NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Spodnie Quechua Forclaz 900
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
OPIS PRODUKTU:

Spodnie 2-way stretch, przeznaczone do trekkingu i wspinaczki jedno lub kilku dniowej w okresie letnim lub ciepłej wiosny bądź jesieni, ale również do korzystania na codzień.

Wykonanie składa się z 43% poliester, 36% poliamid,18% akryl, 3% elastan. Jest to elastyczny materiał rozciągliwy w 2 strony (tylko 2 niestety), dający nam ciepłe, elastyczne i oddychające spodnie.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
17-03-2011, 22:55

Nabyłem je bo znajomy je sobie chwalił i jako że miał zniżkę i mi też taniej je opchnął za rozsądną myślę cenę 120zł (10.04.2010), a że potrzebowałem bo cały arsenał mam na sezon zimowy jedynie, no to je sobie wciągnołem.
Spodnie noszę generalnie na codzień i towarzyszyły mi również w jednodniowych wyjazdach w np. Góry Sowie, Wałbrzyskie czy Kaczawskie jak również kilkudniowe w Karkonosze, Masyw Śnieżnika i Góry Łużyckie.

Zaczynając od góry pasek fajnie wykonany na klamrę i dobrze przylegający do ciała bez uciskania. Kieszenie zapinane na zamki i mała kieszonka na....no właśnie chyba tylko klucze do samochodu albo małe żelki bo mapa może 1/3 wchodzi ;/
Nogawki mają 2 stopnie zapięcią ale pomimo tego spodnie nie przylegają i wiatr targa nam po girach. (duży minus)
Jeśli chodzi o wiatroszczelność to szału nie ma, i w karkonoszach przy średnim jak i niewielkim wietrze i bieliźnie termoaktywnej pod spodem odczuwamy zefirek.
W kwestii wodoodporności to jej nie ma i szybko przemakają, ale za to dosyć szybko schną.
Pochwalić mogę natomiast oddychalność jest na dobrym poziomie i przy gorącu i dużym wysiłku raczej nie mamy strumienia cieknącego po nogach, także nie jest źle.

Podsumowując:
Wady:
- spodnie zdecydowanie za drogie jak na to co sobą oferują,
- za mała kieszeń na prawym udzie,
- luźne nogawki, kiepskie rozwiązanie zapinek,

Zalety:
- fajny i przyjemny zapinany pasek (lepszy niż w Milo Nito moim zdaniem)
- dobre do chodzenia na codzień jako luźniejszy i lekki ciuch,
- dobre na ciepłe dni i o słabej sile wiatru

Na koniec rada: Jeżeli macie okazję kupić spodnie Milo w podobnej cenie albo niewiele droższe to nawet sie nie zastanawiajcie tylko bierzcie. Polecam gorąco model Nito.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 2/5
Wodoodporność: 1/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 2.80/5



DATA RECENZJI:
18-09-2012, 12:16

W trakcie dwuletniej podróży po Azji nadszedł moment, w którym zabrane w drogę dwie pary spodni przestały istnieć. Stanąłem przed koniecznością kupienia nowych. Moje wymagania były następujące: spodnie powinny być lekkie i możliwie przewiewne, w sam raz na upały jakie zaoferuje mi pobyt w Azji Centralnej, ale także nieprzewiewne i chroniące przed śniegiem, który miałem napotkać w górach Pamiru czy Tien-Szan oraz podczas śnieżnej syberyjskiej wiosny. Musiały też spełnić ostatni warunek: być dostępne w Chinach, gdzie wówczas byłem. W stolicy tego kraju wpadłem na trop Decathlonu, tam zaś znalazłem model, jak mi się zdawało, odpowiedni dla mnie.

Konstrukcja

Spodnie wykonane są z mieszanki poliamid/elastan (94% / 6%, nie wiem skąd opis w pierwszej recenzji?), z nogawkami pełnej długości, bez możliwości ich skrócenia. 4 kieszenie; 2 po bokach, 1 z tyłu, 1 na prawym udzie, wszystkie zamykane zamkami błyskawicznymi YKK. Kieszeń na udzie nie jest doszyta, ale doklejona do materiału nogawki za pomocą nałożonego na nią paska gumy o szerokości ok. 1 cm. Materiał spodni na kolanach i pośladkach jest innego koloru, co sugeruje, że występują tam wzmocnienia, jest to jednak ta sama tkanina. Nogawki mają obwód regulowany u dołu za pomocą dwóch zatrzasków.

Dołączono zintegrowany pasek nylonowy z klamrą Delta-Flex z możliwością wyjęcia.

Sposób użytkowania

Mój egzemplarz używam nieprzerwanie od 6 miesięcy jako jedyne spodnie towarzyszące mi w podróży. Przez ten czas brały udział w krótkiej włóczędze w okolicach zamarzniętego Bajkału, autostopowej przygodzie w Kraju Ałtajskim, spędziły kilka tygodni w kazachskim oraz kirgiskim Tien-Szan (w tym wejścia na kilka szczytów powyżej 4000 m), przeżyły intensywny treking w Pamirze do wysokości ok. 5000 m. Towarzyszą mi też jako spodnie ''podróżne'' w miastach, środkach transportu itp. Są ze mną prostu wszędzie.

Wytrzymałość mechaniczna, materiał i szwy, klejenie

Do produktów masowych zawsze odnoszę się z nieufnością i tak tez było przy tym zakupie. Zdecydował jednak fakt, że miałem szanse kupić mój egzemplarz za cenę niższą niż regularna. Uznałem też, że skoro po roku w drodze przyszedł czas na wymianę garderoby, nie będę żałować, jeśli po kolejnych kilku miesiącach nowo kupione \'keczuły\' zostaną w strzępach.

Materiał z którego wykonano spodnie jest dość cienki, ale zaskakująco wytrzymały. Podobne spodnie zazwyczaj szybko przecierałem na kolanach i szwach. Tu, po 6 miesiącach nieprzerwanej eksploatacji z zadowoleniem stwierdzam, że oznak zużycia materiału nie widać prawie wcale. Drobne zużycie ma miejsce na kostkach, nie wykracza ono jednak poza normalne zużycie. Pod tym względem \'keczuły\' wypadają podobnie do sporo grubszych bojówek jakie kiedyś nosiłem.
Nylon to jednak nylon. Spodnie dość szybko złapały kilka małych dziurek od iskier syberyjskich ognisk. Zafundowałem im też dwa małe rozdarcia, przekradając się przez druty kolczaste i płoty. Nie jest to, na szczęście, żaden problem, raz powstałe rozdarcia nie mają tendencji do powiększania się. Szwy, tak jak materiał, są całkowicie bez zarzutu.

Moją największą wątpliwość budził sposób mocowania kieszonki udowej- za pomocą paska przyklejonej gumy, zamiast szwu. Jej cienka warstwa kwalifikowała się, moim zdaniem, do szybkiego oderwania. Dopiero podczas pisania tej recenzji odkryłem minimalne pęknięcia na jej powierzchni, ale kieszeń jest cały czas na miejscu. Prawdopodobnie w miejscu dzisiejszych pęknięć po jakimś czasie pojawią się dziury, nie przypuszczam jednak, by stało się to szybko.

Inne elementy (zatrzaski, zamki) działają bez zarzutu, choć klamra po pół roku zaczęła zawodzić - nie zamyka sie automatycznie, prawdopodobnie awaria plastikowej \'sprężynki\'.

Komfort użytkowania

To jedna z najwygodniejszych spodni jakie kiedykolwiek nosiłem, w górach i nie tylko. Materiał jest rozciągliwy, dobrze dopasowuje się do ruchów ciała, podczas marszu lub wspinaczki właściwie nie czuję, aby miał je na sobie. Pod tym względem ideał.

Regulacja jest łatwa i szybka, odbywa się tylko przez ściąganie/luzowanie paska i zmianę obwodu u dołu nogawek.

Kieszenie są nieduże, ale pakowność ciężarówki STAR nie jest ich celem. Kompas, pieniądze czy paszport każda z nich zmieści bez problemu. Dla mnie osobiście ważniejsze jest, że ich rozmiar nie przeszkadza w marszu czy noszeniu plecaka.

Konserwacja bezproblemowa, woda z mydłem wystarczają by obrzucone błotem odzyskały swój blask :).

Wytrzymałość

Nylonowy materiał, dość cienki, jest dobrym kompromisem między wytrzymałością, wygodą a odpornością na wodę i wiatr. Tkanina nie jest wodoodporna i w intensywnym deszczu szybko przemaka, ale równie szybko wysycha. Całkiem dobrze radzi sobie ze śniegiem, choć brak zintegrowanych ochraniaczy powoduje, że w głębokim puchu wciska się on do butów. Lekkie, odpinane ochraniacze byłyby znakomite podczas trekingu w wysokich górach, gdzie spotyka się płaty śniegu. Możliwość ich schowania byłaby przydatna latem, w niskich górach i podczas wspinaczki, gdzie ograniczałyby ruchy. To chyba jedyny element jakiego brakuje mi w tych spodniach.

Bardzo dobrze sprawdzają się z drugiej strony podczas upałów. Cienka tkanina spodni dobrze oddycha i nie zdarzyło mi się w nich zapocić nawet podczas upału.

Podsumowanie

Forclaz 900 to, w mojej opinii, bardzo dobre spodnie na 3 pory roku, do wędrówki i wspinaczki, lekkie, wytrzymałe, po prostu uniwersalne. Dobrze sprawdziły się jako spodnie codziennego użytku i w wysokich górach, w upały oraz na śniegu i w mrozie. Po pół roku nieprzerwanego noszenia nie wykazują zbytniego zużycia, jakość wykonania jest bez zarzutu. A więc nawet rzeczy z Decathlonu mogą być dobre! Polecam każdemu, nie tylko w góry.

Plusy:

-niska waga
-wytrzymałość
-elastyczność
-uniwersalność zastosowań

Minusy:
-brak, choć doczepiane ochraniacze przeciwśnieżne byłyby dodatkowym atutem

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.60/5


[Obrazek: spodnie1%5B1%5D.jpg]

[Obrazek: spodnie2%5B1%5D.jpg]


DATA RECENZJI:
03-01-2016, 10:41

Spodnie nabyłem jakiś czas temu, dzięki uprzejmości sklepu Decathlon, w moim rodzinnym mieście. Zostały one zamówione z innego sklepu. Jest to model z nowej kolekcji marki Quechua.
Spodnie posłużyły mi do tej pory podczas kilkudniowej wędrówki Głównym Szlakiem Sudeckim oraz podczas paru trekingów w Górach Świętokrzyskich i Karkonoszach.
Uwaga odnośnie rozmiarówki:
Stety niestety, nie jestem zbyt dużym i masywnym mężczyzną, w związku z czym, często borykam się z problemem znalezienia spodni w odpowiednim rozmiarze. W tym przypadku nie miałem takiego problemu, nabyłem rozmiar S (EU 38), który będzie idealny dla szczupłych i niskich mężczyzn.


Jeśli chodzi o informację producenta, to jest dość lakoniczna:
Przeznaczenie: na regularne i intensywne wędrówki po górach. Wiatroszczelne, hydrofobowe spodnie na wędrówki po górach o każdej porze roku.

