NGT

Pełna wersja: Idealne schronisko & rozmowy schroniskowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dlatego o ile jest możliwość nallepiej spać pod schroniskiem, obczaic tylko kawałek daszka i jak się ściemni to chyc i spimy :)

Maly

No... Ostatnio udało mi się tak na Wielkiej Raczy. Być może i zapłaciłbym za pokój, ale ok. 22.00 po kilku próbach użycia dzwonka żadna z Pań nie raczyła zejść i się zainteresować zmarzniętymi i zmokniętymi kurami. Więc się ułożyliśmy w tym oszklonym przedsionku na ławach, rano o 6 pobudka i myk...
A swoją drogą WIELKA RACZA... Bida z nędzą... Kilka lat temu było OK, ale zdaje się że ktoś to przejął...
-------------------------------------------
Mały

sharp

...hmm, a myślałem, że z tą glebą w Murowańcu to jakaś ściema, mająca na celu wymusić wcześniejszą rezerwację..
Wybieramy się w Tatry za 2 tygodnie i telefonicznie zostaliśmy ''zmuszeni'' do poczynienia rezerwacji i wpłaty zaliczki na konto..a co gdybym przyszedł po zmroku do schronu..? wyrzuciliby za drzwi z powodu braku miejsc..?

Tydzień temu wróciłem z Bieszczadów..:

Pod Małą Rawką na pytanie o podłogę jeden z Brodatych Kolegów z Załogi odpowiedział głęboko patrząć w oczy, kładąc nacisk na każde słowo: U NAS GLEBA JEST ZAWSZE. :) Dobre pierogi mają, no i zniżkę na browar dla mieszkańców, hehe.Natomiast w asortymencie NIE MA PAPIEROSÓW.Dzięki Kolego żeś poratował :)

PTTK w Wetlinie hmm, co prawda jak już chyba ktoś pisał, z wyglądu bliżej mu do ośrodka wczasowego niż do typowego schroniska, ale o znaczeniu słowa schronisko nie zapomnieli.Spałem tam 2 razy, pierwszego i ostatniego dnia ''wyprawy''.Za 1 razą wynegocjowałem za cenę pola namiotowego spanie pod daszkiem na ławach..taka gleba na świżym powietrzu :) Wracając zaś, chcąc powtórzyć ten numer usłyszałem od Koleżanki zza baru : ''Na dworze?Zimno ci będzie..Wiesz co, _szkoda_mi_ciebie, wybierz sobie łóżko w zbiorowej sali, są wolne miejsca..''
Ehh, prawie się popłakałem :))) Pozdrawiam serdecznie Miłe Panie zza baru, thx.

Spałem jeszcze w Kremenarosie w Ustrzykach, duży minus za brak zakazu wchodzenia w butach do pawilonu sypialnianego..błoto w łazienkach większe niż na szlaku..ale gleba była, no problem nawet materac pod dupinę dali :)

Zobaczymy jak to będzie w Tatrach, mamy w planach noclegi na Ornaku, Murowańcu, Dolinie Pięciu Stawów i Morskim Oku..

W Rile, w schronisku pod Maljowicą zdarzył nam się w tym roku następujący wypadek:
Wieczorem, w czasie kolacji, przyszła burza i ''położyła'' zupełnie jeden z naszych namiotów. Dwie osoby, które miały w nim spać, dosyć szybko ewakuowały rzeczy ze środka do przedsionka schroniska. Oprócz nich w podobnej sytuacji znalazła się dwójka Bułgarów.
Co zrobiła obsługa schroniska?
Pani zaproponowała nocleg ZA DARMO.
Zapytała tylko, czy nie będzie im przeszkadzało, że będą spać w czwórkę w jednym pokoju...

Inne schronisko: przychodzimy, grzecznie pytamy się (mieszaniną polskiego, bułgarskiego i rosyjskiego) gdzie można rozbić namiot i czy to coś kosztuje. Zapłaciliśmy 3 lewy.
Bułgarzy, z którymi chwilę później rozmawialiśmy nic nie musieli płacić za rozbicie namiotu.
Polacy, którzy przyszli później zapłacili 6 lew za namiot. Rozmawiali po angielsku.

Nawiasem mówiąc doskonale rozumiem różnicę w cenach dla obcokrajowców i Bułgarów. Mimo tego, że często płacą o połowę mniej w schronisku, ich i tak, w stosunku do zarobków, kosztuje to dużo więcej niż nas...
-------------------------------------------
www.semow.cba.pl

Co do gleby to ja tydzien temu na 5tce widzialem glebowy absolut :)
Kolo polnocy sie tam zwalilismy i normalnie szok, gleba to nic, polki w kuchni turystycznej byly zajete bo ludzie na nich spali, na kazdym schodku, na kazdym centymetrze kwadratowym i na zewnatrz :D
Mila pani ktora wlasnie loila wodke z kolegami :) znalazla nam jeszcze ostatnie poltora metra kwadratowego pod drzwiami do meskiego kibla :) Od 5.30 ludzie deptali nam po glowach ale i tak bylo wesolo i co najwazniejsze za darmo :)
Tak czy siak widok byl nieprawdopodobny, normalnie jak w jakims ostatnim bastionie ludzkosci po wojnie atomowej, czlowiek na czlowieku :)

~sharp~ szczerze życzę szczęścia odnośnie planowanych noclegów w tatrzańskich hotelach!!! W ''5'' nie ma problema z podłogą, warunki mają marne ale podobno jeszcze w tym roku mają w planach jakiś remont - a przydałby się taki zabieg chociaż w łazienkach i ubikacjach. MOK to niesamowicie wysokie ceny - w gazdówce płaciłem 44 zł za nocleg w pokoju 5-cio osobowym. Murowaniec to ... :))) natomiast w ornaku nie byłem.
~Spin~ ''Prosimy też o planowanie wycieczek rozważnie, by przed zmierzchem być bezpiecznym.'' - to prawie jak z poradnika górskiego. Zawsze myślałem, a przynajmniej tak mnie uczono i przyzwyczajono, że właśnie w ''schronisku'' mogę czuć się bezpiecznie, gdyby zawiodły mnie siły lub zaskoczyła pogoda albo stało się cokolwiek innego a tutaj jest mała niespodzianka - jeśli przyjdę po zmroku będę musiał nocować na powietrzu.
Cóż człowiek uczy się całe życie
-------------------------------------------
na każdego czeka jego góra

Co do schroniska w wetlinie to nie mam miłych wspomnień. W weekend majowy byłem ze swoją lubą na rabiej skale, następnie schodziliśmy do wetliny- już było ciemno. Okazało się że nie ma już miejsc nawet na glebie. Z deka się wnerwiłem- po całym dniu tyrania z plecakiem. Wogóle w całej wetlinie nie było gdzie przekimac- postanowiłem dojśc do Jaworca(tam na pewno mnie przyjmą). Doszliśmy w nocy ok 23 po asfalcie do Smereka. Po lewej zobaczyłem stary hotel i jakieś dzieci, które się tam kręciły- uczestników jakiejś kolonii czy cuś. Spytałem właścicieli czy moglibyśmy przenocowac - kamień spadł mi z serca- zdodzili się i przespaliśmy w recepcji.
Dla mnie schronisko w wetlinie porażka!!!!!- komercja i tyle!!!!!dla niedzielnych, zero zainteresowania!!!!

sharp

W Wetlinie są 2 schroniska: PTTK i PTSM, ja zastałem czule potraktowany w tym pierwszym.., w drugim nie byłem, ale mam wrażenie, że mówisz właśnie o PTSMie, bo nie mogę sobie wyobrazić braku miejsca na podłodze w PTTKu.Miejsca jest od groma i ciut ciut.

Słonik200

chodzi mi o pttk- też nie mogłem w to uwierzyc a jednak!!!!!

ja miło wspominam pobyt w Kremenarosie. Fakt faktem, problem mały z czystościuą łazienek, ale dało się przeżyć. Poza tym obsługa w barze super, nie mogę nic zarzucić. ceny uczciwe, można bez problemu przechowac plecak (co nie wszędzie jest standardem ;/ )

EDIT: ceny uczciwe, ale z drugiej strony za niewiele więcej mamy hotelik Biały w UG, dużo wyższy standart ;)
---
Edytowany: 2007-09-03 23:43:44

IMHO wygrywa Chata pod Rysami,po ostatniej zadymce śnieżnej na rysach ''uratowało mi zycie'' bo na zejście do moka nie byłoby czasu ani sił. tak to prawda ze kosztuje 420 koron ale w cenie jest tak wypasione śniadanie ze porównując z standardem murowanica czy moka to noc + śniadanie wychodzi taniej, poza tym kto co lubi - czy hotelowac sie z ciepłym prysznicem ( to tez przyjemne) przez kilka dni w tym samym miejscu, czy dostać schronienie na noc w świetnej atmosferze i z samego rana biec na dalszą wyrype, btw. ceny jedzenia i ''napitków'' (wnoszonych na plecach przez tragarzy) w chacie sa mniejsze niz w murowancu gdzie przywozi je ciężarówka - , specyfika chaty polega na jej niedostępności - co zarazem czyni jej najwieksza zalete, - ludkowie ''z ambicjami'' przybywający do moka polansowac sie ,przesiedzieć cała noc chlejac i drąc mordy tam sie nie dostana - i dobrze. podobny klimat jest w zbójnickiej chacie ale tam juz nie jest tak kameralnie no i tak dobrze nie karmią na sniadanie
---
Edytowany: 2007-09-04 19:15:02

sharp

hehe, Chata pod Rysami duuży plus za ''tualetę'' :D

W tamtym roku siedzieliśmy tam większą grupą, patrzymy wchodzi ociec z synem, Słowacy..Ociec koszula w kratę,mały plecaczek, syn na oko 16 lat goła klata dźwiga na plecach dwa przepotężne bale drewna, na prowizorycznym stelażu (próbując je podnieść na dole o mało co przepukliny nie dostałem ;)
Zerwały się gorące oklaski, gratulacje, teksty w stylu ''no, to herbatka z rumem czeka kolego'':) Na to ojciec uśmiechając się pod wąsem: ''Młody wypije herbatę a rum jest dla mnie'' :))) hehe, cfaniak

rowerowiec

a mnie się w Roztoce podoba... Szkoda tylko, że powoli umiera... Może od stycznia jak będzie można granicę przekraczać w dowolnym miejscu coś się zmieni. Jeszcze tylko pozostaje kwestia zgody Parku na kładkę przez potok. Może da się jakoś ''nacinąć'' na TPN, żeby wyrazili zgodę. Żal by było stracić kolejny fsjny schron i kawał historii...

w styczniu rowerowiec? Zapraszam poznasz lesniczego z Białej Wody. Kto był to wie czym to może grozić

rowerowiec

wiem, że nasi bracia Słowacy ''w trosce o ochronę przyrody'' zamykają na zimę, ale do leśniczówki właśnie Biała Woda jest dostępna. Czyli mykając przez potok obok Roztoki to akurat tak się prawie wyjdzie na leśniczówkę... może tylko parę metrów dalej ;-) Tak poważnie, to bardziej miałem na myśli samą ideę. Roztoka stałaby się idealnym miejscem do wypadów w rejon Białej Wody (Młynarze, Polski Grzebień itd.) Teraz mają duży problem żeby się utrzymać. Dobre czasy skończyły się wraz z końcem remontu (chyba z 15 lat trwał) Moka.
Mukas, zapraszasz, czyli Ty z tamtych stron jesteś?

rowerowiec

Munkas... sorki za błąd.

Munkas mówisz o dużym rudobrodym ? :)

a swoją drogą Roztoka powinna zostać taką jaka jest, właśnie dzięki położeniu na uboczu jest to jedyne schronisko w Tatrach do którego wracam z prawdziwą radością. Ale życie to życie.
---
Edytowany: 2007-09-04 20:13:48
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Cos mi sie obilo o uszy z tym lesniczym, moglibysci ejakos dyplomatycznie przyblizyc sprawe?

rowerowiec

Ja też bardzo je lubię za ciszę i atmosferę, ale ekonomia jest nieubłagana. Może właścicele coś wymyślą, żeby ściągnąć do siebie część ze stada człapiącego do Moka. Taki dodatkowy zarobek na piwie, kawie, bufecie itd. bardzo by pomógł, nie niszcząc całkowicie walorów schronu. Wszak wieczorem ''stonka'' odpływa do rozrywek Zakopca i znów cisza i spokój... Spineless może kiedyś mieliśmy okazję być obok siebie w Roztoce...

Crimson jak Ci pewnie wiadomo w Białej wodzie są najlepsze warunki do zimowego wspinu w tatrach. Leśniczy, którego spin widze ze juz miał ''przyjemność'' spotkac miewa dość duże hustawki nastrojów. Tel do strazy granicznej TANAPU o nielegalnym biwaku itp. to jego powołanie i pasja zyciowa a bywa i gorzej ale to trzeba przeżyć osobiście:-) ale przyznam ze lody Białej są warte ryzyka spotkania z tym jaskiniowcem który jest już chyba ostatnim przedstawicielem Homo erectus. A Roztoka to było tak klimatyczne schronisko jak samotnia