To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Małachowski Climber 3L
#5
DATA RECENZJI:
10-09-2011, 14:57

Ja niestety zawiodłem się na tej kurtce. Na początku wydawała mi się bardzo fajnym zakupem i widziałem w niej same plusy. Z czasem zaczęły mi przeszkadzać jej poważne wady.
Mimo wszystko jeden plus pozostał. To jej krój. Kurtka rzeczywiście jest tak uszyta, że nie podwija się, gdy wysoko zadzieramy ręce, nie krępuje ruchów, zapewnia dostęp do kieszeni przy założonym plecaku, ma wysoką, szczelną gardę i dopasowany kaptur z daszkiem. To tyle na plus.
Teraz minusy. Zacznijmy od budowy Climbera.
Fajne wyprofilowanie kurtki wymagało zastosowania bardzo wielu szwów, co jest według mnie złe. Obniża jej wodo i wiatroszelność.
Na klacie mamy 5 kieszeni. Po co nam tyle? W końcu to jest topowy model tego producenta. Po co mi w czasie wspinaczki tyle kieszeni? Wystarczą dwie kieszonki na batonik, topo i komórkę. Nawet do latania po mieście nie jest ich tyle potrzebnych.
Każda kieszeń to rozszczelnienie kurtki i zwiększenie jej masy. Inni producenci kurtek z kategorii hardshell ograniczają się do 2 – 3 kieszeni maksymalnie.
Kaptur jest oczywiście świetny. Ale gumowe ściągacze wchodzą do wnętrza stójki i plątają się w okolicy twarzy, co mocno drażni. A najfajniej jak ta gumka wejdzie gdzieś na oczy. W nowoczesnych kurtkach już dawno stosuje się patent z wyprowadzeniem gumek z dala od twarzy.
Według mnie wywietrzniki pod pachami są za krótkie (są tylko na rękawach i nie sięgają na boki kurtki). Chyba że mamy wnętrze wentylować tymi 5 kieszeniami.
Oprócz wielkiej liczby kieszeni kurtka ma mnóstwo niepotrzebnych pierdółek. Naliczyłem tutaj 8 naszywek i haftów z logo firmy i materiału Thermoactive. Przesada. Przecież nie wybieramy się na wyprawę w Himalaje sponsorowaną przez Małachowskiego, nie musimy być jak choinka obwieszeni logotypami.
Termometr – wiadomo, niepotrzebny gadżet.
Zamek osłaniają dwie patki. Każda z podwójnej warstwy materiału. Po co aż tyle? Przecież to jest doskonała membrana Thermoactive (:D o niej w dalszej części). Wystarczyłaby patka z jedną warstwą materiału do ochrony zamka, w tej kurtce chronią go w sumie aż 4 warstwy.
Dlaczego zamiast lekkiej taśmy velcro do zapinania tych patek zastosowano ciężkie i bardziej awaryjne oraz trudniejsze w naprawie zatrzaski?
Rękawy zakończone są ściągaczem z grubą gumą i regulacją z taśmą velcro. Wystarczyłoby samo velcro. Jest tu też zupełnie niepotrzebny dodatkowy skrawek materiału na nadgarstku. Ma chronić przed wiatrem, czy deszczem, nie wiem? Według mnie od tego są rękawiczki.
Kolejne niepotrzebne rzeczy, to kołnierzyk z polarka (zawsze przecież jest stójka w polarze lub bieliźnie pod spodem kurtki) i fartuch przeciwśnieżny (patent dobry tylko na snowboard).
Nieprzemakalność. Jaka nieprzemakalność? Oczywiście 2, 3, a może i 4 miesiące po zakupie jest fajnie, wszystko spływa jak po pelerynie. A potem kurtka nawet po podwójnej impregnacji pije wodę, staje się ciężka i robią się na niej fajne zacieki. Po niedługim deszczu mamy cudowne uczucie wilgoci na karku (może dlatego jest tu ten dopinany polarkowy kołnierzyk).
Ochrona przed wiatrem ok. Do oddychalności też nie mam zastrzeżeń. To w końcu hardshell, trudno wymagać że będzie oddychał jak koszulka z siateczki, ale wspomniane dłuższe wywietrzniki mogłyby ją poprawić.

Podsumowując. Kurtka jest ciężka, toporna i przemaka. Ma fajny krój, ale wygodę jej używania psują zastosowane złe patenty. Szkoda, że producent od kilku lat trzyma ten model w zamrażalce, bez żadnych modyfikacji. A przecież inne firmy co roku próbują wprowadzać jakieś nowości w swoich kurtkach.
Jeśli szukasz pancernika do lasu albo ciorania się po beskidzkich chaszczach i masz parasol w zanadrzu, to kupuj ją śmiało. Jeśli, tak jak ja, szukasz lekkiego hardshella, który ochroni przed ulewą i śnieżycą, a w plecaku nie będzie zajmował dużo miejsca, to poszukaj czegoś innego.
Ten małach na pewno nie nadaje się do bardziej ekstremalnych zadań. Ja chodząc w niej czuję się raczej jak niedzielny turysta na Krupówkach, a nie jak Climber.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 2/5
Wygoda: 2/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 3.40/5



Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez marcinf - 02-06-2006, 15:22
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez oz - 02-06-2006, 15:52
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez silowski - 02-06-2006, 16:07
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez Arkadiusz - 02-06-2006, 16:14
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez jimmm - 02-06-2006, 16:18
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez Knophi - 02-06-2006, 22:46
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez artpiut - 09-09-2006, 15:53
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez nonomnis - 10-09-2006, 07:19
RE:[Recenzja] Małachowski Climber 3L - przez admin - 11-12-2009, 07:27

Skocz do: