17-02-2014, 21:20
OPIS PRODUKTU:
Dane techniczne ze strony dystrybutora:
- zasilanie: 2 x AA
- soczewki: ultra clear glas, chemicznie wzmocnione, z powłoką AR.
- korpus: wysokiej jakości tworzywo sztuczne, aluminium
- tryby świecenia stałe:
- turbo - 200 lumenów (1,40 godziny)
- wysoki - 100 lumenów (4,30 godziny)
- średni - 45 lumeny (10,30 godzin)
- niski - 4 lumeny (140 godzin)
- światło czerwone (brak danych na temat lumenów i długości świecenia)
- tryb migający :
- SOS
- maksymalna siła światła: 200 lumenów (wg standardu ANSI)
- źródło światła: dioda Cree XP-G LED (R5) (dla koloru białego), Nichia (dla koloru czerwonego)
- żywotność każdej diody: 50 000 godzin
- wymiary: 70x55,7x37,8 mm
- waga: 86,6 g. bez baterii
- kolor: czarny/złoty
- klasa odporności IPX-6
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
17-02-2014, 21:31
Na wstępie dziękuję firmie ''Kolba.pl'' i portalowi NGT.pl za nieodpłatne udostępnienie mi do testów wyżej wspomnianej czołówki.
Ponadto chcę zaznaczyć, że w swoich testach skupię się na walorach użytkowych z punktu widzenia turysty plecakowego. W szczegóły techniczne i budowę nie będę się za bardzo zagłębiał, ponieważ doskonale zrobił to Dominik.M w swoim teście( http://tinyurl.com/d2j39fa ). Z uwagi na powyższe test będzie nieco rozłożony w czasie i będzie aktualizowany w miarę nowych spostrzeżeń, co powinno dać pewien szerszy pogląd na czołówkę ze stajni Fenixa.
Będę też odnosił się czasami do posiadanej dotychczas przeze mnie czołówki ze stajni Petzla, a konkretnie Tikki XP ze zmodowaną diodą na Cree XP-G.
To tyle tytułem wprowadzenia i wyjaśnienia.
Jeszcze jedna uwaga:
Wprawdzie dystrybutor zamieścił już poniższą informację na swojej stronie, ale myślę, że nie zaszkodzi i w teście zwrócić na to uwagę:
Przy zastosowaniu baterii alkalicznych czy litowych należy pamiętać, że najniższy tryb będzie niedostępny, i przez jakiś czas latarka będzie startować jakby od trybu średniego. Ten stan rzeczy trwa z reguły kilkanaście minut po zaświeceniu latarki i ma związek z tym iż baterie nominalnie mają napięcie 1,5 V a więc wyższe niż rekomendowane akumulatorki NiMH, które nominalnie mają napięcie 1,2 V. Ma to związek z zabezpieczeniem elektroniki latarki przed zbyt wysokim napięciem.
Latarkę otrzymujemy w kartonowym blistrze.
http://tinyurl.com/cs7lwt6
Na zawartość opakowania składa się latarka, dwa paski na głowę (główny i stabilizujący), oraz dwa uchwyty do paska stabilizacyjnego, z czego jeden stanowi element nośny czołówki. Jest także zapasowa uszczelka.
http://tinyurl.com/c5z6m7y
Ponadto jest mała karta gwarancyjna, instrukcja obsługi i jakieś broszurki reklamowe.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po wyjęciu z opakowania, to: ''Jaka duża !'' Rzeczywiście gabarytowo robi wrażenie względem Tikki XP. Nic dziwnego - Tikka XP zasilana jest trzema ogniwami w rozmiarze AAA, zaś Fenix HL-30 dwoma ogniwami AA, tak więc już sama wielkość zasilania powoduje zwiększenie rozmiaru.
Tu od razu spory plus dla Fenixa, za zasilanie dwoma ogniwami, co jest moim zdaniem znacznie praktyczniejsze niż ogniwa nieparzyste, ponieważ sporo jest na rynku ładowarek, które ładują ogniwa parzyście.
Interesowała mnie także waga, ponieważ latarka wygląda okazale, spodziewałem się, że różnice w wadze względem Tikki XP będą znaczne. Pomiarów dokonywałem na wadze kuchennej.
Wygląda to następująco dla Fenixa HL-30:
-Latarka bez baterii z pełnym wyposażeniem (czyli z paskiem stabilizującym) - 89g
-Latarka bez baterii, bez paska stabilizującego - 70g
-Latarka z bateriami litowymi (Energizer Lithium) i z paskiem stabilizującym - 118g
-Latarka z bateriami litowymi bez paska stabilizującego - 100g
-Latarka z akumulatorami Sanyo Eneloop i paskiem stabilizującym - 140g
-Latarka z akumulatorami Sanyo Eneloop, bez paska stabilizującego - 122g
Dla porównania Tikka XP waży:
- Bez baterii - 58g
- Z akumulatorami Sanyo Eneloop - 95g
Warto pamiętać, że standardowo Tikka XP nie jest wyposażona w pasek stabilizujący, co nie pozostaje bez wpływu na wagę. Jak widać z powyższego przy zastosowaniu baterii litowych w Fenixie, różnice w stosunku do Tikki XP są pomijalne.
Fenix HL-30 obsługiwany jest za pomocą dwóch przycisków znajdujących się u góry.
http://tinyurl.com/c2notsh
Jednym włączamy i wyłączamy czołówkę w trybie światła białego, a drugim zmieniamy tryby, oraz uruchamiamy nim tryb światła czerwonego (krótkie kliknięcie) lub włączamy tryb SOS (najpierw włączamy tryb światła czerwonego a następnie przytrzymujemy ten sam przycisk przez ok. 3 sek.)
http://tinyurl.com/c9jaqqy
Część przedniej strony korpusu wykonana jest z aluminium, co pozwala odprowadzić dość skutecznie część ciepła z diody. W komorze baterii znajduje się także część radiatora, która może ''dogrzać'' nieco baterie/akumulatory.
Do komory baterii dostajemy się poprzez podważenie paznokciem tylnej ścianki.
Po zdjęciu pokrywy ukazuje się nam komora baterii, oraz otaczająca ją uszczelka silikonowa. W komorze baterii nie ma wprawdzie nic nadzwyczajnego, ale uważam że warto nadmienić, iż dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie jako ujemnego bieguna, styku w formie sprężynki. Ułatwia to identyfikację właściwych biegunów w ciemności. W Tikka XP po ciemku jest to utrudnione, ponieważ tam zastosowano lekko odstające blaszki. Rozwiązanie z Fenixa trafia do mnie bardziej choć wiem że są przeciwnicy ''sprężynek''.
Po zamknięciu pokrywy baterii widać, że ''pracuje'' ona nieco pod naciskiem, ale ustawienie czołówki do pozycji roboczej dociska do reszty pokrywę. Podczas pracy w padającym śniegu nic nie przeciekło do środka.
Gdy założymy Fenixa na głowę trzyma się w trakcie prac obozowych, czy wędrówki, pewnie. Pasek główny jest wygodny, część przylegająca do czoła także leży wygodnie i bez uwierania. Tego obawiałem się najbardziej, ale jest naprawdę ok. Oczywiście dla poprawy stabilności można zamontować pasek stabilizujący, ale przy aktywności jaką uprawiam raczej nie przewiduję takiej opcji.
Po włączeniu trybu światła białego od razu naszym oczom ukazuje się duży okrąg światła. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Fenix HL-30 to czołówka dająca rozproszone światło.
Barwa światła jest przyjemna dla oka, chociaż nie jest to barwa do której przywykłem po przeróbce Tikki XP, gdzie światło ma barwę zwykłej żarówki. Niemniej biorąc pod uwagę standardową diodę jaka była w Tikka XP, ta z Fenixa daje przyjemną stosunkowo neutralną barwę światła.
Obsługa przycisków nie nastręcza żadnych kłopotów, nawet w rękawiczkach. Przyciski działają pewnie i z wyczuwalnym ''klikiem''.
Tryb światła ''niski'' daje wystarczająco dużo światła by nie błądzić po pokoju, czy szukać czegoś w namiocie/plecaku a jednocześnie by nie razić współtowarzyszy ostrym światłem. Nadaje się też do czytania mapy, ale to już pewnie kwestia indywidualna i tutaj nie każdemu ilość światła może być wystarczająca. Najczęściej stosowałem go w schronisku, w bacówce do odszukiwania drogi do WC, czy pozostawionych gdzieś przedmiotów.
http://tinyurl.com/bvu2ygc
Tryb ''średni'' z powodzeniem pozwala na komfortowe poruszanie się po obozowisku, w namiocie czy wędrówki po szlaku. Spokojnie w tym trybie można wykonywać prace obozowe (rozbijanie namiotu, rąbanie drewna czy przygotowywanie posiłku). Ten tryb najczęściej wykorzystuję.
http://tinyurl.com/cseswc9
Tryb ''wysoki'' to już naprawdę przyzwoicie dużo światła. W tym trybie bez problemu można wędrować poza szlakami, czy szukać zagubionego szlaku. Na ostatnim wyjeździe używaliśmy tego trybu także do oświetlania małej bacówki ok. 10-12m2.
http://tinyurl.com/cjs5ebe
Tryb ''turbo'' z racji swojego ograniczonego czasu trwania, używany był przeze mnie tylko w sytuacjach gdy szliśmy poza szlakiem i trzeba było wyłapać z dalszej odległości właściwą drogę w lesie, czy też sprawdzić, co znajduje się dalej niż kilka metrów przed nami. W tym trybie spokojnie można doświetlić małe obozowisko, czy wyjarać komuś gały ;) 200 lumenów to masa światła jak na potrzeby turysty plecakowego, ale w zamkniętych pomieszczeniach (np. bunkry, kanały) ten tryb oferuje komfortową eksplorację.
http://tinyurl.com/csqfv5z
Trybu ''czerwonego'' nie używałem za wiele razy. Przyznam że podpasował mi on średnio. Światła wydaje się nieco za mało na poruszanie się po terenie.
http://tinyurl.com/cp8z4aq
Na powyższym zdjęciu można odnieść wrażenie, że tryb czerwony jest mocniejszy od trybu niskiego, ale to wrażenie jakie wywołuje na śniegu. W rzeczywistości w jego świetle widać słabiej :(
Do czytania mapy czy poszukaniu czegoś w namiocie nadaje się, ale jednak zawsze wolałem skorzystać z trybu ''niskiego'' światła białego.
Na śniegu tryb czerwony prezentuje się nieco lepiej, ale i tak wiązałem większe nadzieje z tym trybem.
Część praktyczna:
Testy świecenia na kilkuletnich akumulatorkach Sanyo Eneloop 2000mAh, wykazały następujące czasy świecenia:
Tryb High - 4:50h
Tryb Midi - 10.45h (tutaj po ok 10h czołówka przełącza się w tryb Low)
Tryb Low - Tu nie udało mi się zmierzyć czasu dokładnie, ponieważ jest to blisko 6 dni świecenia, i najzwyczajniej jak sobie przypomniałem o czołówce, to albo jeszcze nie minął czas deklarowany, przez producenta, albo przypomniałem sobie po tygodniu i wówczas już nie świeciła. Obiecuję się spiąć i przeprowadzić taki test długoterminowy.
Podsumowanie:
Fenixa HL-30 używam rok.
Czołówka na parzystą liczbę ogniw jest mi na rękę, daje naprawdę sporo światła, tryby świecenia światła białego wg mnie zostały dość dobrze skomponowane. Tryb światła czerwonego jest moim zdaniem nieco za słaby. Są chwile że brakuje światła skupionego, aby wyłuskać coś z mroku, ale wówczas najczęściej tryb ''turbo'' częściowo problem rozwiązuje. Zresztą trudno narzekać na tryb, który wiadomo było, że nie występuje w tym modelu.
Na początku spory rozmiar czołówki może budzić wątpliwości i obawy o stabilność, ale przy wędrówkach z plecakiem czy pracach obozowych nie zanotowałem żadnych niepokojących objawów.
