03-01-2008, 11:35
marcin, mam ten sam problem, jak na razie nie udalo mi sie znalezc nic, co by pomoglo mi w nie-odmarzaniu... mam za to kilka wnioskow...
bardzo cieple buty nie sa chyba dobrym pomyslem bo mozna je uzywac tylko przy na prawde wscieklych mrozach, co oznacza ze wejscie do budynku (np schronisko czy restauracja wieczorem jak wracasz) albo autobusu PKS wiaze sie z zagotowaniem w butach...
probowalam osobiscie roznych rzeczy - welniana wkladka do buta, skarpetki trekingowe z thermolite, czy z duza iloscia welny, skarpetki 100% welny i w rozych kombinacjach, ostatnio nawet opcje wkladki +sk. z welna + welniane i NIC, nadal marzne...
najgorsze jest to ze jak wymarzna stopy (np na postoju, czasem dluzszym) i zacznie sie isc i one sie rozgrzeja po jakims czasie, zazwyczaj jednak przy wysilku rozgrzeja sie predzej czy pozniej, to zaczyna byc bardzo cieplo, stopa sie poci wiec jest wilgotno i przy postoju jeszcze gorzej sie wychlodzic gdy wilgotno (nawet tylko lekko) w bucie...
zdeterminowana i zamarzajaca mam zamiar wyprobowac wkladek do butow takich ktore grzeja, szkoda tylko ze sa one jednorazowe... http://tiny.pl/pf31 w polsce sa dostepne w sprzedazy w pojedynczych parach
a co do marzniecia jeszcze powiem Ci ze sa sytuacje w ktorych marznie cala wycieczka bez wzgledu na to jakie buty maja, i tak np, na wyjezdzie kursu przewodnikow ostatnio marzlo cale 60 czy wiecej osob, jak mroz i postoj to nie ma bata, kazdy zmarznie...
rozwiazaniem moze bylyby buty jakies dla alpinistow czy himalaistow, pytanie tylko jaki to ma sens w polskich gorach i ile to kosztuje...
---
Edytowany: 2008-01-03 11:37:58
bardzo cieple buty nie sa chyba dobrym pomyslem bo mozna je uzywac tylko przy na prawde wscieklych mrozach, co oznacza ze wejscie do budynku (np schronisko czy restauracja wieczorem jak wracasz) albo autobusu PKS wiaze sie z zagotowaniem w butach...
probowalam osobiscie roznych rzeczy - welniana wkladka do buta, skarpetki trekingowe z thermolite, czy z duza iloscia welny, skarpetki 100% welny i w rozych kombinacjach, ostatnio nawet opcje wkladki +sk. z welna + welniane i NIC, nadal marzne...
najgorsze jest to ze jak wymarzna stopy (np na postoju, czasem dluzszym) i zacznie sie isc i one sie rozgrzeja po jakims czasie, zazwyczaj jednak przy wysilku rozgrzeja sie predzej czy pozniej, to zaczyna byc bardzo cieplo, stopa sie poci wiec jest wilgotno i przy postoju jeszcze gorzej sie wychlodzic gdy wilgotno (nawet tylko lekko) w bucie...
zdeterminowana i zamarzajaca mam zamiar wyprobowac wkladek do butow takich ktore grzeja, szkoda tylko ze sa one jednorazowe... http://tiny.pl/pf31 w polsce sa dostepne w sprzedazy w pojedynczych parach
a co do marzniecia jeszcze powiem Ci ze sa sytuacje w ktorych marznie cala wycieczka bez wzgledu na to jakie buty maja, i tak np, na wyjezdzie kursu przewodnikow ostatnio marzlo cale 60 czy wiecej osob, jak mroz i postoj to nie ma bata, kazdy zmarznie...
rozwiazaniem moze bylyby buty jakies dla alpinistow czy himalaistow, pytanie tylko jaki to ma sens w polskich gorach i ile to kosztuje...
---
Edytowany: 2008-01-03 11:37:58