NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Kwark koszulka lniana damska OMEGA
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
OPIS PRODUKTU:

materiał i kolor:
- storm grey (=100% len)
- czarny (=50% len + 50% merino wool)

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
26-01-2014, 20:35

Geneza zakupu
Nie umiem sobie przypomnieć jak to się dokładnie stało, że zainteresowałam się akurat Kwarkiem i jego letnimi koszulkami z lnu i cienkiej wełny merino, stąd wnioskuję, że przeczytałam o firmie i jej produktach na forum, a potem odwiedziłam blog Kasi (współwłaścicielki Kwarka) i tam co-nieco poczytałam (dla zainteresowanych linki są na mojej stronie razem z dodatkowymi zdjęciami).
Koszulka lniana Omega wraz z koszulką z wełny merino (120g/m2) były moimi pierwszymi zakupami w internetowym sklepie Kwarka. Okazja była nie byle jaka, bo wyjazd do Włoch w Dolomity w sierpniu 2012r. Spodziewałam się tam upału grubo powyżej 25st. Celsjusza, a należę do osób, które za upałami nie przepadają i bardzo się męczą w takiej temperaturze, a jeśli dodać do tego wysiłek fizyczny, to jest on wtedy okupiony strumieniami potu ;)
Biorąc pod uwagę powyższe, postanowiłam zainwestować w możliwie cienką, niekrępującą ruchów, lekką i naturalną koszulkę - padło na Omegę. O lnie zawsze miałam bardzo dobre zdanie jeśli chodzi o ubrania letnie typowo miejskie, niemniej najczęściej spotykałam się z grubym materiałem, czymś zupełnie innym niż tkanina stosowana przez Kwarka.

Gdzie i kiedy używam Omegę
Koszulkę noszę najczęściej gdy słupek rtęci niebezpiecznie przekracza 25st.C i kieruje się w górę, a mnie odechciewa się wychodzenia z domu ;)
W upalne, letnie dni spokojnie może być używana na co dzień do pracy jako lepsze zastępstwo bawełnianych t-shirtów czy innych bluzeczek. Do miasta zazwyczaj ją prasuję, wtedy wygląda całkiem elegancko :)
Poza tym koszulkę zabieram latem w góry kiedy spodziewam się wysokiej temperatury, bo wszystkie inne t-shirty wełniane, bawełniane i syntetyczne które posiadam, stanowią dla mnie niepotrzebną warstwę ocieplenia. Koszulka była ze mną w Dolomitach (gdzie akurat zaskoczyła mnie pozytywnie temperatura średnio na poziomie 20st.C) oraz w zeszłym roku na Korsyce gdzie na małej wysokości przy wybrzeżu upał dawał się mocno we znaki), poza tym w polskich tropikach czyli lokalnie w Beskidach na jednodniowych, letnich wycieczkach.

Wygląd, krój, dopasowanie
Koszulka ma typowo damski, swobodny krój z dekoltem łódkowym i bardzo krótkimi, luźnymi rękawkami, które osłaniają ramiona. Druga lniana koszulka Kwarkowa (Kreta) z krótkim rękawem jest bardziej dopasowana, ale nie podobały mi się w niej za długie rękawki, które przeszkadzają mi podczas upału. Do użytku trekkingowego nie lubię też t-shirtów na ramiączkach (nawet szerokich) bo czasem siatkowe szelki plecaka potrafią obetrzeć skórę na ramionach. Dlatego Omega wydawała mi się optymalna jeśli chodzi o krój.
Koszulka ma bardzo kobiecy fason z poprzecznym przeszyciem nad biustem, specjalnie dla pań które nie muszą używać push-upów, ale moim zdaniem równie dobrze wygląda na nieco skromniejszych kształtach ;) Przeszycie z przodu przechodzi następnie łukowo do tyłu i na plecach znajduje się mniej-więcej na wysokości talii. To przeszycie rozgranicza ułożenie dwóch fragmentów tkaniny tj. w poprzek i wzdłuż włókien, dzięki czemu materiał ładnie się układa.
Sam materiał, z którego wykonana jest koszulka ma kolor stalowo-szary i jest lekko przeźroczysty. To dobry letni kolor, bo nie przyciąga tak bardzo promieni słonecznych jak czarny, a jednocześnie nie brudzi się za szybko.
Moja koszulka jest z lnu 100%, dostępna jest jeszcze wersja czarna 50/50% len/wełna. Nie znam (jeszcze) produktów z tego materiału, więc nie potrafię ich porównać.
Warto zauważyć że len się gniecie i w przypadku Omegi to zjawisko również występuje ale jakoś nigdy mi nie przeszkadzało. Na pewno materiał ściśnięty np. ręką i chwilę przytrzymany pozostaje lekko wymięty, ale po założeniu powoli rozprostowuje się na ciele (porównacie na zdjęciach czy materiał jest jakoś bardzo wygnieciony).
Od strony wewnętrznej w boczny szew wszyta była metka z oznaczeniem materiału i sposobu prania - odcięłam ją na początku, bo zazwyczaj takie elementy mnie drapią, łaskoczą, ogólnie wkurzają. Pozostałość metki jest niezauważalna podczas użytkowania czyli w ogóle nie przeszkadza.

Rozmiar, waga
Zamówiłam w Kwarku rozmiar 38 (damski) i uważam go za optymalny (wcześniej skonsultowałam telefonicznie rozmiar, ponieważ były to moje pierwsze zakupy, a nie chciałam tracić czasu na odsyłanie produktu).
Omega w tym rozmiarze waży zaledwie 68g i po poskładaniu zajmuje bardzo niewiele miejsca.
Koszulka po praniu i wyschnięciu jest w sumie sporo węższa / mniejsza od tej już noszonej tzn. zachowuje się mniej-więcej tak jak koszulki merynosowe, które nieco się rozciągają podczas noszenia, by po praniu wrócić do oryginalnej wielkości. W przypadku lnu to zjawisko jest jeszcze bardziej zauważalne.
T-shirt ze względu na brak uelastyczniających dodatków po założeniu i w trakcie użytkowania nie przylega idealnie do ciała, tylko zostawia pewien luz, co widać na zdjęciach.

Jakość wykończenia, wytrzymałość
To co lubię w Kwarku, to wysoka jakość użytych materiałów i solidne wykonanie. Po prostu przyjemnie jest otworzyć paczkę, żeby zobaczyć zawartość. W przypadku Omegi jest oczywiście tak samo, szwy są równe, porządnie zakończone, materiał równo docięty itd. W sumie oczywista oczywistość, o którą często trudno.
Jeśli chodzi o wytrzymałość, to sam materiał jest cienki, ale nie uważam go za bardzo delikatny. Oczywiście noszony pod ciężkim plecakiem przez X dni pod rząd myślę że może się poddać. U mnie do tej pory nie wystąpiły w zasadzie żadne większe oznaki zużycia materiału, ale nosiłam na niego tylko ok. 35l plecak, poza tym ogólnie dbam o rzeczy, które posiadam (zwłaszcza o te, które lubię).
Tkanina się nie pilinguje, nie zaciąga, natomiast wydaje mi się, że w miejscach narażonych na tarcie pod obciążeniem (tzn. duży, ciężki plecak) po pewnym czasie może się przedziurawić/przetrzeć ze względu na swoją cienkość. Ja często noszę przewieszoną ukośnie przez ramię lustrzankę, która swoje też waży, ale do tej pory nie zauważyłam żadnych niepokojących oznak zużycia materiału z tego powodu. W koszulkach wełnianych i niektórych syntetycznych objawia się to zazwyczaj delikatnym mechaceniem, w Omedze nic takiego nie zauważyłam do tej pory.
Koszulkę piorę zazwyczaj z innymi ciuchami outdoorowymi w środkach bezdetergentowych (aktualnie biały jeleń w proszku) w temperaturze max. 40st, odwirowuję 800obr/min. Często zdarza mi się wyprać Omegę ręczne (na wyjeździe ale też czasem w domu na szybko) wtedy też piorę w mydle + wykręcam rękami nie przejmując się niczym. Strzepuję potem materiał żeby koszulka nabrało jako-tako formy i wieszam na sznurku - rano zakładam suchą.

Wygoda, oddychalność
Omega jest wygodna, nie krępuje ruchów, nie czuje się jej na ciele bo jest bardzo lekka, świetnie oddycha.
Ważną cechą samego materiału jest bardzo przyjemne odczucie na skórze podczas upałów. Spocona koszulka nie klei się do ciała i bardzo szybko wysycha.
Myślę że ten materiał jest idealny dla osób które muszą unikać słońca, a lubią przebywać na zewnątrz. Koszulka z długim rękawem i wyższym wykończeniem przy szyi powinna optymalnie ochronić przed promieniami słonecznymi a jednocześnie zapewnić komfort termiczny - w tym przypadku przewiewność i doskonałą oddychalność.
Len jest naturalnym materiałem i dobrze radzi sobie z problemem łapania zapachów, jednak nie tak dobrze jak wełna merino. Ogólnie Omegę porównałabym pod tym względem do koszulek z bawełny, dla ścisłości syntetyki oczywiście w tej kategorii są daleko, daleko w tyle.
Zazwyczaj nie noszę koszulki dłużej niż 2 dni bez prania, ale jak już wcześniej podkreślałam, mam wrażliwy nos ;) łatwo jest też po prostu przeprać koszulkę, bo szybko schnie, raczej nie ma obaw że rano będzie mokra (mnie się to jeszcze nie zdarzyło).

Na PLUS:
+ krój, wygląd
+ jakość wykonania
+ oddychalność, przewiewność materiału
+ szybkie wysychanie
+ umiarkowana odporność na łapanie zapachów

Na MINUS (czy są w ogóle jakieś minusy?):
- wytrzymałość mniejsza niż tkanin syntetycznych
+- przezroczystość materiału (dla mnie to nie problem, ale może dla kogoś tak)

Podsumowanie: czy warto kupić Omegę?
Rozważania czy warto kupić czy nie muszą brać pod uwagę cenę, a ta wynosi obecnie 110zł (ja płaciłam około 90zł). Zawsze przy cenie jakiegoś produktu kalkuluję bardziej stosunek ceny do jakości niż sama kwotę oraz porównuję ją do konkurencji. I cóż w tym temacie można powiedzieć - konkurencji w zasadzie nie ma tzn. są inne produkty: bardziej zaawansowane koszulki syntetyczne, jedwabne, najcieńsze merino. Wszystkie one również mają ceny nie należące do najtańszych.
Myślę że w zasadzie ta tkanina nie ma konkurencji. O ile merino zrobiło się modne i jest go pełno wszędzie w różnych grubościach i fasonach, to len w dalszym ciągu pozostaje produktem niszowym. W przypadku tkaniny stosowanej przez Kwarka jest to jakby nowa odsłona lnu. Jest to na tyle inny materiał od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni (sztywnego i grubego), że warto po prostu go poznać. Zachęcam! :)

Zdjęcia na zajęczej stronie: http://ngt.pl/users/zajac/?kwark-koszulk...a-omega,33

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.67/5


[Obrazek: 000_wielkosc.jpg]

[Obrazek: 000_probka%20materialu.jpg]


Tak, wiem że teraz nie mamy lata (choć może ktoś się wybiera na drugą półkulę?) ale na prośbę warrada wysmażyłam reckę lnianej koszulki.
Poza tym może kogoś zainspiruje do twórczości konkursowej ;)

To idealna pora na taką recenzję - jest czas żeby do lata przemyśleć zakup, zebrać kasę itp.
Ja się w końcu zdecydowałam na lniany Krym, czyli długi rękaw z wysokim wykończeniem przy szyi (to plus mała rozciągliwość materiału powoduje, że ciasno mi przechodzi przez głowę i trochę się boję, że coś rozerwę), materiałem jestem wstępnie zachwycona.

