12-02-2017, 16:14
OPIS PRODUKTU:
Kawiarka ze stali nierdzewnej, dzięki której przygotujesz swoje ulubione espresso. Wystarczy jedno parzenie i 90 sekund. Solidne wykonanie jest gwarancją wieloletniego użytkowania.
Dane techniczne:
materiał: stal
wymiary: 10.2 / 7.6 / 11.4 cm
waga: 232g
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
12-02-2017, 16:34
Mini Expresso 1 cup GSI otrzymałam do testów dzięki uprzejmości krakowskiej firmy Raven, która jest dystrybutorem produktów m.in. firmy GSI Outdoors.
Użytkowanie
Chętne do testu były dwie osoby – kolega Zlamas testował jako pierwszy, później ja. Planowałam zabrać kawiarkę na dwa dłuższe wyjazdy rowerowe, ale nie ustaliliśmy ze Zlamasem dokładnych terminów przekazania kawiarki i ta dotarła do mnie dopiero we wrześniu, kiedy po moim urlopie pozostało jedynie wspomnienie. Z tego powodu wszystkie testy przeprowadzałam w trochę sztucznych warunkach tj. na kilkugodzinnych wypadach do lasu, bez ciężkiego plecaka, lub w domu.
Dlaczego ja
Zgłosiłam się do testu, pomimo że jestem kawową ignorantką, na co dzień pijam drobno mieloną zalewajkę w sporym kubku - jest jej dużo, szybko się przygotowuje i zapycha żołądek na kilka godzin. Co prawda odróżniam smak kawy rozpuszczalnej od tej z ekspresu ciśnieniowego, ale nie jest to dla mnie tak duża różnica, żebym kiedykolwiek skusiła się na zakup jakiegokolwiek ekspresu. Dlatego bardziej od walorów smakowych kawy parzonej w Mini Expresso interesowała mnie strona techniczna używania takiego wynalazku w warunkach terenowych.
Opis
Kawiarka jest sprzedawana w kartonowym pudełku, niestety bez woreczka do transportu. Od klasycznej kawiarki rożni się tym, że nie ma zintegrowanego zbiornika na zaparzoną kawę, tylko podstawkę pod filiżankę i rurkę pokrytą izolacją, która pełni rolę uchwytu – trzymając za rurkę, można bez ryzyka poparzenia zdjąć kawiarkę z palnika po zrobieniu kawy.Pozostałe elementy tj. sitko na kawę i zbiornik na wodę z zaworem bezpieczeństwa są już takie same jak w klasycznych rozwiązaniach.
Jakość wykonania bardzo dobra, ciekawe wzornictwo - pod tym względem kawiarka powinna zadowolić największego estetę. W moich rękach bez szwanku przeżyła noszenie luzem w plecaku i dwa upadki z palnika, ale jakieś zabezpieczenie na czas transportu, zwłaszcza tej wystającej rurki, by się przydało – np. owinięcie w szmatkę i woreczek transportowy.
Technikalia
Testowany egzemplarz jest wykonany ze stali nierdzewnej, cena sklepowa to 170 – 200 zł, waga bez opakowania - 230g, firma GSI ma w ofercie kawiarkę aluminiową tej samej wielkości za ok. 110 zł i ważącą 200g.
Pojemność zbiornika na wodę to 60-65 ml, w sitku mieści się 8-10gkawy, w zależności od grubości mielenia (mi zdecydowanie najlepiej smakowała kawa drobno mielona).
Średnica podstawy to 7,5cm, więc palniki do dużych garnków (np. KoveaHiker) mogą być za duże. Ja używałam kawiarki na palniku Primus Express Duo oraz GoSystemTrekmate i w tej drugiej płomień trochę wystawał poza obręb dna, co widać na zdjęciu (palnik jest już trochę wiekowy i mam problem z ustawieniem go na mały płomień).
Raczej trzeba szukać równego podłoża pod kuchenkę, a przynajmniej uważać, żeby ze względu na nierówności woda w zbiorniku nie zakrywała zaworu bezpieczeństwa.
W opisie producent podaje czas parzenia kawy 90 sekund, mi się to udało na GoSystemTrekmate w mieszkaniu , czyli w warunkach bez wiatru i temperaturze ok. 23 stopnie, na sporym ogniu (bo jak pisałam, mam problem z regulacja płomienia), kawa była przez to słabo zaparzona – taka lurowata, zdecydowanie lepszy smak udawało mi się osiągnąć na Express Duo przy mniejszym płomieniu – czas parzenia wychodził w warunkach pokojowych ok. 2 minuty.
