To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
''Nie rozumiem do końca tłumaczenia ''klienci nas do tego zmusili''. Chyba trochę usprawiedliwiacie w ten sposób brak nakładów finansowych na rozwój wypożyczalni, zagospodarowanie miejsca na sklepie do ich składowania itd. Potwierdza to moje doświadczenie i inych osób, które pisały nade mną. Jeśli zamawiając kilka par więcej niż zwykle musicie ściągać je z innych sklepów, to oznacza że macie za mało par niż oczekują tego klienci. ''

Zwykle w mojej wypożyczalni starcza mi 20 kajaków morskich, ale kiedyś miałem zamówienie na 67, na szczęście koledzy ze Szwecji mogli mi pożyczyć. Czy to oznacza, że powinienem trzymać u siebie 70 sztuk, kiedy takiej ilości potrzebuje raz na 5 lat. czyli 50 leżało by i sie kurzyło.
Gratuluje umiejętności kalkulacji.
-------------------------------------------
atacama

Odpowiedz
Atakama - nie dziw się. W szkole nie uczą prowadenia biznesu. Dlatego też 99% nie dożywa 5 lat działalności. Z takim biznes planem:-)
-------------------------------------------
Toma

Odpowiedz
ja tylko taki krociutki tekscik przedstawie, pojechalem na kilkudniowy wypad w Tatry w grudniu 2008, w drodze zorientowalem sie, ze talerzykow zimowych nie wzialem do kijkow. jako, ze sieng gleboki byl, o czym wiedzialem, wiec przed wyruszeniem w trase juz na miejscu, uderzylem na krupoweczki do jakiegos sklepu, zwiedzilem kilkanascie, w ostatnim Hi-Mountain'ie dopiero zakupilem to co chcialem, w cenie tez jakiej chcialem, do tego mila obsluga, ale... 1 sklep wczesniej, alpinus zdaje sie, sprzedawca na pytanie - czy sa moze talerzyki zimowe ? a byl to jak napisalem wyzej grudzien, uslyszalem odpowiedz, nie, ale sa letnie... i spojrzal sie na mnie tak jakby chcial mi je podac zaraz.

Odpowiedz
atacama- Sypiesz ilościami z kosmosu. Z tego co pisała załoga Horyzontu klienci biją się o rakiety w sezonie, więc po prostu jest ich za mało. Wystarczyłoby dobić kilka par więcej i problem zacząłby się rozwiązywać.

Ja mówiłem o kilku parach, Ty zacząłeś od 20 i skończyłeś na 67. Gzie tu proporcja? Gratuluję umiejętności czytania ze zrozumieniem i wytykania innym błędów.
---
Edytowany: 2009-03-20 01:46:41

Odpowiedz
Maślan według mnie atacama dał przykład z własnego doświadczenia . Na podstawie niego chciał przedstawić sutuacje .
I wydaje mi się że to Ty masz problem ze zrozumieniem, właściwym czytaniem i kiepskim zrozumieniem praw ekonomi
-------------------------------------------
W życiu piękne są tylko chwile

Odpowiedz
Maślan. Horyzont z pewnością ma kapitał za zakup kilku par rakiet więcej. Ale żeby to się opłaciło to czy zapłacisz 0 30 czy 50% więcej za wypożyczenie? Gdybyś miał mgliste pojęcie o ekonomii to wiedziałbyś, że zwiększenie ilości rakiet o 100% nie zwiększy ilości wypozyczeń o 100%. Więc ktoś musi zapłacić za okres w którym dodatkowe rakiety będą konwersowały sobie na zapleczu.
Mamy 20 lat kapitalizmu w Polsce... ale pojęcie mgliste...
-------------------------------------------
Toma

Odpowiedz
tak czytając i przeglądając się temu wszystkiemu żal mi dupę ściska , uwierzcie klienci że jak widzi się pacjenta który truje dupę to sie rzygać chce i jak najszybciej go pozbyć. Pozdro dla wszystkich ''znawców''
-------------------------------------------
pfff

Odpowiedz
pfff
ma racje. pracowalem w kraku w dwoch miejscach (2 sklepy, znane). ku... za takie pieniadze, niech mi nikt nie pieprz... ze warto się starac.
dla idei to caritas albo PAH jest, a nie robota.
-------------------------------------------
rt

Odpowiedz
~jhklh i dlatego ze wszystkim jest u nas do dupy bo nikomu na niczym nie zalezy, nikt za nic nie bierze odpowiedzialnosci, kazdy wszystko olewa i robi na odp...dol poczawszy od szprzedawcy w sklepie skonczywszy na politykach. Skoro tak postepujesz to nie miej pretensji ze inni tez beda ciebie olewac, ze rogi beda zle wylewane, ze lekarze beda zle leczyc, a chodniki rozpadac po pol roku przeicez kazdy moze powiedziec ze mu malo placa to sie nie bedzie staral.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
Ktoś kogoś zmusza do roboty w sklepie ?
Chyba podpisując umowe o pracę byłeś trzeżwy i wiedziałeś na co sie decydujesz
Nie pasuje ci pensja to idz na budowę albo zajmij sie dilerką.
Wolny rynek

Odpowiedz
yaro1986 - owszem racja brakuje tylko w tym łańcuszku jednego najważniejszego : TAK SAMO głosujemy - na odwal się (to co nam media wcisną) bezmyślnie i byleby czaszką nie ruszać. Teraz sprzedawcy który jest zainteresowany tym co sprzedaje i ma pojęcie to ze świecą szukać. Z roku na rok jest coraz gorzej - zupełnie bezrefleksyjna robota - byle sobie wreszcie poszedł namolny i zupełnie niepotrzeby klient.

Dlaczego mało który właściciel ceni dobrego fachowca? Bo fachowcowi trzeba KONRETNIE zapłacić. Najlepiej więc wziąść ''leszcza'' z ulicy co nic nie umie i nim tanim kosztem orać. Zupełnie jak za komuny! - wyzysk tanich roboli - byle do przodu, byle jak i za psi grosz.

Pytanie dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź jest prosta - JAKI KLIENT TAKI RYNEK. Skoro do wciskania ciemnoty statystycznemu Kowalskiemu wystarczają umiejętności umiejętności zdobyte w dwa dni, to po co zatrudniać fachowca. Leszcz ''z ulicy'' sprawdza się doskonale!!!

PS. Doskonale to widać w sejmie - metoda działania taka sama - wszak polityk to też towar.

Wyjście z tego zaklętego kręgu jest tylko jedno. EDUKACJA kupujących dla ich i sklepów dobra - co doskonale czyni to forum i chwała mu za to!.

W tej chwili aby wejść na rynek turystyczny potrzeba tylko kapitału - dogłębnego znajomości tematu właściciel mieć nie musi - WSZAK NAIWNYCH KLIENTÓW PEŁNO.
-------------------------------------------
Jan G.

Odpowiedz
''Wyjście z tego zaklętego kręgu jest tylko jedno. EDUKACJA kupujących dla ich i sklepów dobra - co doskonale czyni to forum i chwała mu za to!.''

i to jest jak dla mnie dobre podejście, tymczasem także w tym wątku pojawiały się niezrozumiałe dla mnie wypowiedzi negatywne pod adresem tego typu serwisów- chyba właśnie dlatego, że dzięki nim przychodzą do sklepu ludzi e już z jakąś konkretną wizją zakupu i trudniej im wepchnąć to, co się akurat chce wepchnąć.
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
Pit sprawa wygląda dwojako:

1. przychodzi taki gość z ngt i się spiera ze sprzedawcą, że to co pracownik sklepu mówi nie jest prawdą, bo na ngt napisali właśnie tak a nie inaczej. mądruje się, spiera, a gościa szlag już trafia i chce się klienta jak najszybciej pozbyć - bardzo częste przypadki, potem na samo słowo ngt sprzedawca dostaje białej gorączki.

2. ktoś rzeczywiście z głową na karku, jakiś tam bywalec forum idzie do sklepu, wie co chce kupić i to kupuje raczej nie pytając się o nic sprzedawcy, bo przeczytał te 48 stron wątku o konkretnej rzeczy i już wie co miał wiedzieć - na szczęście całkiem częste przypadki, ale rzadsze niż pkt 1

jest jeszcze trzecia opcja (o której Ty piszesz):
przychodzi człowiek z jakimś tam poziomem wiedzy do sklepu, ale sprzedawca wciska mu kit, chce naciągnąć na coś innego. klient się nie daje i albo kupuje co ma kupić i raczej do tego sklepu już nie zagląda albo nie kupuje i nastawia się negatywnie do dalszej współpracy ze sklepem - rzeczywiście bywa tak, ale czy to jest takie częste ? raczej wątpię.
---
Edytowany: 2009-03-22 16:30:36
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
Chyba jesteście strasznie pechowi. Ja na obsługę w sklepach zasadniczo nie narzekam. W znakomitej większości przypadków mam pozytywne odczucia. Może wpływ na to ma to też ma moje pozytywne natawienie.

HiMountain - zgodzili się przesłać mój śpiwór do innego sklepu, tak żebym mógł sobie go bezproblemowo odebrać. Skalnik - naprawili mi plecak po upływie gwarancji za darmo. Plus kilka innych przypadków.

Odpowiedz
arkadoo:
każdy medal ma dwie strony ;)
generalnie zauważam, że kompetencja obsługi jest odwrotnie proporcjonalna do metrażu sklepu :)
mi się baardzo podoba kiedy sprzedawca nie wie nic na dany temat, ale to otwarcie przyzna, ew. pójdzie po kolegę.
a co do reszty przypadków mogę wymienić rózne historie - począwszy od brniecia sprzedawcy w bzdury które chyba na poczekaniu wymyśla, po zupełnie ciekawe rady i wymianę pogladów na dany temat <rzadkie, ale tym milsze ;) >

Odpowiedz
Arkadoo, ja też mam wiele bardzo dobrych doświadczeń, są sklepy w których otrzymałem bardzo fachowe porady i to w połączeniu z wiedzą uzyskaną wcześniej dzięki serwisowi takiemu jak NGT pozwoliło wybrac odpowiedni sprzęt. Trafiłem też na sprzedawców którzy o oferowanym towarze nie wiedzieli kompletnie nic, ale tak jak Ludz pisze- brnęli daleko w jego zachwalaniu.

Zgadzam się, że wiele osób może na podstawie informacji z internetu wyrobic sobie fałszywe mniemanie na dany temat, ale tak jest W KAŻDYM przypadku, nie tylko przy branży outdoorowej. To jest najzupełniej normalne. Mimo takiego zagrożenia to generalnie internet jest doskonałym medium pozwalającym na poszerzenie swojej wiedzy, i sprzedawcy muszą zaakceptować to, że mają bardziej świadomego klienta, który ma dzięki sieci WWW ogromne możliwości komunikacyjne i może weryfikować opinie na każdy praktycznie temat. Kiedyś tak nie było- można było bazować albo na opiniach znajomych, albo na słowie sprzedawcy. Dzisiaj możliwości wzrosły- i bardzo dobrze. Wiedza czerpana z internetu i wiedza sprzedawcy może się doskonale uzupełniać, stąd też narzekanie na portale takie jak NGT jest nie na miejscu. One mają bardzo mocną rację bytu.

cholera, niechcący załapkowałem Tytusa na minus...%)
---
Edytowany: 2009-03-22 19:43:45
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
PIT: ja nie pisze o brnięciu w zachwalaniu, tylko ogólnie w tym co się mówi, pokazuje - np. raz na moich oczach klientowi oferowano stoptuty. pani pokazała jak załozyć, po czym za żadną cholere nie potrafiła klientowi wytłumaczyć po co mu ten haczyk z tyłu ;D

ale to juz chyba kiedyś pisałem ;p

Odpowiedz
Widzę, że ostatni post był jakieś 10 dni temu, a ja tutaj zielony zupełnie. Świeżynka na ngt. Jednak kilka własnych spostrzeżeń do dyskusji wrzucę, bo mam co. Tylko raczej ze strony tego ''upierdliwego'' klienta. Ostatnio kompletuję sprzęt na wędrówki piesze, po górach i nie tylko. Najpierw przeglądanie stron sklepów internetowych, później fora internetowe (bez podlizywania się, ale to uważam za najlepsze, między innymi ze względu na ilość informacji). Kolejnym etapem była peregrynacja po sklepach, a po 20 latach przerwy kompletuję sprzęt od zera. Potrzebowałem absolutnie wszystkiego. Zwiedziłem w Poznaniu z 10 sklepów z odzieżą outdoorową oraz sprzętem biwakowym i trekkingowym. Uwierzcie, ręce opadają. Nie wiem czy sprzedawcom nie zależy, czy może ja oczekuję zbyt wiele. Super kompetentna obsługa (absolutny top, przydarzył mi się w jednym sklepie). Miła i w zależności od sprzedawcy mniej lub bardziej fachowa w kolejnych dwóch. Reszta, to obraz nędzy i rozpaczy. Społeczeństwo (sprzedawcy) albo nie znają parametrów towaru w ogóle albo operują kilkoma wyświechtanymi banałami:
- Czy ta kurtka jest oddychająca?
- Tak oczywiście!
- A jaka oddychalność i wodoodporność?
- Jakieś 5000 mm.
- A dokładnie to ile?
- No ten...tego (w tym czasie nerwowe szukanie wewnątrz kurtki, metki zawierającej potrzebne info). metki nie ma (sprawdziłem wcześniej i stąd było pytanie o oddychalność). Ostatecznie po sprawdzeniu w internecie, folderach producenta itp. oraz jakichś 10 czy 15 min....eureka! Jest! 2 x 20000 mm.
Dramat, bo tak było prawie wszędzie. Dla jasności, sam pracuję z klientami i wiem jak to jest. Nie wierzę, w teksty, że ''za taką marną kasę, to się nie chce pracować''.
Ostatecznie kupiłem świetny sprzęt (choć jeszcze nie wszystko); taki, o którym z Waszych postów wiem, że jest dobry i taki, który mam nadzieję sprawdzi się co do wygody i jakości użytkowania. Podsumowując: dokonałem bardzo świadomych zakupów dzięki tym z was, którzy podzielili się tutaj swoją wiedzą o sprzęcie i o tym jak im się spisywał. W pewnym sensie staliście się doradcą na pewno nie doskonałym, ale najlepszym z jakim miałem kontakt.
Nie podałem żadnych nazw sklepów, w których byłem obsługiwany z informacją o jakości obsługi, ale gdyby komuś bardzo zależało to proszę zostawić stosowny post albo napisać do mnie na maila (mam nadzieję, że to nie stanowi łamania zasad tego forum). Poza tym mam teraz niezłe rozeznanie na temat fajnych cen różnego sprzętu, więc tą wiedzą także chętnie się podzielę...tylko, że ten post zapewne za chwilę zniknie... :)

Pozdrawiam
leff
-------------------------------------------
informacja@chuderski.pl

Odpowiedz
Maslan; w temacie rakiet z tym biciem sie o nie to przesada w jednym ze sklepow przez cala aktualna zime nie wypozyczylismy ani na 1 dzien.

Ilosci sa w miare dopasowane do zapotrzebowania . Oczywiscie zdarza sie, ze nagle w 1 sklepie chca 5 par i my tyle nie mamy od reki :(. Ale potem okazuje sie, ze przez miesiac wczesniej i pozniej ilosc 2 par jest wystarczajaca w 100%!!!

Podobna sytuacja jest z nosidelkami prawie zawsze brakuje nam na Boze Cialo ale okazuje sie ze wkazdym innym terminie ilosc nosidelek jest wystarczajaca. Teoretycznie moglibysmy w tym terminie podniesc ceny jak na kwaterach :) ale nie chce nam sie mieszac.

Jak by bylo takie zapotrzebowanie to wszystkie sklepy by wypozyczaly :) a jakos konkurecja nie poszla w tym kierunku bo to nie jest samograj.
-------------------------------------------
darek

Odpowiedz
Dodam tylko, ze mamy tak zwana rezerwe w centrali rakiet, nosidelek do wypozyczenia , które sa dodatkowo dosylane w razie potrzeby. No ale jak ktos w piatek lub w czartek po poludniu podejmie decyzje ze chce na weekend wypozyczyc no to nie zdazymy doslac :(
-------------------------------------------
darek

Odpowiedz


Skocz do: