23-08-2006, 14:30
>>pierre
Obawiam się, że akumulatorki szybciej się zestarzeją niz będziesz w stanie skrócić ich żywotność przez szybkie ładowanie. Zwykle żywotność to ok. 1000 cykli ładowania (np. podawane dla baterii GP). Jednocześnie gdzieś czytałem, ze po ok. 3 latach pojemność akumulatorków systematycznie spada. Raczej trudno w ciągu trzech lat wykonać 1000 cykli ładowania. Najbezpieczniej jest kupić ładowarkę tej samej firmy co baterie, wtedy nie ma obawy o przedwczesne zużycie akumulatorków. Zabierając akumulatorki trzeba jednak pamiętać, że następuje ich samorozładowanie nawet bez obciążenia.
Używam Myo Belt XP - drogo, ale było warto, jest b.lekka - prawie nie czuć, że jest coś na głowie, powrót na kwaterę przez ciemny las - wystarczające oświetlenie drogi nawet w trybie niższym od max, godzinny marsz podczas ulewy - czołówka działa bez zarzutu. Użycie pod namiotem w trybie min. - żeby nie razić drugiej osoby.
Dwie sprawy - przy cieńkim pasku, pojemnik się 'wypina' (zwłaszcza podczas chodzenia na czworaka w jaskini) ale nadal mamy światło bo łączenie kabla z pojemnikiem jest solidne, druga to potrzeba kupna futerału np. płaski pojemnik z tworzywa na kanapki.
Tak więc polecam, jedyna obawa to ile wytrzyma włącznik, bo do wybierania danego trybu świecenia zwykle naciskamy go więcej niż raz.
-------------------------------------------
Robert
Obawiam się, że akumulatorki szybciej się zestarzeją niz będziesz w stanie skrócić ich żywotność przez szybkie ładowanie. Zwykle żywotność to ok. 1000 cykli ładowania (np. podawane dla baterii GP). Jednocześnie gdzieś czytałem, ze po ok. 3 latach pojemność akumulatorków systematycznie spada. Raczej trudno w ciągu trzech lat wykonać 1000 cykli ładowania. Najbezpieczniej jest kupić ładowarkę tej samej firmy co baterie, wtedy nie ma obawy o przedwczesne zużycie akumulatorków. Zabierając akumulatorki trzeba jednak pamiętać, że następuje ich samorozładowanie nawet bez obciążenia.
Używam Myo Belt XP - drogo, ale było warto, jest b.lekka - prawie nie czuć, że jest coś na głowie, powrót na kwaterę przez ciemny las - wystarczające oświetlenie drogi nawet w trybie niższym od max, godzinny marsz podczas ulewy - czołówka działa bez zarzutu. Użycie pod namiotem w trybie min. - żeby nie razić drugiej osoby.
Dwie sprawy - przy cieńkim pasku, pojemnik się 'wypina' (zwłaszcza podczas chodzenia na czworaka w jaskini) ale nadal mamy światło bo łączenie kabla z pojemnikiem jest solidne, druga to potrzeba kupna futerału np. płaski pojemnik z tworzywa na kanapki.
Tak więc polecam, jedyna obawa to ile wytrzyma włącznik, bo do wybierania danego trybu świecenia zwykle naciskamy go więcej niż raz.
-------------------------------------------
Robert