11-09-2007, 14:27
Jak dla mnie sprzedawać można za 100 zł towar, który u innych jest za 10 zł i nic do tego nikomu - mamy w miarę wolny rynek i to rynek zweryfikuje, kto u kogoś takiego kupi. Niemniej nie nazywajmy promocją czegoś, co promocją nie jest to primo, a secundo wewnętrzny bałagan, brak przepływu informacji pomiędzy tajemniczymi działami i inne mankamenty dotyczące funkcjonowania sklepu nie są chyba powodem do chwalenia się i obnoszenie się z nimi, jako usprawiedliwieniem wytykanych pomyłek jest co najmniej niepoważne. Taka moja opinia, jako klienta.
-------------------------------------------
pozdrawiam!
-------------------------------------------
pozdrawiam!