To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Lekka kurtka outdoor
ok dzieki wielkie za info

Odpowiedz
Maykel....
Kilka miesięcy temu szukałem kurtki na wyjazdy (trekkingi). Też chciałem czegoś lekkiego a zarazem wytrzymałego. Ważną rzeczą jest to do czego ta kurtka ma być używana. Bo jeżeli zabieram np. taką kurkę na 2-3 wyjazdy w ciągu roku na ok. 10 dniowe trekkingi z plecakiem o wadze 15-17 kg to trzeba myśleć o czymś mocnym. Ja na początku upodobałem sobie Mammuta Juho (goretex paclite). Mierzyłem. Fajna kurteczka. Wszystko ok. Jednak martwiła mnie jej lichość. Cienka, delikatna... Pytałem w sklepie w którym mierzyłem i potem dla pewności dzwoniłem do kilku innych sklepów które je miały z zapytaniem czy poleca mi tę kurtkę pod plecak 15-17 kg na powiedzmy 10 dniowe trekkingi. Żeby nie było potem nieporozumień jak będę chciał reklamować bo zacznie się ''sypać'' membrana. Żadna z pytanych osób nie polecała mi jej do takiego użytku.
W końcu zakupiłem Berghausa Carrocka. Waga 600 gram. I powiem tak. W domu mam jeszcze MArmota Precipa który waży 365 gram. Naprawdę kiedy nakładam jedną czy drugą kurtkę nie czuję żadnej różnicy w wadze. Nie wiem czy dorosły facet chodząc ( z plecakiem czy bez) jest w stanie wyczuć na sobie różnicę 200-300 gram. Ja nie czuję. Może gdyby ta odzież miała służyć do biegów, wspinaczki skałkowej itp to może i bym zauważał różnicę. Ale chodząc z plecakiem czy bez ja jej nie czuję.
Problemem jest to że za bardzo lekką kurtkę (w miarę dobrej marki) zapłacimy kilkaset zł do 1000zł i więcej. A co kiedy ją styramy pod plecakiem? Wszystkie kurtki są niby do trekkingu, alpinizmu itp itd. A jak styrasz ją pod plecakiem to się okaże że to uszkodzenia techniczne i gwarancja tego nie obejmuje. Nie mam zaufania do cienkich kurteczek pod plecak. Nie wierzę że są w stanie wytrzymać kilka lat pod plecakiem. A przecież kurtki za 1000zł nie kupujemy na sezon czy dwa!?
Ja uznałem że tak naprawdę 200-300 gram to tylko parametr którego raczej się nie wyczuje w normalnym użytkowaniu. To duża różnica kiedy zestawisz obok siebie cyfry.
-------------------------------------------
JAca2

Odpowiedz
JAca2
Dzięki za posta. Wszystko pięknie ładnie, ale nie zamierzam wydawać na kurtkę 1000 zł. To po pierwsze. Kurtka ma być używana awaryjnie (z doświadczenia wiem że taką kurtkę nosi się przez 90% czasu w plecaku). Nie lubię chodzić w deszczu i nie robię tego jak nie muszę. Ktoś napisze, że mógłbym kupić Rain Cuta. Mam go i uważam, że jest ok ale tylko na lato. Szukam czegoś na pozostałe pory roku.
Te kilkaset gramów więcej w plecaku to nie jest dużo, ale zawsze lepiej nosić mniej niż więcej:-) Szukając kurtki do tej pory wytypowałem kilku faworytów, ale każdy przekracza mój budżet. Dlatego szukam dalej i jednocześnie czekam na promocje. Nie jest wykluczone, że w końcu kupię cięższą kurtkę czy inną, która nie do końca spełnia wszystkie moje zachcianki. Zdaję sobie sprawę, że mogę nie znaleźć mojego ideału. Jedno jest nieuniknione, do wakacji muszę coś kupić (czas, a raczej jego brak, będzie chyba w końcu decydującym kryterium żeby znaleźć kompromis).

Odpowiedz
Ja kupiłem precipa za 150zl. Da się? Da się. Ps - nie dalbym za ta kurtke złotówki więcej

Odpowiedz
Dlaczego nie warta jest tej złotówki więcej? Krój nie ten? Wytrzymałość? Użyte materiały?

Odpowiedz
Maykel, ja Ci napiszę dlaczego, jako użytkownik Precipa.

1) Krój akurat mi pasuje - nieco workowaty, niektórzy nie lubią, ja lubię. Dobrze skrojony kaptur.
2) Wodoodporność - dobra gdy kurtka jest nowa i trzyma DWR. Natomiast po dłuższym czasie i dwóch praniach coś już się robi nie tak. Dwa ostatnie przypadki gdy złapał mnie deszcz w Precipie skończyły się odczuwaniem mokrości w górnej części pleców. I żeby nie było - nie, to nie był pot, to było regularne przemoczenie membrany, bo jedna z sytuacji była statyczna, spacer po mieście, bez zbytniego pocenia się.
3) Oddychalność - Precip oddycha na tyle, na ile pozwolą mu wywietrzniki pod pachami. Sama membrana jak na moje potrzeby (a nie jestem osobnikiem, który poci się nadmiernie, raczej normalnie) jest po prostu za słaba.

Mam porównanie ze starym goretexem z Wojska Polskiego, który (chociaż nie wiem, czy ma oryginalną membranę Gore, czy też jakąś polską imitację) po pierwsze oddycha lepiej (para nie kondensuje się w środku w postaci kropli), po drugie jest w stanie bez przeciekania wytrzymać dwa dni w deszczu mimo braku DWR-ru i impregnacji zewnętrznej. Gdyby nie to, że jest ciężki i pancerny oraz dużo zajmuje po złożeniu, nosiłbym go zamiast Precipa.

Precip w górach ma dla mnie przewagę wagi i tego, że niewiele zajmuje po złożeniu. Jako kurtka awaryjna sprawdza się na swój sposób, bo mimo iż przemaka (np. w miejscu tarcia szelek plecaka), to jednak człowiek z Precipem zawsze przemoknie mniej niż człowiek bez Precipa :P

Generalnie jeśli miałbym kupować jakąś inną awaryjną deszczówkę, to będzie to najprędzej tani Raincut z Decathlona za 60 zł...

Zaś jeśli chodzi o zimę i mrozy, to chodzenie w kurtce z membraną gdy nie pada deszcz lub topniejący śnieg, jest bezsensem samym w sobie. Na takie pory są softshelle bezmembranowe i przede wszystkim windshirty, które sobie chwalę ponad wszystko.
---
Edytowany: 2014-03-02 14:42:43

Odpowiedz
Dzięki Blatio,
Precipa raczej nie brałem pod uwagę i utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu (nie lubię workowatego kroju). Mam jednego windshirta (kupionego między innymi po Twoich opiniach) i rzeczywiście sprawdza się, ale tylko gdy nie pada deszcz czy śnieg i tylko w niższych temperaturach (w pozostałych przypadkach gotuję się, muszę ewidentnie pokombinować z warstwami pod tą kurtką). Szukam czegoś na pozostałe warunki. Rain Cut przemaka i o ile w lecie nie jest to niebezpieczne to w zimie czy inne chłodniejsze okresy nie mam do niego zaufania.
Póki co muszę kupić coś przeciwdeszczowego, później pomyślę nad luksusem posiadania softshella.
PS. A że membrana pada po 2 praniu przekonałem się na swojej kurtce Milo:-)

Odpowiedz
Po dwóch praniach nie pada membrana, tylko DWR, a to zasadnicza różnica.
-------------------------------------------
Wojtek.

Odpowiedz
Maykel
Też miałem takie dylematy i taki problem. Też kupiłem to co kupiłem i w końcu stwierdziłem że najgorzej nie trafiłem. A dałem 700zł.
Mówisz że 90% czasu taka kurtka spędza w plecaku.... Niby racja. Ale trzeba wziąć poprawkę jeszcze na to gdzie będziesz jej używał . Kto gdzie jeździ.
W tamtym roku bylem na Handergerviddzie (Norwegia). Niby lato a wiało cały czas. Tak ze kurtkę miałem non stop na sobie. Plecak na kurtce. Uznałem że na taka pogodę najlepiej coś lekkiego pod kurtkę (koszulka Brubecka z długim rękawem) i kurtka. Dwa lata temu w Szkocji z kolei na trekkingu potrafiło zacinać drobniutkim deszczykiem kilka razy dziennie. Że chowanie i wyciąganie kurtki mijało się z celem. To wszystko trzeba brać pod uwagę.
Oczywiście każdy dopasowuje pewne kwestie pod siebie... Ja pisze tylko i wyłącznie o swoich doświadczeniach. Poza tym rzeczywiście zbyt duże pieniądze wydane na taka kurtkę to potem strach to nosić. Gdzieś się zahaczyć kurtką za 1500zł to byłby dramat.
A jeżeli chodzi o wagę plecaka i ekwipunku.... Można zbić na czymś innym. Ja miałem namiot dwójkę 3,5kg i teraz zakupiłem dwójkę 2 kg. I już jestem 1,5 kg do przodu.
Natomiast jeżeli chodzi o mojego precipa to nigdy go nie nosiłem pod ciężkim plecakiem. Zwyczajnie bałem się. Zbyt delikatna. Miałem go jedynie kilka razy pod plecakiem 5kg. Jako kurtka do przechadzek po parku, lesie czy na rower jest ok. Ale nie za te pieniądze. Ja zakupiłem ją na jakiejś mega promocji za 199zl.
---
Edytowany: 2014-03-02 16:25:36
---
Edytowany: 2014-03-02 16:30:53
-------------------------------------------
JAca2

Odpowiedz
Ja podobnie jak przedmówcy, doszedłem do wniosku że tak naprawdę nie potrzebują kurtki z membraną.
W sumie cały rok chodzę w wiatrówce (do biegania, fajna wentylowana i kupiona za grosze), a zmieniam tylko warstwy pod nią. Jak pada to narzucam ceratę.
A czy to będzie cerata z gore za 700 zł, czy z Juli albo Go Sporta za 60 zł, to nie ma znaczenia. Przy czym lepiej mieć wszystkie szwy podklejone, czego rain cut z deca nie ma.

No i taka przeciwdeszczówka za 60 zł jest dobra bo lekka, mała po skompresowaniu. I nie trzeba się o nią bać że się popsuje. Słowem cena czyni cuda ;-)

W moim zestawie brakuje jeszcze dobrego softshella, ale jeszcze nie poczułem ogromnej potrzeby by go mieć. Na lekki deszczyk i wiatr wiatrówka z tchibo mi wystarcza, nawet w zimie.

Odpowiedz
WojtekS
W moim przypadku padła membrana, dosłownie po 2 praniach (drugie pranie po jakichś 2,5-3 latach użytkowania). Objawiło się to drobnymi, białymi kawałkami na całej kurtce (a że kurtka jest czarna to widać było aż za dobrze:-)
JAca2
No właśnie chcę dopasować kurtkę pod siebie jak najlepiej. Rain Cut nie za bardzo mnie zadowala, dlatego szukam alternatywy. Jeżdżę w różne miejsca i zdarza się, że kurtkę noszę kilka dni z rzędu na sobie albo noszę w plecaku 2 tygodnie;-) Jednak po ostatnich wyjazdach, gdzie znajomi mieli względnie suche kurtki a mój RC przemókł doszczętnie chcę spróbować czegoś nowego.
Co do namiotu to zazwyczaj dzielimy na pół i w ten sposób noszę 1-1,2 kg namiotu. Nie za bardzo właśnie mam z czego ucinać wagę, tym bardziej że wyjeżdżam zazwyczaj na ok 5 tygodni i trzeba być przygotowanym na wszystkie sytuacje.
Zdaję sobie sprawę z krótkiej żywotności cienkich kurtek, dlatego nie chcę wydawać majątku na kurtkę pomimo, że wyznaję zasadę ''biednego nie stać na tanie rzeczy''. Pewności nie mam, że taka kurtka mi się sprawdzi, ale nikt mi tego nie powie, sam muszę się tego dowiedzieć. To się chyba nazywa doświadczenie życiowe:-D
lukee1357
Możesz podać link do tej kurtki z go sportu? Nie masz jej w swojej szafie sprzętowej a nie mogę jakoś znaleźć. Z góry dzięki.

Odpowiedz
Maykel:
W Go Sporcie są dwie: za 50-60 zł bez podklejonych rękawów i za 99 (teraz jest przeceniona na 59) z podklejonymi szwami. Obie mają taki sam krój (trochę worek jak większość), tylko różnica z tymi rękawami.
Nazwy to specjalnej nie ma poza Rain Jacket ;) To jest raczej stała oferta, bo pół roku temu też były. Moja XL waży ~208 g.

