29-03-2007, 18:27
walektom do twojego:
Ad 1. Przecież sam napisałeś, że został użyty zwrot grzecznościowy ''Pan''. Do kolegi użyli by pewnie zwrotu ''Kolo, Misiu itd.'' dla mnie, mimo małego wyboru sprzętu, to w Kraku jest to sklep nr 1 (za atmosferę, za nie wciskanie kitu, za rzeczy, które ogólnie są wyselekcjonowane i sprawdzone). A Windstopper + kurtka z membraną przy wysiłku to rzeczywiście sauna i sam inaczej bym tego lepiej nie ujął, no można oczywiście powiedzieć, że ''...bluzą z membraną windstopper w połączeniu z wierzchnią warstwą, która posiada laminat wodoodporny o właściwościach paroprzepuszczalnych może spowodować nadmierną pracę gruczołów potowych, co w konsekwencji może prowadzić do dyskomfortu jaki może Pan odczuć przy wzmożonym wysiłku fizycznym...'' tylko po co jak i tak określenie sauna to sauna, nic dodać nic ująć. Ja nie widzę w tym nic obraźliwego.
Ad 2. Wierchy no cóż tu sprzętu chyba jeszcze mniej niż w grappie, wszystko poprzypinane do wieszaków, lub wisi na wysokości 3 metrów, Pan, owszem miły o ile nie przyjmuje znajomych w sklepie, wtedy musisz sie prosić o wszystko, wszak mam do niego respekt za dokonania w górach.
Ad 3. Janmar, tu mam niemiłe wspomnienia, sprzedawcy zainteresowani sami sobą, wybór ogromny, ale na pytanie o coś w stylu kurtki w okolicach 300g, na Gore Paclite, HyVent, PreCip lub innej membranie, usilnie wciskał mi wszystko co na GoreTex 2L, 3L, XCR, waga coś +/- kilogra. Kurtki na narty były chyba priorytetem bo te najczęściej były pokazywane. (Podejrzewam że to nadwyżki po naszej skromnej zimie :-)
Ad 4. PolarSport to dla mnie sklep nr 2 w Krakowie, duży wybór, dobre ceny, mili sprzedawcy choć jak dla mnie jest ich tam trochę za dużo, w porównaniu z metrażem sklepu już sama ich obecność i robi się tłok. Towar trochę za bardzo upchany, czasami coś zobaczyć trzeba zdjąć z wieszaka 5-6 rzeczy. Podobało mi się to, że moi znajomi z Portugalii zostali obsłużeni w języku angielskim przez sprzedawcę i mogłem odrobinę odetchnąć od tłumaczenia.
Dalej nie będę pisał bo mi się już nie chce :-) temat zbyt błahy na dłuższe wywody. Sprzedawcy jak to zwykli ludzie, jeden dzień mają lepszy drugi gorszy.
Ad 1. Przecież sam napisałeś, że został użyty zwrot grzecznościowy ''Pan''. Do kolegi użyli by pewnie zwrotu ''Kolo, Misiu itd.'' dla mnie, mimo małego wyboru sprzętu, to w Kraku jest to sklep nr 1 (za atmosferę, za nie wciskanie kitu, za rzeczy, które ogólnie są wyselekcjonowane i sprawdzone). A Windstopper + kurtka z membraną przy wysiłku to rzeczywiście sauna i sam inaczej bym tego lepiej nie ujął, no można oczywiście powiedzieć, że ''...bluzą z membraną windstopper w połączeniu z wierzchnią warstwą, która posiada laminat wodoodporny o właściwościach paroprzepuszczalnych może spowodować nadmierną pracę gruczołów potowych, co w konsekwencji może prowadzić do dyskomfortu jaki może Pan odczuć przy wzmożonym wysiłku fizycznym...'' tylko po co jak i tak określenie sauna to sauna, nic dodać nic ująć. Ja nie widzę w tym nic obraźliwego.
Ad 2. Wierchy no cóż tu sprzętu chyba jeszcze mniej niż w grappie, wszystko poprzypinane do wieszaków, lub wisi na wysokości 3 metrów, Pan, owszem miły o ile nie przyjmuje znajomych w sklepie, wtedy musisz sie prosić o wszystko, wszak mam do niego respekt za dokonania w górach.
Ad 3. Janmar, tu mam niemiłe wspomnienia, sprzedawcy zainteresowani sami sobą, wybór ogromny, ale na pytanie o coś w stylu kurtki w okolicach 300g, na Gore Paclite, HyVent, PreCip lub innej membranie, usilnie wciskał mi wszystko co na GoreTex 2L, 3L, XCR, waga coś +/- kilogra. Kurtki na narty były chyba priorytetem bo te najczęściej były pokazywane. (Podejrzewam że to nadwyżki po naszej skromnej zimie :-)
Ad 4. PolarSport to dla mnie sklep nr 2 w Krakowie, duży wybór, dobre ceny, mili sprzedawcy choć jak dla mnie jest ich tam trochę za dużo, w porównaniu z metrażem sklepu już sama ich obecność i robi się tłok. Towar trochę za bardzo upchany, czasami coś zobaczyć trzeba zdjąć z wieszaka 5-6 rzeczy. Podobało mi się to, że moi znajomi z Portugalii zostali obsłużeni w języku angielskim przez sprzedawcę i mogłem odrobinę odetchnąć od tłumaczenia.
Dalej nie będę pisał bo mi się już nie chce :-) temat zbyt błahy na dłuższe wywody. Sprzedawcy jak to zwykli ludzie, jeden dzień mają lepszy drugi gorszy.