Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Wersja do druku +- NGT (https://ngt.pl) +-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html) +--- Dział: Dyskusje o sprzęcie (https://ngt.pl/forum-2.html) +--- Wątek: Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty (/thread-704.html) |
RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 10-02-2012 to pasza i to pasza. ale jak się znudzi kuskus można przejść na taki frykas jak ryż:) RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - bartolini - 10-02-2012 można przejść na makaron ryżowy :) równie szybko się robi co kuskus tylko cholerstwo ma dość spory gabaryt. chyba żeby gnieść na proszek. ale czy to jeszcze będzie makaron? RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 10-02-2012 polak potrafi RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - cookiejaaar - 10-02-2012 Ja używam gotowych mieszanek przypraw, teraz tego jest mnóstwo: mieszanka typu kebab, typu złociste skrzydełka z kurczaka itp. Plusem jest to, że mają w sobie od razu sól i chili, nie trzeba się pitolić z soleniem i pieprzeniem osobno (mają też wszystkie możliwe ulepszacze, w zasadzie są jak chińskie zupki pozbawione makaronu :P). A że torebki małe można tego wziąć kilka sztuk, żeby się nie przejadło. Zwykle dodaję to do kuskusa i dorzucam jeszcze garść suszonych warzyw, takich do zupy. Taki zapychacz daje radę RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 11-02-2012 Niezły pomysł muszę to wypróbować RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Qho - 11-02-2012 Można też zabrać ze sobą sosy w torebkach np. Sos do pieczeni z cebulką, mieszasz to z ryżem/kuskusem dorzucasz jakieś mięcho (konserwa, kabanos, parówki) i obiadek pierwsza klasa, prawie jak u mamy:) ------------------------------------------- http://blizej-nieba.blogspot.com/ RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - PRS - 14-02-2012 https://picasaweb.google.com/117860912412952531553/Jedzenie# Ostatnio zakupiłem w Lidlu zupy Mikado - Gulaszowa, Wołowa, Wołowa z kluseczkami. Waga od 64-92g. 3 lub 4 porcje (zmieszać z 0,75 lub 1 L wody). Cena promocyjna złoty cośtam. Zjadliwe. Po dodaniu wołowiny i warzyw superextrazjadliwa. Poza mięsnymi pulpecikami, które można wyłowić i wywalić. W tej samej sieci połóweczka ,,chińskiej zupki'' - 30g. Porcja w sam raz. W Biedronce - kaszki Mleczny Start. Smaki - bananowa, truskawkowa i waniliowa. Waga 60g. Zalać ok 200ml goracej wody. Cena 0,69 zł (promocja). W tej samej sieci Zbożowa Kanapka Mleczny Start. Prostopadłościan 6,5X6,5X2 cm. Masa 40g cena 0,69 zł, wartośc odżywcza 160kcal, błonnik 1,6g. Da się zjeść (pogryźć) na silnym mrozie. RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - a - 14-02-2012 Jakich mieszanek warzyw suszonych używacie? Ostatnio kupilem suszona wloszczyzne, ale po ugotowaniu nadala potrawie taki slodko-marchewkowy smak, ze reszta poszla na strawe dla lesnych zwierzat. RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - PRS - 14-02-2012 Produkcji Mamy. Zero konserwantów RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - ns - 16-02-2012 Można tez samemu ususzyć mięso. Teraz, póki gorące grzejniki w domu, żeby nie tracić niepotrzebnie energii/kasy na suszenie w piekarniku. Chyba najlepiej do tego nadaje się wołowina (to testowałem). Pokroić surowe w cienkie paski, posolić, można wymoczyć tak ze 24 godz. w jakiejś (posolonej) marynacie, żeby poprawić smak i mięso się trochę skruszyło i potem na gorący grzejnik. Powinno być wysuszone w ciągu 1-2 dni. A potem tylko nosić w plecaku. Przechowywać dłużej proponuje w zamrażalniku. RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Zbynek Ltd. - 23-04-2012 Jako, że wątek o pewnej części ciała Pani Maryny jest higienicznie czyszczony, to kopiuję tu część dyskusji. Jeden z forumowiczów pisał tam: ''Żarcie na 10 dni w Karpatach-4 TL, 4 duże chińskie, 3 małe chińske, 4 gorące kubki, 5 kaszek 60g+5 x musli 50g jako wkład do kaszki, 12 x ,,kanapka'' mleczny start 40g sztuka, 3 kiśle oraz 4 czekolady (czyli 400g), 2 200g opakowania pieczywa chrupkiego. Dokupię 2 pudełka serka topionego do smarowania 150g szt. i kabanosy.'' No to policzyłem przybliżoną wartość kalorii: TL 4x525 = 2100 ChRL60g? 4x290 = 1160 ChRL30g? 3x140 = 420 Kubek55g? 4x300? = 1200 Kaszka60g 5x100 = 500 Musli50g 5x200 = 1000 Kanapka40g 12x160= 1920 Kisiel 3x200 = 600 Czekol100g 4x550 = 2200 P.Chrup200g 2x700= 1400 SerTop150g 2x450 = 1800 Kaban100g 5x350 = 1750 ------------------------------- 16050 Jak dla drobnej kobiety na diecie odchudzającej uprawiającej codziennie aerobic, to na 10 dni jedzenia jest akurat :-D Jednak chodząc po górach niezbyt intensywnie liczę dla siebie po jakieś 3500kcal na dzień. Ot, tyle żeby nie umrzeć z głodu, i żeby się nie przedźwigać od noszenia góry jedzenia. Akurat wychodzi mi, że na 10 dni byłoby to 35000kcal. Skąd mi wychodzi 3500 na dzień? Z doświadczeń na żywym organizmie. RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - PRS - 23-04-2012 Zbynek jadę w czwartek, a nie w wakacje. Mam już spakowany plecak. Kaszka to 237 kcal. sztuka. Jeżeli wszystko będzie ok to zakładam 3 zejścia w doliny i tam dofarszowanie się obiadem. Zaproponujesz jeszcze coś lekkiego, a kalorycznego? RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Zbynek Ltd. - 23-04-2012 Nie ma innej metody na lekkie i pożywne niż musli z mlekiem w proszku. Moje śniadanie to np. 120g musli i 80g mleka w proszku. Jedno śniadanie :-) Ca. 900kcal. Niektórzy dodają jeszcze odrobinę oliwy. Bardziej nie da się ograniczać wagi jedzenia. Wszelkie batony, czekolady to jako dodatek, nie główne pożywienie. Choć czasem i 2 dni na tym trzeba przeżyć. Kalorii sporo, a wartości odżywczych mało. Co tam jeszcze- ser żółty może. Kolacja to np. 100g kaszy kuskus, czy puree, 70g soi błyskawicznej i 25g suszonych warzyw, oraz dodatkowo kostka rosołowa i kostki przyprawowe. Wbrew pozorom mieszanka suszonych warzyw jest bardzo kaloryczna - 320kcal/100g ! A ileż to zdrowia :-D Zwykła biała śmierć ma niewiele więcej - 400kcal. Fakt, że taka micha na kolację, to jest ilość dla bardzo głodnego, ale w górach się na to solidnie zapracowuje. Powiedzmy, że 20g mniej dasz i też fura jedzenia. Zwykle tu ze 200g wychodzi mniej niż na śniadanie - jakieś 700kcal. No ale mędrca szkiełko i oko było modne jakieś 200 lat temu. Więc stosuję często nieergonomiczne sposoby żywienia się. Chlebek i boczek czy kiełbaska z ogniska. Mniam :-) RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 16-05-2012 Pytanie dla znawców, matek karmiących i wystraszonych świerzo upieczonych łojców. Mamy taki mleczny start von piździołka i on jest gęsty, zakupiłem kiedyś jakieś tam kaszki dla dzieci i jak to rozpuściłem zgodnie z instrukcją to było to nieco rzadkie. Może ktoś pomorze, czy któraś z tych kaszek dla dzieci mogłaby uzyskać konsystencję wyrobu powyżej, może ja złą wybrałem bo jest ich całe mnóstwo i to z podziałem na wiek dziecka. Pytam pod kontem turystycznym RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - jachol - 16-05-2012 ja te kaszki jem zawsze na sniadaie w terenie wrzucam garsc orzechow i rodzynek wiem ze bobovita i bebiko wiem ze nietruskawkowe wiem ze zawsze biore najtansza ale do tej pory nie wiem, na jaki przedzial wiekowy to kupuje moze wody wystarczy wiecej dolac ? ;) ------------------------------------------- ...nic to RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 16-05-2012 Nie, wody nie bo one i tak są już zbyt rzadkie i w tym problem. Pytam bo w tych dziecięcych pewnie mniej świństwa jest i może byłyby lepsze RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - jachol - 16-05-2012 ja to nie patrzylem na ''swinstwa'', tylko na stosunek kalorie/mase konsystencje (nie trzeba rzuc i gryzc, w przeciwienstwie do musli i owsiankopodobnych wynalazkow) + pelno w tym witamin i innego dobra :D smakuje zjadliwie a do tego dziala w hardcorze nawet z zimna woda kiedys robilem sniadaniowy mix w ziplockach musli, mleko w proszku, kawalki czekolady lub miod, troche cukru, troche suszonych owocow a teraz jem kaszke z rodzynkami i przegryzam jakims batonem z kawa i jest git ------------------------------------------- ...nic to RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - Zbynek Ltd. - 16-05-2012 Ja to chyba byłem przekarmiony kaszkami w wieku oseskowym. Nie cierpię kaszek o konsystencji k. mannej, błeeee :-) RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - endless - 16-05-2012 Hehe a mnie się na starość meble poprzestawiały ale człowiek podobno dziecinnieje z wiekiem :) RE:Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty - jachol - 16-05-2012 mnie to jedzenie meczy :D wiec konsystencja spika mi odpowiada :D ------------------------------------------- ...nic to |