Odpowiedz
@Maykel, Blatio ci odpowiedział ;)
Dla mnie przede wszystkim na minus:
- workowaty krój
- źle zaprojektowane kieszenie
- oddycha jak stary astmatyk

Plusy, które zdecydowały o kupnie:
- cena jaką dałem (150 zł)
- waga
- objętość

I tak przewiduję, że pierwszy raz ją wypiorę za kupę miesięcy bo takiej rzeczy używa się od święta.

Szaleństwem dla mnie jest wydawać krocie na kurtkę przeciwdeszczową (pod warunkiem, że nie mieszkamy w krainie deszczowców, gdzie pada 6 dni w tygodniu ;))

e/ a minus to za co?
---
Edytowany: 2014-03-02 23:11:58

Odpowiedz
RainCuty teraz w Bielsku w Deca po 24 zeta ;)

Odpowiedz
To przepłaciłem ;)
W Reducie w piątek była ,,normalna'' cena. Jeszcze...
Bo wygląda to tak jakby mieli zakończyć/zamienić dystrybucję.
Z długim zamkiem nie było żadnej sztuki.
-------------------------------------------
PRS z PKP

Odpowiedz
Nie ma to większego znaczenia, ale przyznam, że trochę nie rozumiem zachwytów nad tym Rain Cutem.
Owszem, tani jak barszcz (za jedną kurtkę np. na GTX można kupić ich kilkadziesiąt), jakiś tam deszcz przetrzyma, ale zmienia to faktu, że potrafi sprawić nam prawdziwą saunę - i to nie w terenie, z plecakiem, ale już podczas jego mierzenia w sklepie.

Rain Cut tak, ale wiele zależy do czego.
I analogicznie - kurtka za ''ciężką kasę'' tak, ale zależy do czego.
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz
@Farfura, a ja tam uważam, że Semow powinien dostawać tantiemy do Deca za swoją recenzję Rain Cuta, http://tinyurl.com/ppfhlyk

A na dodatek serce mi się raduje, jak myślę to tych wszystkich wielkich firmach, które tracą popyt na swoje mega membrany do miasta... Deca też nie lubię, ale w tym przypadku niech będzie, że to mniejsze zło ;-)
-------------------------------------------
Nanga Dream 2013-2014! Justice for all łoi!

Odpowiedz
Tak, recenzję czytałem. Świetnie napisana.

A widzisz... ja w przeciwieństwie do Ciebie Decathlon ostatnio mocno
polubiłem, bo nie dość, że ceny ciuchów, sprzętu i butów są moooocno konkurencyjne, to ich jakość, krój, funkcjonalność, kolorystyka bardzo się ostatnio poprawiły.
Szkoda tylko, że nie bardzo mogę z tego wszystkiego korzystać, bo ciuchy robią na wysokich i szczupłych, a moje stopy też nie bardzo lubią ich kopyto. Ale to na marginesie.

Zgadzam się natomiast, że nie zawsze wydanie mega kasy jest sensowne i racjonalne.
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz
Nie zgadzam się że Deca robi na ''wysokich i szczupłych''.
Większość ich ciuchów z kolekcji ''outdoor'' ma krój workowaty,dla wielu zbyt luźny, typu TNF albo Marmota, co mi akurat pasuje, bo do ''sucharów'' nie należę ;)
Może kolekcja dla biegaczy albo kolarzy jest inna, ale jej nie znam zbyt dobrze.
---
Edytowany: 2014-03-03 13:41:23

Odpowiedz
@beskidbike
oczywiście oceniam według moich, przyznam, dość pokracznych, wymiarów:
170 wzrost,
112 klatka
89 pas

spodnie M zawsze za długie i za wąskie w pasie (nie dotyczy jakiś pumpowatych dresów), o długości L już nie wspomnę,
koszulki M... uuuu...masakra, na Mardi Grass jak znalazł ;)
koszulki L ok w klatce, ale wyraźnie dłuższe
Moim zdaniem Deca to rozmiarówka Francuzów, nie Amerykanów.
Kiedyś mierzyłem soffta Marmot Tempo - w S wchodziłem na styk, o S Deca nawet nie myślę.
I jeszcze jedno - krój spodni może i jest workowaty (chodzi o nogawki), dla mnie jednak zawsze granicą jest pas i długość.

Teraz się rozmarzę... mieć tak 178 cm wzrostu, 80 w pasie... ;)
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz


Skocz do: