04-02-2006, 11:21
:) Panowie morał jest następujący: jeśli masz troche we łbie to i tak bedziesz wiedział gdzie pójść (uwzględniając swoje doświadczenie, warunki terenowe i pogodowe, wiadomości od innych turystów). To znaczy że taki gość, powiedzmy myślący, najpierw zasięgnie szeregu informacji, zastanowi się czternaście razy i pójdzie albo nie pójdzie. Natomiast jeżeli mamy do czynienia z zaje*iscie napalonym, początkującym zimołazem, który chce za pierwszym razem uderzać np. na Kozi to i tak chyba nikt mu tego nie wybije z głowy. Po prostu trzeba myśleć. Nic więcej. A szczęście i pech to już zupełnie inna sprawa...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...