NGT

Pełna wersja: Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dave, zdecydowanie chodzi o jedzenie turystyczne a nie o jedzenie które mam ze sobą brać mimo dostępności normalnego jedzenia w knajpach czy schroniskach.

Osobiście zainteresowałem się akurat tym produktem ze względu na wyjazd na Islandię gdzie żarcie jest piekielnie drogie, więc planujemy zabrać jedzenie z Polski. Kaloryczność może nie jest zbyt duża, ale przy wyjeździe objazdowym autem przynajmniej dla mnie jest wystarczająca ilość kalorii na obiad.

Rozważałem to także jako żelazną rację na jakieś zwykłe wyjazdy z plecakiem, ale faktycznie w porównaniu do liofililizowanej żywności nie ma to większego sensu ze względu na prawie 3x większą wagę i nieco mniejszą kaloryczność. Co nie zmienia faktu, że skład i cena są bardzo ok, więc do turystyki samochodowej jak znalazł :)

Witam forumowiczów,
trochę obniżę poziom bo mam pytanie amatora :)
wycieczka 3 dni w beskidy, nocowanie w bazach namiotowych, co zabrać do dodania do wody którą na 2 i 3 dzień będę czerpał w bazie/potoku żeby wydajnie tak jak mineralna nawodniła organizm. Myślałem na litorsalem ale zaleca się go max 3 tabletki dziennie gdzie jedna jest na 200ml a będę pił minimum 3litry/dzień.

Litorsal i zwykła woda filtrowana lub mineralka wystarczą. Ja tak przeszedłem całe GSB w upałach i nie było większych problemów. Jeżeli chcesz więcej kombinować to możesz zrobić samemu izotonik np 9 gramów soli na 1l wody + sok z jednej cytryny.
Zresztą, tu masz kilka przykładów na DIY:
https://www.runners-world.pl/dieta/Jak-z...nik,5229,1

Nie ma potrzeby mineralizowania wody z potoku o ile jej nie gotujesz.
Po długotrwałym gotowaniu
a ) gastrolit
b) łyżka cukru , łyzreczka soli na 500 ML
-------------------------------------------
ramol

ahoj - zdrowy człowiek da rady na zwykłej wodzie. Pij dużo wieczorem, zjedz słonego chińczyka i styknie ;)
-------------------------------------------
m

Mój sposób na wzbogacanie wody, to dwie - cztery tabletki Litorsalu na dzień, na zmianę z Magnezem Skurcz i Multiwitaminą o w miarę dowolnym składzie.

Zwykle wodę wzbogaconą piję bądź z butelki Nalgene 0.75 l., bądź z opróżnionej butelki po Powerade 0.6l.

Za pierwszym razem dodaję jedną tabletkę Litorsalu i drugą - Magnezu Skurcz.
Druga butelka, to Litorsal i Multiwitamina.
Zwykle te dwie butelki wystarczają, bo do śniadania jest kawa (saszetka Mokate 3w1) a do obiadokolacji herbata. W bardzo gorące dni i przy dłuższym wysiłku, Litorsalu zużywam więcej, a nieco mniej Multiwitaminy i Magnezu. Można też rozpuszczać Isostar czy inne tabletki, byle nie przesadzić ze stężeniem.

Po niektórych tabletkach siusia się na żółto, co wtedy nie świadczy o odwodnieniu, a stosowaniu właśnie barwiących suplementów.

Dla dbających o czystość pokarmów i napojów, polecam gęste syropy domowej roboty, które zdarzało mi się dostawać na szlaku i były to prawdziwe specjały.

Litorsal faktycznie w powszechnym pojęciu nie jest zbyt zdrowy przez dodatek Aspatramu, ale też nie zabija po tygodniu ani nawet po długim spożywaniu. Aspartam został ostatecznie uznany za nieszkodliwy, a jego ilość w Litorsalu jest niewielka, co w zasadzie czyni go bezpiecznym.
W naszej diecie zapewne znajdziemy bardziej niebezpieczne składniki, jakimi faszerowane jest nasze codzienne jedzenie.
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.

Romuś,
''Chodzi o zabranie jedzenia na ponad tydzień bez możliwości pozyskania nowego.''

Ale wózek ciągnąć za sobą? Kto by uniósł tych dań ze 40, 1000 atletów? ;-D

Nemesis, ty się najesz 300kcal??? Nie przesadzaj, tyle to mają dwie kromki chleba z kawałkiem sera czy wędliną. Powaga, paczka suchego ryżu 100g ma tyle, a najedz się samym ryżem bez niczego więcej. Jak 300kcal to obiad, to śniadanie i kolacja są mniejsze, a więc racja dzienna zamknie się u ciebie w 600kcal, to nawet modelki anorektyczki jedzą więcej.
---
Edytowany: 2018-05-27 22:26:00

Arni, obecnie jem 1600kcal dziennie (dieta rozpisana przez dietetyka) i jestem non stop najedzony przez cały dzień :)

Przynajmniej Dave nie jest na diecie. Je jak człowiek - na jeden posiłek 1000kcal ;-)

Masz 150cm wzrostu i 50kg wagi?

Posłużę się cytatem o diecie w obozach koncentracyjnych:

''Pewnie, że istniały i normy żywieniowe dla więźniów wykonujących prace cięższe i lżejsze, istniały oficjalne receptury posiłków przygotowywanych dla więźniów z tym, że istniały one tylko na papierze. Normy to około 1700 kalorii dla lżej pracujących i około 2150 dla ciężko pracujących. Faktycznie więźniowie otrzymywali 1000-1700 kalorii (najciężej pracujący 1700)''

1600kcal to dieta rodem z Auschwitz :-D
---
Edytowany: 2018-05-28 08:19:32

dave.

Zbynek, ja musiałbym być na dwóch, albo i trzech dietach, bo na jednej ciągle byłbym głodny. ;)

A tak serio, to wiadomo że każdy ma inne zapotrzebowanie na energię. Inne warunki fizyczne, inna przemiana materii, inna intensywność wysiłku, itp. Ja wypraktykowałem, że na chodzenie po polskich górach styka mi ok. 4,5 tys. kalorii dziennie, przy tej ilości nie opadam z sił, ani nie ssie mnie w żołądku.

Jeden zje więcej, inny mniej. Mam koleżankę, z którą czasami chodzę po Tatrach. Owa koleżanka jest dla mnie istnym fenomenem, bo potrafi przejść cały dzień na dwóch bananach, batoniku i półlitrowej butelce wody (nie licząc równie małego śniadania i obiadokolacji). Więc pewnie się da, ale ja jakoś nie jestem w stanie sobie tego w moim przypadku wyobrazić.

Nemesis - tak z ciekawości, co to za dieta? 1,6 tys. kcal przy dniu spędzonym pasywnie, czy wysiłkowym też?

Mam 176cm wzrostu i obecnie 70kg, chcę zejść na 66. Zaczynałem od diety 2040kcal i masy ciała 74kg. Przy rozpisaniu diety przez dietetyka, który zna się na rzeczy i 5 posiłkach dziennie powiem Ci, że w życiu nie jadłem więcej niż na diecie ;] Śniadania są tak obfite że ledwo je w siebie wciskam ;]
Spożywam dużo mniej kalorii niż dawniej, ale regularność i jakość jedzenia czynią cuda, bo czuję się lepiej niż kiedykolwiek i mam o wiele więcej energii, jestem mniej śpiący. Mówię oczywiście o warunkach dnia codziennego (niestety praca biurowa) a nie wyjazdach w góry :)
Poza tym, co jak co, ale myślałem że na tym forum to jednak każdy wie, że nie liczy się ilość kalorii a składników odżywczych :)

Tylko może kończmy temat bo się offtop robi :)
---
Edytowany: 2018-05-28 09:11:52

Ale teraz to już lepiej wygląda, dieta obcięta o 500kcal do 1600 w celu schudnięcia. Praca siedząca, zero ruchu to i 2040 mogło by wystarczyć dla kogoś mniej umięśnionego. Gdybyś tak 4x w tygodniu biegał po 1-2h czy jeździł rowerem czy choćby pracował średnio fizycznie, to zapotrzebowanie zerowe wyniosło by spokojnie 3000.

Kalorie wynikają wprost ze składników odżywczych, 100g B, 100g W to 400kcal, 100g T = 900kcal. Sól, cukier, magnez, potas, woda nie zawierają kcal. Dostarczając 1600kcal musimy odpowiednio mniej dostarczyć W/B/T, co najwyżej można odpowiednio żonglować ich proporcjami czy jakością. W konsekwencji i tak liczą się kcal.
---
Edytowany: 2018-05-28 09:41:46

Od początku pisałem że to 1600 kcal to na diecie :)
Chodzi mi o to, że w kwestii najedzenia się kcal się tak nie liczą, bo mogę zjeść dwie kanapeczki z białego pieczywa ze smalcem ze skwarkami a mogę zjeść to co na przykład miałem na śniadanie na diecie 2040kcal, czyli - 2 grahamki, jajko gotowane, sałata lodowa dwa liście, pół dużej papryki czerwonej, średni pomidor, jogurt naturalny 1/2 porcji. Kaloryczność wychodzi podobna, a jednak śniadanie z diety daje mi więcej. Pomijam już ze te dwie kanapki ze smalcem pokryłyby jakieś 80% dziennego zapotrzebowania na tłuszcz ;]

1600 to u dorosłego człowieka ppm czyli czyli bazowe zapotrzebowanie do podtrzymania procesów życiowych.
Przy dłuższym biegu, zegarek pokazuje mi ponad 9000 kalorii spalonych.
Na dzień to mniej więcej mam 1600 bazy plus reszta wynikająca z aktywności. Przy mojej wadze i aktywności żeby nie chudnąć muszę przyjmować około 3800kcal dziennie z makrem 2:2:1 (węgle: białka: tłuszcze).
Tyle z mojego doświadczenia.

Boguś, z ciekawości, to ile Ty biegasz że pokazuje Tobie 9000? (hmmm...T-9000? :-D ) 9 godzin intensywnego biegu terenowego??? Czy 15 godzin lekkiego po płaskim? Bo dla sprintu przez kilka godzin nie chce mi się szukać.
---
Edytowany: 2018-05-28 10:28:30

Ultramaratony górskie to tak wychodzi 😀

Aaaa, to faktycznie da się :-)
Swego czasu zimą przez 9 godzin torowania na zmianę i 1000m podejść pokazało mi jakieś 5500kcal. Czyli da się i 9000.

W Biedrze do wygrzebania za 6,99 zł ,,Bogracz Szwejka''.
Nawet zjadliwe. W puszce (przynajmniej tej którą otworzyłem) był galaretowaty składnik pod same wieczko - bez zbędnej wody.
Czyli jeżeli dodamy w garnku wodę to otrzymamy ,,zupę'' dla 2-3 osób z jednej puszki. Ja dodaję przypraw (więc smak się zmienił) oraz suszonych jarzyn/warzyw.
Polecam też dodać puszkę pomidorów krojonych - wtedy i na 4 osoby styknie.
Wychodzi, że w puszce jest około 860 g paszy co jest bardzo dobrym wynikiem.
Zdiełano w Polszy w Stoczku Łukowskim.
Pusta puszka bez wieczka 85 g.
79 kcal na 100 g produktu.
W składzie sama trucizna oczywiście ;)
---
Edytowany: 2018-08-08 00:02:08
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny


[Obrazek: 704-925-1.jpg]


[Obrazek: 704-925-2.jpg]

Dla 2-3 osób? Na drastycznej diecie redukcyjnej?
Puszka 860g to ledwo 680kcal.