15-04-2015, 19:42
kivak napisał:''Wszechobecna wilgoć. Hulający wiatr. Brak intymności. Do tego śnieg. No i na piasku nie rozbijesz. Sam nie stoi - się nie nosi. Wspominałem deszcz? W efekcie pod tarpem trzeba spać w bivi. A plecak i rzeczy mieć w ekstra worze.
Pewnie sobie te wady już sam wyobrażam i pewnie zwolennicy i wielbiciele tarpów się ze mną nie zgodzą. Widzę, pochwalam, wybieram gorsze (cięższe).
''
Tarp sprawdza się doskonale w osłoniętym terenie (szczególnie w lasach) w zasadzie przez większą część roku. Jedynie w czasie srogich mrozów, czy wyjątkowo silnych wiatrów lepiej skryć się w namiocie. Mając lekką moskitierę (lub śpiwór z siatką) nie musimy obawiać się natrętnego robactwa.
Pod tarpem powietrze jest zazwyczaj bardziej suche niż w namiocie, a ''brak intymności'' jest bezsprzeczną zaletą, gdyż umożliwia ciągłą obserwację terenu (przy odpowiednim rozwieszeniu).
Do zadaszenia w zależności od okoliczności i charakteru noclegów, używam lekkiej plandeki 2x3 m (ok. 500g), brytyjskiej bashy ok. 220x250 cm, lub niemieckiego poncho 220x160 cm.
Pewnie sobie te wady już sam wyobrażam i pewnie zwolennicy i wielbiciele tarpów się ze mną nie zgodzą. Widzę, pochwalam, wybieram gorsze (cięższe).
''
Tarp sprawdza się doskonale w osłoniętym terenie (szczególnie w lasach) w zasadzie przez większą część roku. Jedynie w czasie srogich mrozów, czy wyjątkowo silnych wiatrów lepiej skryć się w namiocie. Mając lekką moskitierę (lub śpiwór z siatką) nie musimy obawiać się natrętnego robactwa.
Pod tarpem powietrze jest zazwyczaj bardziej suche niż w namiocie, a ''brak intymności'' jest bezsprzeczną zaletą, gdyż umożliwia ciągłą obserwację terenu (przy odpowiednim rozwieszeniu).
Do zadaszenia w zależności od okoliczności i charakteru noclegów, używam lekkiej plandeki 2x3 m (ok. 500g), brytyjskiej bashy ok. 220x250 cm, lub niemieckiego poncho 220x160 cm.