NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Deuter Aircontact 75 + 10
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

philo

Mysle, ze namiot lepiej przypiac do trokow na dole plecaka, tych obejmujacych od przodu dolna komore. Te ''drabinki'' nadaja sie raczej do przymocowania czegos lzejszego. Ja do nich, za pomoca dodatkowego paska, przyczepiam karimate, bo niestety boczne paski sa za krotkie.

Kupilem sobie niedawno aircontant 55+10 i poki co nie dolaczylem do wielbicieli deutera. Zapakowalem w plecak jakies 20kg i podczas schodzenia okazalo sie, ze szelki sie luzuja. Zarowno na paskach przyciagajacych je u gory do plecaka jak i regulujacych ich dlugosc. Troche mnie to zdziwilo biorac pod uwage opinie jaka ma ta marka. Czy ktos jescze mial taki problem?
Dodam, ze przy mniejszym ciezarze bylo ok, ale jak wyladowalem plecak na kilka dni i przypialem namiot to co 10 minut musialem podciagac szelki. Ponowne zawiniecie paskow do gory nie pomoglo.

philo - poczytaj moją reckę i popatrz na fotki ???? rozumiem że miałes plecak zapakowany jak wyżej napisałeś: ''namiot lepiej przypiac do trokow na dole plecaka'' ????
-------------------------------------------
łobuz

m

Z tym mierzeniem granulatem to też niestety nie zawsze to samo. Jedni mierzą z kominem i kieszeniami, inni komorę główną. Zapewne też różnie można mierzyć albo zawiązując komin czy komorę główną całkowicie albo rozwiązaną.

A w praktyce okazuje się i tak, że kształt czasem bardziej determinuje rzeczywistą pakowność niż litraż. Przecież to nie apteka. Myślę, że osoby bardziej doświadczone wiedzą czego potrzebują i widząc plecak wiedzą czy jest dla nich ok, czy za mały czy za duży. Dla mniej doświadczonych różnica nawet 10-15 litrów jest w gruncie rzeczy bez znaczenia przy kupnie bo i tak nie wiedzą czego potrzebują.

Zresztą najważniejsza jest możliwość porównywania. Tak jak w przypadku wodoodporności membran. I tu się okazuje, że (abstrahując od kwestii rzetelności podawanych parametrów) to Deuter dziwnie odstaje od wszystkich. Ich plecaki są zawsze jakieś większe. Pajak niby też granulatem mierzy a jednak u nich tak nie ma.
-------------------------------------------
m

@rek chodziło Ci o tą recenzję https://ngt.pl/thread-9398.html ?

Wiem, że Deuter ma podejście tak jak Ty - lepiej jest nie obwieszać plecaka ciężarami na zewnątrz. Ja przypiąłem na dół tylko tropik namiotu. Uważam, że to nie jest duży ciężar - to jedyne miejsce gdzie są typowe troki i ja tam właśnie chcę 'troczyć'. Chciałbym móc tam przyczepić coś cięższego np. cały namiot, bo plecak jak dla mnie, z założenia miał być uniwersalny - nadawać się na wniesienie bagażu pod górę i późniejsze wspinanie na lekko.

O co chodziło Ci ze zdjęciami?

Zwróć uwagę, że Ty piszesz o wersji PRO, a ja mam zwykłą.

Ogólnie: Czy to nie jest dziwne, że w plecaku po dość mocnym wypakowaniu (choć upchnąłbym jeszcze sporo) i zaczepieniu na dole tropiku luzują się szelki? Jak by to był jakiś Iceberg albo marka w podobnej cenie stwierdziłbym, że kupiłem badziewie. Chyba, że coś źle mam ustawione.

W plecaku niepozytywnie zaskoczyło mnie jeszcze kilka rzeczy, ale o tym napisze może jak go dokłądniej sprawdzę.
---
Edytowany: 2010-08-13 22:14:03

Kamil - dokładnie o tą reckę mi chodziło tylko coś szybko czytałeś chyba bo tam jest wszystko opisane w jednym zdaniu i fotki powinny Ci również pomóc w rozwiązaniu twoich dylematów :D

ustalmy kilka faktów:
- namiot to jest jeden z cięższych elementów naszego wyposażenia.
- ciężkie elementy powinny być umieszczone zdecydowanie powyżej pasa jak najbliżej pleców wówczas ciężar jest przenoszony na pas biodrowy i wszystko działa jak trzeba w przypadku deutera w środku głównej komory bo tak to sobie niemcy wymyślili a jeżeli komuś to nie pasuje to powinien zrezygnować z zakupu plecaka tego producenta lub jak to zrobiło kilku ludzi wymienić przedłużyć boczne troki - ja fabryki nie lubię poprawiać i nie jestem zwolennikiem tej metody.
- w wer. pro są takie same szelki jak w nie pro bo szelki w plecakch transportowych nie służą do przenoszenia ciężaru od tego jest pas biodrowy.

A co ty robisz, wieszasz namiot na zewnątrz plecaka w dolnej jego cześć co powoduje że cały ciężar zostaje powieszony na szelkach a nie na pasie biodrowym czego skutkiem jest luzowanie się szelek - dla mnie wcale nie dziwne :D

Chłopie albo się nauczysz pakować albo będziesz się męczył z tymi szelkami Twoja wola oczywiście :D

Pozdrawiam
---
Edytowany: 2010-08-14 13:27:48
-------------------------------------------
łobuz

jak przymocujesz namiot 4kg do tych troczków z przodu - urwiesz je, gwarantuje.
-------------------------------------------
Polarsport

z tym, że teraz generalnie nie robi się już zbyt wielu plecaków przystosowanych do troczenia- ostatnio oglądałem jakąś siedemdziesiątkę Milo z dziwnym patentem jednej sprzączki. to samo np. współczesny Jaguar Karrimora.
miniaturyzacja sprawia, że noszenie śpiworów syntetycznych po 2.5 kg (tyle miał mój pierwszy trzysezonowy) oraz namiotów w granicach 4,5- 5kg powoli odchodzi do lamusa. w większości przypadków nie wykorzystalibyśmy dzisiaj starego dobrego Alpinusa w rozmiarze 100l.
trochę szkoda, ale chyba znak czasu ;)

a żeby zbytnio OT nie robić, to dla mnie ten Deuter jakieś 700-1000 gram za ciężki.

Odnośnie troczenia namiotu:
Jestem zdania, że jak już coś troczyć to pionowo, bo przeciskanie się w wąskich miejscach (choćby w autobusie między siedzeniami) z poziomo przymocowanym rulonem (czy to mata, czy to namiot) może być bardzo niewygodne.
Przednią jest opylką rozłożyć namiot na kawałki - wrzucić stelaż namiotu w boczną kieszeń i przytwierdzić trokiem, a szmatki do środka. Ja jak tylko mogę to nawet matę upycham w środku, żeby mi śmieci nie sterczały.
Jak przytroczysz do szpejarki to urwiesz taśmy, a jak przytroczysz do tych śmiesznych pętli na dole, to stanie się to, o czym pisał @rek.

Odnośnie samego Deutera:
Jestem posiadaczem Deutera 65+10 od miesiąca. Póki co zaliczył ze mną pięciodniowy wypad w Karkonosze i zahaczył w drodze powrotnej o Rudawy Janowickie. Niosłem 15kg, nic nie troczyłem. Pierwsze uwagi:
zalety:
+ jest bardzo pakowny, upchnąłem w środku wszystko, łącznie z karimatą 4mm,
+ system nośny jest rewelacyjny - to nie ściema, świetnie odciąża plecy (na tyle, że po równym terenie przy tych 15kg na plecach szło mi się prawie jak bez obciążenia),
+ w bocznych półkieszeniach (nie tych skrzelowych, tych poniżej) mieści się 1,5l butelka wody (albo dwie 0,5l jak kto lubi małe buteleczki)
+ kieszonka w pasie biodrowym jest użyteczna, ja tam noszę gaz pieprzowy na szwendające się psy i złych ludzi;] ale jak ktoś woli mieć pod ręką np cukierki to też się nada :)
+ poprzeczna przegroda plecaka zapinana jest na zamek z dwoma suwakami, dzięki temu mogłem częściowo połączyć komory, zostawiając otwór na karimatę (inaczej musiałbym podnieść komin, bo by mi się karimata nie zmieściła, albo całkowicie olać podział na komory)
+ wydaje się trwały i porządnie wykonany
wady
- coś mi czasem skrzypiało jako mocno przyciągałem górę plecaka do barków za pomocą pasów do regulacji, będę się musiał temu przyjrzeć
- system nośny trochę się luzuje, może jak się to dotrze, to przestanie, w każdym razie nie był to dla mnie duży problem
Było ok 25 stopni i miałem szybkie tempo, więc plecy mi się spociły. Ale spociło mi się też czoło, więc Deuter jest usprawiedliwiony;] Przelazłem z nim z Okraju do Szklarskiej w jeden dzień - praktycznie cały czas Głównym Szlakiem Sudeckim. Wiem, że z moim poprzednim tobołem z go sportu nie dałbym rady, a tutaj nawet mnie plecy nie bolały. Inna sprawa, że wysiadły mi stopy, o które nie za bardzo umiem dbać:P i wchodząc dzień później na Krzyżną czułem się jakbym sam ten krzyż tam dźwigał:)
Koniec końców plecak oceniam bardzo pozytywnie, ale to dopiero początek, więc póki co wstrzymam się z wydaniem pełnej recenzji.

Jeszcze odnośnie troczenia wszystkiego co popadnie na zewnątrz namiotu. Zastanawiam się skąd ta moda i dochodzę do wniosku, że z czasów PRL i plecaków harcerskich gdzie kubki stalowe, śpiwory, maty i namiot troczyło się na zewnątrz z racji braku dostępu do większych litrażowo plecaków. Dziś w epoce minimalizmu na siłę próbujemy wmówić sobie, ze plecak o wadze 3kg to już o 1kg za dużo i w efekcie powracamy ponownie do czasów PRL trocząc z musu wszystko na zewnątrz tłumacząc sobie, że tak jest najlepiej. Wg mnie to jakaś totalna paranoja. Efektem są zbyt małe pokrowce przeciw deszczowe szyte przez producentów, mokry sprzęt, trudności na korytarzu pociągu i w autobusie itd, itp. Może od razu kupić coś w tym stylu:
http://www.tatonka.pl/images/600/1130036a.jpg
i przytroczyć wszystko co się da? Po co komu ciężki worek jak 5/6 troków będzie lżejsze?
Osobiście mam większy litrażowo plecak niż przeciętna norma forum (50L) i pcham wszystko co mogę do środka, łącznie z namiotem, matą i śpiworem. Nie martwię się o naderwane troki i o przejście w PKP. W ulewie mam wszystko suche i czyste, niczego nie gubię i nie podrę. Jedyną, rzeczą która troczę to butelka z wodą i ewentualnie ręcznik do czasu wyschnięcia.


a jak wygląda serwis pogwarancyjny u deutera?

a co do wmawiania sobie- jakkolwiek by nie spojrzeć 3kg to całkiem sporo. dobrą siedemdziesiątkę wykonaną z cordury spokojnie można kupić do 2300.

w końcu mówimy o ''epoce minimalizmu'' ;)

Arni, ten stelaż tatonki waży 2,70- więc wagowo to też wcale nie minimalizm ;))
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

To był akurat przykład, jaki mi przyszedł na myśl bez patrzenia na wagę

@mzungu ja kupiłem Deutera we Wrocławiu w sklepie Pietros i zarzekali się, że z prostymi naprawami pogwarancyjnymi (typu wszycie ekspresu, łaty, etc) dobrze radzi sobie np. pajak. Powiedzieli mi, że jakby się coś zepsuło, to przynieść - jak da radę, to naprawią w Polsce, a jak nie, to będą wysyłać do serwisu producenta - tak to zrozumiałem. Ale to powiedział mi sprzedawca, ja tego nie sprawdziłem, bo plecak mam, tak jak powiedziałem, od miesiąca


dzięki jedzej

pajaka mam pod nosem, więc nie byłoby problemu.

