NGT

Pełna wersja: Idealne schronisko & rozmowy schroniskowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam!
A ja poruszę temat będący syntezą sprawy pt.''bezpieczeństwo pożarowe'' i ''sylwester''. Od początku:
W zeszłym roku znajomi jakieś dwie noce przed sylwestrem wbili się do Piątki na strych, na łóżka. Dali nam znać, żeby przychodzić (jeszcze 3 osoby) bo załatwili nam glebę na samego sylwestra, notabene na tymże strychu. Poszliśmy, zapłaciliśmy za glebę i się bawiliśmy (było przednio!). Obłożenie było maksymalne, ludzie spali na schodach, my zciesnilismy się na wyrkach, żeby zrobić miejsce ciągle przybywającym ludziom.
Niedawno zadzwoniłem do Piątki. Miejsc w pokojach oczywiście niebyło, ale bylismy na to przygotowani, zważywszy na termin, wiec pytam, czy mozna w 4 osoby przyjść noc wczesniej i spac sobie na glebie przez ta noc i następna, czyli sylwka. Odpowiedz: nie, bo przepisy pożarowe zabraniają schroniskom ble ble ble... Ja na to, że w tamtym roku... (streściłem co powyżej), a on, że przepisy sie zmieniły i niema opcji...
Tu moje pytanie, a w zasadzie kilka. Z Murowańcem, sprawa jest znana, że niema u nich gleb. Bylo to nawet tutaj omawiane, jest informacja na ich stronie. Finito.
Apropos w wakacje miałem tam ciekawa sytuacje, gdy rozpatrując warianty wycieczek dzwoniłem rano rezerwowac miejsca na najblizsza noc, to pan mi powiedział, ze miejsca jeszcze jakies są, ale niemoze ich nam zarezerwować. Mieliśmy przyjść na miejsce. Gdy go zapytałem jaka mam pewność, ze gdy tam dotrzemy, miejsca jeszcze bedą i nie wysla nas na dół (bo gleby przecież tam niema) nie potrafił mi odpowiedzieć ani nic konstruktywnego poradzić. Był niekompetentny albo leniwy. Nie ryzykowaliśmy.
Ale wracając do tematu. Informacji o ''zamknięciu'' gleby w Piątce niema na ich stronie. Czy te przepisy obowiązują już w każdym schronie? W tym roku w różnych schronach np w Beskidach widziałem nieraz glebę, a nawet jej używałem. Spotkałem się z informacją w tym wątku, że te przepisy obowiązują w TPN. Na ich stronie nie znalazłem stosownej informacji. Szukałem przez google przepisów pożarowych, też nic. Znalazłem tylko parę artykułów o przypadku Murowańca i coś w stylu ''tak będzie w niedalekiej przyszłości''. Nic, co by jednoznacznie stwierdzało, że taki przepis wszedł w życie! Jest to w ogóle gdzieś zapisane? Gdzie to obowiązuje a gdzie nie? Jakie są wyjątki? Jest ktoś kto potrafi rzucić na to trochę światła a najlepiej przytoczyć treść tego przepisu? A może ktoś poradzi jak ''obejść'' ten przepis zakładając, że niemamy nikogo wcześniej w środku, w schronisku, ani nie jesteśmy przygotowani na spanie na werandzie. A bawić się chcemy przecież w środku...
Problem moim zdaniem sięga głębiej. Takie przepisy ''zabijają'' idee turystyki plecakowej. Zazwyczaj obłożenie jest tak duże, że na bardziej popularne terminy miejsca trzeba rezerwować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Mało kto tak planuje, spontaniczne wypady przestają mieć rację bytu. Bo może niebyć miejsca, a nie będziemy konający, więc nas wyślą niewiadomo gdzie. Schroniska przeistaczają się w hotele górskie, gdzie nocować może jedynie klasa business. A to raz, ze względu na ceny, a dwa na ściśle określony terminarz, w tym wypadku urlopu. Jak zaplanować np 10 dniowy wypad w góry, gdzie obsuwa jednego dnia albo zmiana planów zdarzają się nieraz? Zaniemożesz, nie zrealizujesz drogi, zechcesz zostać jeden dzień w jakimś miejscu, a już wszystkie rezerwacje na następne 5 dni biorą w łeb i niejesteś pewien przyszłości.
Zapędziłem się może trochę. Gratuluję tym, którzy przebrnęli przez ten przydługi post i mam nadzieję, że udało mi się w miarę jasno przedstawić problem. =] Reasumując, najbardziej zależy mi na jasnym sprecyzowaniu sprawy (najlepiej cytując przepis) gdzie gleba jest, a gdzie niema. =]

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2004/1945.htm

§ 4. 1 Spełnianie w obiektach hotelarskich wymagań określonych w art. 35 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych dokumentuje się w zakresie wymagań (pkt 2) przeciwpożarowych - opinią właściwej miejscowo komendy powiatowej (miejskiej) Państwowej Straży Pożarnej, a w przypadku kontroli obiektu za równorzędny opinii uznaje się protokół okresowej kontroli Państwowej Straży Pożarnej

bardzo proste: jeśli Straż Pożarna stwierdzi że nie można to nie można i koniec, nie ma dyskusji. za złamanie przepisów (przez kierownictwo obiektu hotelarskiego) wykreślają z ewidencji i zamykają interes no i lecą łby.
---
Edytowany: 2008-12-03 21:40:02
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Dzieki! O konsekwencjach i o tym, że przepis to przepis, wiem. Niewiedziałem, co okazuje się najważniejsze, że zakaz obowiązuje jedynie w placówkach negatywnie zaopiniowanych przez PSP i dla każdej z nich osobno. Spodziewałem się raczej uogólnienia, że np we wszystkich niemożna, lub też np tylko w drewnianych, albo tak jak głosiła plotka tylko dla TPN. Teraz już jest wszytko jasne =].
W takim razie, mam nadzieję, że nie dotrą do chatek studenckich, gdzie warunki pożarowe są znacznie gorsze a i ''palacze'' mniej doświadczeni, a nawet czasem niebędący sobą =]

dokładnie, komendy Straży Pożarnej same ustalają gdzie można spać na glebie, a gdzie nie i nie ma tu żadnego ogólnopolskiego rozporządzenia wskazującego konkretne obiekty - wszystko leży w gestii komend SP.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

JarekGd

A czy ktoś wie jak mają się obecnie ceny noclegów w schroniskach na Słowacji? Kiedyś było ok 350-500 Sk, a teraz w jewro?
-------------------------------------------
JarekGd - 1,2,3 próba nicka...

Dogmeat, przekornie napiszę, że przepisy, o których piszesz, nie zabijają idei turystyki plecakowej - wręcz animują ją. otóż, nie mając pewności noclegu w polskim schronisku tatrzańskim, odwiedzać będziemy inne rejony górskie, gdzie góry - wspaniałe, a schroniska nie są tak zapełnione i niekoniecznie wcale droższe. możemy jechać w alpy, gdzie poza kilkoma rejonami (i weekendami) schroniska nie są przepełnione, możemy zwiedzić południowe karpaty, pireneje, góry dynarskie, durmitor itp.
tatry polskie nie są zbyt powierzchniowo wielkie, więc realizacja celów górskich z zakopanego - możliwa, a jeśli miejski gwar przeszkadza - można nocować w brzezinach lub na taborze.

A tak zmieniając trochę temat, zauważyliście, że niektóre schroniska nie zamieszczają zdjęć swoich pokoi na stronach internetowych? Zastanawiam się, na ile świadomie to robią. Świetnym przykładem jest na przykład PTTK Hala Szrenicka. Miałem nieprzyjemność spać tam jednej nocy po ciężkim dniu w górach. Wystrój pokoi PRL-owski- typowy dla większości PTTKów. to, że łożka przypominają prycze więzienne mi nie przeszkadza, przecież nie mają być ładne tylko wygodne. Nie byłoby problemu gdyby łóżko nie kiwało się w przód i tył i nie skrzypiało przy każdej próbie zmiany pozycji. Materac też zapewne pamiętał jak było za Niemca. Całości dopełniało ochydne linoleum na podłodze, na którym skutecznie rozlewała się woda z podeszw butów. Dodatkowym ''atutem'' był bar, czynny do godziny 18! Żarcie takie sobie, fast-food na zmianę z kotletem z psa w dodatku na plastikowych talerzykach. Za to bardzo mile zaskoczyła nas Pani w tym barze, ktora specjalnie dla Nas otworzyła go przed 20:00. Gdybym wiedział, co mnie czeka zamiast schodzić z Trzech Świnek na Halę wspiąłbym się jeszcze kawałek na Szrenicę :))

Ale, żeby była równowaga napiszę o miejscach które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.

Pierwsze z nich to bez wątpienia Samotnia. Także PTTK, a jak odmienny. Przede wszystkim lokalizacja, widok ścian skalnych przy śniadaniu to coś niesamowitego. Klasyczna sudecka drewniana zabudowa a w środku wykończenie i wyposażenie pokoi, zwłaszcza nie zbiorówek sprawia wrażenie ciepła, komfortu po całym dniu targania wiatrem. Przemiła obsługa w postaci Pani Siemiaszko oraz dziewczyn w barze. Co ważne, można coś ciepłego zjeść nawet do 22:00 a kiedy bar jest już nieczynny nie ma problemu żeby dokończyć piwko przy piecu kaflowym bo nikt nie wygania do sali obok.

Drugie miejsce na plus też w Karkonoszach- na Szrenicy. Bardzo miła obsługa, pokoje bardzo czyste i przyjemne (choć w lutym trochę zimne) ale przynajmniej okna są szczelne :] Dywany w pokojach i na korytarzach to full wypas luksus, ale mi się podobało- ocieplają wnętrze a ja zwracam na to uwagę :)

No i co ważne- ceny w tych miejscach są dość porównywalne. Taka sama cena, a jak różne warunki.
-------------------------------------------
-ex Maximus

i zapomniałem dodać PTTK Odrodzenie na Przełęczy Karkonoskiej. Od jakiegoś roku zmienili się gospodarze. Poprzednich kojarzę średnio, ale Ci obecni są bardzo fajni. W październiku mieliśmy wpaść tam chwilę się zagrzać i odpocząć, ale zagadalismy się na kolejne 30 minut gadając i bawiąc sie z watahą małych psiaków. Nie widziałem pokoi, ale atmosfera jest b. fajna.
-------------------------------------------
-ex Maximus

Czy ktoś ma jakąś wiedzę, jak można pozyskać (tzn. kupić jak najmniejszym kosztem) chatę w górach, nadającą się na niewielkie schronisko? Gdzie się zgłosić, gdzie szukać ofert, itp. Interesuje mnie zwłaszcza Beskid Śląski i Żywiecki i właśnie zaczynam robić rekonesans wśród znajomych w urzędach, itd.

A może podczas swoich wędrówek natknęliście się na odpowiedni budynek? Będę wdzięczny za wszelki odzew.
-------------------------------------------
Artur

Turczyn

W Odrodzeniu nastąpiło faktycznie nowe. Kibel na parterze nieczynny, przepraszają. Na pierwszym piętrze nieczynny- też przepraszają. W hallu na dole tynk z sufitu odpada płatami, a dach (albo gdzieś pion kanalizacyjny) przecieka tak, że jest spora kałuża. Niedługo zacznie sufit odpadać.

W bufecie za to śmierdzi lizolem.

Byłem wczoraj.

Tu nawet nie chodzi o warunki w Odrodzeniu, mi to niekoniecznie przeszkadzało- gorzej z obsługą schroniska. Kiedy jest dużo turystów nie panują nad funkcjonowaniem schroniska- na jakikolwiek posiłek (nawet na wrzątek!) czeka się min. godzinę, chaos przy meldowaniu, przydzielanie pokoi innym pomimo uprzednich rezerwacji itp. Nocowaliśmy w swoich pokojach ludzi, którzy mimo uprzedniej rezerwacji nie mieli gdzie spać! A gdy kolega zamówił gulasz to po godzinie czekania usłyszał, że był już wydany i ktoś musiał mu zjeść więc sorry... Ot, takie surrealistyczne schronisko :D

Wrazenia z listopada 2008

Turczyn

Z tym bufetem to też fakt. Pani raczyła się pojawić na ''wizji'' w bufecie jakieś 10 minut po naszym przyjściu. Dobrze, że mieliśmy swoje jedzenie i picie.

A z tymi warunkami nie do końca się zgodzę- Jak komuś kawał sufitu zleci na głowę to będzie poważny problem...

Tak to jest, gdy schronisko prowadzą ludzie bez powołania. Niektórzy po prostu nie czują, co to znaczy być dobrym gospodarzem..

Spałem z żoną w Odrodzeniu tydzień temu. W pokoju mieliśmy temperaturę 6*C, potem kaloryfer nieco się rozgrzał i temperatura wzrosła do niecałych 11. Przy oddechu nadal z ust leciała para.
Mieliśmy ze sobą cały sprzęt biwakowy, ponieważ poprzednią noc spędziliśmy pod namiotem, więc dało się normalnie spać, ale nie wyobrażam sobie nocegu w takich warunkach, pod tymi kocykami leżącymi na łóżkach. O wzięciu prysznica w lodowatej łazieńce (całkowicie zimny kaloryfer i nieszczelne okno) można zapomnieć. Cena okazała się ''normalna'' mimo że zapewniono nas o honorowaniu zniżek PTTK.
Ostatnimi czasy bywamy tam niemal co tydzień (bez spania) przechodząc tu i tam. W jadalni zawsze w unosi się zapach dymu, który draźni oczy (jakieś nieszczelności kominowe?). O zamawianiu czegoś do jedzenia nie będę się rozpisywał - wybór maleńki, swoje trzeba odczekać i pilnować, aby o nas nie zapomniano. Piwa brak ;)
Słowem wielki postkomunistyczny moloch z fatalną obsługą i jeszcze gorszymi warunkami bytowymi. Kto nie musi tam spać niech omija szerokim łukiem.
-------------------------------------------
cześć i czołem

KaWu

a ja mam pytanie z troche innej beczki i mam nadzieje ze nikt z was mnie za to jakos strasznie nie zgani, ale co wy na to by w lecie spac na werandzie schroniska? albo na trawce mozliwie blisko schroniska. oczywiscie bez rozbijania namiotu tylko tak pod chmurka. Z ta weranda to oczywiscie nie chodzi mi o to by sie pod samymi drzwiami rozwalic tylko poprostu jak jest jakas wieksza to gdzies w rogu sie rozlozyc. Co wy na to czy należało by to zgłosic gospodarzowi?a co jeśli będzie chciał i tak pieniędzy za to albo porostu powie nie. czy może lepiej grac głupka i poczekać do późnego wieczora rozłożyć się i rano o świcie zmyć. tylko ze jak w tedy gospoadarz zaczyna robić problemy to ciężko gdzieś się zmyć.
Czy macie z tym jakieś swoje doświadczenia?
Swoje opinie porady?
Czy lepiej kombinować i nosić ze soba namiot i szperać gdzieś po krzakach za jakimś miejscem na namiot nie za bardzo rzucającym się w oczy no i oczywiscie nie niszcząc przy tym przyrody. No i stresować się przy tym bo chyba jednak w np. TPN-ie pilnują tego.

simba

~KaWu

Po pierwsze: najlepiej nie zadawać takich pytań na forum.
Po drugie: Tatry Polskie są tak małe, że nie widzę sensu noszenia namiotu (latem).

KaWu, posłuchaj..
wszędzie tam, gdzie jesteś gościem, obowiazują cię pewne zasady.
Jeżeli śpisz na werandzie, należałoby zapytać gospodarza o zdanie. Chyba, ze przyjdziesz późną nocą i gospodarz już śpi.

''czy może lepiej grac głupka i poczekać do późnego wieczora rozłożyć się i rano o świcie zmyć. tylko ze jak w tedy gospoadarz zaczyna robić problemy to ciężko gdzieś się zmyć.''

to jest przesadne kombinowanie i w dodatku nieuczciwe.

''Czy lepiej kombinować i nosić ze soba namiot i szperać gdzieś po krzakach za jakimś miejscem na namiot nie za bardzo rzucającym się w oczy no i oczywiscie nie niszcząc przy tym przyrody.''

bez komentarza..

Rozumiem, noclegi nie są tanie, ale takie zakładanie z góry, ze ''chcę mieć wszystko za darmo'' jest trochę nie na miejscu.
-------------------------------------------
...

KaWu: chcesz zaoszczędzić na noclegach w Tatrach? uzywaj taborów PZA i słowackich. przynajmniej póki władze TPN tego nie zamkną.

a wszystkie inne opcje, hm... delikatnie mówiąc nie nadają się na forum publiczne, o aspekcie moralnym nie wspominając ]:->

EDIT: poza tym, odpowiedz na pytanie - chcessz się wspinać czy łazić? bo jak to pierwsze to jestem w stanie zorzumieć potrzebę spania na dziko, dla części celów na słowacji i paru w polsce. Turystycznie nie widzę za cholerę potrzeby.

EDIT2: upoprawniłem politycznie wypowiedź ;)
---
Edytowany: 2009-03-21 20:14:03
---
Edytowany: 2009-03-21 20:40:57

Ośrodek ZHP w Sobótce:

Nie jest źle, 20 min piechotą na Wieżycę (byliśmy o 4 rano :)
na plus pokoje- nowe łóżka, pościel i czyste ściany

na minus (i to duży) łazienka- jedna na piętro, dwie kabiny, w dodatku zagrzybione.