18-04-2005, 20:24
~Magda >> bawełniane podkoszulki przy większym wysiłku to pomyłka (chyba, że masz ich większą ilość np 3). Przy wysiłku namakają na plecach potem, a później na postoju wystarczy lekko chłodny wiaterek, żeby zgięły Cię korzonki.
Kolega ekstremalista mawiał ''0 bawełny na sobie'' i był temu wierny nie nosząc nawet bawełnianych majtek, zakładając na gołe krocze bezpośrednio kalesonki z rhovylonu. Szczęściarzem, który po pełnym wrażeń dniu spał z nim w namiocie byłem ja....
Wracając do rzeczy; jeżeli jesteś przywiązana do Twoich podkoszulek, to wyjściem jest przebieranie bawełnianych koszulek na każdym dłuższym postoju (w ciepłe dni wystarczają dwie - ubierasz suchą, mokrą dajesz na plecak, podczas chodzenia ta, na plecaku wysycha i na następnym postoju - zmiana banana), jednak przebieranie podkoszulek jest upierdliwe, nie wspominajc, że po paru takich zmianach w plecy wciera Ci się sól...
a najlepiej jednak kupić koszulkę odprowadzającą pot np taką, co radzi lluke
Kolega ekstremalista mawiał ''0 bawełny na sobie'' i był temu wierny nie nosząc nawet bawełnianych majtek, zakładając na gołe krocze bezpośrednio kalesonki z rhovylonu. Szczęściarzem, który po pełnym wrażeń dniu spał z nim w namiocie byłem ja....
Wracając do rzeczy; jeżeli jesteś przywiązana do Twoich podkoszulek, to wyjściem jest przebieranie bawełnianych koszulek na każdym dłuższym postoju (w ciepłe dni wystarczają dwie - ubierasz suchą, mokrą dajesz na plecak, podczas chodzenia ta, na plecaku wysycha i na następnym postoju - zmiana banana), jednak przebieranie podkoszulek jest upierdliwe, nie wspominajc, że po paru takich zmianach w plecy wciera Ci się sól...
a najlepiej jednak kupić koszulkę odprowadzającą pot np taką, co radzi lluke