NGT
Jaki aparat? - Wersja do druku

+- NGT (https://ngt.pl)
+-- Dział: NGT (https://ngt.pl/forum-1.html)
+--- Dział: Dyskusje o sprzęcie (https://ngt.pl/forum-2.html)
+--- Wątek: Jaki aparat? (/thread-2072.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42


RE:Jaki aparat? - pim - 31-03-2005

No tak... najtrudniej wymyślić rzeczy najprostrze...
Mam pytanie? jaki jest sens praktyczny cyfry/analogu z zoomem do 420 jak w opisywanych wyżej minoltach. Jeśli nie posiada stabilizacji obrazu to nieporuszone zdjęcie mamy przy około 1/500?
Jaka jest maksymalna blenda takiego obiektywu? 8/11/16? Czyli jeżeli matryca jest kiepska przy czułosciach powyżej 200 to w tym momencie jakie muszą panować warunki oświetleniowe by skorzystać z tego zoom-u? Oczywiście padnie odpowiedź statyw. Polecam Manfrotto np 190 pro i posiadanie niewolnika który będzie go nosił. Zawsze odnosiłem wrażenie, że zoomy do takich ogniskowych do czysty zabieg marketingowy, niepotrzebnie komplikujacy konstrukcję obiektywu. Łatwiej jest opracować zoom 3x, 4x niż 10x. Natomiast marketingowo ważne jest to kto ma dłuższego...zooma. Pamiętam korzystanie z manualnej 300-tki do Nikona i przy świetle 4.5 ma to sens ale przy 11???.
Może tylko się czepiam.
Pozdrawiam




RE:Jaki aparat? - Michaex - 31-03-2005

Pim, przeważnie zdjęcia robię ogniskową 640mm przy różnych przesłonach - 5,6 8 11 - zależnie od potrzeb. Zawsze do tego mam ISO 400, czasami 800. Nie ukrywam, że statyw (który na plecy na trekking wziąłem tylko raz - wystrarczy mi) czy też stabilizacja obrazu ułatwiają sprawę, ale uwierz mi, że przy wprawnej ręce można zrobić nieporuszone zdjęcie przy stosunkowo długich czasach.

Co do tego co piszesz o długości zoomów, to dla amatora któremu w sklepie ''fotograficznym'' w supermarkecie miły pan wciska aparat, ważna będzie wartość parametru ''zoom'' ale dla każdego, kto choćby musnął głębiej fotografię sprawą oczywistą jest, że powiększenie zależy od ogniskowej obiektywu, a nie od zoom`u.

Co do światła, to mój dobry znajomy robi zdjęcia obiektywem lustrzanym przy ogniskowej 800mm ze stałą przesłoną 8 i wychodzą mu nieporuszone zdjęcia manewrując tylko czułością ISO - najczęściej stosuje 400. Prawdą jednak jest to, że czas przy jakim jesteśmy w stanie zrobić zdjęcie zależy w głównej mierze od ''chybotliwości'' naszych rąk... nie każdy ma zadatki na chirurga.

Słyszałem o prawidle, według którego maksymalny czas robienia zdjęcia wynosi odwrotność ogniskowej, ale nie zgadzam się z nim.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex




RE:Jaki aparat? - pim - 01-04-2005

Oczywiście jest to ''definicja podręcznikowa''. Kolega żyjący ze zdjęć robi nieporuszone przy 1/15 i ogniskowej 35mm, z ręki stojąc i nie opierając się o nic. Klatka po zeskanowaniu i uważnym oglądzie pokazała prawie idealną ostrość. Jest to jednak ''dryg profesjonalisty''. Co ciekawe było to robione lustrzanką , gdzie wytłumienie lustra jest sprawą dosyć fundamentalną. Jednak masa zestawu działa na korzyść. Przy lekkim korpusie i mało gabarytowym taki manewr może wyjść słabiej. Najciekawsze jest to, że analogiczna seria robiona w podobnych warunkach Leicą M6, która nie posiadając lustra uważana jest za aparat idealny do takich celów już nie była taka dobra. Jak się ktoś urodził z lustrzanką w ręku to trudno jest się przestawić...
Bardzij mi chodzi o to, że masywny zestaw typu ciężki korpus i długi zoom pozwoli na więcej, niż cyfra z zoomem, gdzie producenci dążą do redukcji wagi. Inaczej chwytasz, jest inny balans. Jednak to są subtelności techniczne .....




RE:Jaki aparat? - Michał - 03-04-2005

Wracam do poprzednich wypowiedzi odnośnie cyfrowych lustrzanek i analogowych.
Owszem kliszę daże wielkim sentymentem, sam posiadam jeszcze canon 1n i podejżewam że się już nigdy z nim nie rozstane, bo szkoda jest mi go oddać za groszę.
Motywacją do mojego wcześniejszego tekstu były wypowiedzi jakichś Panów co przyrównywali technike cyfrową do malucha i kliszę do mercedesa, a technologię cyfrową jako taki komunistyczny przymus którego nikt nie chce bo jest gorszy a nie da się uciec.
Odnośnie plecaka bateri to bym się sprzeczał. Osobiście używam cyfrowych aparatów z seri EOS. Takim aparatem na jednej bateri przy użyciu lampy zaewnętrznej bądz całkowicie bez lampy robie około 800-1000 zdjęć. Łącznie posiadam 4 akumulatory co daje 3200-4000 zdjęć mam kilka kart pamięci na których zmieszcze około 2000 zdjęc i to wszystko można schować w pudełko od papierosów. Załóżmy że w podobny plener wybieram się z kliszą i liczbę zdjęć ograniczam z 2000 do 800 to potrzebuje 23 klisz. Tak więc 23 klisze zajmują objętościowo więcej miejsca.
Starsze aparaty cyfrowe bądz wirualne lustrzanki albo inne tego typu korzystają z matryc CCD z tąd ich zużycie energi jest znacznie wyższe, pozatym obraz wyświetlany jest w wyświtlaczu TFT, natomiast nowsze lustrznki cyfrowe posiadają matryce CMOS tak więc zużycie energi jest zdecydowanie mniejsze.
A jeszcze zapomniałem dodać że akumulator BP-511 (do EOS-a) ładuje się około 30 minut.
Owszem klisza ma ''duszę'', aparat jest tańszy itp... - ma swoje plusy. Ale i tak cyfra wyprze kliszę nie dlatego bo tak musi być ale dlatego że już dziś jakośc jest praktycznie nie do odróżnienia.
Tak więc głupie wydaje mi się porównywanie lustrzanki za 1000 zł z cyfrą za 1000 zł bo to nie ma sensu.
Pozatym wielki PLUS nie do pobicia przez kliszę jest to że nie trzeba ciągle chodzić i 100 zł klisze 100 wywoałnie itd.
Jeśłi ktoś robi zdjęcia sporadycznie to poleciłbym kliszę z dobrym szkłem natomiast przy większej ilości fotek poleciłbym kupić cyfre i zamist kupywać kliszę i wywoływać to dokupywać szkła.
Przepraszam że wypowiadam się tak obszernie, można pomyśleć że jestem jakimś patologiem z forum ale to jest mój dopiero drugi wpis w życiu.
Pozdraiwma serdecznie Michał.




RE:Jaki aparat? - Pim - 04-04-2005

Przez ciekawość spojrzałem na pierwszy post tego wątku:
''Witam
Poszukuje aparatu fotograficznego (nie cyfrówka). Wydać na aparat planuje tak do 200zł, oczywiście aparat używany. Aparat ma być mały, wytrzymały i taki żeby nie przyciągał złodzieji. Co mi możecie doradzić?''
Chyba daleko odeszliśmy od głownego tematu. Dyskutujemy tak o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia...
Pozdrawiam




RE:Jaki aparat? - grizz - 08-04-2005

@Pim masz rację, ale...

@Michał palnołęś głupstwo: ''Starsze aparaty cyfrowe bądz wirualne lustrzanki albo inne tego typu korzystają z matryc CCD z tąd ich zużycie energi jest znacznie wyższe, pozatym obraz wyświetlany jest w wyświtlaczu TFT, natomiast nowsze lustrznki cyfrowe posiadają matryce CMOS tak więc zużycie energi jest zdecydowanie mniejsze''

