15-06-2005, 09:20
Zależy do czego te buty będą. W moim przypadku przy silnym obciążeniu pracą górna granica to jest VI.1 W tym terenie nie czuję różnicy. Dlatego demonizowanie 5.10 uważam za przesadę. Velcro jest genialnym butem na polski wapień. Jest niesamowicie precyzyjny i daje to odczuć dopiero w 100% na drogach od VI.2. Jedna Miury wcale takie gorsze nie są. Różnice w odbiorze mogą wynikać ze stopy. Kolega z wąską stopą i niskim podbiciem po tygodniu szukał kupca na velcro. Teraz tylko Lace up'y zamiennie właśnie z Miurami.Po za tym zestawiając baletki Mocassyn/Cobra wybrałbym te drugie. Są lekko asymetryczne i to poprawia ich precyzję. W skałach westowych to też inna historia. Tam wapień po za Frankenjurą ma lepsze tarcie i inną strukturę więc tak precyzyjne buty nie muszą być koniecznością. Inny but będzie np. na nietrudne wspinanie w Dolomitach czy Tatrach.
Ja lubię skolei baletki. Nie przeszkadza mi to że się rozbijają, bo to wymusza więcej wysiłku jeśli chodzi o pracę nóg - po prostu wspinam się b.technicznie.Odpowiedź na pytanie o buty będzie zawsze bardziej złożona.
pozdrawiam
-------------------------------------------
Pim
Ja lubię skolei baletki. Nie przeszkadza mi to że się rozbijają, bo to wymusza więcej wysiłku jeśli chodzi o pracę nóg - po prostu wspinam się b.technicznie.Odpowiedź na pytanie o buty będzie zawsze bardziej złożona.
pozdrawiam
-------------------------------------------
Pim