NGT

Pełna wersja: [Recenzja] The North Face Thermoball Hoodie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
OPIS PRODUKTU:

Kurtka Thermoball Hoodie to doskonały przykład nieustannego dążenia producenta The North Face, by tworzyć wysokiej jakości produkty w oparciu o nowe i ulepszone technologie, które pozwalają na zapewnienie komfortu i wygody każdego dnia – zarówno w przestrzeni miejskiej jak i podczas górskich eskapad.
Wypełnienie kurtki Thermoball Hoodie oparte zostało na syntetycznym materiale stworzonym w technologii Primaloft® Thermoball™. Badania nad tym wypełnieniem jednoznacznie dowiodły, że jego zdolności izolacyjne wobec niskiej temperatury są porównywalne do gęsiego puchu o sprężystości 600 cuin. Tak wysoki współczynnik odporności na chłód połączony jest z niską wagą oraz niewrażliwością wypełnienia na wilgoć.
Dwie boczne kieszenie zapinane suwakami pozwolą schować najpotrzebniejsze drobiazgi. W nowej wersji kurtki kieszenie kryte są niewielką patką, przez co po zamknięciu są mniej widoczne.
Kurtka The North Face Thermoball Hoodie powstała z myślą o osobach, które cenią wysokojakościowo produkty stworzone w oparciu o najnowsze technologie – dzięki którym odzież zawsze będzie wsparciem w mierzeniu się z rzeczywistością.
Najważniejsze cechy:
- Wypełnienie w technologii Primaloft® ThermoBall™, o wydajnych właściwościach izolacyjnych i niewrażliwości na wilgoć;
- Kurtkę można skompresować do niewielkich rozmiarów dzięki czemu zajmie niewiele miejsca w bagażu;
- Stójka dobrze zabezpieczająca szyję;
- Zamek kryty wewnętrzną listwą chroniącą przed przewiewaniem i szybką utratą ciepła;
- Najwyższej jakości zamki renomowanego producenta YKK®;
- Dwie zapinane suwakami kieszenie boczne;
- Kaptur chroniący przed wdzierającym się chłodem i wiatrem – posiada ściągacze regulujące obwód;
Użyte materiały: 100% nylon;
Wypełnienie: Syntetyczne Primaloft Thermoball;
Waga (rozmiar M): 388 g;

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
20-09-2017, 09:35

Wstęp:

Ponieważ mamy jesień, to przedstawiam recenzję kurtki do stosowania w porze wiosenno – jesiennej.

TNF Thermoball Hoddie to moja trzecia kurtka syntetyczna. Używałem VauDe z firmową ociepliną, oraz waciaka z Decathlonu. Po nich nastała kolej na kurtkę TNF. Została kupiona latem 2015 w wersji męskiej i damskiej dla żony, wykorzystując przeceny. Obydwie kurtki kosztowały około 600 PLN. Mój model jest z roku 2015, żony z 2014. Obecna cena – 09.2017 – wynosi około 700 - 800 PLN w zależności od sklepu.
Z syntetykami zetknąłem się pierwszy raz około roku 2000 i były to typowe belay jackety, używane w warunkach wspinaczkowych. Były to kurtki zdecydowanie cieplejsze od przedstawianych. Jednym z pierwszych modeli istniejących w zbiorowej świadomości to DAS Parka Patagonii. Potem pojawiły się modele lżejsze, o zdecydowanie uniwersalniejszej funkcji. Jedne z pierwszych modeli z Primaloftem 60 i 100 to jak pamiętam modele RAB-a.
Swój pierwszy syntetyk kupiłem koło roku 2005. Od tego czasu używam takich kurtek regularnie.
Według producenta ocieplina Thermoball jest rewolucyjną syntetyczną ociepliną powstałą dzięki ścisłej współpracy z marką Primaloft™. W przeciwieństwie do tradycyjnego kształtu cząstek syntetycznej ociepliny, włókna Thermoball tworzą w swym wnętrzu liczniejsze ''kieszenie powietrzne'', w których magazynują niezbędne ciepło. Według badań przeprowadzonych przez Uniwersystet Kansas, ocieplina Thermoball daje porównywalny stopień izolacji cieplnej co naturalny puch o współczynniku sprężystości 600 ciun. W rezultacie włókna Thermoball mogą uzyskać niższą wagę, świetne właściwości izolujące od chłodu oraz dobry współczynnik sprężystości – dzięki strukturze opartej na drobnych kulkach. Włókna Thermoball będą również odznaczać się wyższą odpornością na wilgoć, w porównaniu do tradycyjnego puchu. Tak to brzmi w materiałach marketingowych, a jak w realnej rzeczywistości?.

Zastosowanie:

Jestem użytkownikiem przede wszystkim puchu. Natomiast są w naszym klimacie okresy pogodowe, gdzie puch traci swoje przewagi na rzecz syntetyków. To przede wszystkim wilgotne jesienne dni z temperaturami około zerowymi zarówno w mieście jak i w górach. Po za tym również jest zima w mieście, gdzie rzadko mamy do czynienia z zimnym, suchym mrozem. Na takie warunki puch nie jest dobrym wyborem. Syntetyk wygrywa odpornością na bardziej brutalne traktowanie, po za tym powinien zapewniać dobrą wiatroodporność.
Zastosowanie w plenerze: jesień i wiosna w przypadku zapowiedzi warunków wilgotnych. Zimą na krótkich wycieczkach narciarskich na nartach biegowych, śladowych, gdzie jest rezerwą w plecaku i zakładam ją na postojach, w oczekiwaniu na autobus. W tym przypadku próg temperaturowy to max. -5/-7 St C.

Opis kurtki:

Kurtka zwróciła moją uwagę zastosowaną ociepliną. Thermoball jest faktycznie sztucznym puchem. To luźne kłaczki, które wymagają konstrukcji kurtki zbliżonej do lekkiej kurtki puchowej. W przypadku modelu Thermoball Hoddie tak właśnie jest. Gęsta struktura komór unieruchamia ocieplinę. Ich prostokątny kształt ma zapobiegać jej niekontrolowanemu przemieszczaniu się. Komory są pikowane na wylot, nie ma żadnych listew dystansowych. Kurtka po za dwiema warstwami materiału tworzącego komory nie posiada podszewki.
Przyznaję, że rodzaj ociepliny mnie zainteresował, więc kurtkę kupowałem z chęcią jej wypróbowania.

Kaptur kurtki uważam, za skonstruowany poprawnie. Jest obszerny na tyle, że da się go naciągnąć na kask wspinaczkowy, jednak wtedy brakuje mi regulacji objętości. Regulacja obwodu twarzy stoperami jest dostępna w wersji męskiej. Damska kurtka ma ściągacze z gumki. Dlaczego tak jest? Tego nie wie nikt.
Kurtka posiada dwie obszerne kieszenie, które wewnątrz mają ukryte stopery do ściągania jej w obwodzie bioder. W przypadku modelu damskiego kieszenie są wszyte tak, że od strony wewnętrznej powstają kieszenie wewnętrzne na schowanie np. rękawic, suszenie rękawic czy czapki. W męskiej kurtce tego nie ma. Dlaczego? Tego nie wie nikt. Jedna z kieszeni pełni funkcję pokrowca na kurtkę.
Rękawy w nadgarstkach ściągane są gumkami bez opcji regulacji. Zamek posiada listwę izolującą.
Kurtka posiadała fabryczny DWR. Początkowo był dobry, po dwóch praniach został wypłukany. Jednak jego jakość nie ma znaczenia, ponieważ wilgoć przenika do wewnątrz po przez liczne przeszycia komór.

Określenie poziomu termiki jest dla mnie problemem. Po prostu nie odczuwam różnicy pomiędzy żadną ze stosowanych przeze mnie do tej pory trzech kurtek, tym samym różnych syntetycznych ocieplin. Wszystkie, w warunkach wilgotnych i około zerowych stanowią przyzwoita warstwę izolacyjną. Moje spostrzeżenia:
* Odczuwalnie termika jest na poziomie +/- polara 200, może ciut więcej.
* Porównując ją z używanym przeze mnie sweterkiem puchowym Jacka Wolfskina: Athmosphere 1/2 ZIP z wypełnieniem kaczym puchem i zbliżonej wadze, termika TNF w warunkach suchych, jest słabsza.
* W przypadku mrozu bez wilgoci w powietrzu, do temperatury -5/-7 st.C można jej używać jako kurtkę postojową, pod warunkiem, ze postój nie przedłuża się. Pijemy kubek herbaty, jemy batona/kanapkę i idziemy dalej. Tak jej używam na nartach biegowych.