Dziękujemy :D

Jak to sie prasuje? Z doswiadczenia z moimi lnianymi spodniami i lnianymi koszulami, len prasuje sie koszmarnie. Wyciagniety z pralki wyglada jak z psu gardla.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

@skrzyplocz - no tak, nie mam tego problemu bo Omega ma duże dziury na głowę i ręce, trzeba pilnować pewnie żeby nie szarpać za mocno (kiedyś tak załatwiłam zwykły bawełniany golfik)

@kivak - na zdjęciach z mojej strony koszulka jest niewyprasowana i nie wygląda jakoś szczególnie źle, wydaje mi się że mniej-więcej jak t-shirt bawełniany wyciągnięty z pralki i wysuszony (w pozycji rozwieszonej, nie zmiętej). Ten len jest cieniusienki i prasuje się go bez problemu na temperaturze chyba jak dla bawełny (nie pamiętam dokładnie, bo to jakiś czas temu było kiedy go ostatnio prasowałam), w każdym razie bez ceregieli. Jak widać koszulka leży na płasko i nie ma żadnych zakamarków więc przejechanie żelazkiem to raptem kilka ruchów :)

Dobra recenzja! Czy mogę prosić jeszcze o jakąś ocenę czasu schnięcia w porównaniu z innymi materiałami, syntetycznymi, merino. Po praniu i na ciele? Czy koszulka była używana przy większej aktywności? Np biegu? Jakie są wtedy wrażenia? Nie klei się za bardzo do ciała? Jak transportuje wilgoć na zewnątrz? Czy nadaje się do tego?
---
Edytowany: 2014-01-27 13:35:22

Recenzja świetnie napisana. Bardzo konkretna i dokładna w opisie, a przy tym przyjemna w czytaniu. Nie trzeba zdjęć, aby mieć pełen obraz koszulki, a jednocześnie tekst zawiera to czego na foto nie widać, czyli wrażenia i doświadczenia. Czy choćby sposób łączenia materiałów z innym ułożeniem włókien - nie zwróciłem na to uwagi oglądając galerię :).
Gratuluję!

Zdjęcia dodane do recenzji fantastyczne. Doskonale uzupełniają tekst.

Twój opis zaciekawił mnie kwarkowym lnem bardziej niż inne wzmianki na forum. Taka to już siła testów pisanych przez użytkowników.
Zwłaszcza takich testów!
-------------------------------------------
cześć i czołem

OT
''Recenzja świetnie napisana. Bardzo konkretna i dokładna w opisie, a przy tym przyjemna w czytaniu.''

gdy czytam recki Zająca, Skrzypłocza, Rytmara czy PRSa, popadam w depresję :(

popadać to Ty powinieneś w dumę :P , albo zadumę nad kolejnym pomysłem ;P

Dziękuję bardzo uprzejmie za miłe słowa :)

@bartolini - nie przesadzaj, też zawsze odwalasz kawał dobrej roboty!

@braavosi - więc tak: nie mam porównania na świeżo, bo teraz trochę inne ciuchy w akcji są, ale z tego co pamiętam len schnie na pewno szybciej niż cienka wełna merino 120g/m^2 i odrobinę gorzej niż syntetyki - tutaj zależy od składu, jeśli jest więcej poliestru, to te schną najszybciej, im więcej innych domieszek (PP, PA) tym bardziej długość wysychania tych koszulek zbliża się do lnu. Przeprowadzę w ramach testu analizę i wtedy potwierdzę te odczucia.
Nie używam omegi do biegania - wolę do tego ubrania bardziej ''przy ciele'', a na upalne dni mam kwarkową sukienkę do biegania (i nie tylko) z power dry.
Niemniej dla mnie intensywny wysiłek to też np. ostre podejście pod górę dajmy na to 400m w upale i wtedy koszulka robi się mokra, ale nie klei się do ciała. Ponieważ materiał jest cieniutki, to odczuwa się wilgoć koszulki, z tym że najczęściej w górach mam ją na sobie kiedy jest naprawdę gorąco i wtedy to nie stanowi dla mnie problemu, wręcz czasem mnie cieszy. Poza tym i tak koszulka na ciele wysycha tak szybko, że nawet się nie orientuję dokładnie kiedy.
Pewnie te odczucia są mocno indywidualne, ciekawa byłabym wypowiedzi innych posiadaczy kwarkowego lnu.