NGT

Pełna wersja: Test Slackline Gibbon Classic dzięki PPH FORDEX
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Moi drodzy,

interesuje nas Wasza działalność wspinaczkowa i okołowspinaczkowa (wspin, baldy, slack etc.) bo mamy dość ciekawą rzecz do rozdysponowania ;)
Piszcie co, gdzie, jak i w ile osób, pod koniec tygodnia podejmiemy decyzję kto troszkę się pobawi i potestuje ;)

Pozdrowienia,
Admiralicja NGT ;)

Witajcie,

Z góry przepraszam za późną informację, ale pogoda w Dolomitach rzadko taka się zdarza, więc grzech było nie wykorzystać ;)

Dzięki firmie PPH FORDEX Sp. z o.o. otrzymaliśmy do testów Slackline Gibbon Classic, slack, po wewnętrznej dyskusji adminów wędruje do Bartolliniego (z zastrzeżeniem że miło by było wykorzystać go podczas kolejnego zlotu;))

Bartollini podeślij mi adres na prv. to jeszcze jutro wyślę.
Dziękuję wszystkim zainteresowanym i jednocześnie zapewniam, że informacje umieszczone w tym wątku będą brane pod uwagę podczas wyborów kolejnych testujących.

Pozdrowienia,
spin

ALLELUJA !
ile mnie to browarów kosztowało, to tylko Admini wiedzą, ech...
ale do rzeczy: Spin, zaraz mail z danymi. I jeszcze na koniec dodam, że nie trzeba się wcale a wcale, upominać o bytność slacka na zlotach :)

to nie pozostaje nam teraz nic innego jak machnąć zlocik jakoś we wrzesniu. Jestem ciekaw tego slacka
---
Edytowany: 2010-07-23 08:40:01

w dniu wczorajszym dotarła przesyłka. slack jak slack, jest żółty :) w komplecie również plecaczek transportowy. firma fordex dołączyła do zestawu testowanego, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, system protektorów chroniących drzewa przed naciskiem taśm. trudno cokolwiek więcej w tej chwili napisać. cóż, pogoda w naszym kraju zawsze płatała figla i pewno dalej płatać będzie. na razie slack w zgrabnej walizeczce czeka na słońce... będę jeszcze raportował co i jak.

Ja bym prosił wstępnie kilka słów o treeweara'ch lub jakieś zdjęcie bo 60zł to sporo jak za taki gadżet.

rynio, trudno jednoznacznie odpowiedzieć Ci na pytanie, bo po prostu nie miałem okazji tego sprawdzić. wygląda na solidne, z rzepem do ''zapięcia'', myślę, że spokojnie ochroni tak drzewo jak i samą taśmą. ponadto widzę wiele innych zastosowań, jak choćby i http://img823.imageshack.us/i/jano.jpg/

Jasne, nie sprecyzowałem się. Chodziło mi o pierwsze wrażenie po wyjęciu z pudła

to chyba już czas na pierwsze ''dwa słowa'' :)
nie będę pisał, że zabawka jest rewelacyjna, że daje dużo radości i w ogóle. jak na razie to mnie/ nas irytuje niesamowicie. i nic w tym dziwnego. gdy po raz pierwszy wsiadaliśmy na rowerek typu balbina, też nie było wesoło, więc mam nadzieję, że czas przyniesie sukcesy w postaci przechodzenia więcej niż 3-4 metrów taśmy. na pewno wówczas może być niezła zabawa. na razie skupmy się na trzymaniu równowagi. z resztą, niech i Ludź też coś skrobnie o swoich przeżyciach. ze swojej strony dodam jeszcze słowo ''techniczne'': slack to ok. 20 metrów efektywnej taśmy, dostarczany w b. przyjemnej walizeczce. niestety, wspominany plecaczek zdążył się popruć z lekka od ciężaru taśmy. treewear'y zdają egzamin aczkolwiek można by było i bez nich się obejść montując np. wycieraczkę. na tę chwilę to tyle. dziękuję za uwagę.

ludz

taak, początki na slacku są wybitnie frustrujące. ;D
ale progres widać z każdym wieczorem, także jest w sumie nieźle.

sama (de)instalacja , po krótkiej rozkiminie nie nastręcza żadnych problemów. Treeweary to zwykłe kawałki filcu i poza napisem 'Gibbon' to nie wiem, co w nich jest warte 60 peelenów :)
plecaczek to istotnie fajny patent. Co prawda ma sznurkowe szelki, ale przecież nie o to chodzi. Grunt, że np. pozwoliło mi to go wziąć wczoraj ze sobą, jak byłem na rowerze i bez plecaka. niby patent opiewa na całe dodatkowe 2 m sznurka, ale miło że jest.
tyle mojego, nie wiem co jeszzcze można o tym napisać.

z refleksji tylko tyle, że nie jestem pewny, czy to jest dobra zabawka na zlot ;D

Bedąc tu i ówdzie widzialem goscia zaiwaniającego po tym czymś. Gadałem chwile i powiedzial to samo że pierwsze próby to istna frustracja i deprecha.

Jakiś progres?

ludz

a co byś chciał wiedzieć? ;)

Ja mam dwa pytanka
1. Ile mniejwiece czasu zajmuje wam założenie i naciągnięcie slacka by był gotów do użycia?
2. Jak oceniacie sprężystość przy mocnym naciągnięciu? Można się dobrze wybić? I jak się zachowuje przy skokach o ile już próbowaliście?

ludz

1) 5 minut góra, z browarami 10 ;)

2) sprężystośc jest w moim odczuciu spora, na pewno da się mocno wybić - niestety nie mam porównania do niczego innego, więc trudno zeby to zdanie było miarodajne.

w sumie Ludź już odpowiedział na wszystkie pytania, więc ja w trochę innym temacie.
pogoda jaka była, taka była, postęp zerowy. Niestety, do slackowania jest potrzebna dobra pogoda i przede wszystkim sucha trawa, czy też inne podłoże. ale słonko świeci, nawet ciepło, więc czemu by nie przyslaczyć?
i tu mam propozycję: można umówić się większa grupą, niekoniecznie tylko engietową, spotkać się w umówionym miejscu i szaleć cały dzień. swoją drogą, jeśli ktoś ma zapotrzebowanie, to udostępnię taśmę, żaden problem. a myślę, że i taka opcja może być i wskazana ;-)

ps. nemesis - skoki to my ćwiczymy od samego początku :) a tak poważniej, udaje mi się wskoczyć na taśmę i jeśli dobrze zamortyzujesz, to nie ma bata by taśma Cię ''wyrzuciła''
---
Edytowany: 2010-09-20 15:25:37

To jeszcze taka kwestia. Jak ocenilibyście trwałość taśmy, mocno toto będzie się wycierało pod buciorami i przy przeciąganiu przez napinacz? ja po półtora roku ze swojej mam niezłą szmatkę na odcinku przeznaczonym na system napinający (z tym że to nie gibbon)

Ryniu, trudno stwierdzić po dość krótkim okresie użytkowania. na razie objawów pilingowania się czy mechacenia nie zaobserwowano
---
Edytowany: 2010-09-22 09:35:47

Mnie o te objawy właśnie chodziło :-)

A może Rynio chcialbys tez potestowac slacka Bartoliniego?

Stron: 1 2