NGT

Pełna wersja: Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja jem od 3 lat TravelLunche kupowane w skalnik.pl w promocji 3=2, dla niektórych uchodzą za najgorsze liofy, ale mi wchodzą bez problemu, a nawet ze smakiem :)
-------------------------------------------
Adam

Ten małtajn też nie jest tani. 7.5 funta za podwójne danie.

Odnośnie cen liofilizatów dobry fragment jest tutaj:
http://tiny.pl/gq986

''Drogie?!
Osobiście uważam że liofy są tanie. Na moją kalkulację wpływa następujące myślenie: Są to pełnowartościowe porcje obiadowe które ktoś musiał ugotować i przyrządzić. Czyli dania restauracyjne. Do tego cała receptura jest przygotowana i skonsultowana z dietetykiem. Zatem nie ma zagrożenia, że pożywienie jest źle zbilansowane, że jest za mało błonnika, mikroelementów itd. Ma to szczególne znaczenie podczas ekstremalnych przedsięwzięć, gdzie złe ''paliwo'' dla naszego organizmu rozłoży nas na łopatki i zaprzepaści losy całego projektu. Co jeszcze bardziej istotne - jedzenie takie jest bezpieczne w sensie epidemiologicznym. Gdziekolwiek pojedziemy, nawet w rejony zapowietrzone epidemiami cholery czy dezynterii, to decydując się na liofy które zalewamy ''septycznym'' wrzątkiem mamy pewność że nie przytrafi nam się ani zatrucie pokarmowe, ani egzotyczna choroba. Każdy kogo powaliło zatrucie pokarmowe - zrozumie o czym piszę. Wyjeżdżając do krajów gdzie jest drogo - nasze liofy okażą się sporo tańsze od miejscowych knajp i sklepów. No i czas. Żywność liofilizowaną przygotowuje się najszybciej i najsprawniej. Ziemniaki trzeba gotować 20 minut, ryż prawie tyle samo, makaron około 5-10 minut. Liofilizat zalewamy wrzątkiem - i już. To zaoszczędza czas, i paliwo. Cały czas na wyjeździe możemy poświęcić przygodom zamiast marnować długie godziny przy garach. To tyle o taniości.''

Na poprzednich stronach masz wyjaśnione, że własnoręcznie przygotowane dania kosztują w granicach 5 zł za porcję. Nie 35. Septyczne? Na 100%. Skoro robię je w domu to dżumy w nich nie ma. Co do cholery to nie zawsze pamiętam żeby nie trafiła mnie przypadkiem jak ktoś zadzwoni w trakcie ich robienia.
Błyskawiczne kasze wystarczy zalać wrzątkiem i odstawić na parę minut. Puree to już oczywiste.

BTW - ktoś widział w sprzedaży puree z fasoli? W kraju. W Rumuni ostatnio kupowałem.

Nie neguje że są sytuacje gdy liofy są nieocenione. Nie dajmy się jednak zwariować płacąc 35 zł za jeden posiłek warty 5 zł.
Tyle o taniosci:-)

Coś tańszego dla odmiany kilka gotowców firmy Sys http://firma-sys.pl/ http://sklep-sys.pl/pl/c/Dania-z-kaszy-i-ryzu/14
---
Edytowany: 2015-06-01 12:14:26


[Obrazek: 704-611-1.jpg]


[Obrazek: 704-611-2.jpg]


[Obrazek: 704-611-3.jpg]

Zbynek Ltd.
Koszt produkcji ubrań czy butów górskich też jest niski, ale w każda firma ma swoje koszty dlatego taka a nie inna polityka cenowa - ale to off top.

Jakie macie doświadczenia z Adventure Food?

Offtopem jest koszt produkcji kartuszy gazowych.
Ten turystyczny kosztuje 25 zł. Ten gastronomiczny 4 zł. Oba mają zawór,wiec technologicznie podobnie. Ten drugi ma tylko sam butan. Propan tyle kosztuje? Bez żartów.

Może i smaczny ten Sys. Ale gotować 12-20 minut. Do domu może i ok. Tylko trzeba dodać mięso czy inne białko, bo to dania bezmiesne.

Babcia Zosia oferuje zupe z soczewicy ktora jest pozywna. Trze rowniez placki ziemniaczane do ktorych mozna dodac suszonych jajek. Zabieram ze soba zawsze.