Latarka jest wygodna w użyciu, pasek nie uciska głowy (same paski sprawiają przyjemniejsze w dotyku wrażenie niż w produkcie Petzla)
Z tego co widzę w ofercie Fenixa, jest to jedyna czołówka ze zwartą i zintegrowaną z pojemnikiem na baterie, obudową. Moim zdaniem to krok w dobrym kierunku.
Całość sprawia wrażenie konstrukcji przemyślanej i dopracowanej, która z powodzeniem może konkurować z produktami liderów jak Petzl.
Testy na wodoodporność choć wykonane spontanicznie, nie przyniosły zaskoczenia i czołówka zarówno na deszczu jak i pod strumieniem wody z wywierzyska spisywała się bez zarzutu.
Używana zimą, przy pokrywie śnieżnej, w lesie, ustawiona na tryb High doskonale oświetlała całe przedpole, tak dla mnie jak i kompanów, którzy szli ze mną.
Trzeba przyznać, że snop światła jest dość wygodnie rozproszony i w trybie High jeździłem w HL-30 na rowerze bez problemu po parku, ulicach i ścieżkach rowerowych. Po terenie trudniejszym już bałbym się, ale może to wynika z tego, że nocą nie lubię jeździć po terenie i nie mam w tej materii żadnego doświadczenia
Cieniem jednak na te dobrą opinię kładzie się fakt, że latarka potrafi czasem zawieść :(
Otóż podczas tygodniowego pobytu w górach zdarzało się, że Fenixa HL-30 nie dało się włączyć, albo np. udało się włączyć tylko czerwoną diodę. Sytuacja taka zdarzyła się bodaj trzykrotnie podczas tego wyjazdu. Raz pomagało wyjęcie i włożenie od nowa baterii, innym razem nie. Po jakimś czasie wszystko wracało do normy i czołówka świeciła normalnie.
Nie wiem czy przyczyną nie jest np. zawilgocenie elektroniki, czy też stosunkowo niska temperatura, choć tej drugiej hipotezie zaprzecza fakt, iż w zimowych warunkach była również używana, i były to temperatury oscylujące nawet w granicach -17 st. i wówczas działała bez zarzutu. Nie wiem gdzie upatrywać przyczyny, jednak ten przypadek zdarzył się nawet w czołówce wyjętej prosto z blistra.
Chętnie poczytam opinie innych użytkowników tego światełka w tym zakresie.
Jak już wspominałem wyżej, najczęściej turysta plecakowy będzie korzystał z trybu Midi. Podobnie na obozowisku tryb Midi jest wystarczający, ale na upartego da się obozować czy przeczytać mapę w trybie Low.
Po tym roku używania latarkę oceniam dobrze. Nie jest idealnie, ponieważ bardzo dobre wrażenie psują wspomniane pojawiające się czasem, problemy z włączaniem. Dlatego też odejmuję punkt za wygodę. Niemniej przez ten czas nie dostrzegam śladów wilgoci wewnątrz, nic się nie urwało/zepsuło, paski się nie rozciągnęły więc za wytrzymałość jest pełna skala.
*W moim przypadku nie było potrzeby używania paska poprzecznego.
Cieszę się, że mam taką latarkę wśród swojego sprzętu i służy mi dobrze, ale gdybym stał przed zakupem nowej czołówki, musiałbym się mocno zastanowić, czy jednak nie wziąć Petzl\'a. W cenie HL-30 znajdzie się kilka modeli z kolekcji Petzl, choć ustępują one parametrami, to jednak oferują większą niezawodność. Choć równie dobrze producent (Fenix) mógł problem z włączaniem wyeliminować, albo zwyczajnie trafił mi się felerny egzemplarz.
Pociesza jedynie fakt, że jest to problem przejściowy, choć w specyficznych okolicznościach może się okazać uciążliwy.
Niemniej dystrybutor (kolba.pl) oferuje 2-letnią gwarancję, a do tego mamy ustawowe 10 dni na zwrot w przypadku zakupów przez internet, więc jakiś tam margines bezpieczeństwa jest.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.50/5
Dane techniczne ze strony dystrybutora:
- zasilanie: 2 x AA
- soczewki: ultra clear glas, chemicznie wzmocnione, z powłoką AR.
- korpus: wysokiej jakości tworzywo sztuczne, aluminium
- tryby świecenia stałe:
- turbo - 200 lumenów (1,40 godziny)
- wysoki - 100 lumenów (4,30 godziny)
- średni - 45 lumeny (10,30 godzin)
- niski - 4 lumeny (140 godzin)
- światło czerwone (brak danych na temat lumenów i długości świecenia)
- tryb migający :
- SOS
- maksymalna siła światła: 200 lumenów (wg standardu ANSI)
- źródło światła: dioda Cree XP-G LED (R5) (dla koloru białego), Nichia (dla koloru czerwonego)
- żywotność każdej diody: 50 000 godzin
- wymiary: 70x55,7x37,8 mm
- waga: 86,6 g. bez baterii
- kolor: czarny/złoty
- klasa odporności IPX-6
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
17-02-2014, 21:31
Na wstępie dziękuję firmie ''Kolba.pl'' i portalowi NGT.pl za nieodpłatne udostępnienie mi do testów wyżej wspomnianej czołówki.
Ponadto chcę zaznaczyć, że w swoich testach skupię się na walorach użytkowych z punktu widzenia turysty plecakowego. W szczegóły techniczne i budowę nie będę się za bardzo zagłębiał, ponieważ doskonale zrobił to Dominik.M w swoim teście( http://tinyurl.com/d2j39fa ). Z uwagi na powyższe test będzie nieco rozłożony w czasie i będzie aktualizowany w miarę nowych spostrzeżeń, co powinno dać pewien szerszy pogląd na czołówkę ze stajni Fenixa.
Będę też odnosił się czasami do posiadanej dotychczas przeze mnie czołówki ze stajni Petzla, a konkretnie Tikki XP ze zmodowaną diodą na Cree XP-G.
To tyle tytułem wprowadzenia i wyjaśnienia.
Jeszcze jedna uwaga:
Wprawdzie dystrybutor zamieścił już poniższą informację na swojej stronie, ale myślę, że nie zaszkodzi i w teście zwrócić na to uwagę:
Przy zastosowaniu baterii alkalicznych czy litowych należy pamiętać, że najniższy tryb będzie niedostępny, i przez jakiś czas latarka będzie startować jakby od trybu średniego. Ten stan rzeczy trwa z reguły kilkanaście minut po zaświeceniu latarki i ma związek z tym iż baterie nominalnie mają napięcie 1,5 V a więc wyższe niż rekomendowane akumulatorki NiMH, które nominalnie mają napięcie 1,2 V. Ma to związek z zabezpieczeniem elektroniki latarki przed zbyt wysokim napięciem.
Latarkę otrzymujemy w kartonowym blistrze.
http://tinyurl.com/cs7lwt6
Na zawartość opakowania składa się latarka, dwa paski na głowę (główny i stabilizujący), oraz dwa uchwyty do paska stabilizacyjnego, z czego jeden stanowi element nośny czołówki. Jest także zapasowa uszczelka.
http://tinyurl.com/c5z6m7y
Ponadto jest mała karta gwarancyjna, instrukcja obsługi i jakieś broszurki reklamowe.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po wyjęciu z opakowania, to: ''Jaka duża !'' Rzeczywiście gabarytowo robi wrażenie względem Tikki XP. Nic dziwnego - Tikka XP zasilana jest trzema ogniwami w rozmiarze AAA, zaś Fenix HL-30 dwoma ogniwami AA, tak więc już sama wielkość zasilania powoduje zwiększenie rozmiaru.
Tu od razu spory plus dla Fenixa, za zasilanie dwoma ogniwami, co jest moim zdaniem znacznie praktyczniejsze niż ogniwa nieparzyste, ponieważ sporo jest na rynku ładowarek, które ładują ogniwa parzyście.
Interesowała mnie także waga, ponieważ latarka wygląda okazale, spodziewałem się, że różnice w wadze względem Tikki XP będą znaczne. Pomiarów dokonywałem na wadze kuchennej.
Wygląda to następująco dla Fenixa HL-30:
-Latarka bez baterii z pełnym wyposażeniem (czyli z paskiem stabilizującym) - 89g
-Latarka bez baterii, bez paska stabilizującego - 70g
-Latarka z bateriami litowymi (Energizer Lithium) i z paskiem stabilizującym - 118g
-Latarka z bateriami litowymi bez paska stabilizującego - 100g
-Latarka z akumulatorami Sanyo Eneloop i paskiem stabilizującym - 140g
-Latarka z akumulatorami Sanyo Eneloop, bez paska stabilizującego - 122g
Dla porównania Tikka XP waży:
- Bez baterii - 58g
- Z akumulatorami Sanyo Eneloop - 95g
Warto pamiętać, że standardowo Tikka XP nie jest wyposażona w pasek stabilizujący, co nie pozostaje bez wpływu na wagę. Jak widać z powyższego przy zastosowaniu baterii litowych w Fenixie, różnice w stosunku do Tikki XP są pomijalne.
Fenix HL-30 obsługiwany jest za pomocą dwóch przycisków znajdujących się u góry.
http://tinyurl.com/c2notsh
Jednym włączamy i wyłączamy czołówkę w trybie światła białego, a drugim zmieniamy tryby, oraz uruchamiamy nim tryb światła czerwonego (krótkie kliknięcie) lub włączamy tryb SOS (najpierw włączamy tryb światła czerwonego a następnie przytrzymujemy ten sam przycisk przez ok. 3 sek.)
http://tinyurl.com/c9jaqqy
Część przedniej strony korpusu wykonana jest z aluminium, co pozwala odprowadzić dość skutecznie część ciepła z diody. W komorze baterii znajduje się także część radiatora, która może ''dogrzać'' nieco baterie/akumulatory.
Do komory baterii dostajemy się poprzez podważenie paznokciem tylnej ścianki.
Po zdjęciu pokrywy ukazuje się nam komora baterii, oraz otaczająca ją uszczelka silikonowa. W komorze baterii nie ma wprawdzie nic nadzwyczajnego, ale uważam że warto nadmienić, iż dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie jako ujemnego bieguna, styku w formie sprężynki. Ułatwia to identyfikację właściwych biegunów w ciemności. W Tikka XP po ciemku jest to utrudnione, ponieważ tam zastosowano lekko odstające blaszki. Rozwiązanie z Fenixa trafia do mnie bardziej choć wiem że są przeciwnicy ''sprężynek''.
Po zamknięciu pokrywy baterii widać, że ''pracuje'' ona nieco pod naciskiem, ale ustawienie czołówki do pozycji roboczej dociska do reszty pokrywę. Podczas pracy w padającym śniegu nic nie przeciekło do środka.
Gdy założymy Fenixa na głowę trzyma się w trakcie prac obozowych, czy wędrówki, pewnie. Pasek główny jest wygodny, część przylegająca do czoła także leży wygodnie i bez uwierania. Tego obawiałem się najbardziej, ale jest naprawdę ok. Oczywiście dla poprawy stabilności można zamontować pasek stabilizujący, ale przy aktywności jaką uprawiam raczej nie przewiduję takiej opcji.
Po włączeniu trybu światła białego od razu naszym oczom ukazuje się duży okrąg światła. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Fenix HL-30 to czołówka dająca rozproszone światło.
Barwa światła jest przyjemna dla oka, chociaż nie jest to barwa do której przywykłem po przeróbce Tikki XP, gdzie światło ma barwę zwykłej żarówki. Niemniej biorąc pod uwagę standardową diodę jaka była w Tikka XP, ta z Fenixa daje przyjemną stosunkowo neutralną barwę światła.
Obsługa przycisków nie nastręcza żadnych kłopotów, nawet w rękawiczkach. Przyciski działają pewnie i z wyczuwalnym ''klikiem''.
Tryb światła ''niski'' daje wystarczająco dużo światła by nie błądzić po pokoju, czy szukać czegoś w namiocie/plecaku a jednocześnie by nie razić współtowarzyszy ostrym światłem. Nadaje się też do czytania mapy, ale to już pewnie kwestia indywidualna i tutaj nie każdemu ilość światła może być wystarczająca. Najczęściej stosowałem go w schronisku, w bacówce do odszukiwania drogi do WC, czy pozostawionych gdzieś przedmiotów.
http://tinyurl.com/bvu2ygc
Tryb ''średni'' z powodzeniem pozwala na komfortowe poruszanie się po obozowisku, w namiocie czy wędrówki po szlaku. Spokojnie w tym trybie można wykonywać prace obozowe (rozbijanie namiotu, rąbanie drewna czy przygotowywanie posiłku). Ten tryb najczęściej wykorzystuję.
http://tinyurl.com/cseswc9
Tryb ''wysoki'' to już naprawdę przyzwoicie dużo światła. W tym trybie bez problemu można wędrować poza szlakami, czy szukać zagubionego szlaku. Na ostatnim wyjeździe używaliśmy tego trybu także do oświetlania małej bacówki ok. 10-12m2.
http://tinyurl.com/cjs5ebe
Tryb ''turbo'' z racji swojego ograniczonego czasu trwania, używany był przeze mnie tylko w sytuacjach gdy szliśmy poza szlakiem i trzeba było wyłapać z dalszej odległości właściwą drogę w lesie, czy też sprawdzić, co znajduje się dalej niż kilka metrów przed nami. W tym trybie spokojnie można doświetlić małe obozowisko, czy wyjarać komuś gały ;) 200 lumenów to masa światła jak na potrzeby turysty plecakowego, ale w zamkniętych pomieszczeniach (np. bunkry, kanały) ten tryb oferuje komfortową eksplorację.
http://tinyurl.com/csqfv5z
Trybu ''czerwonego'' nie używałem za wiele razy. Przyznam że podpasował mi on średnio. Światła wydaje się nieco za mało na poruszanie się po terenie.
http://tinyurl.com/cp8z4aq
Na powyższym zdjęciu można odnieść wrażenie, że tryb czerwony jest mocniejszy od trybu niskiego, ale to wrażenie jakie wywołuje na śniegu. W rzeczywistości w jego świetle widać słabiej :(
Do czytania mapy czy poszukaniu czegoś w namiocie nadaje się, ale jednak zawsze wolałem skorzystać z trybu ''niskiego'' światła białego.
Na śniegu tryb czerwony prezentuje się nieco lepiej, ale i tak wiązałem większe nadzieje z tym trybem.
Część praktyczna:
Testy świecenia na kilkuletnich akumulatorkach Sanyo Eneloop 2000mAh, wykazały następujące czasy świecenia:
Tryb High - 4:50h
Tryb Midi - 10.45h (tutaj po ok 10h czołówka przełącza się w tryb Low)
Tryb Low - Tu nie udało mi się zmierzyć czasu dokładnie, ponieważ jest to blisko 6 dni świecenia, i najzwyczajniej jak sobie przypomniałem o czołówce, to albo jeszcze nie minął czas deklarowany, przez producenta, albo przypomniałem sobie po tygodniu i wówczas już nie świeciła. Obiecuję się spiąć i przeprowadzić taki test długoterminowy.
Podsumowanie:
Fenixa HL-30 używam rok.
Czołówka na parzystą liczbę ogniw jest mi na rękę, daje naprawdę sporo światła, tryby świecenia światła białego wg mnie zostały dość dobrze skomponowane. Tryb światła czerwonego jest moim zdaniem nieco za słaby. Są chwile że brakuje światła skupionego, aby wyłuskać coś z mroku, ale wówczas najczęściej tryb ''turbo'' częściowo problem rozwiązuje. Zresztą trudno narzekać na tryb, który wiadomo było, że nie występuje w tym modelu.
Na początku spory rozmiar czołówki może budzić wątpliwości i obawy o stabilność, ale przy wędrówkach z plecakiem czy pracach obozowych nie zanotowałem żadnych niepokojących objawów.
Latarka jest wygodna w użyciu, pasek nie uciska głowy (same paski sprawiają przyjemniejsze w dotyku wrażenie niż w produkcie Petzla)
Z tego co widzę w ofercie Fenixa, jest to jedyna czołówka ze zwartą i zintegrowaną z pojemnikiem na baterie, obudową. Moim zdaniem to krok w dobrym kierunku.
Całość sprawia wrażenie konstrukcji przemyślanej i dopracowanej, która z powodzeniem może konkurować z produktami liderów jak Petzl.
Testy na wodoodporność choć wykonane spontanicznie, nie przyniosły zaskoczenia i czołówka zarówno na deszczu jak i pod strumieniem wody z wywierzyska spisywała się bez zarzutu.
Używana zimą, przy pokrywie śnieżnej, w lesie, ustawiona na tryb High doskonale oświetlała całe przedpole, tak dla mnie jak i kompanów, którzy szli ze mną.
Trzeba przyznać, że snop światła jest dość wygodnie rozproszony i w trybie High jeździłem w HL-30 na rowerze bez problemu po parku, ulicach i ścieżkach rowerowych. Po terenie trudniejszym już bałbym się, ale może to wynika z tego, że nocą nie lubię jeździć po terenie i nie mam w tej materii żadnego doświadczenia
Cieniem jednak na te dobrą opinię kładzie się fakt, że latarka potrafi czasem zawieść :(
Otóż podczas tygodniowego pobytu w górach zdarzało się, że Fenixa HL-30 nie dało się włączyć, albo np. udało się włączyć tylko czerwoną diodę. Sytuacja taka zdarzyła się bodaj trzykrotnie podczas tego wyjazdu. Raz pomagało wyjęcie i włożenie od nowa baterii, innym razem nie. Po jakimś czasie wszystko wracało do normy i czołówka świeciła normalnie.
Nie wiem czy przyczyną nie jest np. zawilgocenie elektroniki, czy też stosunkowo niska temperatura, choć tej drugiej hipotezie zaprzecza fakt, iż w zimowych warunkach była również używana, i były to temperatury oscylujące nawet w granicach -17 st. i wówczas działała bez zarzutu. Nie wiem gdzie upatrywać przyczyny, jednak ten przypadek zdarzył się nawet w czołówce wyjętej prosto z blistra.
Chętnie poczytam opinie innych użytkowników tego światełka w tym zakresie.
Jak już wspominałem wyżej, najczęściej turysta plecakowy będzie korzystał z trybu Midi. Podobnie na obozowisku tryb Midi jest wystarczający, ale na upartego da się obozować czy przeczytać mapę w trybie Low.
Po tym roku używania latarkę oceniam dobrze. Nie jest idealnie, ponieważ bardzo dobre wrażenie psują wspomniane pojawiające się czasem, problemy z włączaniem. Dlatego też odejmuję punkt za wygodę. Niemniej przez ten czas nie dostrzegam śladów wilgoci wewnątrz, nic się nie urwało/zepsuło, paski się nie rozciągnęły więc za wytrzymałość jest pełna skala.
*W moim przypadku nie było potrzeby używania paska poprzecznego.
Cieszę się, że mam taką latarkę wśród swojego sprzętu i służy mi dobrze, ale gdybym stał przed zakupem nowej czołówki, musiałbym się mocno zastanowić, czy jednak nie wziąć Petzl\'a. W cenie HL-30 znajdzie się kilka modeli z kolekcji Petzl, choć ustępują one parametrami, to jednak oferują większą niezawodność. Choć równie dobrze producent (Fenix) mógł problem z włączaniem wyeliminować, albo zwyczajnie trafił mi się felerny egzemplarz.
Pociesza jedynie fakt, że jest to problem przejściowy, choć w specyficznych okolicznościach może się okazać uciążliwy.
Niemniej dystrybutor (kolba.pl) oferuje 2-letnią gwarancję, a do tego mamy ustawowe 10 dni na zwrot w przypadku zakupów przez internet, więc jakiś tam margines bezpieczeństwa jest.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.50/5