23-01-2013, 00:38
OPIS PRODUKTU:
Opis ze strony sprzedawcy (Tuttu.pl):
Ekstremalnie wytrzymałe, ekspedycyjne ochraniacze na buty są dedykowane wszystkim alpinistom, wspinaczom, górskim wędrowcom i entuzjastom sportów zimowych. Zapewniają całkowitą ochronę podczas niesprzyjającej pogody czy przy przechodzeniu przez chaszcze. Mają właściwości oddychające, dzięki czemu ich użytkownik czuje się komfortowo. Dobrze trzymają się butów górskich, dzięki zaczepowi na sznurowadła. Można je odpowiednio dopasować do łydki i kostki, dzięki zastosowanej trzystopniowej regulacji.
waga: 285g/para (rozm.L)
materiał: TEXAPORE EXTREME 2L;
materiał 2: Chaintec 550D
kolor: black
wymiary: M - dł. 39 cm, L - dł. 44 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-01-2013, 00:52
Streszczenie
Szkoda kasy.
Wstęp
Zakup dokonany w listopadzie 2010 roku (199pln), motywowany pierwszym ''poważnym'' zimowym wyjazdem w góry (Beskid Śląski). Od tamtego czasu stuptuty były noszone średnio przez 2 dni w miesiącu. W mojej ocenie nie jest to zbyt intensywne użytkowanie.
Budowa (zdjęcia: producenta nr 1 oraz moje nr 2)
Stuptuty wyposażone są w membranę Texapore, a materiał z którego są uszyte, to stara dobra Cordura i jakiś wynalazek o nazwie ''Chaintec 550D''. Zapinane są z przodu zamkiem YKK, biegnącym od dołu do góry, krytym patką z rzepem. Na dole patki znajduje się haczyk do zaczepienia o sznurówki, a na górze pasek ściągający zapinany na rzep. Pod podeszwą buta stuptuty stabilizuje wyjmowalny w całości pasek, zrobiony z kawałka nylonu zalaminowanego gumą. Pasek jest od strony wewnętrznej stopy przymocowany plastikową klamrą z napisem ''Hwa Sung'', a po stronie zewnętrznej metalową (jakiś metal w kolorze mosiądzu) sprzączką jak w klasycznym pasku od spodni.
Ergonomia
Wszystko wygląda pięknie. Szczególnie urzekł mnie wyjmowalny pasek - jak się zepsuje to bezproblemowo można go zastąpić innym. Wygodny jest zamek z przodu, szkoda tylko, że zapina się od dołu do góry, a nie odwrotnie - poprawianie poluzowanych sznurówek byłoby wtedy wygodniejsze, bo nie wymagałoby rozpinania całego stuptuta. Haczyk zaczepiony za sznurówkę dość szybko wypada, ale w niczym to nie przeszkadza. Za żółtymi ''szlufkami'' na nadmiar paska zbiera się i przymarza śnieg. Podczas zjazdu na brzuchu w dół stoku (np. hamowanie czekanem) maszynka od zamka wbija się w piszczel, bo tasiemka robiąca za uchwyt jest zakończona plastikowym koralikiem - powoduje dyskomfort, ale taki zjazd nie zdarza się przecież często. Rzep i pasek ściągający trzymają dobrze. Obsługuje się je wygodnie, a przy odrobinie cierpliwości można nimi manipulować nawet w grubych rękawicach.
Oddychalność
Membrana jest, ale nie mam pojęcia co tu napisać, bo nie mam porównania z niczym (to moje pierwsze stuptuty). Opiszę zatem tylko wrażenia, bez oceniania.
Przy temperaturach powyżej 15 stopni bywało ciepławo. Zimą po założeniu ich na spodnie membranowe (Gore-Tex Paclite) na spodniach pod stuptutem, zamarzała para wodna, ale to chyba normalne przy dwóch membranach? Generalnie nigdy nie czułem jakiegoś drastycznego dyskomfortu.
Wodoodporność
Nigdy ich nie impregnowałem, nigdy mi nie przemokły.