weź popatrz sobie na specyfikację aparatów




RE:Jaki aparat? - Wolu - 09-04-2005

Być może lustrzanki cyfrowe wyprą kiedyś technikę analogową, ale jeszcze nie teraz. Pominę kwestię ceny, która w Polsce będzie jeszcze długo odgrywać znaczącą rolę i zastosowania prasowe, gdzie liczy się ilość zdjęć, czas ich uzyskania, a aparat kupuje agencja. Liczy się też jakość zdjęć i parę innych kwestii.
Niestety na matrycy nie uzyskasz póki co tak pięknych barw jak na diapozytywie.
Kwestia też tego jak chcecie prezentować swoje zdjęcia. Odbitki? Spoko! Na formacie 10x15 nie widzę zbytnich różnic. Na ekranie komputera? Cyfra jest lepsza (przynajmniej od tanich skanów które robiłem). Chcecie zrobić slajdowisko? I tu się zwolennicy cyfry srogo zawiodą. Możecie mieć topowy aparat, z dużą matrycą itp. Powiedzcie mi jak chcecie to wyświetlać? Projektorem? Totalna porażka... Maksymalna pikselioza i złe oddanie barw.
A co z tymi których nie interesują takie pokazy? Czy cyfrak to dla nich taki idealny wybór? A co z głębią ostrości? Trochę ciężko uzyskać małą głębię (przynajmniej na maszynach o małej fizycznej wielkości matrycy). No, ale może ktoś chce mieć wszystkie zdjęcia z dużą głębią. Dla mnie pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia - baterie. Jesteśmy na forum grupy testującej sprzęt wyprawowy. Trzeba się liczyć z tym, że można się znaleźć w rejonie gdzie nie ma gniazdek elektrycznych. Oczywiście można mieć dodatkowe akumulatory, ale to są dodatkowe koszty... i masa... i kłopot jak musisz zdjąć rękawice, aby wymieniać na mrozie. Mam analoga ze zbyt dużą ilością elektroniki i auto fokusem i niestety to ostatnie tatałajstwo zużywa dużo energii. Niestety, z uwagi na wadę wzroku ciężko mi ostrzyć bez niego. I niestety nawet z takim ''starociem'' miałem problemy z bateriami po kilku dniach pracy na pograniczu 0 stopni C. Dlatego całkiem poważnie zastanawiam się nad kupnem czegoś całkowicie mechanicznego. Żeby nie było, że jestem jakimś zatwardziałym konserwatystą to dodam, że właśnie rozglądam się za jakimś cyfrowym kompaktem, bo na lustrzankę mnie niestety nie stać. Jednak w góry nadal będę nosił analogową lustrzankę - na tym zdjęcia mogą tylko zyskać.
Co do zachwytów nad 10 krotnym zoomem, moim zdaniem szkoda słów. Moje doświadczenia są oparte na użytkowaniu aparatu analogowego, ale prawa optyki i mechaniki dotyczą też cyfrówek. Obiektywy zmiennoogniskowe bardziej zniekształcają obraz i są zazwyczaj mniej ostre od stałoogniskowych. To da się przeżyć, szczególnie przy niewielkich odbitkach i gdy się nie fotografuje architektury. To co mnie bardziej wkurza, to winietowanie. Nie zawsze można mocniej przymknąć przyslonę, bo albo światła brak, albo popsuje to efekt. Stałki rulez ;) No a skoro stalki, to musi być lustrzanka.




RE:Jaki aparat? - Michaex - 10-04-2005

''(...)No a skoro stalki, to musi być lustrzanka.'' ...musi być zasobny portfel (skoro zdjęcia mają być ostre i nie zniekształcone optyka musi być dobrej jakości)... ...musi być kilku tragarzy do noszenia naszego sprzętu - kilka stałoogniskowych obiektywów waży dużo więcej niż jeden zmiennoogniskowy...

Ja też chętnie wyposażyłbym się w obiektywy stałoogniskowe, ale ze względu na powyższe kwestie, ta opcja odpada. Ale weź pod uwagę obiektywy zmiennoogniskowe klasy profesjonalnej - kosztują mniej niż stałoogniskowe dobrej jakości, ważą mniej, a dają ciekawe rezultaty.

Co do baterii, to była moja bolączka przez jakiś czas (mam lustrzankę cyfrową i obiektywy z ciężkim AF, do tego stabilizacją obrazu). Jednak problem ten można rozwiązać kupując dodatkowe baterie (można dostać za mniej niż 100zł) które jednak trochę ważą. Można też kupić ładowarkę na korbkę czego nie próbowałem, ale brzmi to dla mnie jako ciekawa opcja. Jednak nie bardzo rozumiem sens sporu. Większość z użytkowników aparatów cyfrowych, chodzących w góry, używa krótkich obiektywów, przy których można swobodnie korzystać z recznego nastawiania ostości, co pozwala na zrobienie około 1000 zdjęć na jednej baterii. Teraz proszę wskazać mi dziesięć osób z grona, które mają taką ilość kart pamięci, żeby zrobić ten 1000 zdjęć (dla porównania możecie też znaleźć dziesięć osób które noszą klisz z 1000 klatek), albo dziesięć osób, które robią na wyjeździe 500 dobrych zdjęć. Wiem, że cyfra jest po to, żeby można było wyrzucić złe zdjęcia co ogranicza ten 1000, ale do ilu...? Do 500...? A nosić dwie baterie chyba każdy może...

Takim więc sposobem wniosłem moje spostrzeżenia w kwestii baterii...

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex




RE:Jaki aparat? - Wolu - 10-04-2005

Czasem warto mieć obiektyw zmiennoogniskowy. Na pewno są wygodniejsze w użytkowaniu. Nie trzeba ciągle ich zmieniać, oszczędza się czas. A poza tym wymiana obiektywu na deszczu nie jest łatwą operacją, więc jak można zmienić ogniskową przez obrót pokrętła to jest fajnie. Miałem na myśli przede wszystkim cudowne wynalazki w cyfrowych kompaktach o ogniskowych 37-370. Obiektywy profi nie mają takich zakresów. Są to znacznie węższe zakresy np. 17-35, 80-200 itp. Dłuższa ogniskowa jest maksymalnie 3x większa od krótszej. Są też bardzo jasne, więc nie ma problemów ze zdjęciami na długiej ogniskowej, a winietkę łatwo się likwiduje przez przymknięcie np. do 5.6. Mnie na takie cuda nie stać. Mam 28-80/3.5-4.5 i 80-210/4-5.6. Stałki dla amatorów są znacznie lepsze niż przeznaczone dla nich zoomy. Co do różnicy w wadze to trochę przesadzasz. Obiektywy zmiennoogniskowe są cięższe i większe, więc jak ograniczysz się do kilku ogniskowych to wychodzi na to samo. Nosząc obiektywy 28, 50 i 80-210 mam niemal identyczną wagę torby, co przy wymienionych wcześniej ''zoomach''.

''Większość z użytkowników aparatów cyfrowych, chodzących w góry, używa krótkich obiektywów, przy których można swobodnie korzystać z recznego nastawiania ostości''

Chciałeś napisać większość użytkowników cyfrowych lustrzanek, bo w kompaktach i aparatach typu bridge ręcznego ostrzenia nie uświadczysz - zawsze naciskasz jakiś przycisk, żeby silniczek przesunął soczewki. A użytkownicy takich aparatów dominują. Poza tym ciężko ocenić ostrość na wyświetlaczu. No i te krótkie ogniskowe są trochę lipne w tych aparatach, bo są to odpowiedniki 37, 38 czy 42mm.
Co do baterii, to w swojej lustrzance masz dużo większe możliwości ograniczenia poboru prądu. Robisz 800 zdjęć na jednej innym starcza na 200-300. No i z twoich 800 pewnie znaczna większość jest dobra. Tańszymi aparatami ciężej zrobić dobrze naświetlone i ostre zdjęcia.
Co do ilości baterii to każdy sam musi ocenić ile zdjęć będzie robił. W tym, co napisałeś jest wiele racji, ja jednak chcę się podzielić moim spostrzeżeniem, że w wysokich górach jest zazwyczaj zimno nawet w środku lata, spada wydajność baterii i niegłupim rozwiązaniem na takie warunki jest stary aparat, w którym przesuw filmu i napięcie migawki odbywa się mechanicznie.

Pozdrawiam serdecznie
Wolu

PS Mała ciekawostka. Co było jednym z większych problemów dla amerykańskich logistyków podczas wojny w zatoce? Dostarczanie dużych ilości przeróżnych baterii i akumulatorów :)




RE:Jaki aparat? - Michaex - 10-04-2005

Wolu, Twoje spostrzeżenie jest całkowicie słusznie, ponieważ baterie litowo-jonowe które używane są m. in. w aparatach cyfrowych przy niskich temperaturach (nawet rzędu 0 stopni) tracą wydajność - wedłóg moich obserwacji w skrajnie niskich temperaturach (na warunki polskie -20) działają nawet cztery razy krócej. Baterii mniej podatnych na temperatury - nikolwo-kadmowych, czy niklowo-wodorkowych nie sposób jednak dostać.

Apropo poboru prądu, o jakich aparatach mówisz? Niższa klasa lustrzanek cyfrowych jaką znam to np. Canon 300D, przy którym nie odnotowano znacznego poboru prądu. Są jeszcze uboższe wersje lustrzanek?

Co do kwestii nastawiania ostrości to chodziło mi oczywiście o lustrzanki z wymienną optyką. A jeżeli problem stanowi ustawienie ostrości to proponuję zwiększyć głębię i po sprawie.

Masz rację, że tańszymi aparatami trudniej jest robić dobrze naświetlone i ostre zdjęcia, ponieważ (skupiam się na cyfrowych kompakatach) mają one kiepski procesor przez co czasem dziwnie dobierają czas do przesłony oraz tylko matrycowy pomiar światła. Natomiast problemy z ostrością pojawiają się, ponieważ aparaty te mają tylko jeden rodzaj nastawiania ostrości - na przedmiot położony najbliżej...

''Co do różnicy w wadze to trochę przesadzasz.''

Przykłady obiektywów Canon`a serii L:
- 100-400mm - 1380g
- 70-200mm - 1470g
- 28-300mm - 1676g
- 100mm - 3000g
- 300mm - 2680g
- 400mm - 5900g

:-)

Nie będę przytaczał długości obudowy, ale stałoogniskowych także są znaczniejsze. Proponuję Ci także zważyć swoją torbę przed i po wkładaniu obiektywów ;-)

Waga sprzętu jest problemem - staram się maksymalnie ograniczyć wagę sprzętu ''turystycznego'' na wyjazdach ale tak czy inaczej po doliczeniu 4,5 kg sprzętu fotograficznego jestem do tyłu w porównaniu do innych użytkowników szlaku...

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex




RE:Jaki aparat? - MiśMiś - 10-04-2005

Co do zasilania to prawda, że wydajność spada przy niskich temperaturach ale w przypadku litówek tylko czasowo. Wystarczy mieć dwa komplety i zmieniać je, grzejąc nieużywany komplet pod kurtką.
Oczywiście zawsze mozna kupiś EOS-a 5 i zewnętrzny zasilacz na kablu na cztery R-20 który trzymasz pod kurtka;)




RE:Jaki aparat? - MiśMiś - 10-04-2005

A swoją drogą ten wątek powinien już dawno zniknąć.




RE:Jaki aparat? - pim - 11-04-2005

Może uporządkujmy:
aparat biorę w góry:
1. dla dobrych zdjęć krajobrazów
2. dla udokumentowania wyjazdu.
ad.1 W tym przypadku zabieram Mamiye 645 z zestawem różnorakich filtrów (polaryzacyjny, połówkowy, etc..) Statyw o odpowiedniej masie. Jest to cel mojego wyjazdu i akceptuję dodatkowe 7-10 kg bagażu. Problem cyfry odpada chyba, że biorę przystawkę cyfrową, laptopa i generator prądotwórczy. W takim przypadku nie zaszkodzi jeszcze jakaś lampa, asystent, zestaw składający się z softboxu, plastra miodu i ciężarówki na to wszystko.
Jak nie wezmę przystawki to z provii 100 jakość będzie i tak lepsza od Eosa 1V.
Mogę też zabrać lustrzankę z zestawem obiektywów, która bedzie ważyć ciut mniej ale będzie.
ad.2 W tym przypadku ze względu na wagę bagażu biorę lustrzankę ze standartowym obiektywem, lub kompakt.
W tym kontekście dyskusja o obiektywach serii L jest bezprzedmiotowa. Ludzie szukają tanich kurtek z membraną a my to zestawiamy z serią L, stabilizacją obrazu etc...
Pozdrawiam




RE:Jaki aparat? - Michaex - 11-04-2005

Pim, Twoje nastawienie do sprzętu cyfrowego jest wyłącznie Twoim poglądem i nie karz przez jego pryzmat patrzeć wszystkim.

Nie zgadzam się z argumentacją bezprzedmiotowości dyskusji na temat jakiejkolwiek klasy sprzętu. Nikomu przecież nikt nie każe nic kupować, ponadto mówiąc o konkretnym przypadku tej dyskusji podałem porównanie wagowe poszczególnych obiektywów, bo tak było mi nałwatwiej.
Poza tym mówiąc o ludziach którzy szukają takich kurtek nie powinieneś brać ich jako ogół. Na stronie NGT są testy sprzętu drogiego, dobrej klasy więc bezcelowe jest Twoje porównanie.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex




RE:Jaki aparat? - pim - 11-04-2005

Przecież ja nikomu niczego nie karzę. Kazać mógłbym jako admin kasując post w imię czystości analogu nad cyfrą. A sam przyznasz jest to nieporozumienie. Forum zdaje się służy wymianie opinii i jak czytam kolejne posty taki mechanizm tu występuję. To że ty pozostajesz przy swoim a ja przy swoim, zdaje się jest sukcesem demokracji i właśnie wolności wyrażania poglądów. Moje nastawienie do cyfry wynika z uczuć jakie wywołuje we mnie klatka prawidlowo naświtlonego i wywołanego filmu srebrowego. Takie same odczucia wywołują we mnie techniki graficzne jak np. litografia, choć z perspektywy grafika komputerowego usuwającego znamiona na biodrze Joanny Brodzik i poprawiającego refleksy w jej ponętnym spojrzeniu (nie mówiąc już o likwidowaniu celullitisu) to czysty anachronizm. Podobnym anachronizmem jest kodeks etyczny stosowany w Łabskich piaskowcach, który odrzuca stosowanie całego arsenału współczesnych środków wspinaczkowych takich jak sztuczne ułatwienia, stosowanie wiertarek akumulatorowych, wędkowanie dróg. Dzieki temu anachronizmowi można się powspinać wśród piaskowcowych pał w atmosferze daleko bardziej kameralnej niż na Jurze choć czasami z perspektywą wybicia krateru u podstawy. Każdy z nas korzysta i używa tego do czego ma przekonanie. Jednocześnie chyba innym w głowach nie mącimy. Może ktoś dzięki temu odkryje radość płynącą z cyfry lub Kodaka Tri-x i ciemni. Kto wie?
Pozdrawiam




RE:Jaki aparat? - Michaex - 11-04-2005

Pim przepraszam za nieporozumienie. Twoje słowa ''Może uporządkujmy:'' zmyliły mnie - odczytałem Twój post jako podsumowanie całej dyskusji która rozwinęła się w tym wątku.

A co do wyższości pod pewnymi względami filmu masz oczywiście rację. Kolory w lustrzankach cyfrowych, nawet tych uważanych za profesjonalne są bardzo ''wyprane'' i można to poprawić wyłącznie w photoshopie i pochodnych. Jednak nie wszyscy uznają taką pracę w cyfrowej ciemni...
Cyfra ma jednak zaletę - można się na niej uczyć fotografii robiąc dużo zdjęć, popełniając dużo błędów. Z regóły na początku przygody fotograficznej wychodza dwa dobre zdjęcia na sto. Potem zaczyna być co raz lepiej... Płacąc za nawet tanie błony fotograficzne można doznać nieprzyjemnego uczucia uszczuplenia zasobów finansowych, co może zniechęcić do kontynuowania nauki.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Michaex




RE:Jaki aparat? - Pim - 12-04-2005

Co do walorów naukowych masz absolutna rację. Fajnie testować i widzeć, można np. ustawienie dodatkowych świateł. Chociaż kiedyś bedąc w potrzebie, mając mało kasy kupiłem paczkę Konici Crome 100, za 9 zł za sztukę. Slajd jest to przeciętny, cena dostępna. Długo używałem jej do celów testowo- edukacyjnych. Nie mniej jednak trzeba to było wywołać. A to czas i pieniądze. Po za tym moja niechęc do cyfry wyniaka trochę z koputerowych korzeni. Na co dzień jestem skazany na pracę przed monitorem i siedzenie po godzinach przed tym urządzeniem wywołuje we mnie gniew.
Tym sposobem dotknęliśmy aspektu psychologicznego.
Pozdrawiam




RE:Jaki aparat? - Wolu - 12-04-2005

>>Michaex
Przykłady obiektywów Minolta:
28/2.8 - 185g
50/1.7 - 170g
85/1.4 G (D) - 560g
200/2.8 APO G (HS) -790g
28-80/3.5-5.6 - 220g
28-85/3.5-4.5 - 490g
70-210/4 - 695g
70-210/3.5-4.5 - 420g
80-200/2.8 APO G - 1280g
Wnioski? Danymi mogę manipulować tak jak chcę. Zależy jak je zestawię. Najcięższy w moim zestawieniu jest zoom. Co więcej, waży on zaledwie 70g mniej niż bardzo dobre szkła 85 i 200 razem. Oczywiście są też lżejsze amatorskie zoomy. Tylko, że one nijak się mają do tych dwóch stałek.
A co do mojej torby fotograficznej to różnicę mam taką:
28, 50 i 80-210 jest o 135g cięższe niż zestaw 28-80 i 80-210. To taka znaczna różnica? Zapewniam, że mam teraz więcej ostrych zdjęć, mniej blików i winietek.
Odnośnie tego:
''Apropo poboru prądu, o jakich aparatach mówisz? Niższa klasa lustrzanek cyfrowych jaką znam to np. Canon 300D, przy którym nie odnotowano znacznego poboru prądu. Są jeszcze uboższe wersje lustrzanek?''
Nie zrozumieliśmy się. Nie pisałem tylko o lustrzankach, ale przede wszystkim o kompaktach za ok. 1000zł (a tyle, za ile można mieć analogową lustrzankę i kilka szkieł). Chodziło mi o to, że mając lustrzankę nie musisz korzystać z takich odbiorników prądu jak silniczek zmieniający ogniskową i służący do ostrzenia, czy wyświetlacz LCD.
''Płacąc za nawet tanie błony fotograficzne można doznać nieprzyjemnego uczucia uszczuplenia zasobów finansowych, co może zniechęcić do kontynuowania nauki.''
Właśnie dlatego rozglądam się za cyfrówką. Z drugiej jednak strony, to, że muszę płacić za każdą naświetloną klatkę powoduje, że robiąc zdjęcie MYŚLĘ co zrobić, żeby było dobre. Natomiast wielu cyfropstrykaczy cyka kilka (na auto oczywiście ;)), licząc że któreś będzie dobre. Potem dziwią się, że karta się zapełniła, a na tym malutkim ekraniku nie są w stanie przeprowadzić właściwej selekcji.

Też uważam, że dyskusja zbytnio odbiegła od tematu, a przede wszystkim od wspomnianych 200zł. Może ktoś by polecił jakieś niezbyt drogie obiektywy szerokokątne na M42. Pasują do tematu pod względem ceny, przydają się przy foceniu krajobrazów i do prawie każdego systemu są przejściowki.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Wolu




RE:Jaki aparat? - yap_kl - 13-06-2005

Mam pytanie o aparat.. bo jadę do Norwegii za tydzień i planuję zakup cyfrówki .. i tu pytanie... czy nie wiecie gdzie taniej mogę kupić aparat ?? czy w Polsce czy w Norwegii?
Pytanie powinno brzmieć inaczej ... kupić jeszcze w Polsce czy już tam ??

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Krzsiek Ł.




RE:Jaki aparat? - grzesiekodm - 13-06-2005

Aparat?? W Norwegii?? Oszalałeś???
Przecież to najdroższy kraj w galaktyce!!!

A tak swoja drogą, to nie uważasz, że powinieneś dać sobie trochę czasu aby zapoznać się z tym aparatem przed wyjazdem? Zwłaszcza, że kupując w Norwegii nie będziesz miał polskiej instrukcji! Z reguły na opanowanie sprzętu potrzeba kilku tygodni i setek, jak nie tysięcy zdjęć próbnych...
Poza tym powinieneś pomyśleć o takich rzeczach jak zapasowe karty, akumulatory... i przede wszystkim o tym gdzie i jak będziesz ten aparat ładował.
Jak zamierzasz o tym wszystkim mysleć dopiero w Norwegii, to życzę powidzenia!
-------------------------------------------
wnuczek dziadka Emila