23-10-2022, 16:54
Ja właśnie skończyłem ,,napierać".
Ponownie pętla wokół Łysicy (ale w odwrotną stronę) i powrót z Świętej Kasi ścieżką rowerową.
Słońce i widoki były warte tych 7 km asfaltingu.
Wczoraj to raczej był bieg niż spacer, dziś niespiesznie delektowałem się Puszczą Jodłową. Tydzień wcześniej było jeszcze ładniej, końcówka października to już ewidentny zapach zgnilizny...
Ponownie pętla wokół Łysicy (ale w odwrotną stronę) i powrót z Świętej Kasi ścieżką rowerową.
Słońce i widoki były warte tych 7 km asfaltingu.
Wczoraj to raczej był bieg niż spacer, dziś niespiesznie delektowałem się Puszczą Jodłową. Tydzień wcześniej było jeszcze ładniej, końcówka października to już ewidentny zapach zgnilizny...