NGT

Pełna wersja: Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W Biedronce jest ciekawa oferta na szybkie jedzenie :) ''Mleczny Start'' (kasza manna dla dzieci) w cenie 0,69 PLN. Z połączeniem gotowej owsiank typu ''Kupiec'' 1,39 PLN i ewentualnie dodając suszone owoce, orzechy to całkiem solidna porcja w dobrej cenie :)
---
Edytowany: 2016-06-23 11:19:41

mleczny start jest elegancki na śniadanie. Zawsze jak jadę na dłużej w góry to na dzień dobry szamam dwie sztuki z musli i nieźle mnie to zapycha :) i do tego kubek herbaty, bo suszy.
-------------------------------------------
...kończy się coś

Jesli ktoś ma ochotę na taniego liofa (z małą ilością chemii) to może spróbować Quickera.
http://tiny.pl/g9r6s
O dziwo natknęłam się na niego w Rossmanie i... aptece - dwa miejsca w których do głowy nie przyszło mi szukać ;)

W/g producenta nie zawiera: konserwantów, sztucznych barwników i wzmacniaczy smaku.
Na próbę wzięłam makaron z kurczakiem w sosie śmietanowym. Testowany na siostrze ;), która źle znosi większość sztuczności. Wypadło naprawdę OK!
Smakuje nienajgorzej, ale do smaku prawdziwego dania nadal trochę daleko. Zawartość mięsa też śmieszna: całe 7% ;)

Ale parametry waga/kalorie/cena całkiem fajne:
Porcja 74g (po zalaniu wrzątkiem 270g) - 302kcal - 5zł na promocji w Rossmanie, cena regularna 7zł

Dla mnie porcja musiała być podwójna, ale ja żarłok jestem ;)

Teraz widzę, że jest też wersja dla tych o wrażliwszych żołądkach BEZ GLUTENU z ciekawą propozcycją Ratatouille :)

http://tiny.pl/g9r6p

W Aptece lepsze ceny, niestety wsyłka płatna dodatkowo
https://www.apteka-melissa.pl/produkt/sz...aj=quicker

Myślę, że w tej cenie warto spróbować ;)
---
Edytowany: 2016-07-12 22:15:13
-------------------------------------------
Alex

Tak wiem! Brzmi jak ta szemrana reklama co się ostatnio na forum szerzy ;)
-------------------------------------------
Alex

Takie ciekawe urozmaicenie w diecie. Może wypróbuję.

A niżej na tej stronie mamy opis:
''Quicker, Dzienna Racja, całodzienna dieta 1200 kcal, racja 1, 1 szt''

No sorry, dzienna dieta 1200 kcal?
Za dużo żeby umrzeć (od razu), a za mało by przeżyć.
Za 35 PLNów :-D
I jeszcze mam sam to przyrządzić? I kelner nie podaje? Za taką cenę? ;-)

Za dużo żeby umrzeć (od razu), a za mało by przeżyć.

@Zbynek + za ten teskt - HAHAHAHAHHAHAHAHAHA
Mam to samo podejście do diety 1200kcal ;)

Z innej beczki porównanie Quickera bez konswerwantów z Lyo Schab w zielonym pieprzu (mmmmmm słyszałam opowieści, że smakuje jak obiad u mamy. Żeby nie było niedomówień: nie jadłam Lyo. Mam tylko jedno opakowanie, które chowam na czarną godzinę, ale ... jeszcze nie było tak źle żeby je otworzyć ;)


Quicker 75g, niby bez konserwantów; kaloryczność porcji 302kcal cena 7zł (ale promocja 5zł często się pojawia)
vs
Lyo Schab w zielonym pieprzu 79g, bez konserwantów, kaloryczność porcji 304kcal cena 37zł (za 26zł też się promocję znajdzie)

http://tiny.pl/g9rvp

Tyle, że moim zdaniem posiłek to właśnie przynajmniej 2xtaki Quicker (porcja mimo, że kaloryczna jest BARDZO BARDZO mała)

W każdym razie myślę, że opcja zainteresuje tych którzy liczą złocisze na wyprawie ;)
-------------------------------------------
Alex

Przepraszam najmocniej, ale próbowałem tego Quickera i niestety. To jest po prostu posmak czystej chemii. Może w desperacji da się spożyć, no ale nie przesadzajmy. Dania smakują bardzo podobnie, obficie zasypane są tą samą mieszanką ''przypraw''. Każdy może sobie wyrobić zdanie, ale osobiście uważam to za mniej udany eksperyment.
-------------------------------------------
muchin

@muchin no cóż... wydaje mi się, że nasza różna ocena Quickera wynika z tego, że zupełnie czego innego od tego produktu oczekujemy.

Ja porównuję go do typowych liofilizatów dostępnych na naszym rynku, które mają charaktersytyczny smak(*) ale i też charakterystyczną cenę...

O ile pierwsza składowa jest na zbliżonym poziomie (dla mnie jednak minimalnie lepsza) o tyle cena 5zł (75g) lub 8zł (96g) to jest cena kubka makaronowego Knorr lub Kaszy Granero z sosem - dań w przystępnej cenie ale dla mnie niestety niejadalnych. Skład Quickera jest tutaj o niebo zdrowszy co dla żołądków niektórych może mieć duże znaczenie (zwłaszcza wersje bez glutenu).

Chyba, że twoje zastrzeżenie tyczy się mojego porównania z liofilizatami Lyo.... Faktycznie, powinnam zmienić naTravellunch lub Trek'n'eat (coś co faktycznie jadłam) bo tak może wprowadzać w błąd i jest zwyczajnie nie fair w stosunku do producenta. Sorry :/ poprawię jak wrócę do domu!


(*) rzadko znajdzie się osoba która po skonsumowaniu 3 opakowania Travellunch uzna je za SMACZNE... co najwyżej zjadliwe
-------------------------------------------
Alex

Także próbowałem Quickera i wydaje mi się bardziej 'doprawiony'' od Lyo. Spis treści nie wykazuje tego, ale mniejsza bo to są gusta i smaki. Zastanawia mnie inna sprawa, liofy Lyo (100%) maja termin dosyć długi. Quickery z Rossmana albo są w permanentnej wyprzedaży (dostają stare zapasy od producenta, co nie świadczy na plus) albo są tak naturalne i mało zliofilizowane, że krótki okres przydatności jest na plus (np. mało konserwantów).

Jaki dodatek do diety w górach z odżywek białkowch byście proponowali? Kompletnie się na tym nie znam, a jakieś uzupełnienie białka się przyda.
Podaje stronę z Decathlona: http://www.decathlon.pl/C-889504-odzywki-bia-kowe
---
Edytowany: 2016-08-11 22:28:38

Zmień od razu stronę wyszukiwania i przejdź na allegro, tam będzie najtaniej.
Jako suplement diety w górach w zupełności wystarczy ci białko Ostrovit. Zapodaj sobie woreczek 900g, a będziesz zadowolony zarówno jakościowo, smakowo, a i portfel na tym nie ucierpi. Chcesz markowe? Olimp? Też można, pewnie, chcesz jeszcze bardziej markowe? Daj coś Gaspariego, PVL itp. Pytanie tylko po co?

Arni, ja jestem w innej stronie świata - Francja. Dlatego podałem Decathlon, bo to francuski sklep. Kasa ma mniejsze znaczenie, raczej chodzi o produkty które można kupić i w Polsce, i we Francji.

Piotr odpowiadając na Twoje pytanie - proponowałbym koncentrat białka serwatkowego. Za izolat, czy tym bardziej hydrolizat, nie ma żadnego sensu w tym przypadku przepłacać. Marka jest mniej ważna, osobiście szukam produktów o możliwie krótkim, ''czystym'' składzie (co oznacza również, że o smaku naturalnym, a nie np. ''czekolada z miętą'').

akurat białko z Decathlona jest bardzo ok - ma profil aminokwasowy droższych białek, dobrą cenę i bardzo dobry smak (tutaj np. trec i olimp mogliby się nauczyć sporo)
---
Edytowany: 2016-08-12 11:35:12

Dzięki chłopaki.

Z białek które testowałem to https://sklep.kfd.pl/kfd-wpc-80-bialko-750g-p-2451.html jest ok, cenowo bardzo spoko, skład pozbawiony nadmiaru chemii, można kupić w Polsce, wysyłkowo bądź w sklepie. Droższe w smaku są podobne, lepiej się rozpuszczają, ale ten bazowy produkt też jest ok. Smakuje jak budynie z Winiar a nie sztuczne desery z hipermarketu, nie jest za słodkie, dla mnie to plus. Oprócz tego mogę z czystym sumieniem polecić Olimp - Whey Protein Complex, zdarzają sie przeceny, wanilia smakuje dość naturalnie a to rzadkie wrażenie w przypadku konsumpcji białek. Ja przynajmniej trafiałem na ogół na straszne chemiczne g....a.

leppy, sam koncentrat średnio, najlepiej jak takie ogólnego zastosowania białko zawiera kilka ich rodzai - koncentrat, izolat, chydrolizat itd. Każde z nich ma różny czas wchłaniania, izolat najszybciej. Najdroższe są właśnie izolaty, ale po co nam coś takiego? Bez sensu i tu nawet o kasę nie chodzi.
Oczywiście samo WPC też nie jest złe i także wystarczy, nie ma sensu przepłacać za markę i ten sam produkt. Zresztą krążą po sieci testy, w których markowe produkty okazały się bublami, zamiast deklarowanych 80% białek było 50%.
Odnośnie smaku, dla mnie najuniwersalniejszy jest waniliowy, śmietankowy ewentualnie czekolada/kakao. Te dwa pierwsze dobrze smakują z owsianką czy musli, a pite osobno tez dobrze wchodzą. Najgorsze są te wszystkie czerwone jak truskawki, maliny, banany itd. Te smaki daje im chemia, a kakao to kakao, wiadomix.

Ludz, smak jak smak, jest to sprawa bardzo indywidualna, ja np. nie narzekam nigdy na Olimpa, a zjadłem tych wszystkich prochów chyba ze 100+kg.

Arni nie zgodzę się.
W mojej ocenie, wiedzy i przekonaniu koncentrat jak najbardziej wystarczy.
Rozumiem, że siedzisz w temacie, ja również. Oczywiście możemy nigdy się nie zgodzić mimo szerokiej wiedzy, wszak nawet wśród trenerów czy topowych zawodników są znane różnice poglądów na wiele tematów, jak np. słynna technika wykonywania przysiadów.
Nawiasem - najszybciej wchłania się hydrolizat, a nie izolat. To również pokazuje, że nasza wiedza nieco się różni. :)
Drugim nawiasem - widzę ''minus'' przy Twojej wypowiedzi - nie ja go dałem. :)
Co do jakości produktów, warto by takie białko miało badanie np. Hamiltona.
Dobrze wyjaśnia to Kamil z Barbell Brothers:
http://blog.barbellbrothers.pl/klamstwa-...ialkowych/

Może i hydrolizat, z głowy już to piszę i nie chce mi się sprawdzać by potwierdzać. W każdym bądź razie wolał bym kompleks białek, niż jeden rodzaj. A druga sprawa to fakt, że te wszystkie odżywki białkowe czy gainery to jeden wielki pic na wodę. Nie ma co się za bardzo nad tym spu..., bo efektów zauważalnych po tym i tak nie ma, białka cudów nie robią. Traktujmy je jako suplementy, uzupełnienie diety, a nie złote środki na poprawę kondycji. Te 30/40zł za 700/900g to kwota adekwatna dla tego typu produktów i nie ma się co oszukiwać, że za stówę będzie 3x lepiej.

Pewnie, że to nie propionat. :)
Oczywiście, odżywka białkowa to dla mnie wyłącznie sposób na zbilansowanie udziału białka w diecie, gdy tego potrzebuję, a nie chcę jeść za dużo mięsa, jajek bądź nabiału (który skądinąd mocno ograniczam). A nie cudowny sposób na poprawę wyników (np. siły cz przyrostów). Czasem biorę ją w góry, bo lekkie to, wystarczy zalać wodą i mamy pełnowartościowe, łatwo przyswajalne białko.
Pozdrawiam!