Tak czy inaczej mi się wydaję, że jeżeli przytroczyłem do spodu plecaka tylko tropik, który nie był najcięższym bagażem, a szelki się luzują to jest coś nie tak.

jedzej pisał, że jemu przy 15kg też luzowały się szelki, wnioskuję więc że mój przypadek nie jest odosobniony.

Dla mnie, to że nie mogę troczyć jest problemem, bo jak pisałem, miałem nadzieję, że będę mógł używać plecaka uniwersalnie - na podejście i wspinanie jeden plecak.

Wątpię, żeby 'prawidłowe' spakowanie plecaka, jeżeli będę miał w nim ciężar ok 20-25kg rozwiązało problem luzujących się szelek.

Kilka postów wyżej pisałem o swoich wrażeniach z kilkudniowego wypadu w Karkonosze. Na początku września byłem w Karkonoszach z deuterem po raz drugi (3-dniowa wycieczka), więc uzupełnię o to, co udało mi się zauważyć.

Było sporo deszczu, ciągła mgła, przez chwilę nawet padał śnieg - w Deuterze miałem wszystko suche (leciałem z założonym pokrowcem). Pokrowiec przeciwdeszczowy da się odpiąć (czego nie zauważyłem na samym początku) i schnie w trymiga. Elementy odsłonięte takie jak szelki i fragmenty pasa biodrowego nazajutrz za każdym razem były suche, mimo że nie rzeźbiłem żadnych akcji pod hasłem ''wieszam plecak nad grzejnikiem''.

Zauważyłem, że poprzednio źle ustawiłem pasy regulacyjne. Do regulacji dociągu górnej części plecaka do barków są dwa rzędy sprzączek. Przepiąłem na te, które przy moim wzroście są bardziej odpowiednie i voila! Zgrzyty, o których pisałem kilka postów wyżej zniknęły:)

Plecak zaczyna się trochę do mnie docierać. Na chwilę obecną wydaje mi się, że układ nośny się nie rozjeżdża. Sam nie wiem, tak jak napisałem - nie jest to dla mnie duży problem.

Ogólnie rzecz biorąc - z plecaka jestem coraz bardziej zadowolony

jano

A jam mam z tym problem. Dosłownie co kilka minut luzują się pasy dociągające szelki. Po ustawieniu jest idealnie, plecak sam się niesie a po chwili już czuję jak zaczyna ''wisieć'' i ciągnąć do tyłu. Luzuje się o 2-3 cm... Może mam coś źle ustawione, ma ktoś jakiś pomysł?

mac

Niestety potwierdzam luzowanie się szelek systemu nośnego na dolnych klamerkach (plecak AC 65+10, kupiony w lipcu 2010). Na prawidłowo wyregulowanym pasie biodrowymi piersiowym dosyć szybko plecak osuwa się. Przy podchodzeniu w górę muszę dociągać szelki co ok 20-30 minut. Przy szybkich zejściach lub biegu w dół jest tragicznie, wystarczy kilkanaście kroków aby plecak wisiał. Co ciekawe po rozluzowaniu się szelek cały ciężar przenosi się na pas biodrowy, odstając u góry (przy kominie) tym samym uciskając przez pas piersiowy klatkę piersiową. Dodatkowo luzowanie następuje nierównomiernie, z prawej strony szybciej. Próbowałem wszelkiej konfiguracji, z samym pasem biodrowym, samym piersiowym, w ogóle bez użycia pasów (2 ostatnie opcje sprawdzane tylko pro forma) oraz przy różnej wysokości zaczepienia systemu nośnego, na całej jego rozpiętości. Bez jakiejkolwiek poprawy. Dodam, że całkowita waga plecaka w czasie prób wynosiła 10-15 kg. A szkoda bo plecak bardzo wygodny (praktycznie nieodczuwalny na plecach)i funkcjonalny. Zareklamowałem go (nie było łatwo pan sprzedawca nie bardzo mi wierzył). Mam nadzieje, że coś na to poradzą. Jeśli nie pozostaje zmienić firmę.

jano

~mac daj znać co wyszło z tej reklamacji

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10