To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Fjord Nansen REKVIK III
#41
@POKRZYWA

Nie cackam się z namiotem, to znaczy ograniczam się do usuwania szyszek i ostrych patyków spod przestrzeni posłania oraz staram się nie nosić zbyt długo mokrego namiotu.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem na oczy Tromvika, pognałem ciężkim kłusem do Obi kupować folię termiczną pod podłogę. Okazało się jednak, że taki kawałek też ważył by swoje, to poniechałem. Piszę o tym wrażeniu delikatności w recenzji, jak też o tym, że moje obawy ostatecznie się nie potwierdziły.

Co do podłogi, to też się w recenzjach nad tym rozwodzę, bo miałem takie wrażenie, że podłoga robi się wilgotna. Sprawdziłem to więc bardzo (!) dokładnie (włącznie z próbą wody) i w końcu okazało się, że jest to tylko wrażenie optyczne.

Nie kwestionuję Twojego doświadczenia, w końcu to tylko materiał, a nie zaklęcie blokujące H2O ;-) Warto jednak dokładnie sprawdzić, na ile jest to przesiąk, a na ile np wewnętrzne skroplenie, bo - jak piszesz - dwie osoby w namiocie
+ bardzo duża wilgotność zewnętrzna
+ mokre ciuchy i plecaki w środku
+ materiał sypialni o pewnym współczynniku wodoodporności
+ ograniczona wentylacja (podejrzewam, cały czas zamknięte drzwi)

''możliwe że środek przeciekał już wcześniej ale zwyczajnie dopiero teraz to poczuliśmy''. Zaprawdę przedziwna i wątpliwa konkluzja.
A może jednak powód był inny, bo wydaje mi się, że powyższe przesłanki dodają się w łatwo przewidywalnym kierunku...

Co do tropiku, to chyba nie jesteś zdziwiona ? Materiał posiada niewielką grubość, jest bardzo lekki i na nacisk całopowierzchniowy oraz naprężenie jest odporny. Nie ma jednak cudów na tym świecie, żeby ta odporność przekładała się również na niepodatność na przekłuwanie czy nacinanie.

Jeżeli ktoś szuka nadzwyczajnej wytrzymałości (jak na namiot uniwersalny), to zawsze polecam Veiga, co jasno widać i w moim wcześniejszym wpisie. Tromvik i Rekvik to nie są ''namioty pancerne'' jak to określasz, bo być z natury rzeczy nie mogą ! Ani one, ani żadne o tej wadze na tym świecie.

Dodatkowo, jeżeli standardowo rozstawiasz namiot głównie w górach i masz tu na myśli przestrzeń otwartą, to w mojej ocenie nie dobrałaś właściwie namiotu do swoich potrzeb i warto się nad tym z troskom ;-) pochylić.
Szczególnie Tromvik ze względu na swoją konstrukcję, nie jest namiotem przeznaczonym do ekstremalnych ekspozycji na wiatr i trudno z tego robić zarzut. Mimo wszystko nic o tym nie wspominasz, co tylko dobrze o nim świadczy.

Tego nie rozumiem :
''Przez ten czas dorobił się również dwóch dziur:
-jedna ewidentnie od naciągania na ostatni pałąk''

Odpowiedz
#42
Rozumiem, że tropik (być może) nie wytrzymał tarcia wywieranego przez końcówkę pałąka w trakcie wsuwania stelaża?

Abstrahując nawet od powyższego. To co zwróciło od razu moją uwagę, to to że wspomniane namioty mają tropik wykonany z tkaniny o gęstości włókna 15D (denierów). Tak podaje producent. To gramatura papieru śniadaniowego.

Rzadko można znaleźć tak cienkie tkaniny w specyfikacjach skandynawskich, niemieckich, brytyjskich producentów. Moja teza jest taka, że zabawa w ultralekkie namioty wymaga dużego doświadczenia produkcyjnego (nie handlowego:) i trudno w tej kategorii zaufać produktom zamawianym u chińskich dostawców.
-------------------------------------------
Bartek

Odpowiedz
#43
OMG Hermanos ! Serio posty piszesz długości receznji ;)

Chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do krytyki namiotu (a nie Ciebie czy Twojej recenzji), w którego posiadaniu w dodatku już nie jesteś...

Niemniej jako właściciel z 3 letnim stażem pozwoliłam sobie dodać trochę informacji na temat MOICH SPOSTRZEŻEŃ odnośnie użytych materiałów i ich wytrzymałosci po dłuższym okresie użytkowania. Tak aby osoby rozważające zakup tego namiotu były w pełni świadome jego wad i zalet. Przykro mi, że po tym czasie nie mogę potwierdzić twojego ‘oddałem namiot w stanie jak nowy’ bo w moim odczuciu jest to przesada.

Namiot jest LEKKI przez to MNIEJ WYTRZYMAŁY. I uważam, że trzeba to wprost powiedzieć osobie rozważającej jego zakup. To nadal jest świetny namiot ale ma kilka ale...

I z całym szacunkiem, ale twoje dywagacje od czego wzięła się PLAMA wilgoci pod jednym materacem w dodatku zupełnie po przeciwnej stronie niż upchnięte mokre graty naprawdę nie zmienią faktu, że podłoga tam zwyczajnie przemaka. Tak jak wcześniej przemakały rogi ...

W dodatku wzruszyła mnie twoja troska o mój wybór konstrukcji namiotu w góry. Serio tu roześmiałam się w głos bo przed jego zakupem sama tu na forum wklejałam linki z YT jak taki stelaż kładzie się na wietrze, ale... mimo że nie poleciłabym takiego namiotu osobie bez doświadczenia sama złego słowa o nim nie powiem. Trochę trzeba czasem pokombinować z mapą gdzie powinien wypaść nocleg ale serio spodziewałam się, że będzie z tym o wiele więcej problemów. Tyle że to nie wątek o Tromviku więc chyba nie ma co się rozpisywać. Dodam tylko, że rozważnie wybierany nocleg + trik ngt-owiczów z kijami wystarcza w zupełności.


edit:
Żeby nie wprowdzic w błąd bo 'w góry' można różnie rozumieć. Muszę sprawdzić, ale najwyżej spaliśmy chyba koło 3000npm. Także wysokogórskiego doświadczenia ani Ja ani nasz namiot nie mamy.


@barlak
To rozdarcie w tropiku to od naciągania ostatniego oczka na stelaż. Tam trzeba sie zawsze trochę posiłować bo wcale nie wchodzi tak łatwo jak na flimiku instruktażowym FN ;)
---
Edytowany: 2019-03-15 12:04:32

Odpowiedz
#44
ad Pokrzywa:

A co to za trik z kijami?

(z góry dziękuję!)
-------------------------------------------
Pozdrawiam, Michał J.

Odpowiedz
#45
@Socjo1 kurcze, nie mogę teraz znaleźć w recenzji którego namiotu na NGT ktoś to opisał.

Trzeba rączkę kija umieścić pod poprzecznym pałąkiem (tym nad wejściem do namiotu). Najlpiej wcisnąć rączkę pomiędzy taśmy mocujące sypialkę. Ponieważ podmuch wiatru podnosi czasem kija do góry dobrze jest sobie nóżką wydrążyć mały dołek tak żeby lądował w tym samym miejscu.

Przy nastepnym rozstawieniu namiotu zrobię zdjecie, bo to jednak bardzo trudno wytłumaczyć ;)

Odpowiedz
#46
@POKRZYWA

Staram się rzetelnie odpisywać na (również) Twoje wątpliwości czy spostrzeżenia, co wymusza większą długość tekstu i wymaga też większego wysiłku, a skoro chcesz z tego zrobić powód do kpiny, to mówi się trudno.

Nie podchodzę do tego tematu emocjonalnie i nie odebrałem w ten sposób Twojego wpisu. To co mnie interesuje, skoro już się za coś zabrałem, to wyłącznie ustalenie faktów, jakimi by one nie były. W tym kontekście każda uwaga jest bardzo wartościowa, ale też może być ona poddana pod dyskusję. Co zrobiłem.

W moich recenzjach (wszystkich) dalece bardziej od Ciebie uwypuklam konsekwencje użytych materiałów, wskazuję ich plusy i potencjalne słabości. Wszystkie ''ale'' są więc precyzyjnie i wielokrotnie wskazane.

W zjawisku kondensacji i skraplania, nie ma żadnego znaczenia (co sugerujesz), gdzie miałaś mokre rzeczy, bo woda zbiera się w najniżej położonym miejscu podłogi. Zanim się tam znajdzie, spływa po ścianach i często gromadzi się właśnie w rogach. W momencie kiedy powstał w namiocie parnik, znaczący nadmiar wody znalazł się tam, gdzie musiał. Często będzie to miejsce pod matą, bo te wygniatamy dodatkowo ciężarem swojego ciała. To moja hipoteza oparta na faktach, które podałaś.

Twoja jest taka, że w litym materiale podłogi nastąpił plackowaty przeciek i że to wina konstrukcji. To nie kondensacja, bo nie. Z jakiejś więc przyczyny materiał miałby się okazać przepuszczalny w tym właśnie miejscu, a nie w innych, gdzie woda podczas deszczu napływa w pierwszej kolejności. Z mojego punktu widzenia możesz wierzyć w to, co chcesz.

Wszystkie namioty, które testowałem i opisałem - poza możliwymi drobnymi przybrudzeniami - oddałem w takim stanie w jakim je otrzymałem. I ani nie wysilałem się w tym kierunku, ani nie byłem tym zaskoczony. Byłbym zaskoczony, gdyby było inaczej. Nie potrzebuję więc Twojego potwierdzenia odnośnie faktów, których sam doświadczyłem.

''W dodatku wzruszyła mnie twoja troska o mój wybór konstrukcji namiotu w góry. Serio tu roześmiałam się w głos''
W moim odczuciu, być może naiwnym, całe to forum opiera się na trosce jednych, o wybory innych (i odwrotnie). Nigdy nie ośmielił bym się spuentować czyjejś motywowanej dobrymi chęciami rady w ten sposób, nawet gdybym się z czymś nie zgadzał.

To nie barlak pytał o dziurę, tylko ja. Dalej nie wiem, które to jest ''ostatnie oczko'' i w którym miejscu znajduje się ta dziura. Nie chcę niczego zakładać, wolę zapytać.

Odpowiedz
#47
@Hermanos wydaje mi się, że ta dyskusja zmierza w kompletnie złym kierunku.

Przypisujesz mi bardzo dużo nieładnych intencji, więc może przeczytaj moje wypowiedzi jeszcze raz i postaraj się tam odnaleźć humor z jakim zostały napisane (a nie złośliwość).

Nie atakuję ani Ciebie ani twojej recenzji. Powiem więcej, po roku użytkowania napisałabym o namiocie W PODOBNYCH SUPERLATYWACH (ale pewnie nie tak ciekawie i obrazowo jak Ty ;)

Mój post jest napisany w duchu 'uzupełnienie po latach' i uczciwym przedstawieniem jak użyte materiały prezentują się TERAZ w moim konkretnym egzemplarzu. Przy wyraźnym zaznaczeniu warunków w jakich namiot był używany. Rozumiem, że odczuwasz duży wewnętrzny opór żeby w mój opis uwierzyć, chociaż nie jestem pewna z czego on wynika. Sam tak długo wspomnianego namiotu nie używałeś...

Nie wiem też co Ci daje taką niezachwianą wiarę (i tutaj cytuję) ''w lity materiał podłogi'' i usilnie próbujesz przemycić swój wniosek o kondensacji... Czy możesz znaleźć proszę cytat gdzie twierdzę, że przesiąkanie to wina konstrukcji ?

Wydaje mi się, że jasno napisałam, że na codzień z namiotem cackam się jak z jajkiem i zazwyczaj rozkładamy folię pod spodem w celu zabezpieczenia podłogi. Ten jeden raz folia była w środku namiotu i na podłodze w JEDNYM MIEJSCU było czuć wyraźną wilgoć. Osobiście uważam, że w którymś momencie coś podłogę delikatnie przetarło lub przebiło. Ponieważ nie udało nam się wymacać niczego ostrego, wyciągnęłam wniosek, że może przebicie miało miejsce wcześniej (jedna folia była styrana i ją wymieniliśmy) natomiast podłoga przesiaknęła dopiero wtedy gdy miała kontakt bezpośrednio z mokrym podłożem.

Ty możesz oczywiście uważać, że to na pewno kondensacja, niestety umiejscowienie plamy nie potrwierdza twojej teorii. Namiot stał na lekkim skosie, Ja spałam na górze mój chłopak na dole , plama była pod moim łokciem (nawet nie biodrem). Nie była więc w ‘najniższym miejscu podłogi’. Rogi namiotu w wezgłowiu również były suche. Dodatkowo może wspomnę, że przez te prawie trzy lata nie była to jedyna ulewa jaką w tym namiocie przeżyliśmy. Z kondensacją też nie raz się witaliśmy.

Nie testuję zawodowo namiotów, ale mam porónanie z Hannah Target S, którego na podobnych trasach i w podobnych warunkach użytkowałam 7 lat. I o tym namiocie mogę faktycznie powiedzieć, że nadal wygląda prawie jak nówka. O Tromviku niestety nie.

Nie jestem również hejterem marki FN. Powiedziałabym raczej że darzę ją dość dużym sentymentem i zaufaniem, w końcu wydałam na ten namiot swoje PLNy. Kupowałam (a własciwie odkupywałam od siostry) Tromvika świadoma jego wad dzięki czemu zakupem NIE JESTEM rozczarowana, to naprawdę fajny namiot, ale uważam że niektórzy po lekturze recenzji jak i tego wątku mogą odnieść MYLNE wrażenie, że namiot nie jest aż tak delikatny jak się wydaje.
Więc ze swojego doświadczenia chciałam napisać że JEST DOKŁADNIE TAK DELIKATNY jak się wydaje i mimo, że na niego uważam jak mogę, nie ustrzegło go to przed dziurami w tropiku i przesiąkającą podłogą.
Zaznaczyłam jednocześnie, że namiotu używam głównie w górach, bo wiadomo, że jest to o wiele bardziej wymagające środowisko, niż np campingi na nizinach. Ktoś inny użytkując namiot w sposób bardziej rekreacyjny może mieć o nim zupełnie inne zdanie po tym czasie.
Przykro mi, że opis mojego namiotu nie zgadza się z twoim wyobrażeniem jak Tromvik po tym czasie powinien wyglądać. Wierz mi, mnie jego stan boli dużo bardziej niż Ciebie ;)


PS
Nie umiem lepiej wytłumaczyć gdzie powstała pierwsza dziura. Jak go kolejny raz rozstawię mogę wkleić zdjęcie, chociaż nie wiem po co Ci to jest potrzebne. Nie wierzysz w możliwość powstania dziury? Sposobu w jaki powstała?

PS2
Niejednokrotnie irytujesz się na dyskutantów, którzy przytaczają tylko część twojej wypowiedzi, wypaczając jednocześnie jej sens. To samo zrobiłeś z cytatem o odporności na wiatr. Urywając go w tym miejscu rzeczywiście można odnieść wrażenie, że był kpiną z Ciebie (i tak go chyba odebrałeś sądząc po dalszej twojej retoryce) podczas gdy Ja się naprawdę zaśmiałam wspominając SWOJE dawne posty na ten temat.

PS3
No i proszę, napisałam posta dłuższego niż Hermanos ;) (to również żart, nie przytyk!)

edit
Mam nieodparte wrażenie, że im dłużej na ten temat piszę tym bardziej odbiegam od pierwotnej intencji swojej wypowiedzi.
Wszystko co chciałam na temat stanu namiotu po blisko 3 latach eksploatacji przekazać zawarłam w pierwszym swoim poście.
---
Edytowany: 2019-03-16 07:32:38

Odpowiedz
#48
@POKRZYWA

Ok, dobra, przyjmuję wyjaśnienie, nie zawsze odbieramy w komunikacji kogoś zgodnie z jego intencją, a więc spoko ;-)

Nie odczuwam ''dużego oporu'', żeby się dowiedzieć, jak materiały zachowują się po latach. Wręcz przeciwnie, odczuwam wielką ciekawość i chciałbym się więc dowiedzieć jak najwięcej na ten temat. Sam dokładam zawsze maksimum wysiłku, aby namioty przetestować bardzo dokładnie i robię w tym celu wiele rzeczy, których normalnie bym nie zrobił.

Mimo wszystko Twój namiot jest jeszcze bardzo młody, więc wykluczam tutaj wpływ ewentualnych procesów starzenia. Pozostają nam więc następujące czynniki :
- cechy użytkowe materiałów (w tym proces ich naturalnego zużycia)
- uszkodzenia mechaniczne (przetarcia, przecięcia itp)

Jeżeli nienaruszona mechanicznie podłoga by przeciekała, oznaczało by to wadę konstrukcji, w sensie wadę materiałową i to miałem na myśli. Jeżeli byłaby to wada (nieodporność na wodę) materiału podłogi, to powinna ona wystąpić nie w jednym miejscu, a na całej powierzchni na której oddziaływała woda od spodu, a z kontekstu wynika, że była to cała powierzchnia podłogi.

Teraz uzupełniasz swoją wypowiedź o bardzo istotny szczegół, który ja też wcześniej rozważałem :

''Osobiście uważam, że w którymś momencie coś podłogę delikatnie przetarło lub przebiło.''

I tu przecież całkowita zgoda, bo podłogę da się przebić i jak najbardziej mogło się to zdarzyć. Nie ma to jednak nic wspólnego (!) z zachowaniem się materiału ''po latach'', to po prostu pech, który może się zdarzyć pierwszego dnia użytkowania jak też może nie zdarzyć się nigdy. To uszkodzenie można jednak bez problemu zakleić i przywrócić 100% pierwotnych wartości użytkowych.

Co do kondensacji, to oczywiście nie dam sobie głowy uciąć ;-) ale w opisywanych warunkach - według mojej wiedzy - musiała ona nastąpić i być intensywna. Z tą wodą - abstrahując od potencjalnego przebicia - też się coś stać musiało, sama z siebie nie zniknęła :-)

Wcale nie upierałem się przy kondensacji, jako jedynej możliwej przyczynie powstania rzeczonej plamy. Brałem ją jednak bardziej pod uwagę niż ''wrodzoną'' ;-) przepuszczalność materiału. Nie dlatego, abym był człowiekiem głęboko ufnym w normy wskazane na metce namiotu, a dlatego, że celowo rozbijałem się wielokrotnie w tych namiotach wprost ''na wodzie'', czyli np na zalanych potężnym deszczem łąkach, na których pod naciskiem, woda wypływała jak z gąbki. To że podłoga w takich sytuacjach nie przeciekała, było dla mnie wielkim zaskoczeniem !

Ja, podobnie jak Ty, też zawodowo nie testuję namiotów. Podchodzę jednak do tematu bardzo poważnie i biorę to osobiście ;-) Jest tak dlatego, że osoba recenzująca jakiś sprzęt, ponosi odpowiedzialność wobec tych, którzy się z tym opisem zapoznają. Musi być on rzetelny. Staram się więc jak mogę i nie bronię w żadnym miejscu firmy Fjord Nansen - bo nie mam ku temu powodów - bronię tylko (w zakresie rozsądku) tego, co sam osobiście ustaliłem. Mam nadzieję, że to rozumiesz.

Z tego co widzę, Hannah Target S jest namiotem o połowę cięższym od Tromvika II. Nie mogą więc te namioty być porównywane w sposób bezpośredni, bo to całkowicie zniekształca obraz sytuacji. Bezpośredni, czyli kwalifikowanie cech / różnic konstrukcyjnych / materiałowych jako wad po jednej ze stron. Przy takim podejściu wszystkie cechy każdego namiotu, odpowiednio zestawione, okażą się wadami. Z tej też przyczyny, bokserzy występują w kategoriach wagowych ;-)

Ad PS : Oczywiście, że wierzę, że powstała. To czego nie rozumiem - a chciałbym - to gdzie powstała i dlaczego ona tam sobie jest, jak gdyby nigdy nic ;-) nie powiększa się itp. Pewnie jak bym zobaczył, to bym zrozumiał. Jeżeli będziesz pamiętała, to zrób kiedyś to zdjęcie, bo ja na własny użytek jestem tego bardzo ciekawy.

Ad PS2 : Dla dobra sprawy, uznajmy że jest tu mniej więcej pośrodku. Zestawienie retoryczne w tym fragmencie Twojej wypowiedzi nie jest tak niewinne jak teraz piszesz, ale może też nie tak agresywne, jak ja je pierwotnie odebrałem.

PS3 : Jak się uczyć, to od najlepszych... ;-)

-----------------------------------------------------------------------------< br />
Czy próbowałaś w domu nalać wody do namiotu w miejscu, gdzie powstał wspomniany przeciek w podłodze ? Albo włożyć pod wodę ten fragment z dużym bąblem powietrza w tym miejscu ? Jeżeli nie, to może warto by to zrobić. Gdyby udało się ustalić, czy i gdzie nastąpiło przebicie, to można by je załatać.
---
Edytowany: 2019-03-16 08:57:57

Odpowiedz
#49
Bardzo fajna recenzja! Dzięki wielkie!

Jednakże opinie na forum raczej oddaliły mnie od decyzji o zakupie. Z powodu niepewności co do wytrzymałości i nieprzemakalności nylonowej podłogi. Od kilku lat użytkuję namiot Fjord Nansen Sierra 3, który odchudziłem do 3080 gramów (z pokrowcem i trokami). Kupując Rekvika 3 zyskałbym dodatkowe 500-600 gramów, a to nie mało. Jednakże Sierra jest (prawdopodobnie) namiotem o większej wytrzymałości, co jest to dla mnie ważne.

Poliestrowa podłoga (mata) w Sierra jest bardzo wytrzymała, nigdy mi też nie przemokła (tak jak i tropik), nawet jak lało całą noc. Nie dały mu rady także norweskie wiatry (a nie miałem odciągów!). Rekvik zapewne też by je wytrzymał, ale obawiam właśnie o podłogę... Często wrzucam ekwipunek nie bacząc, że coś uszkodzę, bo ta mata jest bardzo mocna. Rozbijam się na różnych podłożach, twardych i pełnych korzeni czy wilgotnych mchach i trawach, i nie ma problemu. Z kolei kupowanie namiotu ultralight (Rekvik) i noszenie ze sobą dodatkowej maty mija się - moim zdaniem - z celem.

Decyzji ostatecznej jeszcze nie podjąłem, mam na to całą zimę, ceny aktualnie spadły poniżej 1000 zł, dlatego muszę to rozważyć. Opinii użytkowników Rekvika jest niestety wciąż bardzo mało.
---
Edytowany: 2019-10-06 18:49:42

Odpowiedz
#50
@John moje uwagi dotyczyły tromvika, ale oglądając REKVIKA zwróć uwagę czy stelaż jest łączony na tych samych zasadach co w Tromviku..
Nie wiem czy czytałeś wątek testowy FN... Alien (forumowy tester) stwierdził tam wadę stelaża. Producent ustalił ze przyczyną był słabej jakości klej i każdemu kto sie zgłosił wymienił stelaż na nowy, poprawiony (również nam).
Niestety, w tym sezonie sytuacja się powtórzyła. Srebrna cześć utknęła w środku złotej, fart chciał że była to noc na campingu i udało nam sie znaleźć narzędzia którymi dało sie ja wydłubać i okleić taśmą.
Elfy nam sprzyjały i stelaż wytrzymał kolejne 10 dni wiatrów na Islandii, ale nikomu nie życzę takiego stresu zwłaszcza gdy prognoza pogody zapowiada żółty alert.

Odpowiedz


Skocz do: