NGT
Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Wersja do druku

+- NGT (https://ngt.pl)
+-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html)
+--- Dział: Dyskusje o sprzęcie (https://ngt.pl/forum-2.html)
+--- Wątek: Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) (/thread-2407.html)



RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Ujemny - 01-11-2007

Kiepski dzień? Przeczytaj na spokojnie własną wypowiedź, i porównaj je ze słowa frustracja, i ''bicie piany''.

Wybacz, ale nie wpisuje się w kanon internetowych pogawędek pod tytułem - moja babka z piasku jest lepsza od twojej... To dla mnie nie jest celem bycia użytkowaniem tego forum, tylko wyjaśnianie spraw, komentowanie w sposób rzetelny, nieobraźliwy, nie ujmujący drugiej osoby. Przede wszystkim trzymanie się zasady - napisze to co bym powiedział człowiekowi prosto w twarz.

W tej sytuacji milczenie jest złotem...

Wracając do meritum.
Odpowiedzialność za sprzedawany towar to nie przyjmowanie reklamacji, ale rozliczanie się z wadliwości towaru. Sprzedawcy tylko przenosi odpowiedzialność na dystrybutora, ale jej sam nie ponosi (oczywiście o ile sprzedawca nie jest jednocześnie dystrybutorem). W przypadku zwrotu pieniędzy, koszta ponosi dystrybutor, a nie sprzedawca. Identyczna sytuacja jest w przypadku wymiany. To dystrybutor wymienia spodnie, ponosi koszta, a nie sprzedawca. Kończąc sprzedawca nie naprawia towaru, ale robi to dystrybutor.

Tak jest ''wszędzie'' (cudzysłów, gdyż pewnie znajdzie się kilka wyjątków), czy to sprzęt komputerowy, czy to odzież, etc.
I moim zdaniem owa polityka jest błędna.

Czekam 14 dni.
Zdam relację.
Pozdrawiam.




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - ludz - 01-11-2007

Ujemny - Perła może i toczy pianę, ale ten wątek (albo i ustawę, o!) to poczytać musisz ty... TAK, sklepy są ODPOWIEDZIALNE za NIEZGODNOŚĆ towaru z UMOWĄ jaką zawierasz ze sklepem! Ergo: sprzedawca zachwalał że buciki z membraną będą jak kalosze, a nie są = możesz się domagać zwrotu, wymiany itp. Ba! Każdy sklep będzie odpowiedzialny za tą niezgodność ni mniej ni więcej niż przez 2 lata - ynika to z tej ustawy, i jest to NIEZALEŻNE od czasu trwania gwarancji (chyba że kupujesz przeceny, ale to inna bajka)
---
Edytowany: 2007-11-01 14:27:58




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Perła - 01-11-2007

Dlaczego uważam, że piszesz bzdury? Bo nie rozumiesz podstaw gospodarki i państwa w którym działa prawo.
Jak reklamuje wadliwy produkt to kasę oddaje mi sklep a nie producent. I to sklep wydaje opinię a nie producent, ponieważ to sklep prawnie odpowiada za tą decyzję.
A dlaczego producent zwraca pieniądze? Ponieważ przepisy działają równiez dalej. Na tym polega przecież prawo, czyż nie? Dlaczego uważasz, że sklep nie może żadać od producenta tego czego Ty żadasz od niego?
Ale żaden sąd nie będzie się pytał co powiedział na ten temat producent tylko jaką decyzję wydał sklep.
A dlaczego uważam, że ''biejesz pianę''? Czekasz dopiero na rozpatrzenie reklamacji... Czyli dopiero oddałeś buty do reklamacji a już uważasz się za oszukanego itp. Przewidujesz problemy? Widać sam nie wierzysz w wadę...

Co do merytorycznych uwag - ten wątek ma 35 stron i jest tutaj wszystko co jest potrzebne. Merytoryczne uwagi to nie są terie jak zdaniem Ujemnego powinno wyglądac prawo.

Jeżeli dopisując się do watku liczyłeś od razu na jakieś wsparcie to może ktoś inny Cię poprze.
-------------------------------------------
Perła




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Perła - 01-11-2007

Ludz... rozumiem, że jesteś forumowym ekspertem prawnym... Jak już mnie odsyłasz do ustawy to zacytuj może dlaczego... Podaj mi gdzie napisałem, że sklep NIE ODPOWIADA ża sprzedany wadliwy towar?
-------------------------------------------
Perła




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Perła - 01-11-2007

Ludz, przepraszam. Nie doczytałem tym razem ja, że piszed do Ujemnego:-(.
Przepraszam. Mea culpa...
-------------------------------------------
Perła




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - NDC - 03-11-2007

witam! mam problem(a raczej moja dziewczyna)...

rok temu kupiła glany(sierpień), w listopadze 06 zaczely przemakać na czubie(wada w klejeniu) no to poszły do reklamacji. wsystko pięknie ładnie, buty niby naprawione... na wiosne znowu poszły do reklamacji z tej samej przyczyny, znów je tam jakoś naprawiono... ale buty nadal ciekły, w czerwcu z butami do sklepu poszła jej matka ,ale bez paragonu bo przypadkowo się wyprał i teraz to tyllko biała karteczka:( sprzedawczyni ją zbyła że musi być paragon... nadeszło lato to buty do szafy,

3 dni temu w bucie pękła skóra na zgięciu... i tu zaczynają się schody...

idziemy reklamować- babka idzie w zaparte: PARAGON! my jej na to że dowód zakupu to także karta reklamacyjna, a ona że nie, w trakcie burzliwej rozmowy sugeruje że te buty nie u niej były kupione! a jak tak to 2 lata temu!! a z dziurą w bucie chodzi już długo(w domyśle 2 miesiące)!!!
ciekawy fakt że dziewczyna przy składaniu reklamacji(pierwszej i drugiej) NIE OTRZYMAŁA protokołu reklamacyjnego!!!!!!
wiem, (moja wina że wtedy tym się nie zająłem, ale jakoś mi to umknęło aby odrazu iść do niej po te protokoły)
wypomniałem sprzedawczyni dlaczego takich protokołów nie dała, a ona na to(tu mi się nogi ugieły):
''nigdy nie daje protokołu klientowi, jeden jest w sklepie, drugi u producenta bo takie są przepisy''

po długiej kłótni łaskawie nam skseruje na następny dzień.
odrazu poszliśmy do rzecznika praw konsumenta, tylko upewnił mnie w naszych prawach i rażących nieprawidłowościach.

dzisiaj dziewczyna bierze buty i idzie reklamować, przychodze do sklepu później, gdy już spisują protokół
pytam sie dziewczyny czy już dostala ksero, a ona mi na to ze dostanie po spisaniu protokolu...

wiec patrze co tez sprzedawczyni pisze(oczywiście robi nam wieeelka łaskę że przyjmuje buty bez paragonu)
data zakupu: oczywiście nie pamięta się takich rzeczy, to jej mówie, prosze spisać z poprzedniej reklamacji, tam jest wszystko, a babka nic tylko pisze to co dziewczyna mówi, czyli wrzesień-pazdziernik!
przynajmniej cene pamietała, potem opisała dokładnie wade, oraz(czego wczesnie nigdy nierobiła) stan butów! podeszwa, wkładki itp. ciekae po co?:P
poradziłem żeby napisała że poprzednie naprawy g*** dały

i tu jest meritum sprawy: SPRZEDAWCZYNI ZAPIERA SIĘ ŻE BYŁA TYLKO JEDNA REKLAMACJA!!! to mi już nerwy puściły...
baba ewidentnie chce nas wych...ć i tyle, pewnie za drugim razem wogóle producenta nie widziały!
baba cały czas ponaglała do podpisania protokołu, ale stwierdziłem że nie przepuszcze! idziemy do PIHu inie będzie babka ze mnie robić debila i robić w jajo jak innych klientów

mamy tylko ksero pierwszej reklamacji, czy ktoś miał podobny przypadek?

wielkie dzieki za wszelkie rady, wskazówki etc.

PS. jak ktoś jest z olkusza to niech omija ten sklep(rynek 18) i marie osuch z dalek bo to oszuści!!!
-------------------------------------------
Odi profanum vulgus...




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Matek - 03-11-2007

co do wczesniejszych postów- Perła ma sto procent racji. i nie bije piany- jedynie uświadamia- taki użytkownik jest wzorem. serio.
-------------------------------------------
nie ma za co...




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - kazzperr - 04-11-2007

Puszka nie lam sie - aventura tak czasami ma...cisnij mocno to wycisniesz...skontaktuj sie bezposrednio z aventura (konimpexem) moze to tez pomoze - czasem buty wysylane do producenta byly, tyle ze wtedy to i miesiac trwa proces reklamacji..

NDC - no tu sami jestescie sobie winni - zawsze dostajesz do lapki protokol reklamacyjny trza bylo kserowac...natomiast co do paragonu (ktory tez dobrze jest ksernac) - rownie dobrze moglaby totalnie olac sprawe i spuscic Was na drzewo...
---
Edytowany: 2007-11-04 00:23:07
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - NDC - 04-11-2007

wiem że dalem d*** z protokolami, ale paragon to nie jest najwieksza swietosc nad swietosci, sa inne dowody zakupu!
tylko ciekawe co ona ma za korzysc z ukrycia drugiej reklamacji i strugania idiotki? moze zeby sobie zaoszczedzic czasu jak i kasy niz z butami nie zrobila?
-------------------------------------------
Odi profanum vulgus...




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - kazzperr - 04-11-2007

nie no jasne - bo takim dowodem moze byc potwierdzenie transakcji karta... ale z drugiej strony jesli nie miales praktycznie niczego (ksero pierwszej reklamacji ??) to nie dziw sie ze takie numery ida..




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Puszka - 04-11-2007

Kazzperr - juz sie wziąłem do roboty, @rek mnie poinstruował troche (dzieki!). Popisałem juz do aventury i do producenta. Wkurzony jestem, ze Skalnik nie wysłał butów do importera/producenta, tylko jakis sklepowy ''specjalista ds reklamacji'' (bynajmniej nie biegły rzeczoznawca) odesłał mi je z powrotem.

Obaczymy co z tego wyjdzie, na razie wstrzymuje zakupy w w/w sklepie :)




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - jaco - 05-11-2007

Drogi Perło między firmami sprawy reklamacyjne ustanawiane są na podstawie odrębnych umów. Choć obowiązują przepisy to są one z deczka inne od tych które są między skllepem detalicznym a klientem.
-------------------------------------------
jaco




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Perła - 05-11-2007

Drogi Jaco. Jest to oczywiste.
Ale do czego zmierzasz?
-------------------------------------------
Perła




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - jaco - 06-11-2007

''Dlaczego uważasz, że sklep nie może żadać od producenta tego czego Ty żadasz od niego?'' Twój cytat . Myślę że jednak wielu ludziom brak wiedzy na temat reklamacji . Może przydało by się jakieś mądre opracowanie, bo z tego co widzę nikt nie czyta poprzednich stron
-------------------------------------------
jaco




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - tom - 08-11-2007

Specjalnie na wyjazd kupiłem buty Hanwag model Yuko...
Buty nie wytrzymały 40dniowego trekkingu w rumuńskich Karpatach, wysłałem je na reklamacje i oto co otrzymałem

W związku z Pańską prośbą, buty zostały przesłane do producenta. Z informacji przekazanych przez producenta wynika, iż reklamacja nie została uznana ze względu na zużycie butów.

W zgłoszeniu, zwrócił Pan uwagę na rozdarta futrówkę we wnętrzu buta - według oceny producenta, rozdarcie to najprawdopodobniej jest wynikiem, bardzo dużego przemoczenia butów (przepocenia?) i brakiem dostatecznego wysuszenia ich.
Skóra będąca wyściółką wymaga zawsze dosuszenia, w innym przypadku, nasiąknięta ma bardzo duże tendencje do rozciągania co prowadzić może do przerwania jej struktury.

Dodatkowo buty są bardzo intensywnie pokryte woskiem, tak gruba warstwa impregnatu spowodowała brak jakiejkolwiek oddychalności skóry w butach i tym samym spowodowała jeszcze większa tendencje do wolnego schnięcia wyściółki wewnątrz butów.
W zgłoszeniu, zwrócił Pan również uwagę na uszkodzenie podeszwy w części tylnej prawego buta. Według firmy Hanwag GmbH, to uszkodzenie może być następstwem zużycia podeszwy, tym bardziej, iż podeszwy w obu bytach są niemal całkowicie zdarte. Jednocześnie pragniemy
zwrócić uwagę, że zużycie butów nie jest bezwzględnie uwarunkowane czasem użytkowania (w tym przypadku 3 miesiące) ale głównie intensywnością i podłożem na jakim są użytkowane.
Buty Hanwag model Yukon, przeznaczone są do użytkowania w terenie górskim z bezwzględnym
wykluczeniem chodzenia po twardym podłożu typu asfalt, beton. Nie wiemy i nie możemy stwierdzić, czy buty nie były użytkowane na takim również podłożu, jedynie Pańska informacja, iż było to 1000 km po łuku Karpat, może sugerować, iż takie podłoże również występowało na tej trasie.

Jednocześnie firma przekazuje cennik naprawy butów, gdyby zdecydował się Pan na odpłatna
naprawę:
- wymiana podeszwy i ogumienia, naprawa wewnętrznej wyściółki oraz pozostała
naprawy łącznie: 520 zł
- koszt transportu z Niemiec na wskazany przez Pana adres: ok. 40 zł
-------------------------------------------
Tomasz F




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - kazzperr - 08-11-2007

co tu duzo mowic...zajechales buty...:)
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - tom - 08-11-2007

taaa od kiedy to Vibram się rozlatuje po 40dniach.....
-------------------------------------------
Tomasz F




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - kredek - 08-11-2007

Z tymi butami, to IMHO niepotrzebnie być wylewnie szczerym: firmy to wykorzystują jako argument... przeciwko. W takiej sytuacji (3 m-ce) osobiście składam reklamację z tyt. niezgodności, z powołaniem się na Art. 5, pkt. 1, że z mocy ustawy uważa się, że wada (jakkolwiek: ukryta czy nie) istniała JUŻ w momencie zakupu.
I sam zawsze - niezależnie od papierka, co dostanę w sklepie - piszę swoje pisma. Biorę potwierdzenie, kopię dla siebie. Nie wiem czy zawsze tam to ktoś czyta i nie mam na to wpływu.
Z Berylem w 2005 r. wyglądało tak (ostatecznie zwrot kasy: rzepy mechaciły materiał), jakby ktoś pismo przeczytał... do połowy;) Bo w kolejnych kurtkach zabezpieczyli barki (rzepy od kaptura zdjętego), ale o innych miejscach zapomnieli - hehe. Trudno.
Comet2Pro zaniosłem do reklamacji z żądaniem zwrotu gotówki (rzepy, mechacenie mankietów). Kurtka kupiona w lipcu, chodzona około miesiąc (lato było długie).
Sprzedawca pierwsze jęczał, że ''chodzona i musi Pan wyprać'', bo... przyszedłem w niej! LOL:)) A na kurtce grama brudu nie widać - tak poglądowo tylko chciałem pokazać (bo na zdjętej nie sposób) na jakiej zasadzie uszkodzenie istnieje i się powiększa.
Sprzedawca wstępnie zapropował (przyniosłem Alvikę z kapslami na zapięciach kurtki;)), że może... rzepy na kapsle by wymienili. Też o tym myślałem. Ale doszedłem do wniosku, że jeśli nawet (musiałbym się zastanowić - w sumie nie jestem pewien czy chcę) - to o całkowicie NOWĄ kurtkę bym prosił.
W tym momencie sprzedawca prawie się... obraził;)) ''Jak to - nową kurtkę?!?''. Ano, nową - mówię - bo po pierwsze:
- tam gdzie sprują rzepy (zapięcie kurtki) zostaną przecież ślady, dziury,
- zmechacony materiał na rękawie trzeba wymienić,
- kurtka delikatnie pruje się u dołu i u góry zapięcia.
W sumie dziwne w takim ''niszowym'' jednak produkcie (czyt.: drogim).
Oczywiście gdyby to prucie się występowało jako jedyna wada, to nawet... do sklepu bym się nie fatygował: żona by mi dwoma pociągnięciami igły ''zabezpieczyła'' niteczki, żeby się dalej nie pruły.
Jednak w takiej sytuacji, każda ingerencja byłaby kopaniem sobie dołka, w który wrzuciłby mnie producent. Więc nic nie robiłem.
Pożyjemy, zobaczymy. Mimo że do Świętochłowic mam ledwie parędziesiąt km, to... i tak potrwa;)
Swoją drogą wadę znalazłem jedną tej kurtki (nie usterkę, lecz wadę): kołnierz ma IMO ciut niski. Nie wiem czemu, bo HiM zwykle miał zawsze je dość wysokie, a tutaj ledwie 10 cm: może to krój, może kołnierz - fakt faktem jak wieje, to żeby szyję schować za kołnierzem muszę pochylać głowę.

P.S. Alem się rozpisał...;))))
-------------------------------------------
kredek




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - Perła - 08-11-2007

Jaco: ''Dlaczego uważasz, że sklep nie może żadać od producenta tego czego Ty żadasz od niego?'' Twój cytat .

Mój.
Ale nadal nie wiem do czego zmierzasz :-)
-------------------------------------------
Perła




RE:Reklamacje sprzętu outdoor (obuwie:osobny wątek) - saturator - 08-11-2007

tom,tak z ciekawosci ile za nie zapłaciłes?
-------------------------------------------
<%*$#^>