Wytrzymałość
Tutaj dochodzimy do sedna zawartego w streszczeniu. Mimo wszystkich powyższych zalet, jedna wada dyskwalifikuje dla mnie całość. Mianowicie: wspomniane klamerki pękają (zdjęcie 3 - czerwona linia wskazuje brakującą poprzeczkę w klamerce). Klamerki te są wszyte na stałe i nie da się ich wymienić bez rozpruwania stuptuta. Zastanawiam się jaki jest sens wymienialnego paska i pancernej metalowej klamry z jednej strony, skoro po drugiej jest lichy plastik. Stuptut przy braku stabilizacji paskiem o spód buta staje się bezużyteczny, bo przy wkładaniu nogi w głęboki śnieg zawija się na łydkę.
Poza tym, gdzieniegdzie materiał jest lekko postrzępiony lub zmechacony, ale mieści się w kategoriach normalnego zużycia. Dodatkowo paski dość szybko się rozlaminowały, ale wystarczyło parę kropel butaprenu i powtórna ''laminacja'' żelazkiem - teraz tylko trochę strzępi się nylonowy rdzeń.
Pękające klamerki - rozwiązanie
Obie pękły, stało się, trudno. Szkoda jednak wyrzucać właściwie dobre stuptuty. Rozpruwać czegokolwiek nie chciałem, bo bałem się że moje szwy nie będą odpowiednio wytrzymałe. Zakupiłem więc dwie szprychy rowerowe (stal nierdzewna) i zrobiłem z nich cztery sprzączki, nakładając je podczas wyginania w miejsce pękniętych klamerek (zdjęcie 3). Otrzymałem ''szybką klamrę'' działającą na tej samej zasadzie co te, używane w uprzężach wspinaczkowych. Na razie trzyma i wydaje się, że się nie rozpadnie.
Podsumowanie
Nie psioczyłbym tak, gdyby stuptuty były tańsze. Za taka cenę oczekuję jednak więcej. W momencie zakupu były dostępne także stuptuty Black Diamond z GTX droższe o 20pln - do dziś pluję sobie w brodę, że poskąpiłem tych paru złotych. Wysoka niezawodność to minimum, którego zabrakło. Jakby gdzieś coś się popruło - zrozumiałbym, ale żeby zawiódł krytyczny element konstrukcyjny i to w obu stuptutach!? Tego nie akceptuje.
Opis ze strony sprzedawcy (Tuttu.pl):
Ekstremalnie wytrzymałe, ekspedycyjne ochraniacze na buty są dedykowane wszystkim alpinistom, wspinaczom, górskim wędrowcom i entuzjastom sportów zimowych. Zapewniają całkowitą ochronę podczas niesprzyjającej pogody czy przy przechodzeniu przez chaszcze. Mają właściwości oddychające, dzięki czemu ich użytkownik czuje się komfortowo. Dobrze trzymają się butów górskich, dzięki zaczepowi na sznurowadła. Można je odpowiednio dopasować do łydki i kostki, dzięki zastosowanej trzystopniowej regulacji.
waga: 285g/para (rozm.L)
materiał: TEXAPORE EXTREME 2L;
materiał 2: Chaintec 550D
kolor: black
wymiary: M - dł. 39 cm, L - dł. 44 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-01-2013, 00:52
Streszczenie
Szkoda kasy.
Wstęp
Zakup dokonany w listopadzie 2010 roku (199pln), motywowany pierwszym ''poważnym'' zimowym wyjazdem w góry (Beskid Śląski). Od tamtego czasu stuptuty były noszone średnio przez 2 dni w miesiącu. W mojej ocenie nie jest to zbyt intensywne użytkowanie.
Budowa (zdjęcia: producenta nr 1 oraz moje nr 2)
Stuptuty wyposażone są w membranę Texapore, a materiał z którego są uszyte, to stara dobra Cordura i jakiś wynalazek o nazwie ''Chaintec 550D''. Zapinane są z przodu zamkiem YKK, biegnącym od dołu do góry, krytym patką z rzepem. Na dole patki znajduje się haczyk do zaczepienia o sznurówki, a na górze pasek ściągający zapinany na rzep. Pod podeszwą buta stuptuty stabilizuje wyjmowalny w całości pasek, zrobiony z kawałka nylonu zalaminowanego gumą. Pasek jest od strony wewnętrznej stopy przymocowany plastikową klamrą z napisem ''Hwa Sung'', a po stronie zewnętrznej metalową (jakiś metal w kolorze mosiądzu) sprzączką jak w klasycznym pasku od spodni.
