23-11-2013, 11:37
OPIS PRODUKTU:
Od producenta.
''Bluza z kapturem i łapkami Power Stretch Pro 080040. Dopasowana bluza przeznaczona do stosowania w najtrudniejszych warunkach. Niezastąpiona podczas długich, górskich wędrówek i w zimie. Przydatna podczas jazdy na rowerze, biegania na nartach i chodzenia z kijkami.
Mały dopasowany kaptur o kroju kominiarki, waży tylko kilka gram więcej niż stójka, a podobnie jak łapki daje się łatwo zdjąć i nie zawadza będąc zawsze pod ręką. W kapturku śpi się lepiej niż w czapce, nie przesuwa się w nocy i nie wędruje na twarz. Nieużywany układa się płasko na szyi i w niczym nie przeszkadza. Łapki przydają się, kiedy nagle zrobi się zimno. Łatwo się je zakłada i zdejmuje. Sprawdzają się także jako dodatkowe rękawiczki wewnętrzne.
Żeby ograniczyć wagę, z bluzy usunęliśmy wszystko, co zbędne, nie ma w niej ani jednego niepotrzebnego szwu. Dzięki niewielkim odszyciom zamek został odsunięty od skóry i pomimo braku listwy nie dotyka ciała. Zamek jest miękki i prawie się go nie czuje (długość 30 cm).
Podobnie jak inne nasze bluzy ten model ma także przedłużony tył i płaskie szwy, równie dobrze sprawdza się pod kolejnymi warstwami odzieży, świetnie nadaje się do noszenia jako pierwsza warstwa lub bluza.
Waży około 290 gram.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-11-2013, 11:40
Mini-recenzja dla mini-czytelników
Tym, którzy chcą oszczędzić czas polecam obejrzenie zdjęć tu http://tiny.pl/qrhrl oraz przeczytanie podsumowania, zalet, wad i przemyślenia jednego zdania, którego autorem jest Antoine de Saint-Exupery. Powiedział on, że ''Inżynier wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, kiedy nie można nic już dodać, ale kiedy nie można nic już zabrać.'' I ten cytat doskonale opisuje, jaki poziom osiągnął Kwark projektując tą bluzę.Tym, którzy chcą wiedzieć, jak mądrze wydać parę PLN na dobrą bieliznę polecam poniższy tekst.
Recenzja
Jak na forum wiadomo, jestem miłośnikiem firmy Kwark. Bardzo odpowiada mi rzemieślnicza filozofia zrównoważonej produkcji w poszanowaniu pracowników prowadzona przez Kwarka i inne małe firmy. Filozofia dobrego rzemiosła, którą można podsumować krótkim nie stać mnie na rzeczy tanie, jest mi bliska, w wyniku reewolucji mojego światopoglądu. Moja wizja produktów firmy Kwark może być bardzo mocno obciążona w związku z tą sympatią.
Wstęp
Pomysł na mięsista bluzę, która ma być używana głównie jako pierwsza warstwa wziął się z pierwszej akcji zakupowej na ngt. Cortina od Montano niestety powodowała u mnie paskudne problemy ze skórą we wrażliwych miejscach, tj. na szyi i w okolicach łokci (wiele różnych rodzajów bielizny dokucza mi w ten sposób). Było to tak przykre, że pomimo dobrego kroju i niezłych właściwości materiału nie dawałem rady korzystać z bluzy dłużej niż 2h, po każdym użyciu ten czas mocno się skracał, a po praniu znów wydłużał. Koncepcja grubej bluzy z kapturem spodobała mi się bardzo. Niestety Cortinę oddałem bratu, który już jedną dostał wcześniej i sam zacząłem się rozglądać za inną mięsistą bluzą z kapturem, dobrze dopasowaną i możliwie uniwersalną.
Do Kwarka podszedłem jak każdy, ceny wydawały mi się bardzo wysokie. Po wnikliwym zapoznaniu się z blogiem Kasi N. oraz stroną firmową, doszedłem do wniosku, że pasuje mi rzemieślniczy charakter produkcji Kwarka, otwartość w kontaktach z klientami widoczna na blogu firmowym i postanowiłem zaryzykować zakup kompletu bielizny z owianego legendą Power Stretch Pro.
Wybierałem spośród wszystkich modeli bluz z Power Stretch Pro Kwarka. Model z kapturem i łapkami skusił mnie swoją uniwersalnością i minimalizmem, choć nie był to oczywisty wybór, no kuszących modeli jest wiele.
Na początku planowałem uszycie bluzy na miarę, ale bałem się trochę, że to będzie jakaś długotrwała i droga procedura, a wiadomo jacy bywają sprzedawcy. Po ponad roku, wiem, że chociaż bluza leży bardzo dobrze, popełniłem błąd nie szyjąc jej na miarę, bo koszt jest niewielki (10%), a obsługa w Kwarku już nie raz okazała się profesjonalna i bardzo szybka. Proces przesyłania swoich wymiarów do firmy jest łatwy. Wystarczy się zmierzyć we wskazanych na ludzkiej postaci miejscach i przesłać dane do firmy w przygotowanym formularzu.
Wartość zakupu rok temu wydawała mi się wysoka, dziś widząc jak często używam tej bluzy, oraz obserwując brak oznak zużywania się chętnie dopłaciłbym te dodatkowe parę PLN bo czas jaki to ubranie mi posłuży szacuję na kilkanaście lat. Kolejne moje zakupy w Kwarku dokonuję już na miarę, to tak jak szycie ubrań u krawca przed laty, albo coś jak James Bond który dostaje świetnie skrojony garnitur na miarę, zupełnie inna półka obsługi w stosunku do zakupu gotowego produktu z półki sklepowej. Produkt uszyty na miarę jest bardziej mój. Oczywiście w przypadku technicznej bielizny ma to przede wszystkim znaczenie funkcjonalne, im lepiej dopasowana bielizna tym lepiej pełni swoją funkcję.
Diabeł tkwi w szczegółach.
Zamek (30cm) choć nie jest osłonięty od spodu listwą i nie ma parkingu pod szyją, nie jest zupełnie wyczuwalny w trakcie użytkowania. Pozostaje tajemnicą producenta, jak udało się uzyskać taki efekt nie dodając ani jednego zbędnego grama do projektu. Zamek jest wystarczająco miękki, żeby bluza mogła dobrze się ułożyć przy ciele pod szyją. Ma wystarczającą długość w sytuacjach, kiedy potrzebuje większej wentylacji. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby się zaciął, albo wciął w materiał. Maszynka jest zakończona kawałkiem lekkiego materiału z logo producenta tkaniny. Takie rozwiązanie jest bardzo lekkie a jednocześnie pozwalające na pewny chwyt w każdej sytuacji, czy zmarzniętymi rękami, czy w rękawicach. Maszynki od zamka nie trzeba z wysiłkiem lokalizować, z kawałkiem materiału jest tak długa, że wystarczy sięgnąć w jej okolice. Wszystkie pseudo-minimalistyczne uchwyty do maszynek od zamka, które są krótkie i plastikowe (u innych producentów) strasznie mnie denerwują od kiedy znam tak proste, lekkie i wygodne rozwiązanie.
To moja pierwsza bluza z krótkim zamkiem i kapturem od kiedy pamiętam. Takie rozwiązanie bardzo szybko zdobyło moje uznanie i teraz mam już taki waciak, a przy kolejnych ciuchach (wiatrówka, kolejne waciaki i inna bielizna) zaczynam od sprawdzenia, czy można kupić kangurkę? W kangurkach przekonuje mnie nawet nie tyle oszczędność na wadze, co zwyczajnie wygoda i lepsze działanie ubrania w miejscu, gdzie zwykle jest zamek. W przypadku bielizny jest to lepsze odprowadzanie wilgoci od ciała dzięki lepszemu przyleganiu, no i jest też cieplej w kaloryfer.
Kaptur przypominający krojem kominiarkę anatomicznie osłania głowę, nawet gdy ją maksymalnie skręcę, pozostaje na swoim miejscu (vide zdjęcia). Od momentu założenia do zdjęcia nie ma potrzeby poprawiania go na głowie. Nie zsuwa się. Nie uciska nadmiernie, co często mi się zdarza przy czapkach. Przylega dokładnie w każdym miejscu do głowy i nie ma ani jednego momentu gdzie można by odjąć choć trochę materiału, tak żeby lepiej przylegał, albo żeby był lżejszy. Szukam od roku, gdzie mógłbym się przyczepić i chyba dam spokój i zaakceptuję, że jest idealny.
Kaptur zdjęty z głowy nieźle otula szyję. Zdejmowanie i zakładanie kaptura jest wygodniejsze po choć częściowym rozpięciu zamka. Chociaż i z zapiętym też się da. Założenie i zdjęcie kaptura zajmuje moment. Nie trzeba szukać czapki po wszystkich kieszeniach, co zajmuje sporą część mojego życia. Różnica w termice bluzy z założonym i zdjętym kapturem jest dla mnie znaczna, także często ją w ten sposób dopasowuję do swojej aktywności i warunków otoczenia.
Kaptur jest tak dobry, że zakładając buffa (95% przypadków noszę wełnianego) w większości sytuacji pogarszamy jego działanie. Jestem do swojego buffa tak przyzwyczajony, że często popełniam ten błąd. Zaobserwowałem ostatnio, że nosząc tą bluzę zwykle buffa mam przy torbie od aparatu i zakładam tylko jako czapkę przy zdjętym kapturze. Na szyi zawsze pogarsza działanie 080040. Ale buffa zdejmuję dopiero, kiedy zauważam, że przeszkadza on w funkcjonowaniu bluzy.
Zdarza mi się tę bluzę nosić rozpiętą z założonym kapturem. Zwykle w sytuacji deszczu, gdy mam na niej kurtkę membranową. Kaptur przyjemnie chroni głowę przed wychłodzeniem, a rozpięty zamek poprawia moje warunki tlenowe, wiadomo jak jest pod membraną w 100% wilgotności.
Łapki w większości sytuacji z powodzeniem zastępują mi rękawiczki. Przy temperaturach bliższych 0C, czy też jakiś mało intensywnych czynnościach zakładam dodatkowo rękawiczki, zwykle nie zdejmując łapek. Zsunięte trochę przedzkadzają, niedawno zacząłem je pieczołowicie zawijać. Zajmuje to trochę węcej czasu, ale za to później jest wygodniej. Zawinięte nie zsuwają się, nie moczą, nie uciskają. I znów oszczędzam dzięki nim mnóstwo czasu, bo nie muszę szukać rękawiczek w swoich licznych kieszeniach czy w plecaku.
Te wszystkie malutkie szczegóły decydują, że uważam swoją bluzę za dzieło sztuki minimalistycznej. Dawno już nie darzyłem jakiejś części swojej garderoby takim przywiązaniem. Coraz częściej się łapie na tym, że wszystkie ciuchy terenowe chciałbym mieć w kroju bluzy z kapturem i łapkami, wiatrówkę, waciak, sweter puchowy, ciepłą wełnę...
Użytkowanie
Bluzę kupiłem we wrześniu zeszłego roku, razem z legginsami 3/4 z tego samego materiału. Od tego czasu jest to moja podstawowa bielizna, kiedy temperatura spada w okolice 10C i niżej. Legginsy zakładam około 0C, w całym komplecie jest bardzo ciepło. Czasem bluzę łączę z tak cienką wełną jak tylko mam pod ręką, ale przy aktywnościach bardziej sportowych Power Stretch Pro moim zdaniem traci na tym połączeniu. Sam PS Pro dużo lepiej odprowadza wilgoć od ciała. Wełna w tym połączeniu przy moim mocnym grzaniu się raz spocona zostaje już mokra, PS Pro wysycha. Przy dłuższych wędrówkach założenie wełny może mieć większy sens, chociaż przyjemność noszenia PS Pro jest wysoka nawet dla takiego wrażliwca na ropę jak ja.
080040 na rower świetnie sprawdziła się z moim SS od Montano. Obie bluza i PS Pro mają łapki, które świetnie się uzupełniają. Na obie pary zakładam jeszcze rękawice w materiału wind-cośtam z wzmocnioną dolną stroną, co fajnie poprawia chwyt kierownicy. Przedłużony tył świetnie osłania plecy nawet w pozycji rowerowej. Kaptur SS od Montano świetnie pasuje do kaptura od 080040, szkoda że ten SS jest tak ciężki i zakładam go coraz rzadziej. Legginsami próbowałem zastąpić spodenki z pieluchą, było wygodniej niż bez pieluchy, ale jednak pielucha, to pielucha.
Zestaw Softshell Montano i Kwark z kapturem i łapkami sprawdził mi się wędrówkowo zeszłej zimy idealnie. Najczęściej na PS Pro zakładam wiatrówkę. Jeśli jest zimniej uzupełniam ten zestaw waciakiem MEC Uplink, czasem zrzucam wiatrówkę, czasem zakładam waciak na komplet. W komplecie z wiatrówką zdarza mi się 080040 przemoczyć, dalej jest ciepło. Najrzadziej używam PS Pro w połączeniu z hardshellem, wolę założyć waciak jeśli przewiduję możliwość deszczu. Mój cienki PL40 z kapturem nie przemaka w 2h, a cały czas oddycha tak samo, nawet mokry.
Wytrzymałość
Power Stretch Pro dobrze uszyty to ubranie na lata. Po roku zauważam lekkie zbicie się materiału na wewnętrznej stronie łapek. W innych miejscach jest dalej mięsisty jak dojrzały, aromatyczny cytrus. Zewnętrzna strona materiału jest użytkownikoodporna. Rąbanie zeschniętego dębu do palenia w kominku? Przerzucanie kompostu w ogrodzie? Wywiezienie 200 kg wyciętych krzewów na składowisko? Wiadomo, że PS Pro wytrzyma z godnością wszystkie moje aktywności, niedzielno-turystyczne i każde inne.
Jeśli macie problem z delikatnym traktowaniem ubrań o wysokim koszcie inwestycyjnym, dobrze uszyta bluza z Power Stretch Pro z łatwością Was z tego wyleczy. Takiej bluzy nie trzeba oszczędzać, zwyczajnie nie znać na niej trudności jakim ją poddajemy.