Zbynek Ltd. z długim gotowaniem 0 problemu wystarczy 10 minut zawinąć dobre naczynie zawinąć w torebki alu takie jak pakują kurczaka z rożna całość opatulić polarem i po 20 minutach smacznego co do białka to kasza ma go wystarczająco dla organizmu i zawiera mniej syfu od tuczonych zwierząt np. ZAWARTOŚĆ BIAŁKA w 100 gramach produktu ;mleko pełne w proszku 25,8gr.
szynka gotowana 23gr
groch 23,8gr.
ser tylżycki tłusty 25,6gr.
ser twarogowy chudy 21,2gr
ser twarogowy tłusty 17,9
jajko 60gr.-11,4gr
wieprzowina schab-16,8gr
wołowina pieczeń-20,9gr
wołowina rostbef-17,4gr
wątroba wieprzowa-19,1gr
nerki woeprzowe-16gr
dorsz filet-16,5gr
halibut-13,6gr
fasola-21,4gr
flaki-16gr
boczek wędzony-12,7gr
baranina łopatka-13,3gr
cielęcian łopatka-14,9gr
mleko 2%tłuszczu-3,1gr
kiełbasa zwyczajna-11,7gr
kaszanka-12gr
płatki owsiane-11,9gr
ryż-6,7gr-7,8 gr
ziemniaki-1,3 gr
kasza manna-8,7gr
kasza jęczmienna-8,4gr
kasza gryczana-12,6gr
mąka-9,4gr
pierś z kurczaka-22,8gr
---
Edytowany: 2015-06-01 15:57:26
---
Edytowany: 2015-06-01 15:58:35

10 minut gotowania to zagotoqawanie 2 litrów wrzątku. Czyli zabieramy dwukrotnie więcej gazu niż zwykle.
To jest wątek o liofilach, a nie wątek kulinarny. Te pierwsze zabieramy dla wygody.

W górach mam normalne zapotrzebowanie na białko - jak każdy harujacy przodkowy w kopalni :-)
Czyli nie zadowolę się sladowymi ilosciami. Oczywiście od tego się nie umiera, ale jeśli mam wybór co jesc...

Zbynek Ltd. teoretyzujesz opisałem Tobie działania z praktyki jak chcesz to w realu mogę pokazać że zużyje mniej gazu na wagę niż Ty do zagotowania takiej samej ilości wrzątku

>>co do białka to kasza ma go wystarczająco dla organizmu

Poprzyj tę tezę jakimś dobrym źródłem, albo się nie wygłupiaj. ;)

Dorosły, by dobrze regenerować, potrzebuje dostarczać dziennie przynajmniej 1.5g białka na kilogram masy. (ta wartość może się różnić, ale przyjmijmy taką nie za wysoką)
Jedząc kaszę gryczaną dla 80kg faceta wychodzi jej... 1400g - a mówimy tu o suchej kaszy! :D

Teraz skonfrontuj to ze zjedzeniem porcji dobrego białka z chudego twarogu lub wołowiny... cyferki pozostawiam Tobie. :)

Plus, takie detale, jak spożywanie dobrych tłuszczy czy coś... ;) Tyle tytułem zabawy w niejedzenie mięsa na wyjazdach. :)



PS. nie teoretyzuję, bo odkąd zwiększyłem ilość białka w diecie, czuję się lepiej - ale jak chcesz, to mogę przytoczyć cytaty :)
---
Edytowany: 2015-06-01 21:44:09

I klejna sprawa, białko w kaszy i innych produktach roślinnych jest niepełnowartościowe. Te białka zawierają bardzo małe ilości izoleucyny, leucyny i waliny czyli popularnych aminokwasów BCAA, a to właśnie BCAA odpowiadają za szybką i pełną regenerację.
---
Edytowany: 2015-06-01 22:02:27

Osobiście białko na wyjazdach uzupełniam po prostu odżywką- typową białkową albo węglowodanówką. Albo rozrabiam z wodą, albo z mlekiem kupionym w jakimś wiejskim sklepiku. Jest lekka, nie psuje się, dobrze rozpuszcza w płynie. Trudno mi się odnieść do ''taniości'', zależy od firmy, zostały mi z dawnych czasów duże zniżki na suplementy więc korzystam. Odżywka nie powinna zastępować normalnego posiłku, ale jako uzupełnienie- mi się sprawdza.
---
Edytowany: 2015-06-01 22:19:47
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności

Taki dowcip był...
Rosyjski trener pływaków pojechał na szkolenie do Stanów. Tam dowiedział się, że amerykański pływak spożywa dziennie 10 000 kcal. Wziął kalkulator, policzył i mówi: to nie możliwe - nikt nie zje dziennie 12 kg kartofli.

ale 6kg puree jest już możliwe ;-)

Mokrego, bo suchego to tylko 2,5kg :-D

Wedlug teori 1.5 g na kilogram masy ciala powinienem byc juz w zaswiatach ;) zastanowcie sie z tym bialkiem dokladniej