Materiał i budowa :
Producent na metce podaje następujący skład: materiał zewnętrzny 88 % poliamid, 12 % elastan. Wstawka: 50 % poliamid, 43 % poliester, 7 % elastan. Spodnie szyte w kroju ''regular'', zastosowano zamki marki YKK. Spodnie wyposażone są w oryginalnie wyciągany pasek, dzięki czemu bez problemu można dopasować je w pasie. Produkt posiada wzmocnienia w dwóch najbardziej newralgicznych podczas trekingu miejscach - czyli pośladkach oraz kolanach. Spodnie wyposażone są łącznie w 5 kieszeni: jedna kieszeń z tyłu na prawym pośladku, dwie tradycyjne kieszenie z przodu oraz dwie kieszenie umiejscowione skośnie na wysokości uda (idealne do schowania jakiegoś batonika proteinowego, czy scyzoryka). U dołu nogawek spodnie wyposażone są w gumkę, dzięki której można dopasować szerokość do butów, znajduje się tam również ''nap'' do zaczepienia o sznurówki butów. Te dwa małe rozwiązania, bez wątpienia idealnie chronią przed dostawaniem się wiatru do środka.

Oddychalność:
Podczas użytkowania tych spodni nie spotkałem się z problemem odprowadzania potu ze skóry. Spodnie połączone z bielizną termoaktywną zagwarantowały mi dużą oddychalność podczas wędrówki, a co za tym idzie - komfort termiczny.

Wiatroszczelność:
Często bywało, że wiatr podczas wędrówek był dosyć mocny, lecz w spodniach nie był on jakoś specjalnie odczuwalny. Możliwość regulacji nogawek przy butach i zaczep do sznurówek, dobrze chroni przed podwiewaniem spodni. Spodnie nie są wyposażone w żadną specjalną membranę, lecz dobrze chronią przed smagającym wiatrem.

Wodoodporność:
Zgodnie z tym co podaje producent, materiał posiada powłokę hydrofobową. Mnie udało się przemaszerować dwie godziny w mocnym deszczu, zanim spodnie zaczęły ''pić'' wodę. Myślę, że jak na produkt bez membrany to i tak dość dobry wynik. Plusem jest to, że syntetyczny materiał pozwolił mi je szybko wysuszyć w ciągu nocy, przed następnym dniem wędrówki.

Wytrzymałość:
Oczywiście jestem miłośnikiem kładzenia się gdzie popadnie, klęczenia i upadania. Spodnie podczas tych wszystkich szaleństw dają radę. Moją obawę budzi tylko przeszycie z przodu spodni, bo po pewnym czasie zaczęło się trochę mechacić.

Wady:
Nie są nieprzemakalne.
Przeszycie z przodu spodni.
Zalety:
Krój i rozmiarówka.
Oddychalność.
Elastyczność.
Wiatroszczelność

Podsumowanie:
Polecam ten produkt ludziom, którzy szukają spodni wielosezonowych z dobrą wiatroszczelnością. Dzisiaj, są to dla mnie podstawowe spodnie trekingowe, które uzupełniam o odpowiednią bieliznę. Dużym plusem jest również możliwość reklamacji w każdym sklepie Decathlon, a trochę ich w Polsce już się postawiło.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 3/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.40/5


[Obrazek: 3%5B20%5D.jpg]

[Obrazek: 4%5B7%5D.jpg]


maławo...

Macadorzyłem te gacie. Faktycznie nie warto bo chcą za nie ponad dwie stówy. Wygląda na to, ze się producenci poumawiali, że gacie w góry będą kosztować coś ze dwie stówki, bo co do reki nie wezmę, to taka jest cena. Cena bez związku z wartością oglądanego towaru. A to dużo pieniędzy...
Za dwieście pięćdziesiąt mogłem sobie kupić przecenione Mamuty. Też bez cudów, ale lansik jednak większy niż w jakichś Kuechułach.
PS. A, że przewiewne, to chyba dobrze, skoro są na lato?
PS. Blatio, to by o tych gaciach na lato książkę napisał... ;-)

E tam, będzie epopeja 13-zgłoskowcem ;)
A tak na serio, jak znajdę czas, żeby coś znowu napisać, to już powtórki z osławionych skarpet z Quechuy nie będzie :P

