowiłem przetestować buty w nieco innym terenie niż miejskie i wiejskie:) chodniki. Nadeszła wiosna i lato a co za tym idzie - czas wypadów w góry. Nie porywałbym się oczywiście z motyką na słońce ale na ''moje'' Małe, Żywieckie i Śląskie Beskidy owszem. Kilka jedno, dwu i trzydniowych wypadów, kilkadziesiąt lub nawet kilkaset przebytych kilometrów po górkach w wymienionych Beskidach i w bardzo różnych warunkach pogodowych. Wiem że to nieprofesjonalnie chodzić w takich butach po górach ale nie były to znowu warunki ekstremalne i byłem bardzo ostrożny:) Co mogę powiedzieć po tych wyprawach? Jak na buty miejskie to jestem bardzo zadowolony. Największy minus to wodoodporność, której praktycznie brak. Jedno przejście po rosie i w bucie mokro. Wysychały co prawda dość szybko ale to chyba dlatego że są niskie. Podeszwa zdarła się o kilka milimetrów ale widać to dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się. Nie powiem że podeszwa jakoś super trzyma się podłoża bo kilka razy ''podjechałem'' ale nie jest też najgorzej - w końcu to nie Vibram. Pęknięcie, które pojawiło się po pierwszym miesiącu nic a nic się nie powiększyło dlatego śmiem twierdzić że but jest wytrzymały i gdyby nie moje lenistwo miałbym teraz prawie nie zniszczone buty mimo użytkowania niezgodnego z przeznaczeniem.

Podsumowanie
Nie wiem na ile udzieliłem jakichś znaczących informacji na temat tych butów ale mam nadzieje że chociaż minimalnie przedstawiłem ich charakterystykę. Jak na buty za 149 zł spisują się nieźle.

Plusy:
+ wygoda
+ cena

Minusy:
- wodoodporność
- wytrzymałość

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 1/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.00/5