12-03-2007, 11:25
Dawno temu z dwójką kolegów rozbiliśmy namioty w Lądku Zdr. blisko rzeki. Zapaliliśmy ognisko. Niestety, miejscowym się to nie spodobało i zaczęli rzucać w nas kamieniami z drugiego brzegu rzeki. Ostrzał miał na szczęście za krótki zasięg. W każdym razie nie bawiąc się w fachowe złożenie namiotów zmieniliśmy miejsce biwakowania. Było już ciemno, po kilkuset metrach znaleźliśmy jakąś polanę. Rano okazało się, że jest to stok i dlatego leżymy tuż przy sobie. Ale najdziwniejsze było to, że 'polana' była ogrodzona drutem kolczastym, a my w ciemności nawet tego nie zauważyliśmy. Morał: trzeba zawsze mieć latarkę...
-------------------------------------------
Robert
-------------------------------------------
Robert