Ergonomia
Wszystko wygląda pięknie. Szczególnie urzekł mnie wyjmowalny pasek - jak się zepsuje to bezproblemowo można go zastąpić innym. Wygodny jest zamek z przodu, szkoda tylko, że zapina się od dołu do góry, a nie odwrotnie - poprawianie poluzowanych sznurówek byłoby wtedy wygodniejsze, bo nie wymagałoby rozpinania całego stuptuta. Haczyk zaczepiony za sznurówkę dość szybko wypada, ale w niczym to nie przeszkadza. Za żółtymi ''szlufkami'' na nadmiar paska zbiera się i przymarza śnieg. Podczas zjazdu na brzuchu w dół stoku (np. hamowanie czekanem) maszynka od zamka wbija się w piszczel, bo tasiemka robiąca za uchwyt jest zakończona plastikowym koralikiem - powoduje dyskomfort, ale taki zjazd nie zdarza się przecież często. Rzep i pasek ściągający trzymają dobrze. Obsługuje się je wygodnie, a przy odrobinie cierpliwości można nimi manipulować nawet w grubych rękawicach.
Oddychalność
Membrana jest, ale nie mam pojęcia co tu napisać, bo nie mam porównania z niczym (to moje pierwsze stuptuty). Opiszę zatem tylko wrażenia, bez oceniania.
Przy temperaturach powyżej 15 stopni bywało ciepławo. Zimą po założeniu ich na spodnie membranowe (Gore-Tex Paclite) na spodniach pod stuptutem, zamarzała para wodna, ale to chyba normalne przy dwóch membranach? Generalnie nigdy nie czułem jakiegoś drastycznego dyskomfortu.
Wodoodporność
Nigdy ich nie impregnowałem, nigdy mi nie przemokły.
Wytrzymałość
Tutaj dochodzimy do sedna zawartego w streszczeniu. Mimo wszystkich powyższych zalet, jedna wada dyskwalifikuje dla mnie całość. Mianowicie: wspomniane klamerki pękają (zdjęcie 3 - czerwona linia wskazuje brakującą poprzeczkę w klamerce). Klamerki te są wszyte na stałe i nie da się ich wymienić bez rozpruwania stuptuta. Zastanawiam się jaki jest sens wymienialnego paska i pancernej metalowej klamry z jednej strony, skoro po drugiej jest lichy plastik. Stuptut przy braku stabilizacji paskiem o spód buta staje się bezużyteczny, bo przy wkładaniu nogi w głęboki śnieg zawija się na łydkę.
Poza tym, gdzieniegdzie materiał jest lekko postrzępiony lub zmechacony, ale mieści się w kategoriach normalnego zużycia. Dodatkowo paski dość szybko się rozlaminowały, ale wystarczyło parę kropel butaprenu i powtórna ''laminacja'' żelazkiem - teraz tylko trochę strzępi się nylonowy rdzeń.
Pękające klamerki - rozwiązanie
Obie pękły, stało się, trudno. Szkoda jednak wyrzucać właściwie dobre stuptuty. Rozpruwać czegokolwiek nie chciałem, bo bałem się że moje szwy nie będą odpowiednio wytrzymałe. Zakupiłem więc dwie szprychy rowerowe (stal nierdzewna) i zrobiłem z nich cztery sprzączki, nakładając je podczas wyginania w miejsce pękniętych klamerek (zdjęcie 3). Otrzymałem ''szybką klamrę'' działającą na tej samej zasadzie co te, używane w uprzężach wspinaczkowych. Na razie trzyma i wydaje się, że się nie rozpadnie.
Podsumowanie
Nie psioczyłbym tak, gdyby stuptuty były tańsze. Za taka cenę oczekuję jednak więcej. W momencie zakupu były dostępne także stuptuty Black Diamond z GTX droższe o 20pln - do dziś pluję sobie w brodę, że poskąpiłem tych paru złotych. Wysoka niezawodność to minimum, którego zabrakło. Jakby gdzieś coś się popruło - zrozumiałbym, ale żeby zawiódł krytyczny element konstrukcyjny i to w obu stuptutach!? Tego nie akceptuje.