To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Obuwie] Meindl
rozumiem, że nikt nie ma doświadczenia ze wskazanymi modelami...?
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
Jeżeli ktoś kupuje Meindle za takie poważne pieniądze to stara się zainwestować w coś sprawdzonego np. Engadin, Borneo, Vakuum, Jersey... Nie ma co kombinować z modelami, których nikt nie używa. Zwłaszcza, że podobne modele które masz w linku robi również Scarpa, Asolo lub inne czołowe marki z tym, że wychodzą taniej.

Odpowiedz
Z tym, że nie ma po co kombinować z nowymi modelami pozwolę sobie się nie zgodzić. Mając na podstawie najbardziej popularnych modeli firmy pewne ogólne pojęcie o jakości ich wyrobów- można przyjrzeć się innym i wybrać coś dla siebie, gdyby nikt nie kupował modeli innych niż tych kilka-firma nie miałaby po co rozszerzać asortymentu. Każdy ze sprawdzonych,uznanych modeli był kiedyś jakąś nowością.
---
Edytowany: 2013-04-26 21:22:52

Odpowiedz
@Borewicz z tych czterech wymienionych w zasadzie tylko Jersey wygląda dla mnie ciekawie ale... jakoś mnie nie przekonuje. pozostała trójka to zbyt ciężki kaliber z gumowym otokiem wokół podeszwy - co absolutnie je wyklucza z uwagi na moje potliwe stoopki ;) Air Revolution Ultra z tego co widzę to taka lżejsza odmiana opatentowanego dobrze oddychającego buta i wydaje mi się ciekawym rozwiązaniem wartym zainteresowania. w alternatywie jest Minnesota podobnego kalibru i też z jakąś wkładką Air czy cuś ;) Tessiny to dla mnie taka lżejsza propozycja miast buciorów typu Borneo czy Vakuum więc charakter jakiego szukam. Kapstadt to coś zupełnie nowego - superlekkie i chyba z powodzeniem sprawdziłyby się do opisanych zastosowań więc mocno się nad nimi zastanawiam. od dwóch lat używam niskiej wersji Respond i dla mnie ta marka nie kończy się na czterech sztandarowych modelach bo nie pożałowałem tej inwestycji - trzymają się jak nowe mimo wielu km jakie ze mną przewędrowały. dla porównania mam Aku Genesis GTX i po dwóch latach poleciały dziury w podeszwie (prześwituje biała pianka) mimo, że użytkowałem je prawie wyłącznie w górach. zastąpiły jakieś badziewne i tanie Campusy które mimo chyba siedmiu lat na szlakach nie zdarły się w ten sposób :/ jakiś czas temu miałem na nogach Ohio GTX i przyznam, że bucik fajny. kolega nabył rok temu Kansasy i też zadowolony choć na początku mocno go obtarły. tak więc dla mnie Meindl nie kończy się na Borneo, a to że mam kupić Fiata zamiast Subaru bo sprawdzony i tańszy... to nie jest dla mnie żaden argument, sorry ;) natomiast chętnie wysłucham obiekcji nt wymienionych modeli albo butów profilowo podobnych bo patrząc na Jersey, Kansas, Ohio czy Tessin jakichś wielkich różnic nie dostrzegam więc może ktoś mi je podpowie :)

jedyna opinia nt Tessinów jaką znalazłem
http://www.oppad.nl/?uitrusting=test-mei...entity-gtx
o reszcie nie mogłem wygooglać nic sensownego
---
Edytowany: 2013-04-27 00:15:55
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
No tak, ten Tessin wygląda na skórę licową więc czuby w górach zedrzesz do białej kości. Do tego mnóstwo przeszyć czyli potencjalnych miejsc gdzie może dostawać się woda do środka i które mogą puścić/popruć się.

Na błota i mokre warunki świetnie sprawdza się otok gumowy, podnosi do góry warstwę nieprzemakalną w 100% więc można śmiało po większości kałuż latać, a gumowy czub chroni nie tylko przed kamieniami ale i także przed wodą na trawie czy mchach.

Piszesz o zastosowaniu górskim (jakie góry dokładnie?) bo już nawet w opisie jest że but to tak średnio w góry się nadaje:

''idealne do lekkich wypraw terenowych, codziennego użytku, spacerów, czasu wolnego i podróży.''

Te same uwagi mam do Ohio, jedynie Jersey i Kansas już bardziej przypominają but górski choć ta czysta skóra nubukowa w wodzie długo nie wytrzyma, musiała by być olejowana.
---
Edytowany: 2013-04-27 08:00:11

Odpowiedz
Arni pawata pisze stronkę wcześnie dokładnie do czego te byty potrzebóje'' bo zastosowanie to głównie weekendy w Beskidach i trzy razy w roku spacery po Tatrach. poza tym chciałbym but w którym oblecę pluchę czy zimę w mieście.
pytanie - czy nie będzie za lekki na sezon zimowy? ''

Odpowiedz
to oczywiste, że otok gumowy podnosi wodoodporność ale też mocno ogranicza oddychalność. polecam na zwykłe trampki założyć sobie w ciepły letni dzień takie szpitalne foliowe papcie i to tak aby opinały but nie więcej niż gumowy otok w górskich buciorach - efekt gwarantowany. na moje oko wysoko oblewane gumą czuby są przyczyną gromadzenia się wilgoci w czubie buta - nie mało na każdym forum takich wątków gdzie użytkownicy nie mogą się nadziwić skąd te wilgotne skarpety w palcach. tak więc jak dla mnie buty z takim podwyższonym gumowaniem odpadają w przedbiegach. znam dobrze wymagające Beskidy gdzie woda czasem długo stoi, a miękka glina daje błoto w które można wpaść po kostkę. Tatry są przy nich znacznie bardziej łaskawe pod tym względem choć z kolei swoim skalistym zębem obgryzają czuby i podeszwy ;) gdybym celował w częste kilkudniowe wyprawy to pewnie poszedłbym w kierunku takich butów jak Borneo ale na moje weekendowe wypady nie są mi potrzebne takie rasowe buciory. szukam czegoś co nie udaje górskiego charakteru i z powodzeniem będę mógł wykorzystać jesienią w mieście oraz na spacerach. miałem Ohio na nogach i ten typ podeszwy jest wystarczająco sztywny na wszystkie góry w naszym kraju. rzekłbym, że jest bardziej w góry niż urban walker. przeszycia... tak, na chłopski rozum to miejsca potencjalnie bardziej przepuszczalne ale mój znajomy szewc z którym bywam w górach twierdzi, że wszystko ma swoje zalety. but z jednego kawałka skóry wymaga twardej podeszwy bo naprężenia są w nim znacznie bardziej destrukcyjne dla zgięć materiału. szwy i konstrukcja wielopłatowa doskonale niwelują ten problem zużycia i pozwalają na zastosowanie materiałów o innej oddychalności/wytrzymałości/wodoodporności w różnych strefach stopy. jak się to przekłada na odprowadzanie wilgoci, wytrzymałość na otarcia czy zabrudzenia, wodoodporność... można sobie wyobrazić. wiele topowych modeli ma całe mnóstwo przeszyć i przeróżnych wstawek łącząc w sobie cechy tradycyjnych konstrukcji oraz nowszych technologii. generalnie na forach ukuła się taka trochę mitologia, że jak but ma więcej przeszyć to w góry czy do lasu absolutnie się nie nadaje ;) z reguły forsują ją użytkownicy, którzy faktycznie powinni celować w bardziej pancerne rozwiązania z uwagi intensywne testowanie sprzętu w skrajnych warunkach. sam bywam w górach często ale nie są to jakieś ekstremalne wyprawy zwłaszcza gdy aura trąci szkołą przetrwania. jednocześnie mam już za sobą niejedno załamanie pogody na szlaku. moje Aku Genesis mają obecnie cztery lata i jak dotąd nie przemokły (zdarzało się, że nieroztropnie wpadłem w błoto po kostkę bo tak zdradliwe bywa w Beskidach podłoże). fajnie gdyby te buty były na tyle lekkie aby czasem polatać w nich jesienią czy wiosną kiedy plucha w mieście albo zimą. ten holender pisze, że choć pojawiają się zarysowania na czubach to przy odpowiedniej dbałości buty powinny długo posłużyć i nie jest to dużym problemem - muszę to przemyśleć :) a co z Air Revo Ultra/Minnesota? rozumiem, że Kapstadt jest zbyt nowy aby dobrze go ocenić ale może ktoś używa podobnych butów klasy speedwalk?
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
Ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze. ;)

Kansasy na wycieczki po polskich górach z niezbyt ciężkim plecakiem nadają się świetnie. Zanim ''wyrosłam'' ze swoich, byłam z nich bardzo zadowolona. Są dość lekkie, umiarkowanie sztywne i po prostu bardzo wygodne (przynajmniej dla mnie).
Ani razu mi nie przemokły (membrana wciąż ma się dobrze). Po potraktowaniu ich jakimś olejowym sprayem skóra nie będzie mocno namakać. Tak, jak napisał Arni, nubuk w Kansasach i Jerseyach nie jest fabrycznie olejowany, więc może trochę trudniej uzyskać w nich wysoką wodoodporność samej skóry, ale chyba nie jest to niemożliwe. Widziałam już podobne buty impregnowane tłuszczowo i, o ile wiem, działało to całkiem przyzwoicie.
Podsumowując, do chodzenia po górach Jersey/Kansas, moim zdaniem będzie całkiem sensownym rozwiązaniem. Co do miasta zimą, nie wypowiadam się, bo swoich w ten sposób nie używałam (po pierwsze dlatego, że na co dzień wolę bardziej miękkie kapcie, a po drugie, szkoda by mi było takich fajnych butów moczyć w błocie z solą...).

Co do tych, które wymieniłeś na poprzedniej stronie, to, moim zdaniem jeszcze Minessota i AR ultra są w miarę (gumowa osłona czuba), tylko, że chyba oba to zamszaki... Trudniej będzie tą skórę utrzymać w dobrej kondycji, no i jak membrana padnie, to o wodoodporności nie ma co marzyć. :(
W Kapstadtach szmatka od języka sięga bardzo blisko czuba buta - będzie to to namakać. Nawet jeśli membrana nie puści, to i tak raczej nie będzie przyjemne mieć na stopie taki nasiąknięty język... (Minessota i AR wyglądają podobnie, ale tam, o ile widzę na zdjęciach, dół języka jest skórzany, więc można próbować to zaimpregnować...)
A jeśli chodzi o Tessiny, to podpisuję się pod tym, co napisał Arni.

To tyle w kwestii mojej subiektywnej opinii. ;)

PS: trochę prawdy jest w tym, co piszesz o otoku, ale kojarzę tylko 1 model butów z całym czubem zalanym gumą, jak w trampkach (i nikt Ci go tu nie proponował ;) ). Osłonięcie gumą przodu buta, moim zdaniem, mocno oddychalności nie ogranicza, a z całą pewnością zabezpiecza skórę przed zniszczeniem. W pełny wysoki otok dookoła buta bym się na twoim miejscu rzeczywiście nie pchała.
---
Edytowany: 2013-04-27 11:24:47
---
Edytowany: 2013-04-27 11:26:47

Odpowiedz
dzięki Atv :)

mam dokładnie takie same odczucia - Ohio GTX (które miałem okazję sprawdzić) są idealnym kompromisem pomiędzy stabilnością, a wygodą. miękkość, waga, przyczepność wręcz idealne na polskie i słowackie szlaki.
oczywiście jeśli ktoś spędza więcej dni w górach to rozumiem potrzebę czegoś bardziej pancernego i wodoodpornego. ja mieszkam w mieście i chciałbym te buty wykorzystać czasem również tutaj. Tessin wydaje się odrobinę lżejszą podeszwą niż Ohio i chyba idealnie spełni się do moich zastosowań. jednocześnie licówka zamiast tej nubukowej skóry jak w Ohio jest kolejnym argumentem za tym wyborem.

co do Kapstadt to własnie to niskie sznurowanie trochę mnie powstrzymuje. tzn pewnie na sezon letni to będzie super oddychać ale przez ten jęzor może się dostawać się woda z mokrej trawy, a na zimę nawet w mieście wydają mi się zbyt mocno wentylowane i chłodne.

Co do Minnesoty i Air Ultra w pełni zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. przy czym moje Aku GTX po czterech sezonach nie puszczają wilgoci do środka więc nie demonizowałbym trwałości ceraty jak niektórzy mają w zwyczaju ;) natomiast oba modele wydają się już takie mniej po mieście i tu znowu wracam do Tessinów :) jedynie ten skórzany otok czuba budzi moje wątpliwości ale patrząc na relację holendra dramatu raczej nie będzie. jestem coraz bliżej decyzji :)
---
Edytowany: 2013-04-27 11:49:54
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
Nie demonizuję ceraty, jakby nie patrzeć, sprawdziła mi się w Kansasach. Po prostu wolę mieć możliwość dodatkowego i skutecznego zabezpieczenia przed wodą w razie problemów. Nic nie jest wieczne, membrana też kiedyś tam może się przetrzeć lub pęknąć. Różnica polega na tym, że jeżeli GTX przestanie działać w bucie ze skóry dającej się zaimpregnować, to można się w ten sposób poratować i w międzyczasie zbierać na nowe buty. Jeżeli mamy buty np. głównie z materiału, no to pozostaje się pogodzić z tym, że woda leci do środka (albo biegiem lecieć do sklepu po nowe ;) )
Inna sprawa, że czasem i nowe buty mimo GTX przemakają.

Obejrzałam sobie jeszcze raz zdjęcia Tessinów... Porysują się z pewnością. Pytanie, czy to ma dla Ciebie duże znaczenie. Przy odpowiedniej pielęgnacji na funkcjonalność nie powinno to jakoś mocno wpływać - oczywiście o ile jakiś podstępny kamor nie rozcharata Ci ich zbyt głęboko. Podeszwa pewnie jest lżejsza, ale jakaś taka mało bieżnikowata (przynajmniej tak mi na zdjęciach wygląda) - możesz trochę jeździć po mokrym podłożu.
Z tych dwóch modeli (Tessin vs. Ohio), mimo wszystko bardziej mnie Ohio przekonuje, ale to oczywiście tylko moje własne odczucie.

A tak w ogóle, to to koniecznie musi być Meindl? Może np. Hanwaga coś by Ci podpasowało? Np. Tatra - podobne do Kansasów, tyle że chyba z trochę lepszej skóry zrobione (a przynajmniej tak było w tych egzemplarzach, które widziałam). Hanwag Karuk też mógłby się dla Ciebie nadać, ale w sumie konstrukcja podobna do Meindl Ohio a cięższe są...

Odpowiedz
Atv w kontekście ceraty nie myślałem akurat o Tobie ;) rozważałem wersję Tessinów bez ceraty (mają chyba inną nazwę) ale mam dobre doświadczenia z GTX i jednak przy nim zostanę.

Tak, to zdjęcie z recki holendra wiele mówi w kwestii rysowania - jestem pewien, że to nastąpi. wiem też jak wyglądają głębsze wyrwy w butach i trzeba się z tym liczyć. estetykę jakoś chyba przeboleję bo z każdą taką rysą but zyskuje na Identity ;) zresztą nie kupuję tego na wieki i może dobrze jeśli za jakieś cztery lata wygląd zmotywuje mnie do nowej inwestycji, a te przeznaczę na finalne zdarcie ;)

też przyglądałem się podeszwie i ta w Ohio jest bardziej terenowa.
mnie to akurat odpowiada bo chcę te buty pozdzierać również w mieście więc profil wydaje się idealny. pytanie czy w górach nie okaże się zbyt śliska czy błocąca - tu muszę chyba zaryzykować i przyjąć jakiś kompromis. Za Ohio przemawia otok czuba i mniej przeszyć ale miałem je przez chwilę i zdecydowanie wolę licówkę. nie bawię się w impregnację i woskowanie. po prostu czyszczę i daję im odetchnąć, a skórę potraktuję czasem pastą.

czy musi być Meindl? sporo osób z mojego otoczenia ma buty tej marki i nie znalazłem negatywnej opinii. sam używam Respondów i trzymają się znakomicie. nadziałem się na trwałość podeszwy w Aku i widzę, że to nie przypadek http://www.outdoor.org.pl/index2.php?opt...orm&id=401
po dobrych doświadczeniach z Meindlem raczej postawię na tą markę, a różnica w cenie nie jest dla mnie kluczowa bo przeważnie użytkuję jedną parę butów o tym charakterze.
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
ok, skoro bardziej Ci tak pasują Tessiny, to je weź. I koniecznie podziel się wrażeniami po kilku wycieczkach. :)

Nie zgodzę się jednak, że przy licówce odpada impregnacja... Skóra licowa też przemaka i też się niszczy jeśli się jej nie natłuszcza, choć jej pielęgnacja jest łatwiejsza niż np. nubuku. W kwestii konserwacji butów są na tym forum mądrzejsi ode mnie i pewnie w odpowiednich tematach znajdziesz dokładne instrukcje co do pielęgnacji licówki. A jeżeli już będziesz chciał się ograniczać do pasty, to zwróć uwagę, żeby była na naturalnych składnikach (woskowo-żywiczna Coccine jest, moim zdaniem, całkiem niezła. Można też przed nią położyć tłuszcz do skór tej samej firmy. Mi się w licówkach takie rozwiązanie sprawdziło.)

Odpowiedz
Chciał bym zobaczyć czuby tych butów z licówki po kilku dniach chodzenia po Tatrach. Pawta, czy miałeś kiedyś buty górskie z gumowym otokiem, że piszesz tak o zapoceniu się? Śmiem twierdzić, że tylko naczytałeś się bzdur i teraz je powielasz. Za mokre skarpety w bucie odpowiada GTX i jemu podobne, a nie 1 czy 2cm gumy na zewnątrz buta.
Ja chcę ci doradzić dobre buty górskie, które nie rozwalą się po roku używania w górach, a posłużą ci min. 5 lat lub więcej. Dalej twierdzę, że te 4 modele nie są do poważniejszego chodzenia po Beskidach i Tatrach, to są buty na tereny nizinne, do lasu, na drogi w B. Niskim itp. Kamienie i skały w bucie o sztywności A/B będą doskonale wyczuwalne, a nie o to chodzi.

GTX w każdym miękkim bucie długo nie wytrzyma, popęka na zgięciach i zacznie wodę wpuszczać pewnie już po miesiącu. To, że można nubuk zapastować impregnacją olejową to tylko półśrodek bo ceraty z buta już nie wyjmiemy, a skoro nie będzie ona już wodoodporna to pozostanie jej już tylko jedna funkcja - nie wypuszczanie pary na zewnątrz, a to równa się znacznie większy bigos w środku niż gumowy otok.

Oczywiście to nie moja kasa ale 800zł. na buty miejsko górskie to tak nie bardzo. But górski nigdy nie będzie butem miejskim i odwrotnie, ale o tym człowiek się przekonuje dopiero po latach. Prawda jest taka, że najczęściej kupuje się oczami a nie rozumem.
---
Edytowany: 2013-04-27 15:24:38

Odpowiedz
Wygląda na to, że Pawta szuka butów bardziej miejsko-spacerowych, w których można okazjonalnie na chwilę wyskoczyć w góry. Wysoki otok usztywni but na tyle, że do miasta i mało wymagających terenów będzie zbyt toporny (oczywiście wchodzi tu jeszcze kwestia masy użytkownika i sposobu chodzenia). Wciąż uważam, że do takiego zastosowania coś pokroju Kansasów lub Tatry Hanwaga byłoby dobre, ale jeśli kolega tak bardzo woli licówkę, to co poradzić, na siłę nikogo nie ma sensu przekonywać... ;) Niestety nie widzę w ofercie wiodących producentów butów z licówki, z gumową osłoną czuba i przyzwoitą podeszwą, więc z czegoś trzeba zrezygnować.

A co do GTX, to jeśli puszcza po miesiącu to stawiam na spapraną robotę po stronie producenta butów, a nie specyfikę membrany.

W pełni zgadzam się natomiast z ostatnią częścią Twojej wypowiedzi. Nie ma butów uniwersalnych miejsko-górskich. Osobiście jednak wolałabym co jakiś czas wybrać się na szlak w nieco zbyt miękkich kamaszkach niż męczyć się całą zimę w ciężkich i sztywnych buciorach. A kolejne buty kupić już wiedząc, czego chcę od nich oczekiwać i na co zwracać uwagę.

Odpowiedz
Atv, toż mi cały czas chodzi to twoje ostatnie stwierdzenie, aby się przekonać trzeba wydać 800zł? Czy nie lepiej jest kupić od razu na miasto coś za 200zł, a w góry za pozostałe 600? Latanie po mieście w tak drogich butach to czysty przerost formy nad treścią, a but nie spełnia wymogów ani w jednym, ani w drugim terenie. Jeszcze raz się spytam, po co? W góry jest but górski, do miasta miejski, i tyle. To tak jakby kupić piłkę do nogi Adidasa za 400 i grać nią i w nogę i w kosza i w siatkę.

A wytrzymałość GTX to nie kwestia producenta butów tylko wytrzymałości mechanicznej membrany o grubości kilku setek milimetra. Czy liczyłeś ile robisz kroków podczas jednodniowej wycieczki w Tatry trwającej 8h? Tyle ile kroków tyle razy membrana się zgina w palcach w miękkich butach. Ile ona ma wytrzymać? 3 milimetrowe skóry nie wytrzymują, a kilka nanometrów membrany ma wytrzymać? Nie można przecież butów porównywać do kurtek bo te tych zgięć w jednym miejscu praktycznie nie mają, a i tak po latach zaczynają przeciekać.

Faktycznie ciężko jest znaleźć buty z lica + otok ale przy pewnym kompromisie coś można wybrać:
http://www.summit-asolo.pl/?p=productsMo...=TPS-535-L TH-V
a na miasto zimową porą z wizualnym zacięciem górskim w zupełności wystarczy coś w tym stylu:
http://www.sklepaktywni.pl/product/397/c...ie_brązowe
---
Edytowany: 2013-04-27 16:57:48

Odpowiedz
W mieście, moim zdaniem, wymogi spełni. Sama bym w życiu nie kupiła za takie pieniądze buta ''na miasto'', ale co kto woli... I zgadzam się, ze lepiej kupić dwie pary. Jeżeli Pawta zmieni zdanie i postanowi jednak szukać butów tylko w góry, doprecyzuje wymagania (bo właściwie nie wiadomo, gdzie po tych Tatrach chce chodzić: czy bardziej Kościeliska, czy bardziej OP), to sprawa będzie w miarę jasna. Póki co, przy jego obecnych wymaganiach, jednak wolę wysłać człowieka na mniej wymagające szlaki np. w Ohio niż w miasto w Engadinach. ;)

Kroków nie liczyłam, wiem tylko, że od dwóch sezonów mi się gore dobrze sprawuje. No, ale może ja za lekka jestem i za mało buty zginam żeby membranę w miesiąc wykończyć.

Te Asolo fajne i warte zastanowienia, choć też się poharatają...

@Pawta, przemyśl jeszcze raz wszystkie za i przeciw. Trochę Ci różnych aspektów powypisywaliśmy, jest się nad czym zastanawiać. :)

Odpowiedz
Dlaczego latanie w tak drogich butach to przerost formy nad trescia? Jednemu bedzie szkoda chodzic, drugi po to kupuje buty zeby w nich smigac. Moim skromnym zdaniem buty to bardzo wazna rzecz jezeli chodzi o wygode ''podrozowania'' czy to w miescie, ciezkim terenie, itd. Wybierajac sie w tygodniowe ''szmerglowanie'' nie raz i nie dwa mozna trafic na asfalt, czy stajac przed kilkoma kilometrami asfaltu bedziesz szedl rowem wzdluz jezdni, traktu, bo butow szkoda na asfalt - to niedorzeczne, dobre i drogie buty po to sa zeby nam zycie ulatwiac zarowno w trudnym i wymagajacym terenie jak i banalnych przejsciach pomiedzy miejscami docelowymi.
Przyklad jaki podajesz z pilka za cztery stowki, powinienes napisac ze kupujac taka pilke mozesz jej uzywac tylko w spotkaniach drugoligowych lub kondycyjnych treningach pierwszoligowych druzyn. Do gry z kumplami, synem musisz kupic najtansza biedrone w hipermarkecie - bo drogiej szkoda. Jak komus szkoda to widocznie nie powinien kupowac bo nie stac go pozniej na pielegnacje, serwisowanie, czy zakup kilku sztuk na rozne warunki.

