NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Light My Fire Spork extra-medium
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
OPIS PRODUKTU:

Właściwości:
Większa wersja Sporka original
Praktyczny rozmiar do opakowań z żywnością liofilizowaną
Materiał - polikarbonat
Nie rysuje powierzchni teflonowych
Można czyścić w zmywarkach
Wyjątkowa wytrzymałość
Odporność na ciepło
Długość: 20 cm
Waga: 16 g

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
16-06-2014, 10:04

Słowem wstępu

Podczas pierwszych górskich wojaży dawno, dawno temu używałem niezbędnika Wojska Polskiego firmy Gerlach (moja recenzja tutaj: http://ngt.pl/898,niezbednik-wojska-pols...wp-91.html). Choć był on niezawodny i niezniszczalny, to był również bardzo ciężki. Wiedziałem, że wcześniej czy później będę musiał zamienić go na coś, co zajmuje mniej miejsca i nie waży tyle co cegła. Oczywistym było, że padnie na któregoś ze Sporków. 4-5 lat temu ich wybór w Polsce nie był jeszcze tak duży jak dzisiaj, zdecydowałem się więc na najbardziej znany produkt, czyli Sporka ze stajni Light My Fire w rozmiarze extra-medium, który służył mi dzielnie aż do ostatniego tygodnia, kiedy to pękł w połowie w luku bagażowym autobusu relacji Rzeszów - Katowice. Następnego dnia zakupiłem kolejny egzemplarz w tym samym rozmiarze.

Z czym to się je?

Spork jest niczym innym, jak połączeniem łyżki, noża i widelca w jednym funkcjonalnym narzędziu. Wykonany z Tritanu, jest estetyczny, przyjemny dla oka a jednocześnie stosunkowo odporny na uszkodzenia mechaniczne. Rozmiar extra-medium to nieco większa wersja klasycznego Sporka original, z którego również przyszło mi korzystać. Wersja original jest wg mnie nieco zbyt mała - szczególnie tyczy się to komory zupnej, która po prostu nie umożliwia szybkiego zjedzenia posiłku. Dlatego też w moim przypadku padło na wersję extra-medium, która jest najbardziej zbliżona rozmiarami do sztućców, których używam w domu. Spork ma 20cm długości i waży 16 gramów. Dostępny jest w kilkunastu wariantach kolorystycznych i przyjdzie Wam za niego zapłacić około 10-13zł. Wg mnie wart jest swej ceny. Tworzywo nie zawiera w swym składzie Bisfenolu A (BPA free), poza tym jest odporne na ciepło, nie szkodzi naczyniom z powłoką nieprzywierającą i można je myć w zmywarce.

Funkcjonalność

W zakresie funkcjonalności nie mam do Sporka większych zastrzeżeń - oczywiście, z regularnych sztućców korzysta się wygodniej, w warunkach obozowych Spork jednak sprawdza się bardzo dobrze. Komora zupna rozmiaru extra-medium jest słusznych rozmiarów, choć pewnie znajdą się osoby, które stwierdzą, że mogłaby być nieco głębsza. Dla mnie jest ok - poza tym głębsza komora zupna zapewne wpłynęłaby negatywnie na komfort trzymania sporka, gdy korzystamy z jego noża lub widelca. Skoro już jesteśmy przy tych elementach, to Light My Fire zdecydował się połączyć je w jedno. Nóż z ząbkami znajduje się na brzegu widelca. Z początku miałem obawy, czy takie rozwiązanie nie będzie kaleczyć kącików ust, na szczęście tak się nie dzieje, w praktyce bowiem nigdy nie nadziewamy aż tyle na widelec by w całości wsadzać go do buzi:) Sporo sporków innych firm łączy łyżkę z widelcem, co niestety ogranicza pojemność komory zupnej, z której chyba najczęściej korzystamy na wyjazdach. Z drugiej strony spork łączący komorę zupną z widelcem, ma swoją zaletę, nie wymaga on bowiem odwracania gdy przyjdzie nam spożywać posiłek mieszany, w takiej bowiem sytuacji cały recenzowany spork będzie ubrudzony :)

Nóż w Light My Fire Spork jest wystarczająco ''ostry'' i twardy by pokroić chociażby dobrze przyrządzonego schabowego czy pizzę, choć raczej jedząc takie rzeczy na wyjazdach i tak dostajemy normalne sztućce. Z drugiej strony, korzystając z noża i tak potrzebujemy czegoś, co przytrzyma nam w miejscu krojoną potrawę. W praktyce noża w recenzowanym sporku używam baaaardzo rzadko. Poza tym, prawie każdy z nas bierze na wyjazd normalny nóż, choć przynajmniej scyzoryk. Widelec o 4 ząbkach również sprawuje się prawidłowo.

Wytrzymałość

Pierwszego Sporka używałem przez ponad 4 lata. W tym czasie zaliczył ze mną praktycznie każdy wyjazd, co oznacza, że odwiedził Węgry, Rumunię, Słowację, Maroko, Serbię, Czarnogórę i sporo zakątków Polski. Mimo częstego przewożenia w plecaku bez dodatkowych zabezpieczeń, częstokroć w górnej klapie, Spork nie pękł. Stało się to dopiero tydzień temu podczas powrotu z Głównego Szlaku Beskidzkiego w luku bagażowym autobusu, do którego sporo osób ładowało podczas drogi swoje tobołki, nie dbając zapewne zbytnio o bagaż innych pasażerów.. Pomijając pęknięcie, które całkowicie wyeliminowało Sporka, wcześniej na przestrzeni lat doszło do ukruszenia ostatniego z ząbków noża (widoczne na zdjęciu zielonego sporka w jogurcie) i delikatnego wzdłużnego pęknięcia na części plastiku w środkowej części Sporka, plastik ten później całkowicie się ukruszył i odpadł, w niczym to jednak nie przeszkadzało. Żałuję, że wywaliłem już tamtego Sporka nie próbując na potrzeby testów go dla przykładu skleić. Jak na tyle wyjazdów i lat korzystania, uważam że Spork jest narzędziem może nie wiecznym, jednakże bardzo wytrzymałym. Plastik z którego jest wykonany, faktycznie jest też odporny na wysoką temperaturę, za nic ma sobie przebywanie we wrzątku czy krótki kontakt z rozgrzaną patelnią.

Krótko o innych wersjach tej firmy:

- Spork original - podstawowa, nieco mniejsza od recenzowanej wersja sporka. Krótsza o 3 cm, jest też 7 gramów lżejsza i występuje w największej ilości kolorów. W 2010 dostępna była nawet wersja świecąca w ciemnościach :)
- Spork large - 25cm, 32 gramy, na pewno najwygodniejszy do jedzenia ale i najłatwiej pękający w transporcie model
- Sporl little - wersja dla dzieci, nie ma ząbkowanego noża, 14cm, 8 gramów, dorosłym może posłużyć jako dodatkowy widelec i mała łyżeczka
- Spork lefty - wersja przewidziana dla osób leworęcznych
- Sporks\' n Case - Spork dostępny w plastikowym pudełeczku, które pomieści do dwóch sztuk łyżko-nożo-widelca. Przydatne, jeżeli boimy się o pęknięcie sporka w podróży
- Spork titanium - tytanowa wersja sporka original, ma prawie takie same wymiary, ale waży już 20 a nie 9 gramów, nóż ma mało agresywne, zbliżone do ''domowych'' ząbkowanie. Z założenia najwytrzymalszy ze sporków. Mimo wszystko potrafi się giąć. Tu filmik porównujący zwykłego Sporka i wersję Titanium: https://www.youtube.com/watch?v=UG0vzwC1pho

Podsumowanie:

Ze Sporka extra-medium jestem zadowolony. Uważam, że wydatek rzędu 12zł na ponad 4 lata użytkowania to rozsądna cena jak za sporka. Funkcjonalność i wytrzymałość stoją na wysokim poziomie, z ciekawości jednak, gdy nowy spork się wyeksploatuuje, zakupię inną konstrukcję konkurencyjnych firm.

Zalety:

- lekki
- wytrzymały
- w miarę wygodny
- łatwy do umycia
- ładny

Wady:

- mimo wszystko nie jest niezniszczalny :)

Oczko mniej przy wygodzie ze względu na wyprofilowanie Sporka, które utrudnia jego bezpieczne pakowanie
Oczko mniej przy wytrzymałości bo choć po długim czasie to jednak spork pękł, a i inne osoby donoszą że przyszło im kilka sztuk połamać

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.33/5


[Obrazek: spork2.jpg]

[Obrazek: spork1.jpg]


Kupiłem w Decu kilka lat temu zestaw z poliwęglanu zawierający łyżkę, widelec i nóż oraz spinający wszystko karabinek. Kolor beżowy, cena ok. 12 zł. Na początku zabrałem całość, na kolejne wyjazdy tylko łyżkę. Lekka, myje się łatwo, ponoć odporna na wyginanie, jednak nie skusiłem się, żeby to przetestować. Rozmiar - 'czerpak' jak normalna łyżka do zupy, rączka z 30% krótsza. Sprawdzałem na stronie Deca, nie ma teraz takich sztućców, ale to chyba brak okresowy. Polecam
-------------------------------------------
Robert

Fajna recka.

Spork generalnie jest świetny, tylko w mojej akurat ocenie wytrzymałość mocno średnia. Połamałem całkowicie 3, częściowo 1 ;)
Następny może będzie tytanowy, bo niemądra myśl o jego zakupie chodzi za mną uparcie :)

Ja swój też połamałem wygrzebując miąższ z cytryny a więc użytkując zgodnie z przeznaczeniem.
Generalne dodałbym, że kształt jest mało pakowny - wygięcie łyżki i widelca w przeciwnych kierunkach sprawia, że nie da się go wsunąć np przy ściance plecaka do kieszeni.
Ogólna sztywność jest kiepska a wielkość komory zupnej raczek jogurtowo-deserowa, nie zupna.
Jeszcze taniej są bliźniacze sporki w tesco - plastik miękki i otwór na karabinek w widelcu
-------------------------------------------
m

Bardzo fajna recka. Ja kupuje opakowania po cztery sztuki, zawsze komuś może się przydać. Ogólnie używam wszędzie gdzie jest potrzebny.

A ja mam mieszane uczucia, raz w życiu miałam oryginalnego sporka, dostałam na jakiejś imprezie, połamałam go na trzecim wyjeździe i wróciłam do sprawdzonej blaszanej łyżeczki do herbaty. Też 16 g, niezniszczalna, wielofunkcyjna. Jakoś nie odczuwam potrzeby posiadania widelca poza domem.

Ja zostałem niejako zmuszony do używania takiego sporka, po tym jak posiałem gdzieś sztućce z Deca, których nota bene już nie widziałem w Decu.
Od tamtej pory połamałem chyba z 2 lub 3 takie sporki. W końcu zakupiłem tytanowego, choć nadal ta forma do mnie nie przemawia. Ale noszę - może się przekonam :)

Patrząc na komentarze innych chyba urwę jedno oczko przy wytrzymałości. A może ktoś jeszcze pokusi się o recenzję? Najwidoczniej fakt, że mój egzemplarz wytrzymał ponad 4 lata uznać trzeba za łut szczęścia :) Zobaczymy ile wytrzyma nowa sztuka.

@m - co do kształtu to fakt, poprzez takie wyprofilowanie odpada u mnie pakowanie sporka do kieszeni skrzelowych czy do kieszeni frontowej plecaka, dlatego zawsze ładuję go do górnej klapy, która nie jest aż tak wypchana. Dopiszę tę uwagę do recenzji, dzięki! Co do komory zupnej, to na pewno masz wersję extra-medium? Może nie jest to typowej wielkości komora, ale łyżeczką jogurtową też bym jej nie nazwał :)

@skrzyplocz - faktycznie najczęściej na wyjazdach używa się łyżki, ale widelec też się przydaje, chociażby do nadziewania ziemniaków i kiełbasek z ogniska czy przyszpilenia czegoś co kroimy nożem :) A skoro można mieć go w zestawie z łyżką w jednym narzędziu to tym bardziej nie ma co narzekać :)

Rzeczywiście to chyba była wersja oryginal (w każdym razie podstawowa, wtedy nie było chyba aż tylu wariantów). Tak jak pisałem połamałem więc nie zmierzę ale rzeczywiście, jeśli oryginal to jest mniejszy o 3cm na długości. Tak czy inaczej komora była płytka, inne warianty zdaje się są proporcjonalnie w każdym wymiarze powiększone.
-------------------------------------------
m

śniadanie z ostatniego zlotu, z uszkodzonym sporkiem weteranem ;)


[Obrazek: 8619-10-1.jpg]

Ktoś się na pewno pokusi o uzupełnienie
Nemesis, gratuluję okrągłej 29 recenzji!

jesli ktoś od dziś napisze np o namiocie mniej niż nemesis o sporku to karnie na tydzien zsyłam go do adminowania NGT

Brawo!

u mnie smiga bez bólu, ja brałem z ''pudełkiem/nosidełkiem'' / Sporks´n Case w komplecie , wchodzą do niego 2
dla kumpla sprezentowałem Sporka świecącego :D
genialne

Połamałem ze 3 oryginalne i 1 największy, zawsze równiutko w pół.., jeszcze zupki chińskie to miesza, ale już jakieś purre to ostrożnie trzeba..

Forma mi pasowała, szczególnie te większe rozmiary pozytwnie, oryginalne to faktycznie za mało zupy do łyżki wchodzi:)

Coż, trafiły mi się jednorazówki, teraz mam aluminim i jest spokój :)

Ja używam ,,sporkastycznie'' swojego od kilku lat. Po waszych komentarzach będę uważał uważniej ;)
faktycznie kształt moze wspomóc skasowanie. Noszę w wewnętrznej kieszeni klapy. W Kestrelach (stara wersja) zaczepia ząbkami widelca o siatkę kieszeni. W Exosie jest znacznie lepiej z powodu lepiej wyprofilowanej klapy. Spokojnie jem nim chinola - tj nie kida mi na klatę ;) Pure ziemniaczane także bez problemu (czyli złamania).
Mój jest taki ,,przeźroczysty'', bardziej poliwęglanowy.
Z retro nonprofi sztućców polecam aluminiowe ,,płaskie'' (okrągłe się łamały) z lat 80 siątych PRL. Łatwo się zginają, ale przez to nie łamią.
Z mojej autopsji mogę napisać, że zabieram nóż tak naprawdę do... smarowania/rozsmarowywania (8 na 10 przypadków użycia). Choć ma ,,agresywną'' linię klingi... ale z innych powodów wolę mieć taki niż zaokrąglonego ,,kuchcika''. Gdy nie mam go pod ręką smaruję pieczywo używając ,,łyżki'' Sporka. Nie pamiętam bym używał widelca. Tak więc dla mnie ,,spork'' mógłby mieć tylko łyżkę i płaską część ,,nożową'' do smarowania/przecięcia pomidora.
---
Edytowany: 2014-06-17 17:45:19

Nemesis - nie widze powodu byś ujmował ''oczko'' przy wytrzymałości.
Oceniasz swój egzemplarz a nie nasz. To że kilka osób połamało swoje, nie oznacza byś swój oceniał surowiej. Czytelnik recenzji i komentarzy, wnioski niech wyciągnie samodzielnie.

Zlamalem ze 3, nadtopilem ze 2 i zgubilem jeden- zielony, w trawie
Nigdy nie kupujcie zielonych/ szarych sporkow ;)
Używam tez do mierzenia ilości płynu w titan kettle msra
---
Edytowany: 2014-06-17 19:11:59

Mam czerwony i jak na razie się trzyma w całości, a i herbata z ,,wkładką'' go nie rozpuściła...choć moje wnętrzności prawie tak:)
-------------------------------------------
http://outdoormacieja.blogspot.com/

Plastikowe udalo się już polamać dwa, ale ponieważ dzieciaki uwielbiają ich kolory (i jedzą nimi w domu), to kupiłem następne :-)

Tak przy okazji i bez okazji, wiecie że patent na pierwszy 'spork' jest z 1874?

https://en.wikipedia.org/wiki/Spork

PRS, łyżko-nóż już istnieje i jest produkowany przez Sea-to-Summit. Dzisiaj widziałem to w sklepie. Takie coś: http://www.seatosummit.com.au/products/k...oon-spork/

Stron: 1 2