NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Wisport Raccoon 85
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
OPIS PRODUKTU:

Ze strony producenta:
Najnowszej generacji plecak survivalowy o pojemności: 85l. Wysoki komfort użytkowania zapewnia system nośny FAS PLUS MILITARY. Wyjątkową trwałość i niezawodność w każdych, nawet najbardziej ekstremalnych warunkach zapewniają zastosowane nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne, wysoka jakość wykonania oraz materiały z którego plecak został wykonany.

System nośny FAS PLUS MILITARY zapewnia pełną i bezstopniową regulację.
- Ryglowane wszystkie szwy.
- W standardzie dwie kieszenie o pojemności 9 l. każda.
- System taśm kompatybilny z MOLLE.
- Wzmocniony i powiększony pas biodrowy.
- System szybkiego wypinania plecaka.
- Systemowe zamykanie kieszeni bocznych.
- Komin, podnoszona i odpinana klapa.
- System umożliwiający stosowanie CAMEL BAK\'a
- W standardzie peleryna przeciwdeszczowa.
- Czarne, lakierowane aluminiowe listwy stelaża.
- Możliwość dzielenia komory głównej na dwie niezależne komory.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
13-06-2014, 17:32

Zakup, czyli nie wiedziały gały co brały

W 2011 roku szukałem nowego plecaka. Założenia były dwa: ma być duży i mocny. Po krótkich poszukiwaniach na forach zdecydowałem się na firmę Wisport - polska firma szyjąca z dobrych materiałów solidne produkty. Krótka korespondencja celem dogadania koloru (obecnie 9 do wyboru) i pewnych dodatków (firma jest dość elastyczna i w miarę możliwości produkcyjnych jest możliwość przeróbek) zaowocowała decyzją o zakupie. Po 2 tygodniach od zakupu przyszło pudło z plecakiem. Po wyjęciu wydałem z siebie dwa okrzyki:
''O ... jaki on ciężki!'' oraz ''O ... jaki on mały!''

Opis, pierwsze wrażenia

Na ciężar byłem mniej więcej przygotowany. Strona producenta podaje 3300 gr, moja waga pokazała 3500. Ciężar nie powinien dziwić, bo cały plecak jest wykonany z Cordury - kiedyś chyba był cały z Cordury 1100. Obecnie producent podaje Cordurę o 3 gramaturach: 750, 1000 i 1500. Materiał jest impregnowany od wewnątrz (prawdopodobnie poliuretanem). Dodatkowo całość jest obszyta milionem taśm systemu mole. To musi ważyć...

Na to drugie przygotowany nie byłem. 85 litrów powinno oznaczać kawał plecaka. Na szybko zrobiłem mały eksperyment. Byłem wtedy posiadaczem śpiwora Haglofs Ultra Pro 40 - gigantycznego śpiwora syntetycznego dla polarników - prawie 3 kilogramy i 45 litrów objętości (30 po skompresowaniu). Śpiwór ten zajmował całą dolną komorę mojego starego Alpinusa Woodpecker 100. Przy próbie włożenia do Raccona okazało się, że nieskompresowany śpiwór zajmuje dokładnie całą komorę. Górę i dół, wszystko. Zostaje tylko komin. 45 litrów wobec deklarowanych 85, to spora różnica, więc znów kontakt z firmą. Okazało się, że Wisport podaje objętość łącznie z kominem, klapą i kieszeniami...

Po tym małym zgrzycie przyszedł czas na dalsze oglądanie. Wykonanie perfekcyjne. Świetny materiał, równe szwy, zero wystających nitek. Tutaj duża pochwała dla producenta i mam nadzieję, że przez tych kilka lat nic się nie zmieniło.
Dużą zaletą jest to, że plecak ma mnóstwo wersji kolorystycznych. Oficjalnych jest 9, ale pewnie uszyją z dowolnego zamówionego koloru, jeśli mają akurat czas i materiał. Niestety za bardziej militarne opcje (np. tak modny Multicam) obecnie trzeba dopłacić 100 złotych i nazywa się to wersja Special. Ja wybrałem digital woodland i chyba w 2011 nie chcieli za ten kolor żadnej dopłaty.

Plecak ma dość klasyczną budowę: komora podzielona na dwie mniejsze, do dolnej dostęp osobnym grubym zamkiem YKK. Komory można rozdzielić - jest wszyty materiał przegrody ze ściągaczem. W dnie dolnej komory jest podwójna warstwa materiału tworząca kieszeń dostępną od zewnątrz, zamykaną na rzep. Jest tam miejsce na dołączony pokrowiec przeciwdeszczowy.

W komorze głównej znajduje się mała bezpieczna kieszonka zapinana na zamek oraz płaska przegroda na bukłak. U góry komory znajduje się również wyjście na rurkę Camelbaka zabezpieczone małą patką (dodatkowo na szelce systemu nośnego jest klamerka do mocowania rurki, więc nic nie zwisa i się nie plącze). U góry głównej komory jest 15-20 litrowy komin z grubego nylonu z ściągaczem i dodatkowym trokiem do ściągnięcia całości od góry. U góry i po bokach plecaka są wszyte duże gumowane uchwyty - bardzo pomocne przy zakładaniu czy przenoszeniu w rękach. To wszystko wieńczy klapa z dwiema kieszeniami (zewnętrzna i wewnętrzna), którą można odpiąć i teoretycznie przerobić np. na mały plecak wycieczkowy. Można by, gdyby były do tego dołączone odpowiednio długie troki. U góry klapy są kolejne dwa troki, niestety ponownie dość krótkie, ale spokojnie wystarczające na przytroczenie np. mokrej kurtki do suszenia.

Po bokach mamy dwie odpinane kieszenie. Producent podaje 9 litrów pojemności każdej. To jednak wartość \'pod korek\', w praktyce raczej było koło 7-8 litrów. Ja zazwyczaj chodziłem z jedną kieszenią, a z drugiej strony plecaka miałem przytroczoną karimatę. I tutaj drugie rozczarowanie, bo boczne troki w moim plecaku były bardzo krótkie. Zimowej grubej karimaty nie byłem w stanie przytroczyć, na cieńszą letnią ledwo starczało długości. Nie wiem czy poprawili to w obecnej wersji.
Zarówno z tyłu, po bokach jak i na samych kieszeniach (sic!) są wszyte taśmy mole. Daje to teoretycznie nieograniczone możliwości troczenia nowych elementów.
Cały plecak mocowany jest do systemu nośnego FAS+ Military. Nie mam bladego pojęcia, czym się różni od zwykłego FAS, najważniejsze że zapewnia 100% regulację. Cały system oparty jest na aluminiowych szynach, po których możemy przesuwać mocowanie szelek. U dołu mamy gruby i dość sztywny pas biodrowy, który możemy wymontować. Całość od wewnątrz obszyta jest dość grubą pianką i materiałem mającym w teorii zapewniać przewiew.

Wyprawy wielbłąda, czyli Raccoon w praktyce

Pierwszym testem był zimowy wyjazd w Bieszczady. Później były letnie Tatry, znów zimowe Bieszczady, letnie Bieszczady i dla odmiany zimowe Bieszczady ;-) Po drodze jakieś drobne kilkudniowe wypady, zloty itp. Z czasów komuny mam niezdrowy nawyk noszenia wszystkiego. Na tygodniowy wyjazd muszę zawsze mieć na grzbiecie wszystkie potrzebne i niepotrzebne rzeczy, nocleg, jedzenie na tydzień + dodatkowo 3 litry wody. Po powrocie oczywiście okazuje się, że połowy rzeczy nawet nie założyłem i połowę jedzenia przywiozłem. Pierwszą niewątpliwą, ale na początku kompletnie niedocenioną przeze mnie zaletą Raccona była jego niewielka (w stosunku do poprzednika) pojemność. Nagle okazało się, że muszę się ograniczyć i zamiast 30 kilowego plecaka muszę wziąć zimą tylko 25 kilo ;-) Nadal było dużo, ale pierwszy kamyczek zaczął się toczyć...

Podczas moich wycieczek odczułem wiele zalet i wad tego plecaka. Po kolei wymienię je od najważniejszych (dla mnie) do tych mniej ważnych.

- trwałość - ten plecak jest po prostu niezniszczalny. Ciorałem go po skałach, taplałem w błocie i nic. Po powrocie wystarczyło go przetrzeć szmatą i wyglądał jak nowy. Gdy po 3 latach go sprzedawałem, nabywca był bardzo zadowolony z doskonałego stanu plecaka.

- wygoda - rzecz względna. Plecak proponuje stare, ale solidne rozwiązania. Na pewno są wygodniejsze systemy, choćby oparte na siatce. Ale ja, niosąc 20 kilogramów na plecach dzięki dobrej regulacji i dobremu pasowi biodrowemu, czułem się z tym plecakiem naprawdę komfortowo. System nośny jest bardzo stabilny, wchodząc z tym plecakiem w Tatrach po łańcuchach nie czułem szczególnego gibania nawet z wyciągniętym kominem. Ale system ma też wadę, mianowicie...

- taśmy regulacji systemu nośnego - chyba jedna z bardziej irytujących wad tego plecaka. Plecak ma dobre firmowe klamry ITW Nexus. Co z tego skoro wszystkie taśmy i troki są z jakiegoś parszywego tworzywa, które w ogóle nie współpracowały z klamrami? Wszystko się luzowało podczas marszu, każde zdjęcie plecaka powodowało, że praktycznie zabawę z regulacją systemu nośnego musiałem zaczynać od początku. W końcu zacząłem wiązać na taśmach supły, żeby ograniczyć ich przesuwanie i luzowanie się.

- ciężar - na początku mi on nie przeszkadzał. Kiedy jednak człowiek robi się starszy i wygodnicki, to nagle okazuje się, że noszenie ciężkiego wora wcale nie jest fajne. Właśnie ciężar był przyczyną dla której go sprzedałem.

- troki - króóótkie!!! Jaki problem miał producent, żeby dodać 10 cm taśmy? Nie wiem. Jak pisałem wyżej, karimatę udało się przypiąć, ale tylko cienką

- wodoodporność - plecak jest wykonany z wodoodpornej, powlekanej Cordury. Tylko, że impregnację materiału wykonuję się oczywiście przed uszyciem produktu. A tu mamy tysiąc taśm systemu mole: milion przeszyć, a każde przeszycie to punkt, przez który zaczyna się sączyć woda. Szczęśliwie sytuację ratuje pokrowiec przeciwdeszczowy. Tylko żeby go założyć trzeba się zatrzymać, wyjąć pokrowiec (a jest w kieszeni na dnie dolnej komory, więc przy wypchanym plecaku nie jest to takie wygodne) i naciągnąć na plecak (powodzenia w przypadku przytroczonych większych rzeczy).

- taśmy systemu mole - jak to się świat zmienia... Kupując plecak uważałem system mole za jedną z jego większych zalet. Po 3 latach stwierdziłem, że są absolutnie niepotrzebne. Poza zniszczeniem impregnacji (punkt wyżej) pewnie mają spory udział w dużej masie końcowej produktu, a ich użyteczność w przypadku plecaka turystycznego jest bliska zeru. Nigdy z nich nie skorzystałem. Wszystkie dodatkowe rzeczy szybko i skutecznie troczyłem zwykłymi trokami doszytymi do plecaka i żałowałem, że producent nie zastosował patentu jak choćby Lowe Alpine w modelu TFX Expedition - same klamry plus dołączone luzem długie taśmy. Użytkownik chce coś przytroczyć to troczy. Nie chce, to zostawia wszystko w domu.

- kolor - można się śmiać, ale jak się nocuje w krzakach to jest to duża zaleta. Militaryści w Wisporcie mają możliwość dobrania swojego ulubionego camo. Mnie zależało na byle jakim, tylko skutecznym. I to działało, wystarczyło rzucić go 10 metrów od szlaku w krzaki i plecaka nie było. Można było iść na lekko na jakieś wycieczki poza szlak i miało się pewność, że po powrocie plecak będzie na swoim miejscu.

- wentylacja pleców - jak wspomniałem system nośny zapewnia 100% stabilność. Producent osiągnął to przez dość dużą powierzchnię styku systemu nośnego z plecami i rozbudowany pas biodrowy, który \'otula\' użytkownika. Zmniejsza to wentylację, a zastosowany perforowany materiał tylko częściowo rozwiązuje problem. Wiosną-jesienią i zimą użytkownik ma pełen komfort, ale latem już robi się trochę ciepławo

- cena - obecnie nowy Raccoon kosztuje 799 złotych w wersji zwykłej i 899 w wersji w kamuflażu. Czy to dużo? Myślę, że jakość kosztuje. Oczywiście można szukać używanego. Ja swój 3 letni sprzedałem za 350 złotych.

Reasumując: świetny polski produkt, praktycznie niezniszczalny, ale dla specyficznego odbiorcy. Dla zwykłego turysty zastosowane rozwiązania będą praktycznie bezużyteczne, a nawet mogą stanowić wadę. Mam nadzieję, że drobne problemy jak np z długością troków producent już rozwiązał.

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.33/5


[Obrazek: wis1.jpg]

[Obrazek: wis2.jpg]


Bleys, świetny opis, dzięki!

Co misię podoba:
- autor się nie wstydzi, że ma plecak duży i ciężki, do tego wytrzymały, brawo za podejście!
- fajnie wyjaśniłeś sprawę objętości liczonej przez Wisport!
- na załączonym zdjęciu wydało się, że do Twojego zakresu eksperckiego oprócz koników, które już znam z YouTube, mogę dołożyć zimowe hamakowanie, zapamiętam sobie! Dzięki, że się wydałeś!
- format recenzji i umiłowanie szczegółów
- odniesienia do innych produktów
- ewolucja widzenia tego plecaka
- dużo szczegółów, praktycznych

Czy mógłbyś się podzielić informacjami cenowymi? Żeby był komplet? W tym, za ile sprzedałeś 3-letni?

A co to jest CAMEL BAK&#8217?
-------------------------------------------
TA

Radziq, ale ja nigdy się z tym nie ukrywałem :-D
Zaraz dodam ceny

T Atomicus- pytanie jest na poważnie? Camelbaki to system hydratacyjny - buklak na wodę z dołączoną rurką i ustnikiem. Nazwa zwyczajowa od nazwy firmy, która wypromowała ten rodzaj produktu:

http://www.camelbak.com/

A, ok :-)
Ale moje czepianie dotyczylo raczej '&#8217' ktory wyswietla mi sie w recenzji po literce K. Tutaj po wklejeniu zamienilo mi sie magicznie w apostrof.
btw - chyba w takim przypadku odmieniamy to bez apostrofu.
-------------------------------------------
TA

To kopia oryginalnego opisu firmy Wisport :-) Niestety teraz już tej części nie mogę zmienić.
---
Edytowany: 2014-06-13 22:11:00

W czym lepsze są od innych ''Czarne, lakierowane aluminiowe listwy stelaża''? :-D

Jak wygląda ergonomia klamer szybkiego wypięcia?
Miałem kiedyś plecak od Wisportu i musiałem używać dużej siły żeby klamry ścisnąć żeby się wysunęły. W grubych łapawicach byłoby to zupełnie niemożliwe.

Że można inaczej to wiem. Plecak Janysport PT75 miał te klamry chodzące leciutko, pod małym naciskiem. Zdarzało się, że się odpinała jedna z klamer przy jakimś dziwnym ruchu. Było tych odpięć... 2 razy w ciągu 10 lat używania plecaka. Więc uruchamianie lekkim tylko naciskiem to nie wada.

Na forum jest info moje z 2010-10-26
https://ngt.pl/thread-545-page-7.html
że od początku 2010 Wisport chwalił się, że podaje pojemność tylko komory głównej. Więc w 2011 taka informacja o niskiej pojemności dziwi.

Zbynek, nie mam pojecia :-) To jest opis producenta. Na mnie czarny lakier nie zrobił wrażenia, więc o nim nie pisałem.
Klamry owszem, są sztywne, ale też nigdy nie miałem problemu z ich odpięciem.