Odpowiedz
dzięki Garrett :) doskonale wyraziłeś to co sam chciałem napisać. dla mnie turystyka nie kończy się na wypadach w góry. można kupić ciężkie Engadiny za 800 zł ale przyjdzie dołożyć ~300 zł na coś wygodnego i trwałego ale bardziej spacerowego w teren... i pewnie jeszcze z ~200 zł na jakieś jesienno-zimowo-wiosenne dreptanie po mieście. dlatego warto sobie zadać pytanie jak eksploatacja rozkłada się w czasie, sezonie, terenie... po moich doświadczeniach wiem już, że taka spora inwestycja w ciężkie górskie obuwie B/C mija się dla mnie z celem. w górach bywam nierzadko ale przeważnie to jednodniowe wyprawy. czasem raz w roku zdarzy mi się trzydniowy tour bo beskidzkich czy bieszczadzkich szlakach. w Tatrach praktycznie nie schodzę ze szlaku i Pod Chłopka czy na Sławkowski śmiało wybrałbym się w czymś lżejszym. oczywiście są szlaki gdzie jednak widziałbym ten gumowy czub na bucie ale nie jest to obligatoryjne. Rohacze obleciałem w tych Genesisach bez uszczerbku i sądzę, że Tessin też się tutaj sprawdzi. nie wiem tylko jak trzyma się na skale ta podeszwa (czy za mocno nie ślizga) i czy w beskidach nie zatańczy mi na błocie jak narta ;) generalnie Atv dobrze czuje moje założenia. nie widzę się w mieście i płaskim terenie w takich Engadinach, a po Jurze też lubię wygodnie pospacerować. gdybym myślał kategoriami Arniego to w życiu nie kupiłbym Respondów skoro mogłem mieć za tą cenę ze dwie pary Adidasów z promocji w Intersporcie. tyle, że już to przerabiałem i one żyją u mnie sezon intensywnej eksploatacji albo góra dwa. poszedłem w Respondy z gore i nie żałuję ani złotówki. buty trzymają się doskonale i nierzadko wykorzystuję je na co dzień. nie zauważyłem też aby cerata w jakiś sposób się zużyła więc to trochę dorabianie ideologii. dla porównania mam ją też w Genesisach i również nie widać w niej ubytków. rozumiem, że są osoby, które intensywniej eksploatują taki sprzęt i poddają go regularnie skrajnym wielodniowym obciążeniom bez wytchnienia. ja do takich użytkowników z pewnością się nie zaliczam i przy tej inwestycji chcę obuwie, które wykorzystam częściej, niekoniecznie w górach. weekendy spędzam zwykle aktywnie i czasem sporo dreptam. nierzadko trzeba zrobić trochę km po asfalcie czy twardszym gruncie aby zobaczyć coś ciekawego. tak więc to ma być dla mnie takie uniwersalne turystyczne obuwie. w Pireneje czy Alpy się w tym nie wybieram. uważam jednak, że but w którym spędzam rekreacyjnie większą część sezonu musi być wygodny i cena za taki komfort wcale nie jest zwariowana.

Atv dzięki za sugestie co do dbałości o lica :) z pewnością zakupię pastę z tym woskiem. nie dbam przesadnie o sprzęt. auto też woskuję jedynie na wesele siostry ;) ale też nie jest tak, że nie wyczyszczę więc przy tej okazji skórę pastą przelecę.
---
Edytowany: 2013-04-27 19:46:56
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz
ach pawta, przekonanego nie przekonasz, nie ma szans ;-)

Pomyślności życzę i używania wiele lat.

Odpowiedz
oj tam ;-) asolo fajne, dzięki :-)
-------------------------------------------
bike

Odpowiedz


Skocz do: