05-01-2019, 12:26
To nie jest żadna złośliwość (choć osobiście uważam, że jest to bez sensu i polega na wyciągnięciu, tfuuu zarobieniu kasy), ot po prostu ,,kursant'' bardziej się ,,ufloga'' w śniegu niż ,,zwykły'' turysta i może spędzić więcej czasu w ,,bezruchu''.
Tak więc z jednej strony komplet odzieży (góra i dół) mocno wodoodpornej a z drugiej ,,coś'' co postojowo zapewni duży komfort termiczny.
W ,,ludzkich piniądzach'' nie da się tego pogodzić więc prawdopodobnie trzeba nosić
dodatkową kurtkę w plecaczku.
P.S. Jak bym to w teorii zrobił?
Ocieplane spodnie ,,narciary'' z membraną minimum 5k, wywietrznikami, getrami przeciwśnieżnymi, wysokim stanem z tyłu i ciut wyższym z przodu (jak ogrodniczki), oczywiście szelki na krzyż. Plecaczek biegowo-trialowy (właściwie jest to kamizelka, w Decu za np. 119,9 zł)). HS w plecaku oraz syntetyk lub puch, obie kurtki z zamkami dwudzielnymi by współpracowały z założoną uprzężą. Na dojście w zależności od warunków meteo i indywidualnej specyfiki jakaś bielizna, strecze czy polary + wiatrówka, etc. Spodnie zabezpieczą przed przewiewaniem od pasa do piersi, plecak (kamizelka) obszar powyżej nerek.
Napisałem w ,,teorii'' bo nie mam doświadczenia w tej materii i nigdy mieć nie będę - ja na takie wczasy się nie piszę ;) Widywałem ,,kursantów'' w okolicy Murowańca i 5 Stawów (jednak jest tam zdecydowanie inaczej niż w Tatrach Zachodnich). Z własnego doświadczenia wiem, że pomimo grubej bielizny termicznej, polaru 200 i kurtki puchowej z Deca (przy w zasadzie bezruchu) hipotermia ,,przychodzi'' między 1 a 2 godzinami i oczywiście jest to zależne od czynników indywidualnych (dyspozycja dnia) oraz temp. i WILGOTNOŚCI oraz wiatru w warunkach POLSKIEJ ZIMY czyli przy temp. do minus 5 st.C.
Z drugiej strony ogrzanie ze stanu wychłodzenia następuje dopiero po 20 minutach szybkiego marszu, przepocenie po ok 25 minutach (stara kurtka puchowa z Deca nie ma wywietrzników pod pachami!)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny
Tak więc z jednej strony komplet odzieży (góra i dół) mocno wodoodpornej a z drugiej ,,coś'' co postojowo zapewni duży komfort termiczny.
W ,,ludzkich piniądzach'' nie da się tego pogodzić więc prawdopodobnie trzeba nosić
dodatkową kurtkę w plecaczku.
P.S. Jak bym to w teorii zrobił?
Ocieplane spodnie ,,narciary'' z membraną minimum 5k, wywietrznikami, getrami przeciwśnieżnymi, wysokim stanem z tyłu i ciut wyższym z przodu (jak ogrodniczki), oczywiście szelki na krzyż. Plecaczek biegowo-trialowy (właściwie jest to kamizelka, w Decu za np. 119,9 zł)). HS w plecaku oraz syntetyk lub puch, obie kurtki z zamkami dwudzielnymi by współpracowały z założoną uprzężą. Na dojście w zależności od warunków meteo i indywidualnej specyfiki jakaś bielizna, strecze czy polary + wiatrówka, etc. Spodnie zabezpieczą przed przewiewaniem od pasa do piersi, plecak (kamizelka) obszar powyżej nerek.
Napisałem w ,,teorii'' bo nie mam doświadczenia w tej materii i nigdy mieć nie będę - ja na takie wczasy się nie piszę ;) Widywałem ,,kursantów'' w okolicy Murowańca i 5 Stawów (jednak jest tam zdecydowanie inaczej niż w Tatrach Zachodnich). Z własnego doświadczenia wiem, że pomimo grubej bielizny termicznej, polaru 200 i kurtki puchowej z Deca (przy w zasadzie bezruchu) hipotermia ,,przychodzi'' między 1 a 2 godzinami i oczywiście jest to zależne od czynników indywidualnych (dyspozycja dnia) oraz temp. i WILGOTNOŚCI oraz wiatru w warunkach POLSKIEJ ZIMY czyli przy temp. do minus 5 st.C.
Z drugiej strony ogrzanie ze stanu wychłodzenia następuje dopiero po 20 minutach szybkiego marszu, przepocenie po ok 25 minutach (stara kurtka puchowa z Deca nie ma wywietrzników pod pachami!)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny