04-01-2021, 20:11
PRS, no wiem, wiem :-)
Z notatek, które sobie zrobiłam na PCT wynika, że 230 g gazu poszło w 50 dni, a 100 g w 20. Musiałam w tamtym czasie jeść też coś w mieście, więc odliczę po 7 dni z kolacją w cywilizacji - 43 i 17. Gotowałam mniej więcej 350 ml wody dziennie, 300 jeśli nie piłam herbaty i 400 jeśli piłam, powiedzmy co drugi dzień. Gotowanie tylko wieczorem. Zatem na kartuszu 230 g musiałam ugotować 15 litrów wody, a na 100 g 6 litrów. Co się idealnie zgadza z wyliczeniami PRSa.
Gotuję na Evernew 900 ml, wypełnionym tylko do niecałej jednej trzeciej, zawsze z pokrywką, średnica dna 11 cm. Nigdy nie gotuję na maksymalnym płomieniu, dbając o to, żeby był on dokładnie taki żeby trafiał tylko w dno - sprawdzam ręką nad garnkiem, idealnie jest jak czuję tylko ciepło.
Pisząc o osłonie miałam na myśli gotowanie w przedsionku namiotu no i swoje własne konstrukcje z bagażu. Nie noszę specjalnej osłony. W tym roku przypiekłam plastikową mapę :-)
Szkoda mi gazu i nie mam z czym porównać, bo inne palniki padły, mam z wężykiem, ale to nie ma co porównywać. Pamiętam po prostu, że schodziło mi tyle samo przy MSR Micro Rocket. Ale tam też zawsze pilnowałam żeby tego ciepła było dokładnie tyle ile wychodzi na grzanie wody, a nie żeby ulatywało i grzało powietrze i to chyba od tego głównie zależy, a nie od palnika - i BRSa i MSRa stać na więcej, tylko nie jest to potrzebne przy małym garnku. Natomiast czas gotowania jest niewątpliwie dłuższy na BRSie. Ale nie powiem Wam o ile, bo tego nie mierzyłam.
Z notatek, które sobie zrobiłam na PCT wynika, że 230 g gazu poszło w 50 dni, a 100 g w 20. Musiałam w tamtym czasie jeść też coś w mieście, więc odliczę po 7 dni z kolacją w cywilizacji - 43 i 17. Gotowałam mniej więcej 350 ml wody dziennie, 300 jeśli nie piłam herbaty i 400 jeśli piłam, powiedzmy co drugi dzień. Gotowanie tylko wieczorem. Zatem na kartuszu 230 g musiałam ugotować 15 litrów wody, a na 100 g 6 litrów. Co się idealnie zgadza z wyliczeniami PRSa.
Gotuję na Evernew 900 ml, wypełnionym tylko do niecałej jednej trzeciej, zawsze z pokrywką, średnica dna 11 cm. Nigdy nie gotuję na maksymalnym płomieniu, dbając o to, żeby był on dokładnie taki żeby trafiał tylko w dno - sprawdzam ręką nad garnkiem, idealnie jest jak czuję tylko ciepło.
Pisząc o osłonie miałam na myśli gotowanie w przedsionku namiotu no i swoje własne konstrukcje z bagażu. Nie noszę specjalnej osłony. W tym roku przypiekłam plastikową mapę :-)
Szkoda mi gazu i nie mam z czym porównać, bo inne palniki padły, mam z wężykiem, ale to nie ma co porównywać. Pamiętam po prostu, że schodziło mi tyle samo przy MSR Micro Rocket. Ale tam też zawsze pilnowałam żeby tego ciepła było dokładnie tyle ile wychodzi na grzanie wody, a nie żeby ulatywało i grzało powietrze i to chyba od tego głównie zależy, a nie od palnika - i BRSa i MSRa stać na więcej, tylko nie jest to potrzebne przy małym garnku. Natomiast czas gotowania jest niewątpliwie dłuższy na BRSie. Ale nie powiem Wam o ile, bo tego nie mierzyłam.