04-12-2010, 11:34
OPIS PRODUKTU:
Pojemność: 50L+10L
Waga: 1580g
Tkanina: Ripstop 210/ Duratex Lite
System nośny: DEUTER ACT Lite System
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
04-12-2010, 11:51
Geneza zakupu, czyli przydługi wstęp
Plecak Deutera zakupiłem w kwietniu 2010 roku (8 miesięcy temu). Motywacja do zakupu była dwojaka: mój dotychczasowy plecak (F7Pro Alpine 75+15) miał tragiczny system nośny, w szczególności pas biodrowy w ogóle nie przenosił ciężaru z ramion. Ponadto plecak ten był strasznie wielki, a zdecydowana większość moich wyjazdów to 3-4 dniowe wypady w Beskidy, niewymagające wielkiego litrażu. Ze względu na dobre opinie usłyszane od znajomych byłem skłonny kupić plecak Deutera. Po przejrzeniu parametrów plecaków z serii Aircontact załamałem się - praktycznie wszystkie plecaki miały wagę powyżej 3kg, a więc jak na mój gust zdecydowanie za dużo. Postanowiłem kupić plecak minimalistyczny, który nie będzie ważył więcej niż jest to konieczne. Wybór padł na recenzowany Deuter ACT Lite 50+10, który waży - wg. danych producenta - 1580g.
Dotychczasowe wyjazdy
Plecak był ze mną na do tej pory na ośmiu wyjazdach. Służył jako plecak transportowy podczas 3-5 dniowych wyjazdów w Beskidy, plecak do jednodniowych wycieczek w Tatry oraz jako plecak transportowy podczas 9-dniowego wyjazdu w Gorgany. Miał do czynienia z deszczem, błotem, śniegiem, a nawet lukami bagażowymi w PKSach :)
Konstrukcja i wyposażenie
Plecak jest dwukomorowy, przy czym przegroda pomiędzy komorami zapinana jest na dwukierunkowy zamek. Wewnątrz znajduje się kieszeń na camelbaga oraz rzep do jego przypięcia. Oczywiście jest też stosowny otwór do wyprowadzenia rurki, a na ramieniu plecaka umieszczony jest rzep umożliwiający przymocowanie ustnika (mocowanie ustnika można przypiąć do dowolnego ramienia). Pod klapą znajduje się kieszeń, kolejne dwie kieszenie - na klapie. W jednej z kieszeni na klapie znajduje się zaczep, umożliwiający przypięcie kluczy/portfela/czegokolwiek innego co nie powinno wypaść z kieszeni przy jej otwieraniu. W drugiej kieszenie zazwyczaj noszę pokrowiec na plecak (nie ma go zintegrowanego w tym modelu) i kilka Snickersów :) Klapa zapinana jest na jeden pasek. Wysokość klapy regulowana (plecak posiada komin). Kieszeni bocznych brak, są tylko niewielkie kieszonki z siatki. Po każdej stronie plecaka są dwa paski kompresyjne. Ich długość pozwala na przytroczenie co najwyżej kijków trekingowych lub masztów od namiotu. Na plecaku znajduje się ekspander umożliwiający przytroczenie np. karimaty. Stelaż plecaka tworzą dwa skrzyżowane pałąki (na wysokości odcinka lędźwiowego są proste, powyżej wygięte w łuk). System nośny w pełni regulowany. W dodatku istnieje możliwość wymiany ramion plecaka na wersję damską (po ich uprzednim zakupieniu oczywiście). Po prawej stronie pasa biodrowego niewielka kieszonka do trzymania drobiazgów, które zawsze muszą być pod ręką (w moim przypadku jest to czołówka). Pas biodrowy wszyty na stałe (brak możliwości odczepienia go do prania). Charakterystyczną cechą plecaka jest to, że jest bardzo wąski (przypominam o braku kieszeni bocznych). Jestem osobą bardzo szczupłą, a pomimo tego plecak jest węższy niż moje plecy. W rezultacie plecak rewelacyjnie sprawdza się w wąskim terenie. Miałem okazję przekonać się o tym w Dierach w Małej Fatrze oraz przedzierając się przez gorgańską kosodrzewinę. W Gorganach inne osoby, które miały normalne plecaki z kieszeniami bocznymi co chwila musiały szarpać się z gałęziami zaczepiającymi o plecak. Mnie najczęściej udawało się przejść bez takich atrakcji i oszczędzić przy okazji sporo energii i nerwów.
