NGT
z psem w góry - Wersja do druku

+- NGT (https://ngt.pl)
+-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html)
+--- Dział: Dyskusje o sprzęcie (https://ngt.pl/forum-2.html)
+--- Wątek: z psem w góry (/thread-4648.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE:z psem w góry - RCTR - 29-04-2010

~aker

Jedynym dokumentem psa, honorowanym poza granicami kraju jest paszport i tylko paszport ! I takiego papieru będą od Ciebie wymagać ew. służby graniczne lub inne. Zaś chip musi być wszczepiony (tatuaże się zacierają) bowiem do paszportu wkleja się jego kod identyfikacyjny. Wydatek to 50,- paszport i 0,- chip (w naszym wypadku). Zatem nie jest to jakaś wielka ruina dla portfela, za to wędrujecie spokojnie nie obawiając się o cofnięcie, mandat czy też inną ''pokute'' ;) Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.
-------------------------------------------
wędrujący z czernyszem




RE:z psem w góry - eve66 - 13-08-2010

Witam :)

Dawno tu nie byłam- chciałam odwiedzić Gorce, zachwalane przez RCTR, weszłam na ich stronę i co widzę w regulaminie z marca 2010 r. :

11. Na terenie Parku zabronione są wszelkie działania mogące zniszczyć lub zmienić środowisko przyrodnicze, a w szczególności:
j) wprowadzanie psów;

wrrrrrrrr




RE:z psem w góry - marcinklon - 14-08-2010

to się im widocznie pozmieniało, byłem tam z psem nawet spaliśmy w schronisku na Turbaczu wielka szkoda

pozdrawiam




RE:z psem w góry - -PITdoggy- - 14-08-2010

Tak, nas także zapraszano do schroniska na Turbaczu z psami. I można tam z psem jechać, nie ma problemu. Bo schronisko leży poza terenem Gorczańskiego Parku Narodowego :)
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka




RE:z psem w góry - rwąca rzeka - 14-08-2010

Moi znajomi też z psami chodzą na Turbacz (mieszkają blisko) i jakoś nigdy nie było problemu.
Do parku narodowego nie wolno wchodzić z psem- jak zawsze- i tyle ;)




RE:z psem w góry - -PITdoggy- - 14-08-2010

Każdy park narodowy ma swój własny regulamin, do niektórych można wprowadzać psy na smyczach, niektóre natomiast w ogóle wykluczają obecność czworonogów. Trzeba po prostu sprawdzić przed wyjazdem.
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka




RE:z psem w góry - rwąca rzeka - 14-08-2010

No i proste.

Pit- a zwiał ci kiedyś pies w górach?




RE:z psem w góry - -PITdoggy- - 14-08-2010

nie, może dlatego że nigdy jej w góry nie zabieram- jednak przejechać całą Polskę PKSem to nie jest wymarzone sposób podróżowania dla psa...:D kiedyś wybiorę się samochodem, to mam nadzieję że pojedzie. Często bywa w Słowińskim Parku Narodowym, tam akurat psa można wprowadzać, ale ostatnio zmieniono regulamin- i na plażę już pies ma zakaz wstępu. Może chodzi o foki, nie wiem. W parku narodowym w każdym razie mi nigdy nie zniknęła :)
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka




RE:z psem w góry - rwąca rzeka - 14-08-2010

Mój kiedyś poleciał za sarenką ;] Ale to był jego pierwszy raz w górach, więc chyba mogę mu wybaczyć ;) Teraz będę mu chyba wdrażać przywołanie awaryjne (na gwizdek).. Już nawet gwizdek mam ;D




RE:z psem w góry - eve66 - 14-08-2010

rwąca rzeka

Mi nigdy pies nie zwiał- pewnie dla tego, że po pierwsze NIGDY go nie puszczam samopas po szlaku, a po drugie jest usłuchana i w 99% mogę ją odwołać. Piszę w 99% bo psa nie można być pewnym zawsze! Dlatego smycz, symcz i jeszcze raz smycz.

Uważam, że powinniśmy być świadomymi posiadaczami czworonogów i swoją postawą dawać przykład tak by przed nami otwierali parki, a nie zamykali kolejne.




RE:z psem w góry - m - 14-08-2010

Zwróć też uwagę, że poza parkiem pozwalanie psu na samodzielne hasanie może być dla niego po prostu niebezpieczne. Wprawdzie myśliwemu nie wolno strzelać bez rozpoznania zwierzyny ale praktyka pokazuje, że często strzelają na oślep lub na złość. Może jestem przeczulony bo mamy Malamuta i już słyszałem, że wilk itd ale też znane są historie postrzelenia lub zastrzelenia czworonoga przez myśliwego, choćby ze złości, że mu płoszy zwierzynę.
-------------------------------------------
m




RE:z psem w góry - marcinklon - 14-08-2010

Mojej znajomej kiedyś myśliwy groził pod domem że jak zobaczy jej owczarka za ogrodzeniem to się nawet nie będzie zastanawiał, bo ma ostatni dom przed lasem i tam mają ambony

Ja mojej psicy nie puszczam wolno ale to tylko przez to że jest z zamiłowania uciekinierem i myśliwym i też nie chcę żeby jakiś pijany albo upośledzony myśliwy pomylił husky z wilkiem




RE:z psem w góry - -PITdoggy- - 14-08-2010

Nawet jesli nie pomyli, to może zastrzelić. To są częste przypadki.
http://www.stopodstrzalom.pl/

nie zmienia to faktu, że zdziczałe/biegające bez kontroli po lesie/wypuszczane na noc przez ludzi psy mogą stanowić poważne zagrożenie dla zwierząt leśnych. Mentalność niektórych osób jest w tym przypadku nieco...hmmm..zdeformowana. Są ludzie którzy celowo wypuszczają psy, by się wyżywiły w lesie. Jaką to opinię wyrabia innym właścicielom, jakie zagrożenie ze sobą niesie- chyba nie trzeba mówić.
A z drugiej strony często mało zrównoważeni moim zdaniem ludzie, którzy przez fakt posiadania broni palnej uważają siebie samych za panów wszelkiego stworzenia.
Dwie grupy wariatów jak dla mnie.
Zgodnie z ustawą myśliwy ma prawo dokonać odstrzału psa/kota po spełnieniu warunków:
1. Myśliwy musi mieć upoważnienie wydane przez zarządcę danego obwodu łowieckiego
2. Pies czy kot muszą być bez opieki i wykazywać oznaki zdziczenia
3. Pies czy kot muszą być ponad 200 m od zabudowań mieszkalnych,
4. Pies czy kot musi stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących w tym łownych, a więc muszą się one znajdować w terenie, gdzie zwierzyna taka przebywa.

W praktyce pies czy kto może ''zachorować na ołowicę'' nawet, jezeli w danej sytuacji nie wyczerpano powyzszych przesłanek :/
---
Edytowany: 2010-08-14 17:59:46
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka




RE:z psem w góry - marcinklon - 14-08-2010

punkt 3 i 4 jest chyba stworzony na potrzeby ratowania dupy myśliwego który dokonał odstrzału czyli można przyjąć że taki odstrzał jest bezkarny




RE:z psem w góry - -PITdoggy- - 14-08-2010

Dodatkowo trzeba wspomnieć, że jeżeli myśliwy się pomyli i uzna, że husky to wilk- to nie może do niego strzelić. Wilk nie jest zaliczany do zwierzyny łownej ;)
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka




RE:z psem w góry - marcinklon - 15-08-2010

to zrobię jej chyba dla bezpieczeństwa tabliczkę na grzbiecie żeby się chłop nie musiał zastanawiać


w tamtym roku w lasach, pod Leskowcem osiedliła się wataha z okolic Babiej Góry to wszystko się może zdarzyć




RE:z psem w góry - Anka - 25-09-2010

''1. Myśliwy musi mieć upoważnienie wydane przez zarządcę danego obwodu łowieckiego
2. Pies czy kot muszą być bez opieki i wykazywać oznaki zdziczenia
3. Pies czy kot muszą być ponad 200 m od zabudowań mieszkalnych,
4. Pies czy kot musi stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących w tym łownych, a więc muszą się one znajdować w terenie, gdzie zwierzyna taka przebywa.''

Co do pierwszego: myśliwy bez upoważnienia wydanego przez zarządcę obwodu nie może z bronią wychodzić na teren łowiska
2. Pies/kot bez opieki to taki, który biega samopas i taki w którego otoczeniu nie ma jego właściciela; pies/kot okazujący oznaki zdziczenia to zwierzę, które biega za zwierzyną lub w oczywisty sposób widać, że węszy w jej poszukiwaniu.
3. 200 m od zabudowań - ustawa przewiduje że na taką odległość od domów pies/kot może odejść (odbiec, uciec) później staje się potencjalnie zdziczałym lub bezpańskim (bo przecież jeśli odbiegł tak daleko i nikt go nie szuka i nie woła to chyba faktycznie coś jest nie tak z właścicielem czworonoga) :)
4. teren na którym bytuje zwierzyna to każda łąka i każdy las :)
-------------------------------------------
Anka




RE:z psem w góry - rwąca rzeka - 25-09-2010

Przepisy przepisami, u mojej kumpeli na wsi zastrzelono psa będącego na długiej smyczy w lesie, bo myśliwy twierdził, że smycz była niewidoczna. Dobrze, że nie trafił we właściciela.
Nie muszę chyba dodawać, że ten człowiek nie poniósł konsekwencji, bo ma ''plecy''.
Jest nawet jakieś forum o tej tematyce a tam mnóstwo tego typu historii.
Dodam jeszcze, że osobiście znam kilku ludzi, którzy widzą rozrywkę w strzelaniu do psów i strzelają do każdego psa napotkanego w lesie, nawet słysząc gdzieś w tle nawoływania właściciela. Potem się gdzieś ulatniają i po sprawie. I są z siebie bardzo dumni, że udało im się pozbyć kolejnego ''pchlarza''.
Dlatego mojego psa nie zabieram nigdy w las i chodzę z nim po górach wyłacznie szlakami górskimi (nosi walącą po oczach czerwoną chustę na szyi,żeby dobrze było widać, że jest domowy), bo tam raczej nikt nie strzela.
Oczywiście znam też kilku normalnych myśliwych, nie mówię, że wszyscy są psychopatami.
---
Edytowany: 2010-09-25 21:21:22




RE:z psem w góry - Robert - 25-09-2010

Miałem bliski kontakt z myśliwym i myśliwy ze mną na mojej łące, która jest w większej odległości od zabudowań niż 200 metrów. Następnemu już nie radze. Większy problem jest z kłusownikami bo już pare psów złapało się w sidła w tutejszych lasach.




RE:z psem w góry - zen - 26-09-2010

Ha,to z innej beczki.
Pradawno,dobrze,ze w miescie a nie w gorach mialem sutuacje,ze czulem,ze z psem bedzie cos nie tak.Wlasciciel wolal-spokojnie,pies nic nie zrobi...Pies poszarpal reke,gdyby nie to,ze cholernie walilo krwia,to ja w nerwach poszarpalbym wlasciciela..Pogotowie,szukanie swiadkow,bo pan sie zgubil...itd.Na chwile obecna jesli biegnie w moja strone pies zwlaszcza w gorach -witaj Beskidzie Zywiecki-to traktuje to jak atak.Z daleka ostrzegam wlasciciela ,zeby trzymal psa,zwlaszcza jak jade na rowerze,badz ide z rodzinka,jesli sie zblizy ponizej 1m ,a wyczuje,ze nie sa to mile intencje /zawsze moga byc mile,ale sie pomyle/to przykro mi jak psu,ale go zakopie na smierc i tu nie mam zadnych zachamowan i skrupolow..