Proponuję zmienić tytuł wątku na bardziej szczegółowy ponieważ Quechua Forclaz 900 to cała linia produktów...
-------------------------------------------
Greg

a ja bym autora chciał spytać, za co obciąz punkty za wytrzymałość? Bo ani słowem nie są wspomniane jakieś straszne zniszczenia owych spodni ;-)

Mam takie same spodnie, ale ja za nie zapłaciłem 190zł. Cały poprzedni rok w nich obleciałem. Można mieć jedynie zastrzeżenia do zatrzasków na dole nogawek. Nie wiem skąd Wy bierzecie takie niskie ceny? Milo Nito za 120zł???? Nie ma szans! No i jeszcze pytanko, czym niby na plus różnią się od tych kupionych w decu? Same chodzą?
---
Edytowany: 2011-03-18 15:30:53

Misiek

Autor daje 1 punkt za wodoodporność i 2 punkty za wiatroodporność. Sęk w tym, że spodnie Quechua Forclaz 900 nie są spodniami wierzchnimi, które mają za zadanie chronić nas przed deszczem, wiatrem, śniegiem itp. Są to spodnie przeznaczone do trekingu, wycieczek itp.w ładną pogodę. Nie bd nas chronić przed złymi warunkami atmosferycznymi bo są przeznaczone zupełnie do czego innego, to jakby oczekiwać od bolidu F1 do jeżdżenia po wertepach. Pozdrawiam wszystkich ;)

Byłam bardzo zadowolona z tych spodni. Niestety odkleił się zamek od kieszeni na udzie.

d3

Właśnie wróciłem z wycieczki majowej w tych spodniach, porażka, sądziłem że są chociaż trochę odporne na wodę i zawiodłem się srogo przemokły niemal natychmiast w dodatku było mi w nich zimno (9 stC), jedyny plus to że są wygodne, dałem za nie dwie stówy, nie polecam.
-------------------------------------------
dds

Mam te spodnie...są ok, wygodne....ale nie wodoszczelne!!! mokną szybko ale też b.szybko wysychają!
Jak zimno to bielizna termo :)
Spodnie na wiosnę, lato, jesień i w miarę pogodę.

Na razie nie nie mam żadnych uwag do wytrzymałości.
-------------------------------------------
http://gorskiewojaze.blogspot.com/

heniek

Na dobrą pogodę są idealne, ponieważ są lekkie, zwiewne i prawie nie czuć ich na nogach. Przy zakupie można przeczytać na ulotce, że nie należy wymagać od nich wodoodporności. Kupiłem je na przecenie za 105zł. Myślę, że był to dobry zakup :)

O Ty farciarzu, ja też kupowałem w przecenie ale miesiąc temu za 150zł (cena regularna 200zł)

@heniek
105 jeszcze można przeboleć, ale 200 zyla to zdecydowanie za dużo jak na Kłeczułe :(

Ja się na te spodzienie wypakowałem w kwietniu na 199 zł, ale jak na razie nie żałuję. Kilka łatwiejszych wycieczek za nimi, również w nieco cieplejszych temperaturach - generalnie dają radę. Tyłek mi się w nich jeszcze nie zagotował. Zobaczymy co mi ''opowiedzą'' latem ;)

Pierwsze wrażenia: wygodne. Gdy je mierzyłem w Decu, to po naciagnięciu odpowiedniego rozmiaru na tyłek powiedziałem sobie: ''to są moje spodnie''. Nie siedzą mi za nisko na tyłku (wolę wyższy stan), elastyczny materiał pozwala mi wysoko podnosić kolana, co przy moich masywnych udach jest ważne.

Jeśli ktoś oczekuje od nich wodoodporności, to chyba pomylił produkty, więc tego aspektu nawet nie warto oceniać w przypadku tych spodni. Ze mną przeżyły już jedną mocną majową ulewę. Namokły, to oczywiste. Nie wiem dokładnie jak długo schły, bo jakieś 40 minut po ucieczce z ulewy poszły w domu na wieszak.
Tak czy siak, gdy je później prałem, to po odwirowaniu w pralce, na wieszaku w łazience były suche po kilku godzinach suszenia.
Mam nadzieję, że w razie zamoknięcia na szlaku, będą dość szybko schły na ciele.

Wiatroodporność... ciężko mi ocenić, jeszcze mnie w nich żaden wicher nie owiewał, ale cudów, ani wielkiej tragedii się nie spodziewam.

Minusy:

1) Jak napisali poprzednicy - napy spinające nogawkę. Poroniony pomysł. Jeśli nie mamy na łydkach stuptutów, to nogawki nie dają się spiąć w pożądanym zakresie, dół nogawki majta się na bucie i (w przypadku nieco przydługich nogawek) opada z tyłu poniżej podeszwy, szorując o glebę. A wystarczyło dać zwykłą patkę z rzepem, byłoby i lżej i lepiej...
Noszę się (na poważnie) z zamiarem wycięcia całego tego ustrojstwa w diabły, skrócenia nogawek (rozmiar XL na mnie dobry na szerokość, ale przy moich 175 cm dramatycznie za długi) i wpuszczenia w dół nogawki elastycznej linki ze stoperami. W każdym razie tych metalowych nap raczej nie zdzierżę. Pal licho gwarancję, jak mi się coś z tymi spodniami stanie w trakcie używania, to maszyna do szycia w domu jest ;)

2) Kieszeń na udzie jest nieco za mała i jak dla mnie niedobrze, że tylko jedna. Cóż, wiedziałem co kupuję, poszedłem na kompromis z samym sobą, ale generalnie lubię mieć kieszenie (nawet tak małe) na obu udach - to bardziej moja kwestia własnego poczucia estetyki i zamiłowania do symetrii, niż względy praktyczne.
Komuś innemu to nie musi jednak przeszkadzać. Ja i tak na szlaku nie lubię nosić żadnych cięższych ani twardszych przedmiotów w kieszeniach spodni, więc te, które tam są, w zupełności wystarczą np. na paczkę chusteczek, jakieś drobne pieniążki, itp.

Zobaczymy co będzie z tym wszystkim dalej :)

@Blatio
A nie lepiej.dołożyć te 20-30 zł i kupić coś ze stajni np. Milo? :D co firma to firma..

Mierzyłem Milo niegdyś. Akurat te co były u mnie w Gliwicach w 8a.pl, były za grube materiałowo na moje potrzeby. Mierzyłem też cienkie supplexowe milo, ale raz że były nierozciągliwe, dwa, że w największym rozmiarze jaki mieli, XXL, miałem problemy z dopięciem się w pasie i obciskaniem w udach - rozmiarówka wybitnie nietrafiona. Poza tym te mi się akurat Quechuy spodobały i kolor mi odpowiadał ;)

Ja się zdecydowałem dlatego, że spodnie świetnie na mnie leżały. To jeden z tych zakupów, gdy po przymiarce już wiem, że dany ciuch kupię. Nie są idealne i 200zł bym za nie nie dał. Ale cena 150zł już wydawała mi się ok, bo do Milo musiałbym sporo dołożyć. Kieszeń na udzie faktycznie za mała, napy na dole mi nie przeszkadzają. Bardziej denerwuje mnie fakt, że kolana wcale nie są wzmocnione, to po prostu materiał o innym kolorze.
Na mega upały też sie nie nadadzą. Miałem je na ostatniej majówce. Gorąco w cholerę i niestety tylko krótkie gatki dawały radę - to tak w odpowiedzi Blatio na Twoje rozważania co do lata. Odpinana nogawka, to byłoby to!
Poza tym spodnie są bardzo wygodne, estetyczne, w miarę szybko schną i idealnie nadadzą się na cieplejsze dni wiosenne i jesienne a także chłodniejsze letnie :)

Stron: 1 2 3