Jak nie chcesz/nie możesz wydać dużo kasy to musisz zacząć od (tańszej) bielizny.
Najprościej będzie w Decu.
Dwa sprawdzone produkty osiągalne w tej chwili w ostatnich sztukach.
KOSZULKA DO BIEGANIA DŁUGI RĘKAW SKINCARE KIPRUN MĘSKA KALENJI
https://www.decathlon.pl/koszulka-kiprun...67666.html
To na zimę jako pierwsza warstwa. System pokazuje dostępność (w rozm. L) w Szczecinie, Rzeszowie i Częstochowie. Obecnie nie ma ,,następcy'' więc warto się sprężyć i poprosić forumowych kolegów. Dlaczego? przewaga poliamidu w składzie.
PODKOSZULEK DŁUGI RĘKAW KEEPDRY 500 KIPSTA
https://www.decathlon.pl/podkoszulek-kee...40771.html
Ta jest powiedzmy całoroczna. No może poza upalnymi letnimi dniami (choć na grani Tatr akurat się sprawdza bo wysokość i wiatr robią swoje). Tu z dostępnością w sklepach stacjonarnych jest lepiej - na Śląsku mamy dużo kolegów którzy chętnie pomogą.
Obecny odpowiednik
https://www.decathlon.pl/podkoszulek-kee...94128.html
Można też śledzić wyprzedaże np. 4F, Outhorna, Milo, etc.
Słowo klucz to 100% Poliamid (lub jak najwięcej) jeżeli chodzi o zimę. Oczywiście mam na myśli produkty do +/- 50 zł. Bo jeżeli kasa nie gra roli... ;)
Do tego typu koszulek musisz dokupić strecza z długim zamkiem i kapturem. Ten z Deca może jest tani (subiektywnie) ale jeżeli chodzi o zakres termiki to w porównaniu np. z bluzami Montano o wiele niższa półka. Ale są też inni polscy producenci.
Ja do Windrunera ,,przymierzam'' się od dłuższego czasu (poleciłem koledze i jest zadowolony). Generalnie to cena mocno blokuje (gdzie znalazłeś za 169 zł???). Mam kilka wiatrówek więc nie mam ciśnienia.
Mój powód zainteresowania jest jeden - dość często wolałbym być mniej widziany.
Jeżeli zimą i powiedzmy w masywie Babiej, w Karkonoszach, etc. ,,krzykliwy'' kolor jest jak najbardziej wskazany ze względów bezpieczeństwa, to już gdy wędruję samotnie po Ukrainie nie koniecznie. Gdzieś tam wewnętrznie ,,biję się'' czy wybrać CAMOGROM czy też ALPHA GREEN (to nie jest oliwka) a może COYOTE BROWN ???
Czy biegałbym w wiatrówce po krzakach?
Tak, w takiej za 35 z Juli, Deca, Oszołoma, etc. Ale nie w Windrunerze za 224 zł (cena warszawska). Moim zdaniem jest za delikatny, przysłowiowy ,,strzał'' jest tylko kwestią czasu a na beskidzkich ścieżkach nie brak tarnin akacji, jeżyn i malin oraz takich pospolitych ciernistych krzewów których nazwy nie znam. Grań Tatr, bieszczadzkie połoniny tak, ale nie już bieszczadzko-beskidzki szlak graniczny gdy co i rusz ze względu na błoto trzeba wchodzić w las. W takich warunkach, czy ogólnie w lesie najlepiej sprawdzają mi się bluzy mundurowe. Np.
http://armyworld.pl/pol_m_ODZIEZ-WOJSKOW...o-376.html choć Flecktarny są do kupienia od 5 zł jak się poszuka. Nie dość, że ,,pancerne'' to dość oporne na mżawkę/lekki deszczyk, rosę na krzakach/drzewach, wiatroszczelne a zarazem ze względu na bawełnę w składzie dość dobrze przepuszczające parę. Zimą dobrze sprawdza się parka (niemiecka za 55 zł., brytyjska za 116 zł
http://armyworld.pl/product-pol-1208-Kur...ustynna-DP M-Desert-Oryginal-Nowa.html do wyboru do koloru), przy większym mrozie warto dołożyć jakiś ocieplacz.
Minus jest taki, że są ciężkie. Jeżeli koszulobluzy jeszcze mają wagę akceptowalną to parka nie nadaje się by zabrać do plecaka i nie zakładać. Co innego jednodniowe marsze gdy jest cały czas na grzbiecie.
P.S. Windruner ma jedną wadę (dla niektórych zaletę) - krótki zamek.
---
Edytowany: 2017-10-27 12:48:34