Czas zagotowania tej samej ilości (70ml) wody w garnku, przy takim samym płomieniu i w tych samych warunkach był o 30 sekund dłuższy, co nie jest takie zaskakujące - garnek (aluminiowy) ma pojemność 0,9l, więc zanim się nagrzał, to czas mijał, ale chciałam sprawdzić, czy kawa rozpuszczalna w takiej samej ilości jak z kawiarki nie wyszłaby szybciej – zdecydowanie nie.
Na dworze przy ok. -3 stopniach, pomimo stosowania osłony przeciwwiatrowej czas zrobienia kawy wydłużył się do 7 minut (2min 30sek od chwili zagotowania wody), i tu wyszła sprawa temperatury gotowej kawy. W warunkach domowych kawa miała temperaturę 75 stopni, na mrozie już tylko 40 – raz, że kubek jest zimny, dwa, że podczas parzenia kawa już znajdująca się w kubku cały czas stygnie.Gdybym miała dedykowaną filiżankę ze stali nierdzewnej, to ta temperatura mogłaby być wyższa, bo filiżanka podgrzewałaby się trochę od podstawki.
Niestety nie udało mi się od nikogo pożyczyć do porównania klasycznej kawiarki o podobnej pojemności (kawiarki na 2 filiżanki 2x30ml), znalazłam tylko dane w internecie – waga takiego klasyka aluminiowego to 250g, ceny od 25 zł, a czas parzenia 3-4 minuty, należy przyjąć, że jest to czas ''mieszkaniowy'', bo takie jest przeznaczenie tych kawiarek.
Mini Expresso wymaga użycia osobnego kubeczka, którego nie ma w komplecie. Do testu wykorzystywałam to co znalazłam w domu w odpowiednim rozmiarze tj. mieszczącego się pod rurką. Była to ceramiczna filiżanka o pojemności 140ml oraz gumowy składany kubek Fold-a-cup firmy Wildo 250ml, w obu przypadkach było to nieporozumienie – w gumowym składaku żadna kawa nie smakowała dobrze, a ceramiczna filiżanka jest ciężka i musiałam pilnować, żeby razem z kawiarkąnie spadła z palnika (dwa razy nie upilnowałam). Oba są zdecydowanie za duże na niecałe 50 ml kawy, więc zawartość wyglądała mizernie. GSI ma w ofercie dedykowany kubeczek ze stali nierdzewnej za ok. 30 zł (waga 34g), gdybym się zdecydowała na kupno tej kawiarki, to na pewno dołożyłabym 30zł na filiżankę – jest ładna, lekka i ma odpowiednią pojemność.
Już po napisaniu recenzji znalazłam na strychu stary termos 0,5 l i kubek od tego termosu okazał się prawie idealny – waga i pojemność jak dedykowanego kubeczka GSI, tylko brzydszy, bo ma czarne ścianki w środku, no i jest bez uszka.
Mycie – według tego, co wyczytałam na forum koneserów tak parzonej kawy, absolutnie nie należy myć kawiarki w zmywarce, najlepiej tylko płukać wodą, bez detergentów, czyli jak (prawie :-)) wszystko w warunkach terenowych. Rzeczywiście elementy kawiarki wystarczy opłukać, nawet zimna wodą, zostaje delikatny zapach kawy, głównie na uszczelce (i ten nie znika nawet po użyciu detergentów, ale to dotyczy każdej uszczelki mającej kontakt z kawą). Lekkie osmolenie podstawy od palnika również schodzi bardzo łatwo.
Podsumowanie
Kawiarka (ale tylko w komplecie z filiżanką) może być świetnym prezentem dla kawosza-turysty, kogoś kto lubi piękne rzeczy, nawet kosztem noszenia 300g ekwipunku więcej (kawiarka + filiżanka +jakiś woreczek do transportu), kto umie się delektować mikroskopijna ilością kawy. W moim przypadku rządzi zasada lekko, szybko, dużo, wiec kawiarka byłaby tylko zbędnym gadżetem.
Zalety:
- wygląd,
- jakość wykonania,
- łatwość czyszczenia
- czas przygotowania kawy
- waga
Wady:
- konieczność zakupu filiżanki
- brak woreczka transportowego
- cena
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.33/5
Kawiarka ze stali nierdzewnej, dzięki której przygotujesz swoje ulubione espresso. Wystarczy jedno parzenie i 90 sekund. Solidne wykonanie jest gwarancją wieloletniego użytkowania.
Dane techniczne:
materiał: stal
wymiary: 10.2 / 7.6 / 11.4 cm
waga: 232g
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
12-02-2017, 16:34
Mini Expresso 1 cup GSI otrzymałam do testów dzięki uprzejmości krakowskiej firmy Raven, która jest dystrybutorem produktów m.in. firmy GSI Outdoors.
Użytkowanie
Chętne do testu były dwie osoby – kolega Zlamas testował jako pierwszy, później ja. Planowałam zabrać kawiarkę na dwa dłuższe wyjazdy rowerowe, ale nie ustaliliśmy ze Zlamasem dokładnych terminów przekazania kawiarki i ta dotarła do mnie dopiero we wrześniu, kiedy po moim urlopie pozostało jedynie wspomnienie. Z tego powodu wszystkie testy przeprowadzałam w trochę sztucznych warunkach tj. na kilkugodzinnych wypadach do lasu, bez ciężkiego plecaka, lub w domu.
Dlaczego ja
Zgłosiłam się do testu, pomimo że jestem kawową ignorantką, na co dzień pijam drobno mieloną zalewajkę w sporym kubku - jest jej dużo, szybko się przygotowuje i zapycha żołądek na kilka godzin. Co prawda odróżniam smak kawy rozpuszczalnej od tej z ekspresu ciśnieniowego, ale nie jest to dla mnie tak duża różnica, żebym kiedykolwiek skusiła się na zakup jakiegokolwiek ekspresu. Dlatego bardziej od walorów smakowych kawy parzonej w Mini Expresso interesowała mnie strona techniczna używania takiego wynalazku w warunkach terenowych.
Opis
Kawiarka jest sprzedawana w kartonowym pudełku, niestety bez woreczka do transportu. Od klasycznej kawiarki rożni się tym, że nie ma zintegrowanego zbiornika na zaparzoną kawę, tylko podstawkę pod filiżankę i rurkę pokrytą izolacją, która pełni rolę uchwytu – trzymając za rurkę, można bez ryzyka poparzenia zdjąć kawiarkę z palnika po zrobieniu kawy.Pozostałe elementy tj. sitko na kawę i zbiornik na wodę z zaworem bezpieczeństwa są już takie same jak w klasycznych rozwiązaniach.
Jakość wykonania bardzo dobra, ciekawe wzornictwo - pod tym względem kawiarka powinna zadowolić największego estetę. W moich rękach bez szwanku przeżyła noszenie luzem w plecaku i dwa upadki z palnika, ale jakieś zabezpieczenie na czas transportu, zwłaszcza tej wystającej rurki, by się przydało – np. owinięcie w szmatkę i woreczek transportowy.
Technikalia
Testowany egzemplarz jest wykonany ze stali nierdzewnej, cena sklepowa to 170 – 200 zł, waga bez opakowania - 230g, firma GSI ma w ofercie kawiarkę aluminiową tej samej wielkości za ok. 110 zł i ważącą 200g.
Pojemność zbiornika na wodę to 60-65 ml, w sitku mieści się 8-10gkawy, w zależności od grubości mielenia (mi zdecydowanie najlepiej smakowała kawa drobno mielona).
Średnica podstawy to 7,5cm, więc palniki do dużych garnków (np. KoveaHiker) mogą być za duże. Ja używałam kawiarki na palniku Primus Express Duo oraz GoSystemTrekmate i w tej drugiej płomień trochę wystawał poza obręb dna, co widać na zdjęciu (palnik jest już trochę wiekowy i mam problem z ustawieniem go na mały płomień).
Raczej trzeba szukać równego podłoża pod kuchenkę, a przynajmniej uważać, żeby ze względu na nierówności woda w zbiorniku nie zakrywała zaworu bezpieczeństwa.
W opisie producent podaje czas parzenia kawy 90 sekund, mi się to udało na GoSystemTrekmate w mieszkaniu , czyli w warunkach bez wiatru i temperaturze ok. 23 stopnie, na sporym ogniu (bo jak pisałam, mam problem z regulacja płomienia), kawa była przez to słabo zaparzona – taka lurowata, zdecydowanie lepszy smak udawało mi się osiągnąć na Express Duo przy mniejszym płomieniu – czas parzenia wychodził w warunkach pokojowych ok. 2 minuty.
Czas zagotowania tej samej ilości (70ml) wody w garnku, przy takim samym płomieniu i w tych samych warunkach był o 30 sekund dłuższy, co nie jest takie zaskakujące - garnek (aluminiowy) ma pojemność 0,9l, więc zanim się nagrzał, to czas mijał, ale chciałam sprawdzić, czy kawa rozpuszczalna w takiej samej ilości jak z kawiarki nie wyszłaby szybciej – zdecydowanie nie.
Na dworze przy ok. -3 stopniach, pomimo stosowania osłony przeciwwiatrowej czas zrobienia kawy wydłużył się do 7 minut (2min 30sek od chwili zagotowania wody), i tu wyszła sprawa temperatury gotowej kawy. W warunkach domowych kawa miała temperaturę 75 stopni, na mrozie już tylko 40 – raz, że kubek jest zimny, dwa, że podczas parzenia kawa już znajdująca się w kubku cały czas stygnie.Gdybym miała dedykowaną filiżankę ze stali nierdzewnej, to ta temperatura mogłaby być wyższa, bo filiżanka podgrzewałaby się trochę od podstawki.
Niestety nie udało mi się od nikogo pożyczyć do porównania klasycznej kawiarki o podobnej pojemności (kawiarki na 2 filiżanki 2x30ml), znalazłam tylko dane w internecie – waga takiego klasyka aluminiowego to 250g, ceny od 25 zł, a czas parzenia 3-4 minuty, należy przyjąć, że jest to czas ''mieszkaniowy'', bo takie jest przeznaczenie tych kawiarek.
Mini Expresso wymaga użycia osobnego kubeczka, którego nie ma w komplecie. Do testu wykorzystywałam to co znalazłam w domu w odpowiednim rozmiarze tj. mieszczącego się pod rurką. Była to ceramiczna filiżanka o pojemności 140ml oraz gumowy składany kubek Fold-a-cup firmy Wildo 250ml, w obu przypadkach było to nieporozumienie – w gumowym składaku żadna kawa nie smakowała dobrze, a ceramiczna filiżanka jest ciężka i musiałam pilnować, żeby razem z kawiarkąnie spadła z palnika (dwa razy nie upilnowałam). Oba są zdecydowanie za duże na niecałe 50 ml kawy, więc zawartość wyglądała mizernie. GSI ma w ofercie dedykowany kubeczek ze stali nierdzewnej za ok. 30 zł (waga 34g), gdybym się zdecydowała na kupno tej kawiarki, to na pewno dołożyłabym 30zł na filiżankę – jest ładna, lekka i ma odpowiednią pojemność.
Już po napisaniu recenzji znalazłam na strychu stary termos 0,5 l i kubek od tego termosu okazał się prawie idealny – waga i pojemność jak dedykowanego kubeczka GSI, tylko brzydszy, bo ma czarne ścianki w środku, no i jest bez uszka.
Mycie – według tego, co wyczytałam na forum koneserów tak parzonej kawy, absolutnie nie należy myć kawiarki w zmywarce, najlepiej tylko płukać wodą, bez detergentów, czyli jak (prawie :-)) wszystko w warunkach terenowych. Rzeczywiście elementy kawiarki wystarczy opłukać, nawet zimna wodą, zostaje delikatny zapach kawy, głównie na uszczelce (i ten nie znika nawet po użyciu detergentów, ale to dotyczy każdej uszczelki mającej kontakt z kawą). Lekkie osmolenie podstawy od palnika również schodzi bardzo łatwo.
Podsumowanie
Kawiarka (ale tylko w komplecie z filiżanką) może być świetnym prezentem dla kawosza-turysty, kogoś kto lubi piękne rzeczy, nawet kosztem noszenia 300g ekwipunku więcej (kawiarka + filiżanka +jakiś woreczek do transportu), kto umie się delektować mikroskopijna ilością kawy. W moim przypadku rządzi zasada lekko, szybko, dużo, wiec kawiarka byłaby tylko zbędnym gadżetem.
Zalety:
- wygląd,
- jakość wykonania,
- łatwość czyszczenia
- czas przygotowania kawy
- waga
Wady:
- konieczność zakupu filiżanki
- brak woreczka transportowego
- cena
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.33/5