To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
Orzeczenie ETS jest wystarczającą podstawą od kiedy jesteśmy w UE

Odpowiedz
Nie jest. UE może zobowiązać państwa członkowskie do dostosowania prawa krajów członkowskich do prawa unijnego. Do chwili, kiedy odpowiednia ustawa nie zostanie opublikowana w MP, takie prawo w Polsce nie obowiązuje.
To jest właśnie produkcja pieniaczy.
-------------------------------------------
Jeżyk

Odpowiedz
Jeszcze co do zwrotów opiszę taką bardzo nieprzyjemną sytuację, którą miałem przy okazjo zakupów w sklepie Szpejarnia.pl . Gdzie i kogo była wina ocenicie sami, aczkolwiek według mnie poczta zachowała się skandalicznie, sklep był według mnie mało frontem do klienta nastawiony a może i ja popełniłem gdzieś błąd. Sklep ma 2 dziwne dla mnie zapiski w regulaminie, które przeczytałem nieco później :) - ''Zakupiony towar zgodnie z prawem podlega zwrotowi w ciągu 10 dni, jeśli jest dokonywany online, jednak przestrzegamy przed pochopnymi decyzjami, które nieco komplikują nam życie :)'' pozostawiam do interpretacji każdego oraz drugi zapis ''Przed wysyłką reklamowanego towaru prosimy o kontakt e-mailowy lub telefoniczny.'' czy to zgodne z prawem? Skoro mamy prawo do zwrotu bez podania przyczyny przez 10 dni to czy mamy w obowiązku informować sprzedawcę, jak ma się ich regulamin do obowiązującego prawa? Zrobiłem u nich zakupy, spokojnie pojedyncze rzeczy :) ale nie pasowały i odesłałem im w terminie na adres podany na stronie bez uprzedniego informowania ich o tym. I czy tu był mój błąd, niech wypowie się ktoś uczony w piśmie. Ale wracając do tematu jakie było moje zaskoczenie gdy po ok tygodnia paczka do mnie wróciła z adnotacją od poczty, że jest błędny adres. Sprawdziłem wszystko adres się zgadza, dzwonie do sklepu a tu Pan spokojnym głosem oznajmia, że adres się zmienił ale na stronie jest jeszcze stary, podał mi nowy i tam posłałem jeszcze raz. Zaznaczam, że ten stary adres był u nich na stronie jeszcze dobre 2 tygodnie. Czekam długo, kontaktuje się ze sklepem czy paczka dotarła oni na to że nie. Gościu ze sklepu rzekomo sprawdził na poczcie też ale paczki nie ma. Poczta wysyła do mnie list z wydziału przesyłek nie doręczalnych, że moja paczka jest u nich bo im się nalepka z adresem odkleiła w transporcie!! (moje dane ustalili na podstawie protokołu zwrotu, który był w środku bo pewnie leżała by do dzisiaj wśród tysięcy podobnych w zakurzonym magazynie). Dzwonię tam i podaję adres gdzie mają odesłać - Szpejarnia. Odsyłają paczka trafia na nie tą pocztę co trzeba, po licznych telefonach trafia na właściwy urząd pocztowy. Ale to nie koniec bo rzekomo jest uszkodzone pudełko i nie mogą jej przekazać listonoszowi do doręczenia tylko adresat dostał awizo. Gościu ze szpejarni twierdzi, że awizo nie dostał a poczta twierdzi, że dostarczyła. Wiadomo nie ma jak tego sprawdzić a czas leci. Po paru dniach awizo się znajduje, nie wiem czy drugie, które poczta wysłała czy jak twierdzi druga strona było na portierni gdzie mają biuro. Dzwonie do szpejarnii uprzedzić, że zostało tylko parę dni na odbiór bo w innym wypadku odsyłają to do mnie, gość jak to stwierdził postara się dzisiaj odebrać co przeciąga się do paru dni. I tak też było wcześniej, ale suma sumarum ostatniego dnia odbiera tą paczkę, dostaje mail, że teraz w ciągu 14 odda pieniądze. Mija ten czas pieniędzy nie ma znowu maile telefony i parę dni czekania, pieniądze oddane. Cała ta checa z odsyłką trwała ponad miesiąc. Wiadomo na zwrot jest dziesięć dni, ja wysyłam bez poinformowania sklepu, odsyłają mi paczkę bo nie chciało się komuś zmienić adresu, działanie poczta to żenada i mija miesiąc i czy ktoś ze szpejarni mógłby powiedzieć, że po takim czasie nie przyjmie zwrotu?

Odpowiedz
Gdybyś się dostosował do zaleceń, nie miałbyś tych kłopotów. To dosyć popularna praktyka, żeby dać znać przed wysyłką i nic nie kosztuje, ponad uprzejmość.
Prawo to nie wszystko.

Odpowiedz
Wiesz jakoś mnie to nie przekonuje, nie, żeby uprzejmość był mi obca ale skoro mam takie prawo korzystam z niego i tyle, sklepy dosyć często zwlekają z wysyłką z różnych powodów i jakoś często uprzejmie nas o tym nie informują

Odpowiedz
endless - a pomysl, gdybys to Ty, z tym co zrobiles, byl sklepem, a Szpejarnia klientem - o rzesz ku... ale beznadzieja - ja KLIENT nic nie dostalem a dostawca zwala na poczte - no kto w to uwierzy?!? Przeciez na kazdej poczcie Ci powiedza, ze przesylki terminowo i bezwlocznie dostarczaja pod wskazany adres ;-)
nb tak na powaznie to wspolczuje i ciesze sie, ze sie to jakos skonczylo
-------------------------------------------
Tomcio

Odpowiedz
@endless: wybacz, ale jeśli 'masz takie prawo, korzystasz z niego i tyle' - to korzystaj dalej. I uszanuj prawo sklepu (sprzedawcy) do uznania cię za klienta mało zyciowego, albo takiego, do którego nie warto wychodzić frontem. :)

Opisujesz jak najbardziej wpadkę ze strony sklepu, ale twoja postawa też nie jest jakaś super łatwa do współpracy. Sytuacja, w której wykazujesz odrobinę dobrej woli i kontaktujesz się ze sklepem w sprawie zwrotu nie wydaje mi się jakoś epicko wymagająca, a oszczędza nieporozumień. Ale skoro masz takie prawo...

Odpowiedz
dobra, dobra. ale miejcie na uwadze, że nie jesteście JEDYNYMI klientami takiego sklepu. że są inne osoby, że sa jeszcze dostawcy produktu do sklepu, którzy dają ciała. są wreszcie sklepy, kt. bazują na magazynach dystrybutorów (weź u takiego zamów 4 szt a potem oddaj 3, o matko!). więcej wyrozumiałości.
bardzo podoba mi się to, co napisał Piotruś powyżej. a argument mam prawo, to mi się należy, do mnie nie trafia.
moim zdaniem klient ma zbyt duże prawa jeśli chodzi o zakupy w sieci :)

Odpowiedz
@endless - co do tego czy powinieneś informować sklep czy nie, zajrzyj proszę do ustawy: ''Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania
przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu
dni, ustalonym w sposób określony w art. 10 ust. 1. Do zachowania tego terminu
wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem.''

@Jeżyk, jako osoba, która skończyła studia prawnicze w tym również przedmiot jakim jest ''prawo europejskie'' informuję Cię, że się mylisz. Nasza ustawa o ochronie praw konsumentów implementowała dyrektywę 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 maja 1997 r. w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość. Wyroki ETS zapadające w zakresie tej dyrektywy są więć wiążące dla obywateli polski. Polecam poczytać o bezpośrednim stosowaniu prawa europejskiego, bezpośrednim skutku prawa europejskiego, bezpośrednim obowiązywaniu prawa europejskiego, zasadzie prymatu prawa wspólnotowego a także pojęciu acquis commonautaire, od biedy polecam nawet ten artykuł a w szczególności jego ostatnie zdanie, dotyczące omawianego problemu http://www.prawo.egospodarka.pl/52641,Od...ztow-wysyl ki-towaru,1,84,1.html
---
Edytowany: 2012-05-29 14:19:15

Odpowiedz
Trochę się źle wyraziłem do tej pory jak kupowałem w różnych sklepach nie spotkałem się z takim zapisem w regulaminie i wysyłałem wszystko na ''żywioł''. Gdy w przypadku tej przesyłki zaczęły się sprawy komplikować, postanowiłem przeczytać cały ich regulamin i spotkałem się z takim zapisem pierwszy raz - tak jak pisałem, że może i ja popełniłem gdzieś błąd. Piszę to tak ku przestrodze innym aby czasem poczytali pewne rzeczy tu i ówdzie co pozwoli zmniejszyć wydarzenie się pewnych nieprzewidzianych zdarzeń
--
---
Edytowany: 2012-05-29 14:21:07

Odpowiedz
No i Jeżyku, jeszcze jedno, ustawa nigdy nie będzie opublikowana w MP, gdyż Monitor Polski służy do publikacji innych aktów. Ustawy publikuje się w Dzienniku Ustaw (sorry za lekki off)

Odpowiedz
''@endless - co do tego czy powinieneś informować sklep czy nie, zajrzyj proszę do ustawy: ''Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania
przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu
dni, ustalonym w sposób określony w art. 10 ust. 1. Do zachowania tego terminu
wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem.''

tzn. mam rozumieć, że wysyłając w terminie 10 dni taki przykładowo papierek http://8a.pl/Zwrot.pdf razem z towarem to jest błąd?

Odpowiedz
To nie jest błąd, w Twoim przypadku ''zawiniła'' poczta (przy drugiej wysyłce), nie Ty. Choć oczywiście, nigdy nie zaszkodzi dać znać sklepowi wcześniej, że odsyła się towar. W tym przypadku uniknąłbyś problemu związanego z wysyłką na zły adres. Co do zapisu w regulaminie sklepu i tego czy jest niezgodny z prawem. Nie jest - dotyczy on reklamacji towaru ogólnie a nie ściśle określonej sytuacji w jakiej Ty się znalazłeś.

A co do odklejenia się kartki na paczce. Ja zawsze piszę na wysyłanej paczce markerem i nadawcę i adresata. To też pozwala uniknąć kłopotów. Ogólnie uważam że obie strony powinny podchodzić do strony po ludzku. Nigdy nie zaszkodzi zadzwonić i uprzedzić, brak informacji jest bowiem przyczyną większości sporów, których bardzo łatwo można uniknąć. W dwóch opisanych przez Ciebie sytuacjach mogłeś uniknąć ceregieli dzwoniąć lub pisząć i wyjaśniając sprawę w dwóch zdaniach i w obu przypadkach sklep nie miałby prawa Ci odmówić, ani mieć większych pretensji, gdyż Twoje prawo jasno wynika z ustawy:)
---
Edytowany: 2012-05-29 14:58:37

Odpowiedz
Ja dodatkowo wysłałbym, kopię dokumentu potwierdzającego wysyłkę (mailem oczywiście) i jesteś kryty. 8)
---
Edytowany: 2012-05-29 15:10:24

Odpowiedz
Nemesis dobrze to brzmi że ''obie strony powinny podchodzić do strony po ludzku'' i też mnie tak wychowano. Moim błędem a właściwie przeoczeniem było to, że nie poinformowałem ich o wysyłce co i tak nie jest moim obowiązkiem. O moich dodatkowych kosztach na które mnie narażono tylko dlatego, że komuś nie chciało się zmienić adresu na stronie nawet nie wspominałem, bo doszedłem do wniosku, że nie będę taki roszczeniowy. (Stary adres był tak jak już wspomniałem jeszcze dobre 2 tygodnie po mim telefonie). Tłumaczę człowiekowi, że zostało parę dni na odebranie paczki a on twierdzi, że odbierze dzisiaj a wyczekał do ostatniego dnia, jeszcze dzwoniłem na tą pocztę, żeby tego nie odsyłali i zaczekali parę dni (nawiasem rzecz mówiąc Panie na poczcie bardzo uprzejme i kontaktowe). Gościu zwleka tydzień dłużej z oddaniem pieniędzy bez słowa wyjaśnienia. Nie odpowiada na maile a telefony to tylko dlatego odbiera bo nie wie co za numer dzwoni i jak tu załatwiać sprawy po ludzku. Najlepiej żeby tylko klient miał obowiązki a sklep to niech robi łachę, że w ogóle raczy coś sprzedać

Odpowiedz
Reklamacja w intersport w sprawie rozwalających sie rękawiczek rowerowych po 5 dniach użytkowania fajnie ze rozpatrzona pozytywnie jako zwrot gotówki ale swoje 14 dni trzeba odczekać, taki duży sklep powinien brać przykład z decatlona i robić to od reki.
-------------------------------------------
qumbas

Odpowiedz
http://4outdoor.pl/news/10260/od-zaplecz...utdoorowym
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
Ciekawe tylko czy była to osoba pracująca w sklepie typu deca. lub intersport czy raczej w czymś mniejszym bardziej wyspecjalizowanym

Odpowiedz
ja mam kumpla który pracował w jednym ze sklepów outdoor we wro i w sumie z tego co opowiadał przy piwku to bardzo podobne wrażenia odniosłem z jego opowieści co w tym artykule opisują,aczkolwiek zmienił prace ze względu własnie na godziny pracy i zarobki .w deca to raczej jak dla mnie obozy pracy jak to w korporacjach(umowy smiecowe i caly czas sprawdzaja co robisz), mniejsze sklepy raczej maja lepiej.
-------------------------------------------
qumbas

Odpowiedz
endless - sadzac po dystrybutorach jakich wymienia to raczej nie byl decathlon czy intersport
-------------------------------------------
Tomcio

Odpowiedz


Skocz do: