12-12-2013, 07:56
OPIS PRODUKTU:
Materiał - Power Stretch Pro
Waga - ok. 250 g
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
12-12-2013, 08:07
Wstęp
Planując kilka wypraw pieszych w sezonie 2013 zacząłem rozglądać się za nowymi ubraniami. Po powrocie z azjatyckiej podróży większość moich ubrań była już w opłakanym stanie, brakowało mi warstwy termicznej oraz sensownej bielizny. Po zrobieniu przeglądu rynku napisałem list z prośba o pomoc do szczecińskiej firmy Kwark. Dlaczego akurat tam? Powód pierwszy: ponieważ opinie o jej jakości były najczęściej pozytywne. Drugi: sądziłem, nie bez racji, że kontakt z małą, polską firmą będzie dużo łatwiejszy niż z działem marketingu jakiejś korporacji. Trzeci: miałem apetyt na fajną bieliznę z merynosów, jaką szyje Kwark. Ot co.
Początek naszej korespondencji okazał się trudny. Po wysmażeniu listu pełnego obietnic i wznoszącego się na wyżyny marketingowych deklaracji, otrzymałem odpowiedź z której brzmiało co najmniej powątpiewanie. Chyba wybrałem zły sposób na przedstawienie się, gdyż Kasia, szefowa firmy, raczej nie daje nabrać się na gładkie obietnice. Podobno dobre wrażenie można zrobić tylko raz, na szczęście krótka wymiana listów przełamała wątpliwości. Po kilkunastu dniach stałem się właścicielem i testerem kilku sztuk odzieży Kwarka, a jedną z nich była bluza kajakowa.
Opis
Czym jest bluza kajakowa i po co brać w góry coś, co przeznaczone jest dla nurków lub wioślarzy?
Ma bardzo prostą konstrukcję, pozbawiona jakichkolwiek zamków. Wykonana jest z Power Strech Pro, materiału, który może służyć jako bardzo ciepła bielizna albo lekka warstwa termiczna. Wykończona jest nieduża stójką, przypominającą półgolf, która w zamyśle ma pasować pod nieprzemakalne kurtki do kajakarstwa górskiego. Jest dopasowana do sylwetki, jak pisze na swojej stronie producent: \'Luźna nie będzie mogła efektywnie transportować wilgoci i odciągać jej od ciała\'. Posiada lekko przedłużany tył.
Model który dostałem, poza standardowymi, długimi rękawami, posiada także wykończenie w postaci \'łapek\', pół-rękawiczek chroniących dłoń, doszytych na moja prośbę.
Pierwsze wrażenia i komfort użytkowania
Odczucia zaraz po pierwszym założeniu? Komfort mimo przylegającego kroju. A także ciepło, które czuje się od razu.
Bluza jest bardzo elastyczna i bez kłopotu mieści pod spód 2-3 warstwy bielizny. Nie krępuje w żaden sposób ruchów, nie uciska, nawet pod plecakiem. Krój sprawia, że mogę wyciągać ręce we wszystkie strony, a bluza nie jest podciągana ku górze, rękawy też pozostaną na swoim miejscu. To wielki plus gdy muszę operować dłońmi np. podczas wspinaczki, nie bojąc się, że daleki wysięg do chwytu spowoduje efekt \'gołych nerek\'. Nie jest jednak luźna i po założeniu raczej podkreśla sylwetkę iż ją maskuje. Ma to oczywiście swój powód, podany zresztą przez producenta: aby efektywnie odprowadzać wilgoć na zewnątrz odzież termoaktywna powinna mieć kontakt z naszym ciałem, a nie powiewać na nas luźno.
Znakomitą cechą tej bluzy jest jej termika. Wydaje mi się, że zawdzięcza to dwóm czynnikom: właściwościom samej tkaniny oraz konstrukcji. To mój pierwszy wyrób z Power Strech\'u jakiego używam i przyznaję, pokochałem ten materiał za stosunek wagi do właściwości termicznych. Power Strech to gładki splot na zewnątrz, który częściowo chroni przed wiatrem i delikatnym deszczem oraz miękki włos od wewnątrz, pełniący rolę izolacji. Przy cieple jakie daje, bluza jest jednak lekka i zajmuje mało miejsca po spakowaniu.
Mając przy ciele 2 cienkie koszulki i bluzę Kwarka mogę komfortowo wędrować w temperaturze ok. 5 stopni. Sposób w jaki jest uszyta także eliminuje wszelkie zimne miejsca, bluza pozbawiona jest suwaków i podobnych dodatków. Ogranicza to jej wentylację, ale grzeje, gdy tego potrzebuję. Ostatni rok był dla mnie okresem, kiedy często wędrowałem w deszczu, zazwyczaj przez wiele godzin nie mogąc skorzystać z żadnego schronienia. Gdy się to już udało, nie miałem szans rozgrzać się niczym, poza ciepłem własnego ciała. I tu bluza kajakowa okazywała się niezastąpiona, gdyż nawet wilgotna utrzymuje swoje właściwości. Kołnierz z miękkiego polaru otula szyję, dodatkowo utrzymując ciepło.
Czy taki model ma jakieś ograniczenia? Wydaje mi się, że jedno: brak suwaka, który oznacza brak możliwości szybkiego \'przewietrzenia\' i może być kłopotliwe dla osób, które pocą się intensywniej niż ja. Bluzę bez suwaka polecałbym na temperatury około 5-15 stopni jako odzież wierzchnią oraz na mroźne dni, jako bieliznę lub jedną z kilku warstw termicznych. Istnieje możliwość zamówienia u producenta wariantu tej bluzy z suwakiem. Dla mnie, o ile nie wędrowałem w ciepły dzień, przegrzanie nie było problemem.
Skoro mowa o termice, znakomitym patentem okazały się \'łapki\', których od kilku miesięcy intensywnie używam. Są one prostym przedłużeniem rękawów, chroniącym śródręcza, w wielu wypadkach świetnie zastępujące rękawiczki. Gdy nie są potrzebne, wystarczy wysunąć dłonie przez duże otwory, by otrzymać zwykły rękaw. Kiedy robi się zimno, w 95 procentach przypadków zastępują mi rękawiczki, pozwalając jednocześnie na manipulowanie dłońmi, w których mogę swobodnie operować kijkami, aparatem fotograficznym, rozpalać ogień itp. Z drugiej strony, kiedy temperatura staje się naprawdę nie do zniesienia, Power Strech przylega do dłoni na tyle, że mogę bez kłopotu założyć na niego parę zwykłych rękawiczek. Na tegorocznych wędrówkach użyłem ich jednak tylko kilka razy, jesienią, na zakończenie przejścia Karpat.
Last but not least, bluza właściwie nie łapie zapachów. Przynajmniej nie zauważyłem. A bez bicia przyznaję, że były okresy, gdy nie prałem jej przez wiele tygodni, często idąc w tym czasie w deszczu lub śpiąc w ubraniach i to przez wiele dni i nocy z rzędu. Rekordem było chyba przejście Karpat: 65 dni, 2000 kilometrów, tylko jeden ciepły prysznic w drodze i ani jednego prania tej bluzy. Nawet po takim czasie była \'neutralna\'.
Bluza nie jest wiatroszczelna, choć zatrzymuje dość silne podmuchy. Nie jest to jednak windstopper i taka szczelność nie jest jej zadaniem.
A w deszczu?
Wierzchnia powłoka Power Strech\'a to gładki poliester, przypominający w dotyku miękkie ubrania softshellowe. Taka konstrukcja sprawia, że materiał nie zaciąga się, a także ce***e się pewna wytrzymałością na deszcz. Ulewy nie wytrzyma, ale zdarzało mi się wędrować przez kilka godzin w lekkiej mżawce, bez uczucia przemoknięcia lub wychłodzenia. Przylegający do ciała materiał wyrzuca wilgoć na zewnątrz dzięki ciepłu mojego ciała. Mogłem zresztą zaobserwować, że gdy na gładkiej powierzchni zewnętrznej gromadziły się bardzo małe krople wody, to co pod spodem pozostawało suche.
Wytrzymałość
To ważna rzecz w każdym z moich ubrań, których z zasady nie oszczędzam. Nie ma mowy o tarzaniu się w błocie, ale regularny kontakt z glebą i skałą oraz kilkanaście godzin dziennie z plecakiem były w tym sezonie standardem. I to nieprzerwanie przez 200 dni, bo tyle trwały łącznie moje dwie tegoroczne wycieczki.
Po prawie 7 miesiącach i przejściu około 6 tysięcy km pieszo, bluza nie ma żadnych widocznych oznak zużycia. To dla mnie duże zaskoczenie, bo nawet dużo krótsze dystanse zazwyczaj weryfikowały każdy element mojego wyposażenia. Może więc się starzeję i zacząłem dbać o swoje wyposażenie? Faktem jest, że tegoroczne wędrówki były sprawdzianem dla butów, plecaków i ubrań z którymi szedłem, ale bluza wyszła ze wszystkich starć obronną ręką. Jedyne co zaobserwowałem w tegorocznej drodze, to małe, pojedyncze nitki, które wyszły ze szwu, nie powodując zresztą żadnej szkody. U nasady prawego kciuka jest też ledwo widoczny ślad, jakby wytarcie, być może po kijku teleskopowym, a materiał z którego uszyte są \'łapki\', po wewnętrznej stronie dłoni jest jakby mniej \'puchaty\'. To jednak drobiazg, który traktuję jako normalne zużycie. Cała reszta wygląda na ledwie używaną, nawet w dolnej części pleców, gdzie zazwyczaj materiał zbija się pod ciężarem pasa biodrowego, nie widać zmian.
Na koniec
Miałem jedną obawę przymierzając się do napisania tej recenzji. Z jednej strony cieszę się, mając bluzę Kwarka, gdyż jest ona chyba najlepszą, jaką kiedykolwiek miałem na wyprawie i jednym z najlepiej wykonanych ciuchów outdoorowych, jakich używałem. Z drugiej mam obawy czy tak pozytywna opinia nie zostanie przez czytelnika odebrana jako ukłon w stronę firmy, która udzieliła mi wsparcia sprzętowego. Jeśli w dodatku zdarzy mi się opublikować kolejne pozytywne recenzje na temat tych produktów, nieufność może być w pełni zrozumiała. Cóż, nie zamierzam się bronić. Potencjalnych sceptyków zapraszam do zapoznania się z opiniami innych, na NGT czy podobnych forach. A jeśli ktoś zechce, na jakimś spotkaniu chętnie udostępnię tą bluzę do pomacania i obejrzenia pod światło. Mam nadzieję, że taki sprawdzian zastąpi najlepszą recenzję.
PLUSY
- dobre właściwości termiczne
- niska waga i mała objętość po spakowaniu
- wytrzymałość materiału na rozciąganie i przetarcia
- łapki, bardzo dobrze zastępujące rękawiczki
- jakość szwów i szycia
- możliwość skrojenia na miarę i dodania niestandardowych elementów (łapki)
MINUSY
- głupio mi przyznać, ale nie stwierdziłem :/
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5
Materiał - Power Stretch Pro
Waga - ok. 250 g
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
12-12-2013, 08:07
Wstęp
Planując kilka wypraw pieszych w sezonie 2013 zacząłem rozglądać się za nowymi ubraniami. Po powrocie z azjatyckiej podróży większość moich ubrań była już w opłakanym stanie, brakowało mi warstwy termicznej oraz sensownej bielizny. Po zrobieniu przeglądu rynku napisałem list z prośba o pomoc do szczecińskiej firmy Kwark. Dlaczego akurat tam? Powód pierwszy: ponieważ opinie o jej jakości były najczęściej pozytywne. Drugi: sądziłem, nie bez racji, że kontakt z małą, polską firmą będzie dużo łatwiejszy niż z działem marketingu jakiejś korporacji. Trzeci: miałem apetyt na fajną bieliznę z merynosów, jaką szyje Kwark. Ot co.
Początek naszej korespondencji okazał się trudny. Po wysmażeniu listu pełnego obietnic i wznoszącego się na wyżyny marketingowych deklaracji, otrzymałem odpowiedź z której brzmiało co najmniej powątpiewanie. Chyba wybrałem zły sposób na przedstawienie się, gdyż Kasia, szefowa firmy, raczej nie daje nabrać się na gładkie obietnice. Podobno dobre wrażenie można zrobić tylko raz, na szczęście krótka wymiana listów przełamała wątpliwości. Po kilkunastu dniach stałem się właścicielem i testerem kilku sztuk odzieży Kwarka, a jedną z nich była bluza kajakowa.
Opis
Czym jest bluza kajakowa i po co brać w góry coś, co przeznaczone jest dla nurków lub wioślarzy?
Ma bardzo prostą konstrukcję, pozbawiona jakichkolwiek zamków. Wykonana jest z Power Strech Pro, materiału, który może służyć jako bardzo ciepła bielizna albo lekka warstwa termiczna. Wykończona jest nieduża stójką, przypominającą półgolf, która w zamyśle ma pasować pod nieprzemakalne kurtki do kajakarstwa górskiego. Jest dopasowana do sylwetki, jak pisze na swojej stronie producent: \'Luźna nie będzie mogła efektywnie transportować wilgoci i odciągać jej od ciała\'. Posiada lekko przedłużany tył.
Model który dostałem, poza standardowymi, długimi rękawami, posiada także wykończenie w postaci \'łapek\', pół-rękawiczek chroniących dłoń, doszytych na moja prośbę.
Pierwsze wrażenia i komfort użytkowania
Odczucia zaraz po pierwszym założeniu? Komfort mimo przylegającego kroju. A także ciepło, które czuje się od razu.
Bluza jest bardzo elastyczna i bez kłopotu mieści pod spód 2-3 warstwy bielizny. Nie krępuje w żaden sposób ruchów, nie uciska, nawet pod plecakiem. Krój sprawia, że mogę wyciągać ręce we wszystkie strony, a bluza nie jest podciągana ku górze, rękawy też pozostaną na swoim miejscu. To wielki plus gdy muszę operować dłońmi np. podczas wspinaczki, nie bojąc się, że daleki wysięg do chwytu spowoduje efekt \'gołych nerek\'. Nie jest jednak luźna i po założeniu raczej podkreśla sylwetkę iż ją maskuje. Ma to oczywiście swój powód, podany zresztą przez producenta: aby efektywnie odprowadzać wilgoć na zewnątrz odzież termoaktywna powinna mieć kontakt z naszym ciałem, a nie powiewać na nas luźno.
Znakomitą cechą tej bluzy jest jej termika. Wydaje mi się, że zawdzięcza to dwóm czynnikom: właściwościom samej tkaniny oraz konstrukcji. To mój pierwszy wyrób z Power Strech\'u jakiego używam i przyznaję, pokochałem ten materiał za stosunek wagi do właściwości termicznych. Power Strech to gładki splot na zewnątrz, który częściowo chroni przed wiatrem i delikatnym deszczem oraz miękki włos od wewnątrz, pełniący rolę izolacji. Przy cieple jakie daje, bluza jest jednak lekka i zajmuje mało miejsca po spakowaniu.
Mając przy ciele 2 cienkie koszulki i bluzę Kwarka mogę komfortowo wędrować w temperaturze ok. 5 stopni. Sposób w jaki jest uszyta także eliminuje wszelkie zimne miejsca, bluza pozbawiona jest suwaków i podobnych dodatków. Ogranicza to jej wentylację, ale grzeje, gdy tego potrzebuję. Ostatni rok był dla mnie okresem, kiedy często wędrowałem w deszczu, zazwyczaj przez wiele godzin nie mogąc skorzystać z żadnego schronienia. Gdy się to już udało, nie miałem szans rozgrzać się niczym, poza ciepłem własnego ciała. I tu bluza kajakowa okazywała się niezastąpiona, gdyż nawet wilgotna utrzymuje swoje właściwości. Kołnierz z miękkiego polaru otula szyję, dodatkowo utrzymując ciepło.
Czy taki model ma jakieś ograniczenia? Wydaje mi się, że jedno: brak suwaka, który oznacza brak możliwości szybkiego \'przewietrzenia\' i może być kłopotliwe dla osób, które pocą się intensywniej niż ja. Bluzę bez suwaka polecałbym na temperatury około 5-15 stopni jako odzież wierzchnią oraz na mroźne dni, jako bieliznę lub jedną z kilku warstw termicznych. Istnieje możliwość zamówienia u producenta wariantu tej bluzy z suwakiem. Dla mnie, o ile nie wędrowałem w ciepły dzień, przegrzanie nie było problemem.
Skoro mowa o termice, znakomitym patentem okazały się \'łapki\', których od kilku miesięcy intensywnie używam. Są one prostym przedłużeniem rękawów, chroniącym śródręcza, w wielu wypadkach świetnie zastępujące rękawiczki. Gdy nie są potrzebne, wystarczy wysunąć dłonie przez duże otwory, by otrzymać zwykły rękaw. Kiedy robi się zimno, w 95 procentach przypadków zastępują mi rękawiczki, pozwalając jednocześnie na manipulowanie dłońmi, w których mogę swobodnie operować kijkami, aparatem fotograficznym, rozpalać ogień itp. Z drugiej strony, kiedy temperatura staje się naprawdę nie do zniesienia, Power Strech przylega do dłoni na tyle, że mogę bez kłopotu założyć na niego parę zwykłych rękawiczek. Na tegorocznych wędrówkach użyłem ich jednak tylko kilka razy, jesienią, na zakończenie przejścia Karpat.
Last but not least, bluza właściwie nie łapie zapachów. Przynajmniej nie zauważyłem. A bez bicia przyznaję, że były okresy, gdy nie prałem jej przez wiele tygodni, często idąc w tym czasie w deszczu lub śpiąc w ubraniach i to przez wiele dni i nocy z rzędu. Rekordem było chyba przejście Karpat: 65 dni, 2000 kilometrów, tylko jeden ciepły prysznic w drodze i ani jednego prania tej bluzy. Nawet po takim czasie była \'neutralna\'.
Bluza nie jest wiatroszczelna, choć zatrzymuje dość silne podmuchy. Nie jest to jednak windstopper i taka szczelność nie jest jej zadaniem.
A w deszczu?
Wierzchnia powłoka Power Strech\'a to gładki poliester, przypominający w dotyku miękkie ubrania softshellowe. Taka konstrukcja sprawia, że materiał nie zaciąga się, a także ce***e się pewna wytrzymałością na deszcz. Ulewy nie wytrzyma, ale zdarzało mi się wędrować przez kilka godzin w lekkiej mżawce, bez uczucia przemoknięcia lub wychłodzenia. Przylegający do ciała materiał wyrzuca wilgoć na zewnątrz dzięki ciepłu mojego ciała. Mogłem zresztą zaobserwować, że gdy na gładkiej powierzchni zewnętrznej gromadziły się bardzo małe krople wody, to co pod spodem pozostawało suche.
Wytrzymałość
To ważna rzecz w każdym z moich ubrań, których z zasady nie oszczędzam. Nie ma mowy o tarzaniu się w błocie, ale regularny kontakt z glebą i skałą oraz kilkanaście godzin dziennie z plecakiem były w tym sezonie standardem. I to nieprzerwanie przez 200 dni, bo tyle trwały łącznie moje dwie tegoroczne wycieczki.
Po prawie 7 miesiącach i przejściu około 6 tysięcy km pieszo, bluza nie ma żadnych widocznych oznak zużycia. To dla mnie duże zaskoczenie, bo nawet dużo krótsze dystanse zazwyczaj weryfikowały każdy element mojego wyposażenia. Może więc się starzeję i zacząłem dbać o swoje wyposażenie? Faktem jest, że tegoroczne wędrówki były sprawdzianem dla butów, plecaków i ubrań z którymi szedłem, ale bluza wyszła ze wszystkich starć obronną ręką. Jedyne co zaobserwowałem w tegorocznej drodze, to małe, pojedyncze nitki, które wyszły ze szwu, nie powodując zresztą żadnej szkody. U nasady prawego kciuka jest też ledwo widoczny ślad, jakby wytarcie, być może po kijku teleskopowym, a materiał z którego uszyte są \'łapki\', po wewnętrznej stronie dłoni jest jakby mniej \'puchaty\'. To jednak drobiazg, który traktuję jako normalne zużycie. Cała reszta wygląda na ledwie używaną, nawet w dolnej części pleców, gdzie zazwyczaj materiał zbija się pod ciężarem pasa biodrowego, nie widać zmian.
Na koniec
Miałem jedną obawę przymierzając się do napisania tej recenzji. Z jednej strony cieszę się, mając bluzę Kwarka, gdyż jest ona chyba najlepszą, jaką kiedykolwiek miałem na wyprawie i jednym z najlepiej wykonanych ciuchów outdoorowych, jakich używałem. Z drugiej mam obawy czy tak pozytywna opinia nie zostanie przez czytelnika odebrana jako ukłon w stronę firmy, która udzieliła mi wsparcia sprzętowego. Jeśli w dodatku zdarzy mi się opublikować kolejne pozytywne recenzje na temat tych produktów, nieufność może być w pełni zrozumiała. Cóż, nie zamierzam się bronić. Potencjalnych sceptyków zapraszam do zapoznania się z opiniami innych, na NGT czy podobnych forach. A jeśli ktoś zechce, na jakimś spotkaniu chętnie udostępnię tą bluzę do pomacania i obejrzenia pod światło. Mam nadzieję, że taki sprawdzian zastąpi najlepszą recenzję.
PLUSY
- dobre właściwości termiczne
- niska waga i mała objętość po spakowaniu
- wytrzymałość materiału na rozciąganie i przetarcia
- łapki, bardzo dobrze zastępujące rękawiczki
- jakość szwów i szycia
- możliwość skrojenia na miarę i dodania niestandardowych elementów (łapki)
MINUSY
- głupio mi przyznać, ale nie stwierdziłem :/
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5