NGT
Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Wersja do druku

+- NGT (https://ngt.pl)
+-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html)
+--- Dział: Dyskusje o sprzęcie (https://ngt.pl/forum-2.html)
+--- Wątek: Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty (/thread-704.html)



RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Tomisiek - 29-05-2005

Fakt, ''Akwarium'' Suworowa jest jednym ze źródeł, gdzie o tym można przeczytać, także w realacjach z podróży czy podręcznikach turystyki.

Dodam jeszcze, że taki sposób picia jest szczególnie zalecany, gdy mamy za mało wody (i marne perspektywy na więcej), a także gdy woda jest bardzo zimna (w ten sposób trochę się ogrzeje).

Warto też się dużo napić przed rozpoczęciem wspinaczki, lub podczas doby poprzedzającej wyprawę (tak robią np. alpejscy przewodnicy, by nie dźwigać za dużo płynów). Jednak takie picie ''na zapas'' ma skuteczność ograniczoną do kilkudziesieciu godzin.

pozdrówaśki
-------------------------------------------
Tomek




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - emon - 29-05-2005

Slyszalem jeszcze o nastepujacym sposobie na sytuacje kiedy nie masz wogole nic do picia: bierzesz do ust 1-2 male kamyki (rownie dobrze moga to byc guziki, jakies male kulki) i ssiesz je... To pobudza slinianki do wydzielania sliny i polykajac ja nie odczuwasz tak pragnienia. ALE! jest to tylko trick ktorym oszukujesz swoj organizm. Nie zyskujesz dzieki temu ani ml wody... Przetestowalem to... nie ma jakichs fantastycznych efektow ale w sumie troche dziala ;)




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Bren - 29-05-2005

Gaweł - nie wiem czy chleb wytrzyma dłużej niż tydzień, bo w tym okresie to mi się taki podsuszanych chleb zawsze zdążyło zjeść:)

Co do robienia zapasu wody w żołądku to woda musi mieć stężenie izosomatyczne (0,9%) chlorku sodu, żeby była wolniej wchłania i wydalana przez nerki.




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Gradzio - 29-05-2005

W sportach długo dystansowych bardzo ważne jest częste przyjmowanie płynów. Węglowodany, które są najlepszym paliwem dla mięśni, potrzebują do przyswojenia przez organizm jednej cząsteczki (węglowodanu), czterech cząsteczek wody. Jednak nie należy pić za dużo, (żeby nie latać co chwile w krzaki) lecz po małym łyku co kilka minut. Zbyt duże ilości wody mogą spowodować spadek stężenia potasu, sodu i innych pierwiastków, a nawet do śmierci co zdarza się u triathlonowców. Najlepsze wydaja się napoje izotoniczne, o gęstości identycznej z płynami ustrojowymi. Jednak również z nimi nie można przesadzać, ponieważ zawierają spore ilości witamin i minerałów i mogą doprowadzić do zaburzeń jelitowych. Należy unikać napojów energetyzujących, ponieważ zawierają kofeinę, która praktycznie odwadnia organizm. ( na szklenie wypitej kawy powinno się wypić dwie szklanki wody)
-------------------------------------------
Łukasz




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Tomisiek - 29-05-2005

a może by tak wydzielić z tego osobny wątek o piciu? Bo jak ktoś za dwa tygdonie zechce skorzystać z wyszukiwarki, to hasło ''jedoznko'' go nie naprowadzi na ''piciu'':)

pozdrówaśki
-------------------------------------------
Tomaszek




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Barsus - 30-05-2005

Idąc za radą Tomiśka, założyłem wątek ''picie'' I je żeli go nie skasują admini proszę o wklejanie swoich postów za kolejnością jak było w tym temacie. Chodzi o posty dotyczące picia w czasie wysiłku.
Link do tematu poniżej.
-------------------------------------------
przepraszam za ortki




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - +blackwater+ - 12-06-2005

hmm... a ile są w stanie wytrzymać w plecaku surowe jajka (zakładając że zabezpieczy się je przed potłuczeniem oczywiście) znacie jakieś sposoby żeby przedłużyć ich ''żywotność''?




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Prezes - 12-06-2005

+blackwater+ ''znacie jakieś sposoby żeby przedłużyć ich ''żywotność'' - zabrać ze sobą lodówkę ;)




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Bren - 12-06-2005

1. 3x zanurzamy jajka we wrzącej wodzie, za każdym razem na 1s. W środku tworzy sie cieniutka skorupka sciętego białka chroniące jajko przed bakteriami i wysychaniem. Po wysuszeniu przechowywac tępym końcem do góry. Potem w specjalny pojemnik do transportu jajek.
2. Zasypujemy jajka sola kuchenną. Tak przechowywane jajka mają tendencję do tłuczenia się przy wyjmowaniu z soli.
3. Przechowywanie jajek w węglu drzewnym, jedyna wadą jest utrata wagi jajek.
4. przechowywanie jajek w szkle wodnym. Czyste jajka wkładamy do słoja i zalewamy roztworem 1;10 szkła wodnego z przegotowana wodą. Górna warstwa 2-3 cm ponad jajka. Jaja moga leżeć 6 do 8 miesięcy.

Najlepiej jednak skombinowac szuszone jajka w proszku, bo powyższe metody sa średnio wygodne w transporcie.




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Munkas - 12-06-2005

blackwater jajka spokojnie wytrzymują 10-14 dni bez problemu. Miewałem już jajka w samochodzie tak długo. Tylko jak je targać w plecaku tyle czasu nie wiem:-))




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Metalmind - 12-06-2005

Co to jest szkło wodne?
-------------------------------------------
Metalmind




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Bren - 12-06-2005

W wyniku reakcji z KOH, NaOH, Na2O3 i K2CO3 powstają odpowiednie sole - krzemiany sodu i potasu - które są rozpuszczalne w wodzie i sprzedawane jako tzw. szkło wodne. - info z wikipedi

Służy do gruntowania ścian przed malowaniem, produkcji silikażeli suszących do suszenia oraz odbierania wilgoci, klei oraz kitów. Substancja do dostania w sklepach z farbami i chemicznych. Sprzedawane w butlkach, ma postać gęstego płynu (żelu).




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - +blackwater+ - 13-06-2005

a te jajka w proszku to nie żart? istnieje coś takiego?




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - +blackwater+ - 13-06-2005

a można je normalnie kupić w sklepie? hmm... jeżeli tak to świetnie, może jajecznicy z nich nie będzie, ale chyba naleśniki... :)




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Bren - 13-06-2005

Tu jest informacja o jajach w proszku: http://www.kuchnia.e-tools.pl/porady.php?dane=jajka .
A tu jakis producent hurtowy: http://www.yellowpages.pl/YP/pl/mazowieckie/Wołomin/P HU_JOLMARK.html

A sam produkt był juz uzywany przez amerykanów podczas wojny i podobno wychodziła z tego nawet jajecznica.




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Munkas - 13-06-2005

blackwater jaja w proszku nie bardzo nadają się do bezpośredniej konsumpcji. To surowiec do produkcji makaronów lodów i t.p.
Naleśniki z jaj i mleka w proszku? to musi być dopiero świństwo! ( normalnego mleka chyba nie taskasz na plecach??)




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - +blackwater+ - 13-06-2005

no tak nie noszę zwykłego mleka, ale w domu na próbę zrobiłem naleśniki z mleka w proszku i były w porządku... nie wiem tylko jak z tymi jajkami... jak spróbuję to podzielę się wrażeniami... :)




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Bren - 13-06-2005

Munkas, a jaka jest różnica między makaronem i naleśnikami. Jedno i drugie ciasto. Cukiernicy prawie do wszystkiego ze względu na wygodę sypią jaja w proszku i jesz to, bo nawet o tym nie wiesz. Co do smaku jajecznicy, to Marines podczas IIwś twierdzili, że smakuje ochydnie. Jednakowoż im mielonka też nie podchodziła, a ja uważam, że na biwaku świnskaja tuszkonka to rarytas (szczególnie z musztardą, pomidorem lub ogórkiem kiszonym).




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Munkas - 13-06-2005

Bren różnica jest i to duża. Składników, z których są robione pasztety, parówki prawie nikt nie będzie jadł a pasztety owszem. Jadłem jajecznicę z suszu i jest syfiasta w smaku. Co do mielonek to są różne. Zjedz taką dla psów. To też mielonki. Ogólnie na biwakach człowiek jest mniej wybredny. Zje kiepską kiełbasę, grzanego jabola wypije.




RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Gaweł - 13-06-2005

Kiedyś sprzedawano jajka tzw. ''wapniaki''. Były mniej smaczne od jaj świeżych, ale dłużej się przechowywały.