Pojemność
Kiedy decydowałem się na zakup nie byłem do końca przekonany, czy plecak nie będzie za mały na moje potrzeby. Po obejrzeniu w sklepie robił wrażenie naprawdę niewielkiego. Pod tym względem sprawił mi jednak naprawdę niesamowitą niespodziankę. Po pierwsze, dzięki paskom kompresyjnym, można idealnie zmniejszać jego objętość na potrzeby wycieczek jednodniowych (dzięki niskiej wadze świetnie się do tego nadaje). Po drugie, w tym małym niepozornym plecaku mieści się naprawdę dużo. Wspomniałem wcześniej o wyjeździe w Gorgany. W plecaku zmieścił się zapas jedzenia obliczony na 8 dni (starczyło na 9), 2 x 1.5 litra wody, dwa polary, windstoper, kurtka przeciwdeszczowa, śpiwór (Combi Plus Tourist Małachowskiego), palnik, apteczka, ubrania, kosmetyczki, drobiazgi (mapa i kompas, futerał na okulary, baterie etc.) i maszty od namiotu (przytroczone z boku plecaka). Masa tak zapakowanego plecaka - 25kg. Jak więc widać zakres zastosowań jest naprawdę wielki, ale muszę tutaj zastrzec, że kupno plecaka pociągnęło za sobą konieczność wymiany ubrań na mniejsze. Dużą i ciężką kurtkę Milo Imac zastąpiłem małą i lekką Epic Jacket firmy Mountain Hardwear. Wielki polar mundurowy służb leśnych zrobiony z polartecu 300 zastąpiłem dwoma polarami polartec 100: HiMountain Neon 2 i polarem TNF (nie wiem w sumie jaki model, podobny do damskiego Masonic Hoodie). Windostoper to TNF Elixir Jacket zrobiony z Apexu. Wreszcie, zwykłe t-shirty zastąpiłem lekkimi i niewielkimi po spakowaniu koszulkami Crafta. W ten sposób udało mi się odchudzić o jakieś 3 kg wagę bagażu zabieranego za każdym razem w góry (co niestety wymagało pewnych wydatków).
Wykonanie
Kupując Deutera nie miałem najmniejszych wątpliwości, że dostanę plecak solidny. I tu nastąpiło przykre rozczarowanie. Należy wyjaśnić, że w celu zmniejszenia masy plecaka został on wykonany z materiałów znacznie lżejszych od typowej cordury. Materiały te są wprawdzie znacznie cieńsze, ale z założenia gwarantują wystarczającą wytrzymałość. No i niestety to założenie w moim odczuciu nie do końca się sprawdza, bo materiały okazują się być bardzo podatne na przetarcia. Dorobiłem się już jednej niewielkiej dziurki z boku plecaka. W jaki sposób? Recepta jest bardzo prosta. Wystarczy umieścić w bezpośrednim kontakcie z materiałem plecaka coś z metalu, co ma wystającą krawędź (konserwa, dół butli gazowej, górna krawędź kubka). Taka wystająca krawędź wypycha materiał. Wystarczy teraz o coś obetrzeć i dziura gotowa. Zauważyłem również pierwsze ślady przetarć powstających w wyniku wsuwania plecaka do luku bagażowego w PKSach. Niestety, trzeba się więc z plecakiem obchodzić bardzo delikatnie. Kolejne zastrzeżenie dotyczy klamer użytych przy paskach kompresyjnych. Otóż daje się je zaciągać tylko pod pewnym kątem. W momencie, kiedy z boku plecaka przyczepiona jest karimata (za pomocą pętli zrobionej ze sznurka, bo inaczej się nie da) mocniejsze ściągnięcie pasków kompresyjnych jest niemożliwe. Nie chodzi tu nawet o to, że plecak nie daje się mocniej skompresować, bo często robię tak, że jedną ręką dociągam mocowanie paska kompresyjnego do klamry, tak że powstaje luz, a drugą staram się zaciągnąć pasek kompresyjny, żeby powstały luz wybrać. Niestety, klamry trzeba ustawić pod pewnym specyficznym kątem - inaczej nic z tego. Efektem takie mocowania się z klamrami jest to, że jedną z nich zerwałem (to już bardziej moja wina, że starałem się z całej siły wybrać pasek, mimo że nie chciał się przeciągnąć przez klamrę). Przy okazji uszkodzenia klamry wyszedł na jaw inny problem - trudność w kupieniu klamry zapasowej (Deuter stosuje specyficzny model klamer, używany też w niektórych modelach Salewy i Ospreya). Jedyne miejsce w jakim udało mi się je znaleźć to sklep Sherpa.pl, tylko że klamra kosztuje 3 złote, a wysyłka 17.
System nośny
System nośny tego plecaka to prawdziwa rewelacja. W końcu czuję, jak pracuje pas biodrowy. W starym plecaku, już po drugim dniu chodzenia ze względnie lekkim plecakiem (ok. 13kg) bolało mnie lewe ramię (mam trochę krzywe ramiona), co kończyło się ostatecznie tym, że praktycznie cały ciężar plecaka niosłem na prawym. W Deuterze ten problem zniknął - nie było go nawet przy plecaku ważącym ponad 20kg.
Wodoodporność
Pomimo zapewnień sprzedawcy, wodoodporności niestety bardzo ograniczona. Każda kropla wody, która wyląduje na plecaku natychmiast się w niego wchłania. Podobnie w przypadku położenia plecaka na wilgotnej trawie. Niezbędny jest więc pokrowiec i pakowanie wszystkiego w foliówki.
Inne
Sporym problemem w trakcie użytkowania plecaka okazało się korzystanie z ekspandera. W momencie przypięcia do niego czegokolwiek prawie niemożliwe jest dostanie się do klamry zapinającej klapę od plecaka. W rezultacie każde otwieranie plecaka wymaga odczepienia rzeczy niesionych w ekspanderze, a po zamknięciu klapy ponownego ich doczepienia.
Nowa wersja vs. stara wersja
W momencie kiedy kupowałem plecak dostępne były dwie jego wersje - starsza, wycofywana z rynku (za 499PLN) i nowsza wersja wprowadzana na rynek w roku 2010 (za 599PLN). Zdecydowałem się na kupno starszej (obecnie już niedostępna), nowszą natomiast obejrzałem później w sklepie. Wersje różnią się one od siebie kilkoma detalami (jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach). W nowej wersji plecaka:
- na klapie znajduje się tylko jedna kieszeń zamiast dwóch
- boczne kieszenie zostały wykonane z elastycznego materiału (zamiast z siatki). Materiał sprawia wrażenie delikatnego i niebyt rozciągliwego. Ponadto kieszenie są wysokie, więc każde rzecz umieszczana w bocznej kieszonce musi być objęta paskiem kompresyjnym (w moim odczuciu wada, w starszej wersji tak nie ma).
- klapa zamykana jest na dwa paski, tym samym eliminując problem z dostaniem się do ekspandera
- tyle, że sam ekspander też zniknął. Został zastąpiony kieszenią z tego samego elastycznego materiału co kieszenie boczne. Na zdjęciach promocyjnych producent pokazuje, że w kieszeni tej można umieścić kask. Jak na mój gust jest to dosyć naciągane i kieszeń nadaje się co najwyżej do noszenia mapy (pod warunkiem, że jest druga osoba, która będzie nam ją podawać)
- ekspander wprawdzie zniknął, ale na plecaku pojawiły się cztery pętle, umożliwiające przymocowanie czegoś sznurkiem/taśmą elastyczną, dając tym samym efekt ekspandera. Dobry pomysł.
- zmieniły się nieco dodatkowe mocowania na klapie. W starszej wersji na klapie są 4 klamerki, przez które można przewlec troki. W nowszej wersji są pętle, nadające się raczej do przewlekania sznurka.
- mam wrażenie, że zmienił się nieco sam kształt plecaka.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolony z zakupu Deutera. Do niewątpliwych zalet należą przede wszystkim niska waga plecaka, jego pojemność, rewelacyjny system nośny oraz szeroki zakres zastosowań - od wycieczek jednodniowych po wielodniowe wyprawy z pełnym zapasem jedzenia. Tym co najbardziej mnie niepokoi w tej chwili są średnio wytrzymałe materiały użyte do wykonania i zastanawiam się jaka będzie żywotność plecaka. Wada w postaci problemów z korzystaniem z ekspandera została wyeliminowana w nowej wersji plecaka. Cenę zostawiam bez komentarza, bo każdy sam musi ocenić czy chce/może wydać 600 złotych na zakup Duetera. Trzeba też jasno zaznaczyć, że osoby, które dotychczas chodziły z normalnymi plecakami transportowymi, będą musiały zmienić swoje nawyki związane z pakowaniem. Od wielu osób na wyjazdach słyszałem komentarze ''jaki fajny plecak, taki mały i lekki, ale nie ma kieszeni bocznych - ja to sobie bez kieszeni bocznych nie poradzę''. No więc zapewniam, że można sobie bez nich poradzić, trzeba tylko chcieć :) Kupując plecak zapewne trzeba się liczyć z wymianą sporej części ubrań (w szczególności dużej i ciężkiej kurtki) na lżejsze odpowiedniki, co pociąga za sobą dodatkowe koszty. W moim odczuciu perspektywa znaczącego odchudzenia noszonego ciężaru jest jednak tego warta.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.00/5
Pojemność: 50L+10L
Waga: 1580g
Tkanina: Ripstop 210/ Duratex Lite
System nośny: DEUTER ACT Lite System
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
04-12-2010, 11:51
Geneza zakupu, czyli przydługi wstęp
Plecak Deutera zakupiłem w kwietniu 2010 roku (8 miesięcy temu). Motywacja do zakupu była dwojaka: mój dotychczasowy plecak (F7Pro Alpine 75+15) miał tragiczny system nośny, w szczególności pas biodrowy w ogóle nie przenosił ciężaru z ramion. Ponadto plecak ten był strasznie wielki, a zdecydowana większość moich wyjazdów to 3-4 dniowe wypady w Beskidy, niewymagające wielkiego litrażu. Ze względu na dobre opinie usłyszane od znajomych byłem skłonny kupić plecak Deutera. Po przejrzeniu parametrów plecaków z serii Aircontact załamałem się - praktycznie wszystkie plecaki miały wagę powyżej 3kg, a więc jak na mój gust zdecydowanie za dużo. Postanowiłem kupić plecak minimalistyczny, który nie będzie ważył więcej niż jest to konieczne. Wybór padł na recenzowany Deuter ACT Lite 50+10, który waży - wg. danych producenta - 1580g.
Dotychczasowe wyjazdy
Plecak był ze mną na do tej pory na ośmiu wyjazdach. Służył jako plecak transportowy podczas 3-5 dniowych wyjazdów w Beskidy, plecak do jednodniowych wycieczek w Tatry oraz jako plecak transportowy podczas 9-dniowego wyjazdu w Gorgany. Miał do czynienia z deszczem, błotem, śniegiem, a nawet lukami bagażowymi w PKSach :)
Konstrukcja i wyposażenie
Plecak jest dwukomorowy, przy czym przegroda pomiędzy komorami zapinana jest na dwukierunkowy zamek. Wewnątrz znajduje się kieszeń na camelbaga oraz rzep do jego przypięcia. Oczywiście jest też stosowny otwór do wyprowadzenia rurki, a na ramieniu plecaka umieszczony jest rzep umożliwiający przymocowanie ustnika (mocowanie ustnika można przypiąć do dowolnego ramienia). Pod klapą znajduje się kieszeń, kolejne dwie kieszenie - na klapie. W jednej z kieszeni na klapie znajduje się zaczep, umożliwiający przypięcie kluczy/portfela/czegokolwiek innego co nie powinno wypaść z kieszeni przy jej otwieraniu. W drugiej kieszenie zazwyczaj noszę pokrowiec na plecak (nie ma go zintegrowanego w tym modelu) i kilka Snickersów :) Klapa zapinana jest na jeden pasek. Wysokość klapy regulowana (plecak posiada komin). Kieszeni bocznych brak, są tylko niewielkie kieszonki z siatki. Po każdej stronie plecaka są dwa paski kompresyjne. Ich długość pozwala na przytroczenie co najwyżej kijków trekingowych lub masztów od namiotu. Na plecaku znajduje się ekspander umożliwiający przytroczenie np. karimaty. Stelaż plecaka tworzą dwa skrzyżowane pałąki (na wysokości odcinka lędźwiowego są proste, powyżej wygięte w łuk). System nośny w pełni regulowany. W dodatku istnieje możliwość wymiany ramion plecaka na wersję damską (po ich uprzednim zakupieniu oczywiście). Po prawej stronie pasa biodrowego niewielka kieszonka do trzymania drobiazgów, które zawsze muszą być pod ręką (w moim przypadku jest to czołówka). Pas biodrowy wszyty na stałe (brak możliwości odczepienia go do prania). Charakterystyczną cechą plecaka jest to, że jest bardzo wąski (przypominam o braku kieszeni bocznych). Jestem osobą bardzo szczupłą, a pomimo tego plecak jest węższy niż moje plecy. W rezultacie plecak rewelacyjnie sprawdza się w wąskim terenie. Miałem okazję przekonać się o tym w Dierach w Małej Fatrze oraz przedzierając się przez gorgańską kosodrzewinę. W Gorganach inne osoby, które miały normalne plecaki z kieszeniami bocznymi co chwila musiały szarpać się z gałęziami zaczepiającymi o plecak. Mnie najczęściej udawało się przejść bez takich atrakcji i oszczędzić przy okazji sporo energii i nerwów.
Pojemność
Kiedy decydowałem się na zakup nie byłem do końca przekonany, czy plecak nie będzie za mały na moje potrzeby. Po obejrzeniu w sklepie robił wrażenie naprawdę niewielkiego. Pod tym względem sprawił mi jednak naprawdę niesamowitą niespodziankę. Po pierwsze, dzięki paskom kompresyjnym, można idealnie zmniejszać jego objętość na potrzeby wycieczek jednodniowych (dzięki niskiej wadze świetnie się do tego nadaje). Po drugie, w tym małym niepozornym plecaku mieści się naprawdę dużo. Wspomniałem wcześniej o wyjeździe w Gorgany. W plecaku zmieścił się zapas jedzenia obliczony na 8 dni (starczyło na 9), 2 x 1.5 litra wody, dwa polary, windstoper, kurtka przeciwdeszczowa, śpiwór (Combi Plus Tourist Małachowskiego), palnik, apteczka, ubrania, kosmetyczki, drobiazgi (mapa i kompas, futerał na okulary, baterie etc.) i maszty od namiotu (przytroczone z boku plecaka). Masa tak zapakowanego plecaka - 25kg. Jak więc widać zakres zastosowań jest naprawdę wielki, ale muszę tutaj zastrzec, że kupno plecaka pociągnęło za sobą konieczność wymiany ubrań na mniejsze. Dużą i ciężką kurtkę Milo Imac zastąpiłem małą i lekką Epic Jacket firmy Mountain Hardwear. Wielki polar mundurowy służb leśnych zrobiony z polartecu 300 zastąpiłem dwoma polarami polartec 100: HiMountain Neon 2 i polarem TNF (nie wiem w sumie jaki model, podobny do damskiego Masonic Hoodie). Windostoper to TNF Elixir Jacket zrobiony z Apexu. Wreszcie, zwykłe t-shirty zastąpiłem lekkimi i niewielkimi po spakowaniu koszulkami Crafta. W ten sposób udało mi się odchudzić o jakieś 3 kg wagę bagażu zabieranego za każdym razem w góry (co niestety wymagało pewnych wydatków).