Takiej kurtki jak ta nie używam na podejściu, mimo występujących tu i tam marketingowych opowieści, że ..w Primalofcie (czy każdej innej syntetycznej ocieplinie) się nie spocę.... Dla mnie zestaw zimowa bielizna, bluza ze stretchu oraz wiatrówka to maksimum. W sytuacji zupełnie podbramkowej dodam bezrękawnik z PowerStretch. Wilgoć z naszego ciała ma do pokonania w jej przypadku dwie warstwy materiału zewnętrznego i wewnętrznego, oraz warstwę ociepliny. To plus jakaś bielizna daje tyle warstw do pokonania, że oddychalność drastycznie spada. Jedyna syntetyczna kurtka którą nosiłem i oddychalność miała o klasę lepszą, to kurtka Kwarka z Polarteciem Alpha. Tam od zewnątrz jest pertex, a od wewnątrz siatka transmisyjną. Po za tym materiał ma ponoć inne właściwości. Tak twierdził Kwark.
Jedyne warunki jakie przychodzą mi do głowy, gdzie ten model mógłbym mieć na grzbiecie w trakcie podejścia to mieszanina mrozu i wilgoci. Trafiłem kiedyś na takie warunki w Kotlinie Jeleniogórskiej - 25 i wilgoć. Nigdy nigdzie tak nie zmarzłem, mimo posiadania grubej kurtki puchowej.
W warunkach normalnych powyżej temperatury -5/-7 st. C i tak zabiorę na wyjazd puch.

Użytkowanie:

Kurtka po raz pierwszy pojechała ze mną w październiku 2015 na cztery dni do Kotliny Kłodzkiej. Trafiliśmy akurat na warunki pod jakie była kupowana. W Lądku Zdroju temperatury około +10 st.C, na grzbiecie granicznym w Górach Złotych na wysokości około 1000 m n.p.m. temperatura około zerowa , popadujący drobny śnieg chwilami zmieszany z deszczem oraz porywy wiatru. W takich warunkach poruszam się w bieliźnie przeciwpotnej i windshircie. Idąc szybkim tempem utrzymuję równowagę termiczną. Na postoju na grzbiet trafiała albo sama kurtka, lub dodatkowo bezrękawnik z PowerStretch. Wtedy też po raz pierwszy uwidoczniła się jej główna wada. Kurtka posiadając gęstą strukturę przeszywanych na wylot komór nie posiada podszewki. Ta prawdopodobnie została zlikwidowana by zbić wagę. A to oznacza bardzo słabe właściwości przeciwwietrzne. Nawet stosunkowo słaby wiatr kurtkę przewiewa i przyspiesza wychłodzenie użytkownika. W tej sytuacji jedynym lekarstwem było ściąganie windshirta, zakładanie kurtki i zakładanie na nią ponownie wiatrówki (zdjęcie). W takiej konfiguracji, gdzie warstwa izolacji termicznej jest odcięta od wpływu wiatru na postojach było w sam raz. Taką konfigurację tylko przy dużo niższych temperaturach czasem stosuję również używając kurtkę puchową. Nałożenie na nią windshirta poprawia jej możliwości termiczne.
Poza tym trudno było do niej mieć więcej zastrzeżeń. Waga, pakowność są akceptowalne i trudno tu narzekać. Przez kolejne dni pełniła swoją funkcję bez zastrzeżeń. Wyjazd skończył się startem o 2:00 w nocy ze schroniska Pod Śnieżnikiem by niebieskim szlakiem zejść do Miedzylesia i zdążyć na poranny pociąg koło godziny 7:00. W nocy była zmiana czasu, stąd taki nocny start. Zaliczyłem w trakcie tej nocnej wędrówki niebieskim szlakiem, dwa postoje w tym jeden z drzemką w stogu siana o brzasku. Mimo temperatur około 0/ -2 St.C nawet się zdrzemnąłem.

Później kurtkę wykorzystywałem regularnie w sezonie zimowym i wiosennym, w trakcie weekendowych wypadów, oraz regularnie w mieście jako codzienną kurtkę na niepogodę. W trakcie ferii narciarskich na biegówkach lub nartach śladowych, jest używana zamienne ze swetrem puchowym. W zależności od temperatury zewnętrznej, zakładanego dystansu do plecaka trafia albo syntetyk, albo puch. Analogicznie swoją kurtkę użytkuje moja żona.
Kurtki każdorazowo były prane po sezonie w domu. Po za pojedynczymi zahaczonymi nitkami brak jest poważniejszych uszkodzeń, które by pozwalały podnosić słabość użytych materiałów.
W pakiecie zdjęć jaki jest załączony do testu jest zdjęcie porównawcze TNF z nową Patagonią Micro Puff. Zdjęcie wykonane w sierpniu 2018.
1. Widać wyraźnie, że ''loft'' Thermoballu jest cały czas duży mimo prania i robi lepsze wrażenie niż loft nowej Patagomii. (O różnicach w wypełnieniu będę pisał dalej.)
2. Patagonia cały czas od wewnątrz daje pełną wiatroszczelną podszewkę.

Podsumowanie:

Kurtkę oceniam niejednoznacznie. Stosunek cena do jakości nie jest dobra. Za 1/3 ceny można mieć decathlonowskiego syntetyka, którego watr nie przewiewa i którego termika jest porównywalna.

Zastosowana ocieplina w mojej ocenie pokazuje więcej wad niż zalet. Gęsty układ komór powoduje, że wiatroszczelność jest niska. Ponadto ilość komór powoduje, że straty ciepła będą większe niż w przypadku kurtek z ociepliną wszywaną konstrukcyjnie pomiędzy układ: materiał zewnętrzny i podszewkę.
Są to wady analogiczne do lekkich sweterków puchowych. Obecnie jest wiele modeli, gdzie mimo gęstego pikowania unika się dawania dodatkowej wewnętrznej podszewki. Zmniejsza to wagę, ale pogarsza i tak skromną termikę. Chciało by się powiedzieć Fast & Light ma swoje prawa...

Dlatego uważam ,że koncepcja ociepliny Thermoball jest chybiona w przypadku tego konkretnego modelu. Powiela ona ograniczenia puchu w zamian dając jedynie odporność na wilgoć.
Konstrukcję Thermoball Hoddie można porównać z Paragonią Nano Puff Hoddie - kurtką podobną wizualnie. W kurtce Patagonii jest również widoczny gęsty podział na komory. Lecz jest to tak na prawdę przyszycie ociepliny do warstwy zewnętrznej kurtki. Zaś od strony wewnętrznej mamy jednorodną podszewkę. (Tak jest to zrobione w modelu z 2012 roku, który widziałem i tak jest w modelu z 2018, który posiadam). A więc mamy tu warstwę odcinającą użytkownika od przenikającego przez przeszycia wiatru. Tego brakuje kurtce TNF.
Z kolei DAS Parka, którą można uznać za swoisty wzorzec Belay Jacketu ma w korpusie dwie warstwy dociepliny z ograniczonymi do minimum przeszyciami z powłoką zewnętrzna i wewnętrzną. A więc tu producent trzyma się sprawdzonych rozwiązań.

Kurtka stosowana w warunkach miejskich, spacerowych, nie wymagających, tam gdzie wiatroszczelność nie jest istotna, sprawdza się dobrze. To fajna ogólnoturystyczna/ bulwarowa kurtka z logiem, które istnieje w świadomości masowego odbiorcy.
W górach powyżej górnej granicy lasu jest konstrukcją słabą.
Materiał zewnętrzny posada fabryczne DWR. Na początku jest ono niezłe, z kolejnymi praniami słabnie. Jednak ilość przeszyć powoduje, że wilgoć przenika przez szwy, a nie przez materiał. Jest to odczuwalne kiedy np. założymy kurtkę na T-shirt, co robię często wczesną jesienią. Czuć wtedy wilgoć na szwach.
Jeżeli chodzi o jakość użytych materiałów, nie mam zastrzeżeń. Nie wychodzą nitki, zamki działają płynnie, wszystko jest zrobione tak jak powinno być zrobione. Loft kurtki ma się dobrze. Nie widzę objawów znacznego ubicia się ociepliny. To akurat zaleta tego materiału. W używanym przeze mnie VauDe spadek po 2 latach używania był odczuwalny.

Według mojej oceny TNF Thermoball Hoddie to dobra konstrukcja na:
* użytkowanie w mieście w okresie jesień - zima - wiosna,
* spacery Krupówkami, Monciakami, dostojne wędrowanie po Parkach uzdrowiskowych (nie czepiam się, bardzo lubię Ciechocinek) i innymi miejscami odwiedzanymi przez masowego turystę,
* zwyczajnie rozumianą szeroko pojętą turystykę,
* turystykę letnią w górach, jako warstwę docieplającą, gdzie wiatroszczelność ze względu na porę roku nie jest priorytetem.
*Jej używanie w terenie powyżej górnej granicy lasu w okresie wiosny i jesieni jest możliwe, jednak z ograniczeniami. Tam, kurtka pokazuje swoją podstawową wadę – nikłą wiatroodporność. Jeżeli jesteśmy tego świadomi i zastosujemy zakładanie na nią hardshella lub windshirta wtedy nie ma problemu. Lecz należy mieć tego świadomość.

Z tego powodu uważam, ze stosunek koszt/właściwości użytkowe wypada słabo. Syntetyki z Decathlonu mimo że cięższe przegrywają tylko na tym polu. Inni producenci stosujący ociepliny typu Polarguard, Primaloft nie mają problemu z wiatroodpornością – kurtki konstrukcyjnie nie mają tylu przeszyć, lub jak w przypadku Patagonii są zabezpieczane dodatkową podszewką. A więc za kwotę 800 PLN można znaleźć produkt lepszy.
Kurtkę osobiście oceniam na 3 przy stosowaniu przez zwykłego masowego użytkownika.
Mając świadomość jej słabej wiatroodporności i potrafiąc zredukować jej wpływ można ją ocenić na 4. Dotyczy to jednak użytkowników z doświadczeniem i świadomością niedostatków konstrukcji.

Zestaw zdjęć: https://imageshack.com/a/fXml/1

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wiatroodporność: 2/5
Wodoodporność: 2/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.00/5


[Obrazek: DSCF1083_m.jpg]

[Obrazek: DSCF1081_m.jpg]


Nie minusujcie:) To na razie opis producenta wrzucony w pole produkt. Reckę popełnia PIM więc wszystko będzie dobrze.

P.S.
Hoodie czy Hoddie?

pytam bo chce poprawić:
http://ngt.pl/index.php?p=stuff&sWord=Th...&iCategory=

TNF twierdzi ''Hoodie'':
https://tinyurl.com/y7xqh7z4
Przepraszam.
---
Edytowany: 2017-09-20 11:51:11
-------------------------------------------
Pim

ok ujednolicone.

Kurtka była mocno promowana i nawet przymierzałem sie do zakupu ale w końcu uznałem ze to produkt bardziej lifstyle na co rownież wskazuje recka. Sztandarowe kurtki ocieplane TNF z logiem Summit Series (chodzi mi o sytuacje sprzed 2-3 lat) były jednak na Primaloft i bez pikowania do materiału zewnetrznego, myśle tu głównie o Zephyrus i Super Zephyrus.

Widać doświadczenie i praktykę PIMa, dla mnie dobra recka.
-------------------------------------------
Farfura

Dalej jest to primaloft, tylko odmiana o nazwie thermoball wykonana dla TNF, a zreszta kto powiedzial ze niby primaloft to musi byc lepszy od innych izolacji.

Nie musi ale wiadomo ze Primaloft Gold jest lepszy od Silver a kiedyś od Sport. Pytanie czy Thermoball to bardziej Gold czy Silver?

Wydaje się, że nie ma sensu porównywanie thermobalu do gold czy silver. To zupełnie inna koncepcja ociepliny. Te dwie ostatnie to ociepliny ciągłe różniące się od siebie wykończeniem. A opisywana przez Pima to coś co ma udawać puch w każdym możliwym aspekcie. Nie wiem jak Gold i Silver ale P. one i sport różniły się tym , że pierwszy był dodatkowo prasowany a drugi nie. Dawało to to, że primaloft one był sam z siebie wiatroszczelny ale mniej napuszony.

Pim
Oprócz opisanych konstrukcji w twoim tekście są jeszcze kurtki gdzie nie ma żadnych pikowań i przeszyć ociepliny z wyjątkiem umocowania jej do szwów płatów tkaniny tworzącej warstwę wewnętrzną i zewnętrzną kurtki. Sam mam takie coś rab xenon hoody. Wiatroszczelność w takim przypadku jest na piątkę. To kurtka na primaloft one 60.
Co do zastosowań takich kurtek to poza postojami i dużą wilgotnością połączoną z silnym mrozem widzę to tak, że:
bardzo silny wiatr w odsłoniętym terenie połączony z mrozem. Wiatroszczelność takiej kurtki jest porównywalna z membraną a oddychalność jest o niebo lepsza. Czasem zwykły windshirt może być niewystarczający.
Przechodzenie po dużym opadzie śniegu przez lasy iglaste gdzie często trzeba się przeciskać pod gałęziami załadowanymi puchem, a który często spada na nas. Zeszłej zimy na Baranim w B. Niskim takie warunki przemoczyły mnie ze szczętem. Miałem na sobie wiatrówkę, bluzę z power stretch i jakąś koszulkę termo. Dużo bym dał wtedy za windstopper lub takiego waciaka z lekką warstwą ociepliny. Membrana lub warstwa z watoliny dały by większą odporność na topniejący na grzbiecie śnieg. Dla ciekawych o jakich warunkach piszę:
http://dasieda.blogspot.com/2017/01/czte...kiety.html

A tak na koniec, fajny tekst.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Barsusie!

Z pewnością opisywane przez Ciebie warunki są ''pod'' waciaka. Natomiast, nie chciałem mnożyć wariatów zastosowania, podające te ''podstawowe'', najbardziej oczywiste.
Co do konstrukcji to pikowanie to podstawowa wada i tyle. Jak bym kupował nowego waciaka, to bym zamówił w Kwarku ich model z Polarteciem Alpha. Tam jest jednorodne pokrycie z pertexu. Używałem go 3 lata temu (chyba od Ciebie dostałem w ramach akcji testowej), był to prototyp, ale oddychalność była rewelacyjna.
A śnieg walący z drzew to faktycznie mordęga...
---
Edytowany: 2017-09-21 10:29:56
-------------------------------------------
Pim

małe sprostowanie, tylko czytałem o tym waciaku a w rękach go nie miałem.

ps
rab także robi podobne kurtki do opisywanej TNF. Ale z tego co wiem ocieplinę robi dla nich 3M.
---
Edytowany: 2017-09-21 21:22:25
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Barsus - ja myślę, że porównywanie ma jak najbardziej sens bo w gruncie rzeczy chodzi o różnicowanie przy dokonywaniu wyborów zakupowych a większość ludzi będzie wybierać pomiędzy waciakami a nie np pomiędzy waciakami typu thermoball ;) I tu okaże się, że porównanie do ociepliny ciągłej (dla której wg producenta thermoball ma być alternatywą) jest najbardziej porządane.
Swoją drogą ciekawe jakby się taka forma watoliny sprawdziła w grubych kurtkach. Skoro ma symulować puch to może by się sprawdziła w kurtce z komorami dystansowymi i dużą ilością ociepliny.
-------------------------------------------
m

To zależy co masz na myśli. Jeśli chodzi o technologię wykonania ociepliny to trochę bez sensu. Jeśli chcesz porównać walory użytkowe z dobrze znanymi produktami to jak najbardziej rzecz przydatna.
Ja na początku pisałem o pierwszej sytuacji a Ty wnosząc z ostatniego posta o tej drugiej.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Pim super recenzja.
Posiadam dwie rzeczy TNF z Thermoball. Jedna to bezrekawnik, druga to kurtka opisywana w teście.
Potwierdzam to co Pim napisał o zastosowaniu: lato, późna wiosna, wczesna jesień w terenie. Często używam jako docieplenie pod kurtkę membranowe i to raczej w mieście. Na bardziej zimny okres używam Millet Belay Device JKT oraz Wave Yeti.
Swoje modele udało mi się zakupić z 50% zniżką i w takiej cenie jest ona warta zakupu. W innym przypadku to lepiej poszukać czegoś innego, odpornego na wiatr.

Kolejna firma wypuszcza coś w tej podobie co thermoball
https://www.youtube.com/watch?v=CenCivfsi_0
co ciekawe też na primalofcie tylko pod inną nazwą technologii.