NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Test filtru Diercon PS01 dzięki outdoorzy.pl - Yatzek 2015
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Pim,
''W takim razie recenzja Yatzka jest jak najbardziej na miejscu i jest w pełni uzasadniona, PONIEWAŻ PREZENTUJE WYKORZYSTANIE FILTRA W PEWNYCH JASNO OPISANYCH WARUNKACH. ''
Zgadza się, ale nadal to nie świadczy, iż jest pełna i wyczerpująca, bynajmniej takie jest moje prywatne zdanie. Chłop zrobił tyle co mógł i chwała mu za to. Pytanie jednak, czy na tej podstawie można osądzić, iż filtracja jest wystarczająca? No nie. A zatem nadal nie wiemy, czy pory o wielkości 0,3mm są wystarczające czy też nie w pewnych okolicznościach przyrody.
Wiecie, tu nie chodzi o jakąś naukę lecz o specyfikę tego produktu. Filtr to nie garnek, ma bardzo określone zadanie i niestety dla nas, trudne do zmierzenia bez badań laboratoryjnych, a więc i opisowa ocena nigdy nie wyczerpie w tym przypadku tematu w 100%.
No niby można by się zrzucić na taki test jak to zrobił Doczu, ale czy to ma sens, czy ja jestem sponsorem firmy to dystrybuującej? No też nie. Wiadomo, lepszy taki teścior niż żaden, ale jak widać dla niektórych pewne wątpliwości mogą się jednak pojawić.

Trzymałbym się pewnej linii, że test czegośtam jest zawsze zrobiony w możliwych dla testera warunkach. Pozytywny wynik testu nie implikuje jednak osiągnięcia sprawdzalności parametrów podanych przez producenta. Zwykle nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

W dobie natrętnego marketingu, należy bardzo krytycznie podchodzić do danych producenta. Jeżeli z testów czegoś wynika, że nie zauważono, że parametr MOŻE być naruszony, to NIGDY nie znaczy że jest on OSIĄGNIĘTY.

Recenzje należy więc zawsze traktować jako ciekawostkę, nigdy jako potwierdzenie danych producenta.

W takim razie może przyjąć założenie, że:
1. Filtrów się nie tykamy ponieważ nie ma możliwości wyczerpującego ich przetestowania pod względem sanitarno - higienicznym.
2. Testujemy, ale z zastrzeżeniem dotyczącym warunków testowania i uwagą, że powyższy test nie wyczerpuje tych kwestii w sposób ostateczny.
-------------------------------------------
Pim

2.

Dokładnie, 2. To zastrzeżenie powinno być w nagłówku testu.

Cieszę się, że dyskusja idzie także po linii metodyki testowania.
Ja zabierałem filtr w miejsca, gdzie nie byłem pewien pozyskania wody pitnej i tam go używałem.
Był też testowany na wodzie ze zbiornika z gnijącymi liśćmi w której były żaby i jakieś małe robaczki. Na MSB była woda z glonami, a kto wie z czym jeszcze. Na Szlaku Nadbużańskim woda podskórna. W jednym miejscy filtrowałem wodę, w której kilka lat wcześniej widziałem jakieś nicienie - tak według mojego wrażenia, czyli takie ruchome włoski. Wtedy tamtą wodę wylałem, tym razem odfiltrowałem i wypiłem.
To były typowe testy terenowe w takich warunkach do jakich chciałbym mieć taki filtr, choć oczywiście nie wyczerpałem wszystkich możliwości. Jak napisałem - test nadal trwa.

Na stronie producenta znalazłem cały plik dokumentów potwierdzających parametry filtra i jego dopuszczenie do używania. Zapoznałem się z nimi i przyjąłem je do wiadomości i stosowania bez potwierdzania ich laboratoryjnie, bo zwyczajnie nie mam takich możliwości finansowych, ani też nie widziałem takiego postawionego mi zadania.
Mniemam, że gdyby dystrybutor chciał mieć takie badania, to zwróciłby się do Sanepidu i kilku innych laboratoriów.

Ja natomiast uznałem, że dystrybutora interesuje, jak dana konstrukcja sprawdza się w praktyce - czy jest trwała, łatwa w użyciu, czy jest wystarczająco uniwersalna, czy wydajność jest akceptowalna, czy może należy coś usprawnić, zmienić, dodać, ująć.
No i czy filtr spełnia swe zadanie w relacji pomiędzy deklaracjami producenta a oczekiwaniami i doświadczeniami użytkownika.

Zamiast więc mierzyć mikronowe pory, czego ani ja ani pewnie nikt z Was nie jest w stanie wykonać własnym sumptem nie finansując takich badań w laboratoriach, zapoznałem się z dokumentami producenta i w terenie zacząłem używać filtra. Tyle tylko, że swoje spostrzeżenia obfotografowałem, opisałem i na naszej grupie upubliczniłem.

A czemu uważam, że samo bycie mierniczym jest do doopy...?

Ano, bo bywa nie raz tak, że dobry element kluczowy (tutaj membrana kapilarna i węgiel aktywowany) są niewłaściwie skomponowane, obudowane - jak mawia mój przyjaciel - ''skarosowane'', co prowadzi do zaprzepaszczenia zamysłu i nie osiągnięcia zamierzonego rezultatu.
Taką właśnie zależność chcę wykazać przy porównaniu trzech filtrów, gdzie wszyscy trzej producenci używają niemal (zaznaczam i kładę nacisk na słowo ''niemal'') tych samych membran kapilarnych, ale efekt samego stosowania ma wiele odmienności.
wszyscy trzej zapewnią wodę pitną - z mniejszym lub większym zapasem bezpieczeństwa, ale wygoda czy inna specyfika będzie dla jednego, tudzież do konkretnych warunków akceptowalna, w innych warunkach taka konstrukcja znajdzie się poza nawiasem i zainteresowaniem potencjalnego nabywcy w świetle jego potrzeb.

Dając porównanie. Wybieramy śpiwór puchowy. Zakładamy, że głównym kryterium ma być puch gęsi 850 cu/in i w proporcjach 90/10 do 98/2.
Jednak testując, chyba nikt nie bada zgodności zastosowanego puchu (za który przecież zapłacił sporo więcej niż za kacze pióra), a bada się rodzaj komór, dystrybucję w nich puchu, loft i odpowiednie dobranie proporcji tam, gdzie one powinny być przemyślane zgodnie ze sztuką szycia dobrego śpiwora.
Akurat ktoś zwróci uwagę na materiał poszycia, jego dobranie i ewentualne kombinacje, listwy termiczne, zamki i całą tą otoczkę która stanowi, że ten puch daje efekt jaki dać może, albo potencjał puchu zostanie zniwelowany przez zbyt ciasne bądź zbyt obszerne komory szyte na przestrzał, zamek bez listwy, inne mostki termiczne i tuzin efektów niewiedzy producenta.
Poleganie wtedy tylko na jakości puchu jako wymiernym parametrze będzie złapaniem się na haczyk w bitwie na megapiksele, ale chyba pozwolicie, bym kolejnymi paralelami fotograficznymi Was nie katował... :)

Dajcie mi trochę czasu, a pozbieram wszelkie certyfikaty producenta i opatrzę je opisem, byśmy wiedzieli, co tam w obcym języku napisano i jak to się ma do naszego układu trawiennego i odpornościowego. Jeśli ktoś będzie mieć wątpliwości czy to wszystko prawda, to sorry, ale ja tego pewnie nie rozwieję. Są laby i instytucje badawcze, proszę, tam wyślijmy taki jeden filtr i najbardziej zainteresowany pomiarami niech się tym zajmie.

Na poniższej stronie opisano zastosowanie filtra PS01 w odniesieniu do rodzajów (źródeł) wody.
http://www.diercon.net/products/diercon-...01-49.html

Zacytuję fragment z powyższej strony i podam tłumaczenie:
''Different fresh water such as lakes,rivers,mountain springs,and streams'' czyli ''Różna świeża woda, taka jak z jezior, rzek, górskich źródeł i strumieni''.

Certyfikat spełniania norm ISO9001. Certyfikat ważny do 9 sierpnia 2015, czyli w czasie wyprodukowania filtra.
http://www.diercon.net/u_file/images/13_...d4be87.jpg

Są też wyniki badań niezależnych amerykańskich laboratoriów, ale dotyczą one nieco innego, choć bardzo podobnego filtra. Badania potwierdzają prawidłowe działanie filtra ze sporym zapasem. Jednak skoro nie odnoszą się do PS01, to ich nie linkuję.

Chcę też zwrócić uwagę na ważną kwestię którą znalazłem we wspomnianych dokumentach.
Filtr ma być bezwzględnie czysty u wylotu. Jeśli wylot zostanie skażony, to jest bardzo duże niebezpieczeństwo, że odfiltrowana woda natychmiast przejmie to skażenie.
Może nie w wodzie spod beskidzkich stoków, a z Gangesu bądź mocno zanieczyszczonego ścieku.

A tymczasem idę zgłębiać różnicę w rozmiarach kapilar i ich porów :)
Powinienem zdążyć do Lanego Poniedziałku :)))
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

Imho test Yatzka jest ok i trudno mu coś zarzucić. Zastrzeżenie o którym wspomniał Pim jest immanentną cechą recenzji pojawiających się na forum. Każdy tester opisuje przecież w jakich warunkach sprawdzał dany produkt, a czasem testerów jest kilku, pojawia się kilka recenzji/różnych opinii na temat danego sprzętu... Nikt też (tak sądzę) nie uzurpuje sobie prawa do ferowania ostatecznych i jedynie słusznych wniosków, a wszystko można poddać pod dyskusję. Warto jednak dyskutować merytorycznie...

@Yatzek nikt nie wymaga od Ciebie żebyś mierzył średnicę kapilar, czy tam membranowych porów. Dobierając jednak sprzęt pod konkretne warunki użytkowania, czy też jak ujął to Zbynek Ltd. ''pod możliwe na danym terenie zagrożenia'' należy przecież wziąć po uwagę również coś takiego jak rozmiar membrany. A jeżeli cena filtra jest zbliżona do produktów konkurencji to czemu nie wybrać takiego, który zapewnia większe spektrum bezpieczeństwa?
-------------------------------------------
Thank you in advance...

> A tymczasem idę zgłębiać różnicę w rozmiarach kapilar i ich porów :)
> Powinienem zdążyć do Lanego Poniedziałku :)))

To już za parę dni, znaczy :-)
Idzie, podobnież, odwilż...
Tylko nie przesadź ze zgłębianiem, bo niektórzy od zgłębiania istotnych problemów wpadają w nałóg :-)
---
Edytowany: 2016-01-04 18:37:32

Czekam na tę odwilż... :)
Jednak w sprawie mierzenia kapilar, to im bardziej się zagłębiam w temat, tym więcej widzę rozbieżności i dowolności.
Kapilary nie są wcale jednorodne jak to wygląda z pozoru. Bardziej przypomina to pumeks w większej skali z porami o dość dużej gamie rozmiarów.
Ponadto producenci podają te dane po swojemu i tak naprawdę nie wiadomo, czy 0,01 mikrona u jednego jest tożsame z identycznymi danymi innego. Wyścig na miejsca po przecinku trwa, a ja trafiam na coraz więcej niedomówień.

Trzeba mieć też świadomość, że z filtrem jest jak z butami górskimi. Nawet do najlepszych w razie konieczności trzeba przypiąć stuptuty i raki i wszystko umieć ogarnąć.
No i to czego nie odfiltrujemy, możemy ugotować. A jeszcze mamy do dyspozycji tabletki odkażające, Steripeny, odsalarki, destylatory, więc jak nie wyjdzie z tego czysta woda, to może chociaż ognista... :D

Byle do wiosny... :)
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

A to po jaką ch... mam nosić 80g filtra, skoro mogę 1g 100 tabletek?
Jak zamknę oczy, to nie będę widział mułu. A truchła żyjątek są raczej nieszkodliwe.

odnosnie spełnienia przez producenta normy ISO9001:
to nie oznacza, ze ktoś produkuje cos wysokiej jakosci, tylko, ze ma system zarządzania jakością.
tzn. może produkować badziew, ale dopóki, sam jest tego świadom i jakość jest w miarę stała to może otrzymać iso
-------------------------------------------
mmateusz

Zbynek - na przykład aby nie pić chloru, na bazie którego działają te tabletki.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

Ponieważ ja też (troche pochopnie), zgłosiłam się do testowania filtra Diercon PS01, doklejam swoją niby-recenzję. Przyznaję, że nie najlepiej poszło mi testowanie, nie polubiliśmy się z filtrem z różnych powodów, w związku z tym jestem gotowa kupić od dystrybutora nowy filtr i przekazać go do testowania komuś, kto zrobi to solidniej.

Jeszcze mam pytanie do Zbynka Ltd. - gdzie znalazłeś informację, że filtr węglowy w Diercon PS01 wystarcza na 100 l? To jest realne, patrząc na wymiary wkładu, ale ja się nie dokopałam do takiej informacji.
---
Edytowany: 2016-01-11 12:43:17

He, - testowanie wykazało wady i zalety, a mimo pozytywnej oceny, wygląda na to, że jednak wady typu trudność używania jako słomki, czy niewygodne czyszczenie i zawsze jakieś podniesienie komplikacji przy uzdatnianiu wody, potrafią zniechęcić do jego stosowania. A to wszystko przy relatywnie czystej wodzie na jaką można było natrafić w terenie.

Właśnie z uwagi na dużą niewygodę w używaniu filtra w formie słomki (zasysanie wody ustami), określiłem ten filtr jako grawitacyjny, gdyż po obu stronach ma możliwość skomponowania go z butelką i rurką. Takie zastosowanie jest wygodne, gdy robimy przerwę na odpoczynek i inne czynności, które możemy wykonać w czasie gdy woda się filtruje. Ja przynajmniej tak postępowałem.

Natomiast nigdzie, - zaznaczam NIGDZIE nie znalazłem żadnego testu w którym by mierzono średnicę porów w filtrze. Wynika z tego, że dane są podawane przez producenta i przez nikogo nie weryfikowane. A przynajmniej tego nie znalazłem.

Przekopałem też literaturę o filtrach stosowanych w turystyce i zdecydowana większość na membrany 0,2 mikrona, uznane jako wystarczające do filtrowania wody. Do jej uzdatniania w przypadku podejrzewania o niebezpieczne zanieczyszczenia czy skażenia, stosuje się równolegle odkażanie chemiczne (tabletki i krople z jodem bądź chlorem) i gotowanie.

Uważam, że my, jako wędrowni praktycy bądź praktykujący wędrowcy mamy sprawdzić przydatność filtra w warunkach outdoorowych, jego łatwość i niekłopotliwość użycia i konserwowania, a także organoleptyczną skuteczność. To może stanowić o tym, czy dany filtr zabierzemy na kolejną wyprawę, czy go polecimy, czy też sięgniemy po inne rozwiązanie. Skrzyplocz właśnie takie spostrzeżenia zawarła, choć może nie doświadczywszy dylematu picia naprawdę brudnej wody, nie sięgała po filtr jako oczywistą konieczność.

Gdybyśmy mieli swoje laboratorium badawcze i to dobrze wyposażone, można by wtedy prowadzić testy dwutorowo - w białym kitlu wśród białych ścian i w brudnych traperach na błotnistych szlakach. Nam jednak pozostaje ta druga opcja wzbogacona o dociekliwość nam właściwą.

Dobrze że mamy nasze forum, bo każdy może do tych spostrzeżeń dołożyć coś od siebie.

No i może jednak warto rzucić palenie, koleżanko... :)
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.pl :)

Materiały na temat tego filtra zawierają różne informacje, zależnie od strony, na której się znajdują. Jest to chyba jedna z większych uwag, jakie mam do producenta i dystrybutora. Nie ma jednego, spójnego dokumentu/instrukcji, przedstawiającej dane techniczne produktu.

Wspomniany przez Martę opis technologii wymiany jonowej, która w filtrze nie występuje, jest tego dobrym przykładem.

Osobiście trudno mi uwierzyć, by filtr w tej cenie dysponował dużo lepszą membraną niż jego rynkowe odpowiedniki. 0.03 mikrometra jest prawdopodobnie przekłamaniem i bardzo chciałbym się mylić, ale sądzę, że Diercon zawiera takie same membrany jak np. Sawyer czy LifeStraw.

A co do zasad, według jakich powinno się testować filtr: nie mając danych dotyczących membrany, powinniśmy chyba założyć, że wszystkie są porównywalne. Tak przynajmniej zrobiłem, publikując test trzech powyższych na moim blogu (http://www.lukaszsupergan.com/lekkie-fil...r-diercon/). Skupiłem się na wygodzie użytkowania i deklarowanej wydajności, bez zagłębiania się w fizykę.

Jeśli chodzi o cenę filtra z membraną 0,03um, to jest to chyba realne, wygooglowany od ręki wkład z membraną 0,02um (wg dostawcy :-)) za 39zł
http://tnij.org/92d4bcu
więc nie jest to jakaś drastyczna kwota.
Teoretycznie membrana 0,02um jest lepsza od 0,2um, bo więcej odfiltruje, ale tak naprawdę niewiele więcej, przy wzroście ryzyka zapchania.

Te 100 litrów dla weglowego wziąłem że strony www producenta.


Żadne laboratorium nie mierzy porow, tylko skuteczność filtracji. To chyba dla każdego oczywiste. Tak jak nikt nie bada czy w składzie stali z jakiej wyprodukowano blachę na samochód jest rzeczywiscie 0,03proc Cr czy 0,01, tylko czy nie skoroduje ona w podanym przez fabrykę czasie.

Membrana 0,2 nie jest jakas rewelacja. Jest najczęstszą, bo dyktuje to polityka marketingu. Jak zastosujesz 0,01, to jaką masz prędkość filtracji? 20 razy mniejszą. I już nie ma, że filtr daje 2 litry na minutę tylko że 0,1 litra. Fatalnie to brzmi, nie?

Co do średnicy kapilar, to może warto by spytać producenta. Bywa że na stronach www roznistych producentów są sprzeczne dane, stąd warto to wyjaśnić.

Dodałem swoje wypociny,proszę tylko mnie nie ukamieniować ;).

Boguś_b z tym czyszczeniem sprawa jest prosta, za 1,50 zł można kupić większą strzykawkę w aptece, ale to zawsze dodatkowa robota :-)

Ocena dotyczy zestawu producenta .Potem czyściłem większą :)

Stron: 1 2 3 4