Wykonanie
Kupując Deutera nie miałem najmniejszych wątpliwości, że dostanę plecak solidny. I tu nastąpiło przykre rozczarowanie. Należy wyjaśnić, że w celu zmniejszenia masy plecaka został on wykonany z materiałów znacznie lżejszych od typowej cordury. Materiały te są wprawdzie znacznie cieńsze, ale z założenia gwarantują wystarczającą wytrzymałość. No i niestety to założenie w moim odczuciu nie do końca się sprawdza, bo materiały okazują się być bardzo podatne na przetarcia. Dorobiłem się już jednej niewielkiej dziurki z boku plecaka. W jaki sposób? Recepta jest bardzo prosta. Wystarczy umieścić w bezpośrednim kontakcie z materiałem plecaka coś z metalu, co ma wystającą krawędź (konserwa, dół butli gazowej, górna krawędź kubka). Taka wystająca krawędź wypycha materiał. Wystarczy teraz o coś obetrzeć i dziura gotowa. Zauważyłem również pierwsze ślady przetarć powstających w wyniku wsuwania plecaka do luku bagażowego w PKSach. Niestety, trzeba się więc z plecakiem obchodzić bardzo delikatnie. Kolejne zastrzeżenie dotyczy klamer użytych przy paskach kompresyjnych. Otóż daje się je zaciągać tylko pod pewnym kątem. W momencie, kiedy z boku plecaka przyczepiona jest karimata (za pomocą pętli zrobionej ze sznurka, bo inaczej się nie da) mocniejsze ściągnięcie pasków kompresyjnych jest niemożliwe. Nie chodzi tu nawet o to, że plecak nie daje się mocniej skompresować, bo często robię tak, że jedną ręką dociągam mocowanie paska kompresyjnego do klamry, tak że powstaje luz, a drugą staram się zaciągnąć pasek kompresyjny, żeby powstały luz wybrać. Niestety, klamry trzeba ustawić pod pewnym specyficznym kątem - inaczej nic z tego. Efektem takie mocowania się z klamrami jest to, że jedną z nich zerwałem (to już bardziej moja wina, że starałem się z całej siły wybrać pasek, mimo że nie chciał się przeciągnąć przez klamrę). Przy okazji uszkodzenia klamry wyszedł na jaw inny problem - trudność w kupieniu klamry zapasowej (Deuter stosuje specyficzny model klamer, używany też w niektórych modelach Salewy i Ospreya). Jedyne miejsce w jakim udało mi się je znaleźć to sklep Sherpa.pl, tylko że klamra kosztuje 3 złote, a wysyłka 17.
System nośny
System nośny tego plecaka to prawdziwa rewelacja. W końcu czuję, jak pracuje pas biodrowy. W starym plecaku, już po drugim dniu chodzenia ze względnie lekkim plecakiem (ok. 13kg) bolało mnie lewe ramię (mam trochę krzywe ramiona), co kończyło się ostatecznie tym, że praktycznie cały ciężar plecaka niosłem na prawym. W Deuterze ten problem zniknął - nie było go nawet przy plecaku ważącym ponad 20kg.
Wodoodporność
Pomimo zapewnień sprzedawcy, wodoodporności niestety bardzo ograniczona. Każda kropla wody, która wyląduje na plecaku natychmiast się w niego wchłania. Podobnie w przypadku położenia plecaka na wilgotnej trawie. Niezbędny jest więc pokrowiec i pakowanie wszystkiego w foliówki.
Inne
Sporym problemem w trakcie użytkowania plecaka okazało się korzystanie z ekspandera. W momencie przypięcia do niego czegokolwiek prawie niemożliwe jest dostanie się do klamry zapinającej klapę od plecaka. W rezultacie każde otwieranie plecaka wymaga odczepienia rzeczy niesionych w ekspanderze, a po zamknięciu klapy ponownego ich doczepienia.
Nowa wersja vs. stara wersja
W momencie kiedy kupowałem plecak dostępne były dwie jego wersje - starsza, wycofywana z rynku (za 499PLN) i nowsza wersja wprowadzana na rynek w roku 2010 (za 599PLN). Zdecydowałem się na kupno starszej (obecnie już niedostępna), nowszą natomiast obejrzałem później w sklepie. Wersje różnią się one od siebie kilkoma detalami (jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach). W nowej wersji plecaka:
- na klapie znajduje się tylko jedna kieszeń zamiast dwóch
- boczne kieszenie zostały wykonane z elastycznego materiału (zamiast z siatki). Materiał sprawia wrażenie delikatnego i niebyt rozciągliwego. Ponadto kieszenie są wysokie, więc każde rzecz umieszczana w bocznej kieszonce musi być objęta paskiem kompresyjnym (w moim odczuciu wada, w starszej wersji tak nie ma).
- klapa zamykana jest na dwa paski, tym samym eliminując problem z dostaniem się do ekspandera
- tyle, że sam ekspander też zniknął. Został zastąpiony kieszenią z tego samego elastycznego materiału co kieszenie boczne. Na zdjęciach promocyjnych producent pokazuje, że w kieszeni tej można umieścić kask. Jak na mój gust jest to dosyć naciągane i kieszeń nadaje się co najwyżej do noszenia mapy (pod warunkiem, że jest druga osoba, która będzie nam ją podawać)
- ekspander wprawdzie zniknął, ale na plecaku pojawiły się cztery pętle, umożliwiające przymocowanie czegoś sznurkiem/taśmą elastyczną, dając tym samym efekt ekspandera. Dobry pomysł.
- zmieniły się nieco dodatkowe mocowania na klapie. W starszej wersji na klapie są 4 klamerki, przez które można przewlec troki. W nowszej wersji są pętle, nadające się raczej do przewlekania sznurka.
- mam wrażenie, że zmienił się nieco sam kształt plecaka.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolony z zakupu Deutera. Do niewątpliwych zalet należą przede wszystkim niska waga plecaka, jego pojemność, rewelacyjny system nośny oraz szeroki zakres zastosowań - od wycieczek jednodniowych po wielodniowe wyprawy z pełnym zapasem jedzenia. Tym co najbardziej mnie niepokoi w tej chwili są średnio wytrzymałe materiały użyte do wykonania i zastanawiam się jaka będzie żywotność plecaka. Wada w postaci problemów z korzystaniem z ekspandera została wyeliminowana w nowej wersji plecaka. Cenę zostawiam bez komentarza, bo każdy sam musi ocenić czy chce/może wydać 600 złotych na zakup Duetera. Trzeba też jasno zaznaczyć, że osoby, które dotychczas chodziły z normalnymi plecakami transportowymi, będą musiały zmienić swoje nawyki związane z pakowaniem. Od wielu osób na wyjazdach słyszałem komentarze ''jaki fajny plecak, taki mały i lekki, ale nie ma kieszeni bocznych - ja to sobie bez kieszeni bocznych nie poradzę''. No więc zapewniam, że można sobie bez nich poradzić, trzeba tylko chcieć :) Kupując plecak zapewne trzeba się liczyć z wymianą sporej części ubrań (w szczególności dużej i ciężkiej kurtki) na lżejsze odpowiedniki, co pociąga za sobą dodatkowe koszty. W moim odczuciu perspektywa znaczącego odchudzenia noszonego ciężaru jest jednak tego warta.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.00/5