No i 'Camelbak' razem powinno byc w takim razie...
Z ciekawosci - wam sie w opisie wyswietla apostrof czy te krzaczki?
-------------------------------------------
TA

Widać krzaczki - to problem z kopiowaniem na forum, formatowania tekstu wariują. W swojej części wszystkie poprawiłem, wyżej niestety tylko admini mogą.

Ciakawa recenzja, choć z używanych przez Ciebie plecaków bardziej interesuje mnie Ratel. Dalej go używasz? Jak on wypada w porównaniu z Wisportem?

Zbynek, z interview z Wisportem, na jakie sobie pozwoliłem przy zakupie reindeera 75 (rok 2012) wynikałoby, że reniferkowe 75l to komora + kieszenie albo komora + komin.

Widocznie rok po zapowiedziach zmienili taktykę. Prawa rynku.

Bo generalnie żadna z tych firm nie kłamie, oni tylko nie piszą całej prawy. Pamiętasz te plecaczki szkolne pod nazwą Osprey o rzekomych pojemnościach 70 czy więcej litrów? Na stronie Ospreya też nie idzie znaleźć info o sposobie pomiaru. To taka chytrze zakamuflowana prawda. Tobie przedstawiciel Wisporta powiedział to co chciałeś usłyszeć, koledze to co on chciał. I bądź tu mądry.
---
Edytowany: 2014-06-14 12:39:21

Dlatego byłbym za tym by w ramach ,,forum testującego'' mierzyć takie rzeczy jak pojemność plecaków, dołaczonych kieszeni etc.
Bo sorka ja troche nie kumam.
Bleys pisze:
,,Po bokach mamy dwie odpinane kieszenie. Mają one ok. 9 litrów pojemności.''
Jedna czy wspólnie obie? Bo jak jedna to by oznaczało, że pi razy drzwi zmieścilibyśmy do takiej kieszeni 6 (sześć) półtoralitrowych butelek PET
Przy systemie nosnym wydaje mi sie, że dopisek ,,MILITARY'' oznacza dodanie klamer do szybkiego wypięcia.

Tak PRS, masz rację. No ale do takiej akcji jest potrzebna cała społeczność NGT, a nie tylko ja ze Zbynkiem. To samo zresztą tyczy się innych sprzętów gdzie reż domowym sposobem można pomierzyć temperaturę czy czas.

PRS, troche zmienilem opis, zerknij proszę czy teraz jest to jaśniejsze. Kieszenie są spore (w cm 35x18x14), ale 6 PETów nie zmieścisz, nie ten kształt butelki i nie ten kształt kieszeni :-)

PS Zbynek - zastanawiałem się czemu piszą o tym lakierze. W sumie gołe aluminium potrafi brudzić, więc może dlatego tak podkreślają ten lakier? Kontakt pleców z gołym stelażem teoretycznie jest możliwy, więc lakier mógłby chronic przed pobrudzeniem przepoconej koszulki tlenkami metalu czy czyms innym co tam powstaje.
---
Edytowany: 2014-06-14 23:14:23

Ja z kolei myślałem o tym, że czarny nie odbija słońca, tak jak goły metal, więc nie daje ''zajączków'' na kilometry, co przy plecakach militarnych ma znaczenie.

W niektórych plecakach militarnych ''wisiorki'' od suwaków zamków są, o zgrozo, z błyszczącego gołego metalu. I żołnierze zaklejają je taśmą.

PRS, mierzyłeś kiedyś pojemność plecaka? To nie takie hop-siup. I zabawa nie dla jednego człowieka.

Dokładnie, chodzi o odblaski słońca czyli kamuflaż

Do wad plecaka poza tym, że pojemność oszukana dodałbym jeszcze to, że po paru sezonach konstrukcja irytująco trzeszczy. Myślę, że w przypadku mojego nie jest już nawet potrzebny dzwoneczek ostrzegający zwierzęta, za to mnie osobiście to trzeszczenie doprowadza do szału. No i panel systemu nośnego lubi się przesuwać dół-góra podczas biegu - zamówiłem jego usztywnienie przez dodanie troka ściągającego panel od góry.