To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
?? Mam nadzieje, że nie chodzi Ci o moją wypowiedź...;)

Co do Polarsportu to lubię ten sklep ze względu na ogromną ilość sprzętu i ludzi, którzy znają się na rzeczy (choćby Dominik z działu ze szpejem).
-------------------------------------------
F-E-N-R-I-R

Odpowiedz
no w końcu jakiś rozsądny głos!!
zaczyna się tu robić Rzeczpospolita-Wszechwiedząco-Marudząca.
jakby Was omijała rzeczywistość w sklepach spożywczych (np. Społem lol ).
zacznijcie narzekać na takie sklepy, bo z tym się spotykacie przynajmniej na co dzień... bo, że góry widujecie rzadko, to coraz częściej widać po czasie jaki siedzicie na necie marudząc.

Odpowiedz
PanKracy trudno żeby w środku tygodnia w pagóry nasze uderzać - chyba że ktoś może...weekend to co innego...a od narzekania jeszcze nikt nie umarł i nie ma w tym nic złego, że ktoś ma czasem taką ochotę, wszak każdy człowiekiem jest - musi trochę ponarzekać:)
Poza tym to taki wątek, jakby nie było związany z tematem sprzętu i ogólnie pojętej turystyki, a do innych sklepów nie mieszajmy się, bo nie ma takiej potrzeby.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
Spin ma racje. Przez tydzien trza zapylać co by ror zapełnić co pozwoli z kolei w 1 weekend po sylwestrze atak sazczytowy zrobić na turbacz opanowany przez ludzi z NGT

Odpowiedz
saturator, PanKracy
Jacy ''wy''?, co niby każdy z zabierajacych głos tutaj i komu miałby udowadniać? Przyjrzyjcie się dyskusji - to wymiana zdań nt. tego kto w jakim sklepie lubi kupować i za co ceni lub nie lubi sprzedawców. Trochę narzekactwa i próba zrozumienia pewnych dziwnych zachowań niektórych sprzedających. Ja nie rozumiem chodzenia po sklepach dla pogawędek, ale też nie rozumiem obśmiewania klientów.

Odpowiedz
dla tego ja wogóle staram się nie kupować w polskich sklepach stacjonarnych: drogo i często pracują ignoranci, a wóbór sprzętu żaden
czas, który inni spędzają w sklepach, ja za radą PanKreacgo staram się spędzac w górach, nawet jeśli jest to Górka Szczęśliwicka wys. ok. 200 m npm.
-------------------------------------------
... nemo me impune lacesit ...

Odpowiedz
... no, podkreślę jeszcze tylko że jak dla mnie to naprawdę dotyczy tylko wyjątków wśród sprzedawców. Ze dwa razy takie dziwne zachowania sprzedawcy kompletnie mnie zaskoczyły, ale opinii o jednym czy drugim sklepie to i tak jak dla mnie nie zmienia.

Aha, i proszę się odpieprzyć od moich zakupów w spożywczaku i od tego jak często jeżdżę w góry.

Odpowiedz
Wrócę jeszcze do TIS-u nie jest to jedyne miejsce w Krakowie, gdzie można zakupić Montano ( a raczej można było ponieważ z niewiadomych przyczyn od pewnego czasu nie ma tam produktów tej firmy). Bardzo duży wybór Montano spotkałem w GRAPPA.PL na ul. Dajwór. Mają tam chyba wszystko z podstawowych produktów i z tego co się dowiedziałem od sprzedwaców można tam zamówić praktycznie każdą rzecz i co mnie zdziwiło bo spotkałem sie z tym pierwszy raz ale zaproponowano mi nawet że niektóre rzeczy można zamówić na indywidualne zamówienie czyli na miarę. Ciekawe jak to wychodzi cenowo, czy sobie dużo za takie przyjemności liczą.

Odpowiedz
dla mnie zachowanie sprzedawcy nie ma znaczenia- mam to gdzieś. nie ładuję się z zakupami w nowości- poczekam na opinie w necie, od innych, także nie muszę pytać żadnego pracownika sklepu praktycznie o nic- jak już o dostępny kolor i rozmiar. przynajmniej jak kupię jakieś gówwwno, to mam pretensje do osoby jedynej winnej czyli siebie, że się w to władowałem. inna sprawa jak coś się rozpadnie- na szczęście przydarzyło mi się to może raz w karierze.. zazwyczaj rozwalam sprzęt sam w trakcie jakiś dziwnych akcji. wyznacznikiem dobrego sklepu jest jego zatowarowanie i ceny jakie w nim panują, a nie to, że panna super blondyna nie potrafi odpowiedzieć na pytanie ile co ma jakiś dziwnych parametrów, bo praca w sklepie turystycznym wcale nie musi być spełnieniem jej życiowych marzeń. przyznacie sami, że bardzo miło z nią pogawędzić o tym i owym, spojrzeć w piękne oczy i biust.
tak czasem spójrzcie na siebie jak wykonujecie własną pracę i jak bardzo ją kochacie.
problem tego, że ktoś ocenia za ile kupuję- to jego kompleksy nie moje i wbijam na to. taki sprzedawca tak gówwwniano zarabia, że gdyby nie dostęp do cen hurtowych, to sam by nic nie miał ze sprzętu.

Odpowiedz
dobrześ to ujął PanKracy.
Ja niestety nie potrafię pozostać obojętny na taką czy podobną arogancję, także u siebie w pracy, bo nie ma usprawiedliwienia dla poniewierania czy obśmiewania jakiegoś człowieka tylko dlatego że jest biednie ubrany albo np. nie umie pisać, albo ciężko mu się wysławia, a już takie rzeczy widziałem. Ale to doświadczenia urzędnika, nie sprzedawcy, może jestem przeczulony.
Sprzedawców pytam, bo w necie wszystkiego nie znajdę, czasem nie mam cierpliwości szukać, czasem informacje tam nie są aktualne,
ale w pełni się zgadzam - jak już coś kupię to potem to już tylko mój problem a nie sprzedawcy.

Odpowiedz
@jaro - jak to ''raczej można było ponieważ z niewiadomych przyczyn od pewnego czasu nie ma tam produktów tej firm'' ? Dwa dni temu byłem w TiS i sporo Montano tam wisiało, z możliwością sprowadzenia czegokolwiek na żądanie :> Nie jest to zresztą bynajmniej jakiś ewenement...

Odpowiedz
jaro co do Grappy masz rację, przynaję się bez bicia i z wielkim ubolewaniem że zupełnie zapomniałem o Vicku i Rudej, ale to z powodu rzadkich odwiedzin w ich ''dobytku'', a szkoda...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
PanKracy masz rację - ja też kupuję to co chcę, nie pytam się sprzedawców, bo od tego jest to forum i własna głowa, ale oni jednak od czegoś są, po coś tam stoją nawet za marne pieniądze i uwierz mi pracy w Polsce jest mnóstwo, a robota w sklepie z odzieżą turystyczną to nie jest dla ludzi jakaś krańcowa ostateczność...zresztą sam chętnie bym popracował w takim sklepie...

szary trochę lżej ze słownictwem - nikt się nie ''dopieprza'' do Twoich zakupów w spożywczaku ani wyjazdów w góry, rozchodzi się tylko o to żeby testować podczas wyjazdów a nie gdybać na forum...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
ok to teraz troszkę z tej drugiej strony...
pracuje w sklepie turystycznym od kilku miesięcy, robota szczególnie w ''sieciowcach'' ciężka czasami i po 12h na nogach na dzień (razem 169h/m-c) za około 840zł + jakieś tam drobne premie (około 200zł) + duże zniżki, wolne 2 weekendy (które poświęcam na studia zaoczne) inne dni wolne wypadają w środku tygodnia...

praca jest w stanie czasami wykończyć człowieka psychicznie... ciągłe powtarzanie kolesiom w tnf'ach z allegro jakie parametry ma kurtka z 4F lub buty Campus'a, albo dlaczego buty Trezety są lepsze... (wiem, wiem to mój obowiązek)

ale do sklepu wpadnie zawsze kilka osób z którymi można normalnie porozmawiać o turystyce górskiej i wspinaczce, sprzęcie itp. i to właśnie tych kilku normalnych klientów przynosi mi satysfakcje z tej całej roboty, że jednak ma to wszystko jakiś sens
(myślę że co najmniej uratowałem 2 życia ludzkie chcące asekurować sie za szpejarkowe pasy piersiowe!!!)

co do obserwowania ludzi i tego co mają na sobie... ileż można patrzeć na jedno i to samo, w większości ekipa sklepu też chodzi po górach i ciekawi ją inny sprzęt, a
czasami pośmiać się też można np. z kolesia szpanującego swoją nowiutką kurtką Mammut Lhotse

także do zobaczenia w górach lub sklepie :-)

ps. zawsze mówię prawdę o sprzedawanym sprzęcie, nie wciskam kitów, staram sie produkt dopasować do wymagań klienta i uświadamiać o jakości oferowanych przez różne marki produktów, także chyba złym sprzedawca nie jestem ;-)

Odpowiedz
Spineless - tutaj akurat chodzi o łażenie po sklepach turystycznych i gadanie ze sprzedawcami, więc naprawdę nie ma nic do rzeczy częstotliwość wyjazdów w góry, i tylko o podkreślenie tego mi chodziło. Może tylko zabrakło '';)''

Odpowiedz
cze!
-------------------------------------------
emma

Odpowiedz
nick antyszefowy - chyba jednak jesteś złym sprzedawcą, bo nie wciskasz ludziom kitu - módl się żeby pracodawca Cię nie zidentyfikował :-))))))
Doskonale wiem o co Ci chodzi, bo sam troche robiłem w tym syfie (pracowałem w dwóch sieciach) i dzisiaj jedno wiem na pewno - pzrekonanie, że to wymarzona robota dla kogos, kto chodzi w góry jest błędne.
Raz - że trzeba wciskać ludziom kit, dwa - że ludzie (przynajmniej mnie) doprowadzali do załamania nerwowego swoimi życzeniami i oczekiwaniami (to pewnie specyfika lokalizacji w centrach handlowych), a trzy - pracodawca ma w dupie, czy byłeś na Evereście czy na rozmowie kwalifikacyjnej dowiedziałeś się jak wyglądają stuptuty - ważne żebys SPRZEDAWAŁ, a szczegółów nauczysz się z katalogu.
Potencjalni klienci - zapamiętajcie jedno - sprzedawcy atakujący Was sakramentalnym ''w czym mogę pomóc'' albo ''doradzić'' (to drugie mnie rozwala) nie są w sklepie po to żeby Wam pomagać - oni są po to żeby Wam wcisnąć jakieś badziewie i wykazac się obrotem.
Tak naprawde sklepy sprzedają nam nie to czego potrzebujemy albo chcemy, tylko to co zatrudnieni w nich sprzedawcy chcą nam sprzedać.
Tak do rozważenia pzrd Świętami... :-))
-------------------------------------------
a śniegu ni ma...

Odpowiedz
halicz,przepraszam,co Ty piszesz???
-------------------------------------------
~(#@!&%*)

Odpowiedz
->halicz
nie prawda, nie prawda!
każdy sprzedawca w sklepie turystycznym to zaangażowany w dobro klienta specjalista!
a każdemu sklepowi zależy na satysfakcji klienta (świetny sprzęt, perfekcyjnie dobrany pod potrzeby, w minimalnej cenie) a nie na zysku!

-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
a prawda jak zwykle gdzieś sobie leży po środku :)

Odpowiedz


Skocz do: