04-02-2005, 20:21
Wszystko co napisano powyżej się zgadza.
Co do stosunku długości narty do wagi, masy ciała, itd. to temat rzeka. Ja przy wzroście/masie ciała CzarkaK przez długi czas też używałem nart o długości 195-200 cm, ale ostatnio zszedłem do 185-190 cm, bo jednak nawet podczas włóczęgi po lasach często trafia się okazja do ''łyżwy'', np. na leśnych drogach, a wtedy długie narty przeszkadzają. Proponuję, żebyś po nabyciu sprzętu (a za 600 zł będzie to porządny sprzęt i jeszcze Ci zostanie) poszukał na rozmaitych giełdach lub targowiskach drugiej pary nart, krótszych o 10 cm, z wiązaniami pasującymi do Twoich butów. Często można kupić takie z likwidowanych wypożyczalni w bardzo dobrym stanie i za śmieszne pieniądze, rzędu 40-80 zł. Druga para przyda się zarówno na początek (łatwiej się nauczyć manewrować), jak i później (na dobrze przygotowane lub przetarte trasy, na których można ''łyżwować'') albo na kiepskie warunki śniegowe (kiedy żal niszczyć porządny sprzęt na kamieniach).
Dużo śniegu na zimowych szlakach życzę!
Co do stosunku długości narty do wagi, masy ciała, itd. to temat rzeka. Ja przy wzroście/masie ciała CzarkaK przez długi czas też używałem nart o długości 195-200 cm, ale ostatnio zszedłem do 185-190 cm, bo jednak nawet podczas włóczęgi po lasach często trafia się okazja do ''łyżwy'', np. na leśnych drogach, a wtedy długie narty przeszkadzają. Proponuję, żebyś po nabyciu sprzętu (a za 600 zł będzie to porządny sprzęt i jeszcze Ci zostanie) poszukał na rozmaitych giełdach lub targowiskach drugiej pary nart, krótszych o 10 cm, z wiązaniami pasującymi do Twoich butów. Często można kupić takie z likwidowanych wypożyczalni w bardzo dobrym stanie i za śmieszne pieniądze, rzędu 40-80 zł. Druga para przyda się zarówno na początek (łatwiej się nauczyć manewrować), jak i później (na dobrze przygotowane lub przetarte trasy, na których można ''łyżwować'') albo na kiepskie warunki śniegowe (kiedy żal niszczyć porządny sprzęt na kamieniach).
Dużo śniegu na zimowych szlakach życzę!