Więcej o wytrzymałości ubrań Kwarka z PS Pro może powiedzieć Arni, który ma legginsy od 2001 r., albo Sołtys, który w tym roku zrobił w PS Pro Kwarka kilka tysięcy kilometrów. Ja jestem przy nich niedzielnym turystą.
Wady
Jedyną wadą 080040 jest dla mnie jej wysoka termika. Zwykle wychodzę w niej na stosunkowo krótko, na kilka godzin, jestem najedzony i wypoczęty. Średnia temperatura w jakiej ją użytkuję to circa 10C, i muszę się wtedy mocno wentylować, albo jeszcze mocniej ograniczać z aktywnością, nawet mając na sobie tylko wiatrówkę Speed-Lite od Montane. Przy 5C w dół jest już bardziej komfortowo, ale ostatnio moja aktywność jest raczej przydomowa, mało jeżdżę ze względu na Staśka i rzadko mam takie temperatury do dyspozycji.
Gruba bluza, ze względu na ogromne ciepło jakie mi zapewnia przez większość roku musi leżeć w szafie. Żeby wydłużyć ten okres kiedy mogę być bliżej z tym modelem, przed wiosną kupię od Kwarka dokładnie taki sam model, uszyty na miarę z Power Stretch z Cordurą. Z tego materiału mam już bokserki, a w drodze do mnie jest kamizelka i krótkie legginsy do biegania. PS z Cordurą jest dla mnie ciekawszy termicznie, nie tak ciepły, podobny wagowo, dużo bardziej wytrzymały i jeszcze przyjemniejszy w użytkowaniu. Przyjemność z jego użytkowania porównać mogę tylko z bardzo dobrą wełną z owiec merynosów. Do tego jest lekko nieprzewiewny. Na koniec jest to materiał, którego Polartec nie jest w stanie już wyprodukować, jest to informacja sprawdzona u źródła, a to co ma Kwark to resztki magazynowe, jedyne na świecie. W tej chwili w ofercie Kwarka z tego materiału są legginsy i koszulka z krótkim rękawem i wysokim kołnierzem. Niedługo pojawi się bluza z niższą stójką i długimi rękawami. Kaptur wymaga uszycia prototypu przez firmę, a czas na to będzie bliżej wiosny, kiedy firmy odetchną po szczycie sezonu.
Quo-vadis moja szafo?
Szacuję, że w ostatnich 5 latach wydawałem średnio 1k PLN rocznie na samą bieliznę odorową, wliczając małżonkę i rodzinę. Większość to były nietrafione zakupy i przyznaje się, że wstyd mi dziś tej rozrzutności i cieszę się, że mi trochę przeszło. Większość tego oddałem, komuś komu się przyda bardziej niż mi, został mi Power Stretch i rzeczy naturalne, wełna i len. Żałuję czasu spędzonego na szukaniu okazji, wyprzedaży, superhipermegaofert i przeglądaniu for internetowych; lepiej pójść do lasu z psem...
Co wiem po tych pięciu latach szalonych zakupów i eksperymentów? Nie warto tracić czasu na szukanie promocji, w większości przypadków dajemy się złapać na tricki specjalistów od napędzania sprzedaży, nawet nie wiedząc o tym... Warto w swojej szafie mieć coś co starczy nam na lata i nie zawiedzie w najgorszych warunkach. Z czystym sumieniem każdemu polecam stary jak świat Power Stretch Pro, z ropy póki co niczego lepszego nie wymyślono. Jak już będziecie mieli taki komplet, który wystarczy Wam na lata, przymierzcie się do wełny, ale to droga usłana przeszkodami i nie tak łatwa. Ja na pewno nie zrezygnuję całkowicie z eksperymentów, ale to takie koszta ciekawości zawodowej.
Bottom-line
Must have dla każdego. Power Stretch Pro od swojego powstania do dziś jest w ofercie największych i najlepszych firm outdoorowych. Rzemieślnicza produkcja Kwarka w tym minimalistycznym i doskonale dopracowanym modelu maksymalizuje wszystkie zalety materiału, poprzez sposób jego wykonania. Imo ta bluza to moje własne dzieło sztuki.
Zalety (w kolejności znaczącej o ich względnej wartości dla mnie)
- Możliwość uszycia na wymiar i dopasowania do dowolnej figury (maksymalna dopłata 80PLN))
- Możliwość uzgodnienia dowolnych zmian w projekcie
- Możliwość wyboru modelu najlepszego dla siebie, spośród wielu gotowych propozycji
- Doskonałe anatomiczne dopasowanie do ciała
- Uniwersalność zastosowań
- Doskonała oddychalność
- Świetna wytrzymałość
- Ciepły nawet zmoknięty
- Materiał bardzo przyjemny w użytkowaniu
- Możliwość wyboru wersji kolorystycznej materiału i nici (w cenie)
Wady
Bardzo, bardzo ciepły materiał.
Zdjęcia 080040
http://tiny.pl/qrhrl
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5
Od producenta.
''Bluza z kapturem i łapkami Power Stretch Pro 080040. Dopasowana bluza przeznaczona do stosowania w najtrudniejszych warunkach. Niezastąpiona podczas długich, górskich wędrówek i w zimie. Przydatna podczas jazdy na rowerze, biegania na nartach i chodzenia z kijkami.
Mały dopasowany kaptur o kroju kominiarki, waży tylko kilka gram więcej niż stójka, a podobnie jak łapki daje się łatwo zdjąć i nie zawadza będąc zawsze pod ręką. W kapturku śpi się lepiej niż w czapce, nie przesuwa się w nocy i nie wędruje na twarz. Nieużywany układa się płasko na szyi i w niczym nie przeszkadza. Łapki przydają się, kiedy nagle zrobi się zimno. Łatwo się je zakłada i zdejmuje. Sprawdzają się także jako dodatkowe rękawiczki wewnętrzne.
Żeby ograniczyć wagę, z bluzy usunęliśmy wszystko, co zbędne, nie ma w niej ani jednego niepotrzebnego szwu. Dzięki niewielkim odszyciom zamek został odsunięty od skóry i pomimo braku listwy nie dotyka ciała. Zamek jest miękki i prawie się go nie czuje (długość 30 cm).
Podobnie jak inne nasze bluzy ten model ma także przedłużony tył i płaskie szwy, równie dobrze sprawdza się pod kolejnymi warstwami odzieży, świetnie nadaje się do noszenia jako pierwsza warstwa lub bluza.
Waży około 290 gram.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-11-2013, 11:40
Mini-recenzja dla mini-czytelników
Tym, którzy chcą oszczędzić czas polecam obejrzenie zdjęć tu http://tiny.pl/qrhrl oraz przeczytanie podsumowania, zalet, wad i przemyślenia jednego zdania, którego autorem jest Antoine de Saint-Exupery. Powiedział on, że ''Inżynier wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, kiedy nie można nic już dodać, ale kiedy nie można nic już zabrać.'' I ten cytat doskonale opisuje, jaki poziom osiągnął Kwark projektując tą bluzę.Tym, którzy chcą wiedzieć, jak mądrze wydać parę PLN na dobrą bieliznę polecam poniższy tekst.
Recenzja
Jak na forum wiadomo, jestem miłośnikiem firmy Kwark. Bardzo odpowiada mi rzemieślnicza filozofia zrównoważonej produkcji w poszanowaniu pracowników prowadzona przez Kwarka i inne małe firmy. Filozofia dobrego rzemiosła, którą można podsumować krótkim nie stać mnie na rzeczy tanie, jest mi bliska, w wyniku reewolucji mojego światopoglądu. Moja wizja produktów firmy Kwark może być bardzo mocno obciążona w związku z tą sympatią.
Wstęp
Pomysł na mięsista bluzę, która ma być używana głównie jako pierwsza warstwa wziął się z pierwszej akcji zakupowej na ngt. Cortina od Montano niestety powodowała u mnie paskudne problemy ze skórą we wrażliwych miejscach, tj. na szyi i w okolicach łokci (wiele różnych rodzajów bielizny dokucza mi w ten sposób). Było to tak przykre, że pomimo dobrego kroju i niezłych właściwości materiału nie dawałem rady korzystać z bluzy dłużej niż 2h, po każdym użyciu ten czas mocno się skracał, a po praniu znów wydłużał. Koncepcja grubej bluzy z kapturem spodobała mi się bardzo. Niestety Cortinę oddałem bratu, który już jedną dostał wcześniej i sam zacząłem się rozglądać za inną mięsistą bluzą z kapturem, dobrze dopasowaną i możliwie uniwersalną.
Do Kwarka podszedłem jak każdy, ceny wydawały mi się bardzo wysokie. Po wnikliwym zapoznaniu się z blogiem Kasi N. oraz stroną firmową, doszedłem do wniosku, że pasuje mi rzemieślniczy charakter produkcji Kwarka, otwartość w kontaktach z klientami widoczna na blogu firmowym i postanowiłem zaryzykować zakup kompletu bielizny z owianego legendą Power Stretch Pro.
Wybierałem spośród wszystkich modeli bluz z Power Stretch Pro Kwarka. Model z kapturem i łapkami skusił mnie swoją uniwersalnością i minimalizmem, choć nie był to oczywisty wybór, no kuszących modeli jest wiele.
Na początku planowałem uszycie bluzy na miarę, ale bałem się trochę, że to będzie jakaś długotrwała i droga procedura, a wiadomo jacy bywają sprzedawcy. Po ponad roku, wiem, że chociaż bluza leży bardzo dobrze, popełniłem błąd nie szyjąc jej na miarę, bo koszt jest niewielki (10%), a obsługa w Kwarku już nie raz okazała się profesjonalna i bardzo szybka. Proces przesyłania swoich wymiarów do firmy jest łatwy. Wystarczy się zmierzyć we wskazanych na ludzkiej postaci miejscach i przesłać dane do firmy w przygotowanym formularzu.
Wartość zakupu rok temu wydawała mi się wysoka, dziś widząc jak często używam tej bluzy, oraz obserwując brak oznak zużywania się chętnie dopłaciłbym te dodatkowe parę PLN bo czas jaki to ubranie mi posłuży szacuję na kilkanaście lat. Kolejne moje zakupy w Kwarku dokonuję już na miarę, to tak jak szycie ubrań u krawca przed laty, albo coś jak James Bond który dostaje świetnie skrojony garnitur na miarę, zupełnie inna półka obsługi w stosunku do zakupu gotowego produktu z półki sklepowej. Produkt uszyty na miarę jest bardziej mój. Oczywiście w przypadku technicznej bielizny ma to przede wszystkim znaczenie funkcjonalne, im lepiej dopasowana bielizna tym lepiej pełni swoją funkcję.
Diabeł tkwi w szczegółach.
Zamek (30cm) choć nie jest osłonięty od spodu listwą i nie ma parkingu pod szyją, nie jest zupełnie wyczuwalny w trakcie użytkowania. Pozostaje tajemnicą producenta, jak udało się uzyskać taki efekt nie dodając ani jednego zbędnego grama do projektu. Zamek jest wystarczająco miękki, żeby bluza mogła dobrze się ułożyć przy ciele pod szyją. Ma wystarczającą długość w sytuacjach, kiedy potrzebuje większej wentylacji. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby się zaciął, albo wciął w materiał. Maszynka jest zakończona kawałkiem lekkiego materiału z logo producenta tkaniny. Takie rozwiązanie jest bardzo lekkie a jednocześnie pozwalające na pewny chwyt w każdej sytuacji, czy zmarzniętymi rękami, czy w rękawicach. Maszynki od zamka nie trzeba z wysiłkiem lokalizować, z kawałkiem materiału jest tak długa, że wystarczy sięgnąć w jej okolice. Wszystkie pseudo-minimalistyczne uchwyty do maszynek od zamka, które są krótkie i plastikowe (u innych producentów) strasznie mnie denerwują od kiedy znam tak proste, lekkie i wygodne rozwiązanie.
To moja pierwsza bluza z krótkim zamkiem i kapturem od kiedy pamiętam. Takie rozwiązanie bardzo szybko zdobyło moje uznanie i teraz mam już taki waciak, a przy kolejnych ciuchach (wiatrówka, kolejne waciaki i inna bielizna) zaczynam od sprawdzenia, czy można kupić kangurkę? W kangurkach przekonuje mnie nawet nie tyle oszczędność na wadze, co zwyczajnie wygoda i lepsze działanie ubrania w miejscu, gdzie zwykle jest zamek. W przypadku bielizny jest to lepsze odprowadzanie wilgoci od ciała dzięki lepszemu przyleganiu, no i jest też cieplej w kaloryfer.
Kaptur przypominający krojem kominiarkę anatomicznie osłania głowę, nawet gdy ją maksymalnie skręcę, pozostaje na swoim miejscu (vide zdjęcia). Od momentu założenia do zdjęcia nie ma potrzeby poprawiania go na głowie. Nie zsuwa się. Nie uciska nadmiernie, co często mi się zdarza przy czapkach. Przylega dokładnie w każdym miejscu do głowy i nie ma ani jednego momentu gdzie można by odjąć choć trochę materiału, tak żeby lepiej przylegał, albo żeby był lżejszy. Szukam od roku, gdzie mógłbym się przyczepić i chyba dam spokój i zaakceptuję, że jest idealny.
Kaptur zdjęty z głowy nieźle otula szyję. Zdejmowanie i zakładanie kaptura jest wygodniejsze po choć częściowym rozpięciu zamka. Chociaż i z zapiętym też się da. Założenie i zdjęcie kaptura zajmuje moment. Nie trzeba szukać czapki po wszystkich kieszeniach, co zajmuje sporą część mojego życia. Różnica w termice bluzy z założonym i zdjętym kapturem jest dla mnie znaczna, także często ją w ten sposób dopasowuję do swojej aktywności i warunków otoczenia.
Kaptur jest tak dobry, że zakładając buffa (95% przypadków noszę wełnianego) w większości sytuacji pogarszamy jego działanie. Jestem do swojego buffa tak przyzwyczajony, że często popełniam ten błąd. Zaobserwowałem ostatnio, że nosząc tą bluzę zwykle buffa mam przy torbie od aparatu i zakładam tylko jako czapkę przy zdjętym kapturze. Na szyi zawsze pogarsza działanie 080040. Ale buffa zdejmuję dopiero, kiedy zauważam, że przeszkadza on w funkcjonowaniu bluzy.
Zdarza mi się tę bluzę nosić rozpiętą z założonym kapturem. Zwykle w sytuacji deszczu, gdy mam na niej kurtkę membranową. Kaptur przyjemnie chroni głowę przed wychłodzeniem, a rozpięty zamek poprawia moje warunki tlenowe, wiadomo jak jest pod membraną w 100% wilgotności.
Łapki w większości sytuacji z powodzeniem zastępują mi rękawiczki. Przy temperaturach bliższych 0C, czy też jakiś mało intensywnych czynnościach zakładam dodatkowo rękawiczki, zwykle nie zdejmując łapek. Zsunięte trochę przedzkadzają, niedawno zacząłem je pieczołowicie zawijać. Zajmuje to trochę węcej czasu, ale za to później jest wygodniej. Zawinięte nie zsuwają się, nie moczą, nie uciskają. I znów oszczędzam dzięki nim mnóstwo czasu, bo nie muszę szukać rękawiczek w swoich licznych kieszeniach czy w plecaku.
Te wszystkie malutkie szczegóły decydują, że uważam swoją bluzę za dzieło sztuki minimalistycznej. Dawno już nie darzyłem jakiejś części swojej garderoby takim przywiązaniem. Coraz częściej się łapie na tym, że wszystkie ciuchy terenowe chciałbym mieć w kroju bluzy z kapturem i łapkami, wiatrówkę, waciak, sweter puchowy, ciepłą wełnę...
Użytkowanie
Bluzę kupiłem we wrześniu zeszłego roku, razem z legginsami 3/4 z tego samego materiału. Od tego czasu jest to moja podstawowa bielizna, kiedy temperatura spada w okolice 10C i niżej. Legginsy zakładam około 0C, w całym komplecie jest bardzo ciepło. Czasem bluzę łączę z tak cienką wełną jak tylko mam pod ręką, ale przy aktywnościach bardziej sportowych Power Stretch Pro moim zdaniem traci na tym połączeniu. Sam PS Pro dużo lepiej odprowadza wilgoć od ciała. Wełna w tym połączeniu przy moim mocnym grzaniu się raz spocona zostaje już mokra, PS Pro wysycha. Przy dłuższych wędrówkach założenie wełny może mieć większy sens, chociaż przyjemność noszenia PS Pro jest wysoka nawet dla takiego wrażliwca na ropę jak ja.
080040 na rower świetnie sprawdziła się z moim SS od Montano. Obie bluza i PS Pro mają łapki, które świetnie się uzupełniają. Na obie pary zakładam jeszcze rękawice w materiału wind-cośtam z wzmocnioną dolną stroną, co fajnie poprawia chwyt kierownicy. Przedłużony tył świetnie osłania plecy nawet w pozycji rowerowej. Kaptur SS od Montano świetnie pasuje do kaptura od 080040, szkoda że ten SS jest tak ciężki i zakładam go coraz rzadziej. Legginsami próbowałem zastąpić spodenki z pieluchą, było wygodniej niż bez pieluchy, ale jednak pielucha, to pielucha.
Zestaw Softshell Montano i Kwark z kapturem i łapkami sprawdził mi się wędrówkowo zeszłej zimy idealnie. Najczęściej na PS Pro zakładam wiatrówkę. Jeśli jest zimniej uzupełniam ten zestaw waciakiem MEC Uplink, czasem zrzucam wiatrówkę, czasem zakładam waciak na komplet. W komplecie z wiatrówką zdarza mi się 080040 przemoczyć, dalej jest ciepło. Najrzadziej używam PS Pro w połączeniu z hardshellem, wolę założyć waciak jeśli przewiduję możliwość deszczu. Mój cienki PL40 z kapturem nie przemaka w 2h, a cały czas oddycha tak samo, nawet mokry.
Wytrzymałość
Power Stretch Pro dobrze uszyty to ubranie na lata. Po roku zauważam lekkie zbicie się materiału na wewnętrznej stronie łapek. W innych miejscach jest dalej mięsisty jak dojrzały, aromatyczny cytrus. Zewnętrzna strona materiału jest użytkownikoodporna. Rąbanie zeschniętego dębu do palenia w kominku? Przerzucanie kompostu w ogrodzie? Wywiezienie 200 kg wyciętych krzewów na składowisko? Wiadomo, że PS Pro wytrzyma z godnością wszystkie moje aktywności, niedzielno-turystyczne i każde inne.
Jeśli macie problem z delikatnym traktowaniem ubrań o wysokim koszcie inwestycyjnym, dobrze uszyta bluza z Power Stretch Pro z łatwością Was z tego wyleczy. Takiej bluzy nie trzeba oszczędzać, zwyczajnie nie znać na niej trudności jakim ją poddajemy.
Więcej o wytrzymałości ubrań Kwarka z PS Pro może powiedzieć Arni, który ma legginsy od 2001 r., albo Sołtys, który w tym roku zrobił w PS Pro Kwarka kilka tysięcy kilometrów. Ja jestem przy nich niedzielnym turystą.
Wady
Jedyną wadą 080040 jest dla mnie jej wysoka termika. Zwykle wychodzę w niej na stosunkowo krótko, na kilka godzin, jestem najedzony i wypoczęty. Średnia temperatura w jakiej ją użytkuję to circa 10C, i muszę się wtedy mocno wentylować, albo jeszcze mocniej ograniczać z aktywnością, nawet mając na sobie tylko wiatrówkę Speed-Lite od Montane. Przy 5C w dół jest już bardziej komfortowo, ale ostatnio moja aktywność jest raczej przydomowa, mało jeżdżę ze względu na Staśka i rzadko mam takie temperatury do dyspozycji.
Gruba bluza, ze względu na ogromne ciepło jakie mi zapewnia przez większość roku musi leżeć w szafie. Żeby wydłużyć ten okres kiedy mogę być bliżej z tym modelem, przed wiosną kupię od Kwarka dokładnie taki sam model, uszyty na miarę z Power Stretch z Cordurą. Z tego materiału mam już bokserki, a w drodze do mnie jest kamizelka i krótkie legginsy do biegania. PS z Cordurą jest dla mnie ciekawszy termicznie, nie tak ciepły, podobny wagowo, dużo bardziej wytrzymały i jeszcze przyjemniejszy w użytkowaniu. Przyjemność z jego użytkowania porównać mogę tylko z bardzo dobrą wełną z owiec merynosów. Do tego jest lekko nieprzewiewny. Na koniec jest to materiał, którego Polartec nie jest w stanie już wyprodukować, jest to informacja sprawdzona u źródła, a to co ma Kwark to resztki magazynowe, jedyne na świecie. W tej chwili w ofercie Kwarka z tego materiału są legginsy i koszulka z krótkim rękawem i wysokim kołnierzem. Niedługo pojawi się bluza z niższą stójką i długimi rękawami. Kaptur wymaga uszycia prototypu przez firmę, a czas na to będzie bliżej wiosny, kiedy firmy odetchną po szczycie sezonu.
Quo-vadis moja szafo?
Szacuję, że w ostatnich 5 latach wydawałem średnio 1k PLN rocznie na samą bieliznę odorową, wliczając małżonkę i rodzinę. Większość to były nietrafione zakupy i przyznaje się, że wstyd mi dziś tej rozrzutności i cieszę się, że mi trochę przeszło. Większość tego oddałem, komuś komu się przyda bardziej niż mi, został mi Power Stretch i rzeczy naturalne, wełna i len. Żałuję czasu spędzonego na szukaniu okazji, wyprzedaży, superhipermegaofert i przeglądaniu for internetowych; lepiej pójść do lasu z psem...
Co wiem po tych pięciu latach szalonych zakupów i eksperymentów? Nie warto tracić czasu na szukanie promocji, w większości przypadków dajemy się złapać na tricki specjalistów od napędzania sprzedaży, nawet nie wiedząc o tym... Warto w swojej szafie mieć coś co starczy nam na lata i nie zawiedzie w najgorszych warunkach. Z czystym sumieniem każdemu polecam stary jak świat Power Stretch Pro, z ropy póki co niczego lepszego nie wymyślono. Jak już będziecie mieli taki komplet, który wystarczy Wam na lata, przymierzcie się do wełny, ale to droga usłana przeszkodami i nie tak łatwa. Ja na pewno nie zrezygnuję całkowicie z eksperymentów, ale to takie koszta ciekawości zawodowej.
Bottom-line
Must have dla każdego. Power Stretch Pro od swojego powstania do dziś jest w ofercie największych i najlepszych firm outdoorowych. Rzemieślnicza produkcja Kwarka w tym minimalistycznym i doskonale dopracowanym modelu maksymalizuje wszystkie zalety materiału, poprzez sposób jego wykonania. Imo ta bluza to moje własne dzieło sztuki.
Zalety (w kolejności znaczącej o ich względnej wartości dla mnie)
- Możliwość uszycia na wymiar i dopasowania do dowolnej figury (maksymalna dopłata 80PLN))
- Możliwość uzgodnienia dowolnych zmian w projekcie
- Możliwość wyboru modelu najlepszego dla siebie, spośród wielu gotowych propozycji
- Doskonałe anatomiczne dopasowanie do ciała
- Uniwersalność zastosowań
- Doskonała oddychalność
- Świetna wytrzymałość
- Ciepły nawet zmoknięty
- Materiał bardzo przyjemny w użytkowaniu
- Możliwość wyboru wersji kolorystycznej materiału i nici (w cenie)
Wady
Bardzo, bardzo ciepły materiał.
Zdjęcia 080040
http://tiny.pl/qrhrl
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5