NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Małachowski Tourist
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
OPIS PRODUKTU:

Materiał - Cordura
Membrana - Thermoactive 2L
Rozmiar - S-XL
Kolor - czerwony/granat, niebieski/granat

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
08-01-2010, 01:03

Wstęp

Niniejsza ocena dokonana została na podstawie jednej pary. Pomimo iż daje to pewną orientację nt. jej wad i zalet, próba ta jest skrajnie niereprezentatywna. Moja pozytywna lub negatywna ocena nie świadczy, iż podobną opinię wygłoszą wszyscy. Proszę potraktować poniższy test raczej jako zbiór ogólnych wytycznych, a przed ewentualnym zakupem przejrzeć materiały dotyczące wybranych produktów, porozmawiać ze sprzedawcami i użytkownikami, w miarę możliwości wypróbować.

Opis

Ochraniacze wykonane są na całej powierzchni z cienkiej Cordury. Strona wewnętrzna pokryta jest cienkim materiałem, w dotyku dość delikatnym, który przepuszcza wilgoć w stronę materiału zewnętrznego oraz membrany znajdującej się między nimi. Całość zamykana jest z przodu na suwak chroniony na całej długości rzepem oraz u dołu napem, zaś but opasywany jest od spodu nylonowym paskiem. Ochraniacze posiadają membranę Termoactive 2L.

Góra ściągana jest gumowym trokiem, dół opasujący cholewkę buta wyposażony jest od strony ścięgna Achillesa w silikon, który przylegając do buta zapobiega wpadaniu śniegu i błota od spodu. Ochraniacze wyposażone są w haczyki do mocowania na sznurowadłach.

Produkowane są głównie w kolorze granat/czerwony lub granat/błękit, w kilku rozmiarach.

Użytkowanie

W moim przypadku ochraniacze mają zastosowanie wyłącznie w warunkach zimowych. Choćby lało, wiało i błota było po szyję, z zasady zabieram je dopiero gdy pojawi się śnieg. Test ten dotyczy więc warunków zimowych lub gór wysokich. Kupiłem je w 2005 roku i używałem podczas każdej zimy, głównie w polskich górach, na szlakach i podczas wspinaczek w Tatrach i Alpach.

To, co zwraca uwagę podczas ich używania to przede wszystkim kształt. Są szerokie, przez co nie tylko wygodnie opinają but, ale także tworzą \'bufy\' na nogach - widać to dobrze na załączonych zdjęciach. Powoduje to, że są wygodne w zakładaniu bez potrzeby naciągania materiału i opasują nawet grube, membranowe spodnie alpinistyczne czy też szerokie cholewki skorup. Niestety kształt ten ma pewien minus, gdyż o szerokie stuptuty znacznie łatwiej zahaczyć rakami. Doświadczyłem tego wielokrotnie w wysokich górach. O ile w łatwym terenie był to najwyżej przykry mankament, to w trudniejszym, zwłaszcza w zejściu stwarzał realne ryzyko potknięcia i upadku. Tak wykonane ochraniacze były też łatwym łupem zębów w moich rakach, które cięły je bezlitośnie.

Bardzo ważną dla mnie cechą była ich oddychalność. Po doświadczeniach z grubo zaimpregnowanymi stuptutami z Cordury byłem bardzo mile zaskoczony. Membrana działała w nich bez zarzutu, na bieżąco usuwając wilgoć znad buta nawet przy dużym wysiłku. Trzeba też był wyjątkowo mocnego słońca, by pojawiało się uczucie zagrzania nogi. Przez większość drogi mogłem zapomnieć że mam je na nogach do czasu, aż ratowały mnie przed co głębszą zaspą lub przeręblą sprytnie zakamuflowaną pośrodku tatrzańskiego Morskiego Oka.

Mocowanie otaczające but było bez zarzutu. Mocny, nylonowy pasek przynitowany do materiału był wytrzymały i nie wykazał żadnych tendencji do przecierania się. Naniesiony wewnątrz silikon \'przyklejał\' się do cholewki buta. Patent ten działał bardzo dobrze i nic, poza wodą, nie dostawało się do wnętrza. Po trzech sezonach w jednym ze stuptutów mocowanie paska zostało wyrwane. Bez kłopotu zastąpiłem pasek kawałkiem cienkiego repa, wydaje mi się jednak, że nity mocujące paski są generalnie mocne.

Regulacja, zakładanie i zdejmowanie były łatwe. Esteci mogą narzekać na dyndającą po ściągnięciu gumkę opasująca łydkę pod kolanem, ale to naprawdę drobiazg :) Większym problemem był śnieg gromadzący się pod rzepem podczas długiego torowania w głębokim puchu.

No i na koniec materiał wierzchni. Cordura okazała się nieczuła na spotkania ze skałą, ale skutecznie kasowały ją przednie zęby raków. Po czterech sezonach, zwłaszcza zimowym w tatrach i letnim w Alpach obydwa posiadały po min. 2 duże szwy, a gdy i te szycia udało się zniszczyć rakami ochraniacze poszły na śmietnik.

Wytrzymałość

Podsumowując wytrzymałość: materiał wierzchni był dobrym kompromisem między oddychalnością a wytrzymałością. Grubszą tkaninę cechowała by zapewne gorsza transpiracja, choć zyskałaby ona na wytrzymałości. Biorąc jednak pod uwagę czteroletni okres intensywnego używania oraz częsty kontakt z rakami z powodu mojego chwiejnego kroku i nieuwagi, stuptuty zdały egzamin na dobry z plusem. Inne elementy: paski, klamry, szwy w większości także sprawowały się bez zarzutu aż do końca. Także membrana i wewnętrzny materiał przetrwały wszystkie przygody do końca.

Współpraca z butami

Duży rozmiar tego modelu predysponuje go do założenia na każdy rodzaj buta. Ku mojej radości stuptuty te pasowały nawet na moje szerokie skorupy, których inne nie obejmowały żadną miarą. Spośród kilku modeli Tourist Małachowskiego okazał sie właściwie jedynym co nie najlepiej świadczy o wielu producentach :( Regulacja paska biegnącego pod butem za pomocą klamry nie jest zbyt wygodna w rękawicach. W moim przypadku były one jednak ustawione na stałe.

Wspinaczka

Wspinaczka w ochraniaczach była komfortowa, poza chwilami, gdy raki zahaczały o ich materiał, niszcząc go. Na to niewiele mogłem poradzić. Kształt stuptutów nie jest przystosowany do wspinania, raczej turystyki jak wskazuje nazwa. Małachowski produkuje osobny model ochraniacza dla wspinaczy (model \'Climber\') o szczuplejszej budowie, jednak nie miałem okazji go używać.

Podsumowanie

Po czterech latach pozbyłem się pociętych \'Touristów\' i... natychmiast zacząłem szukać kolejnych. I tu pojawił się problem, gdyż zimą 2009 roku nie były one dostępne w żadnym z głównych sklepów turystycznych. Jak stwierdziła znajoma sprzedawczyni \'to co firma ma na stronie, a co faktycznie szyje i nam dostarcza, to dwie różne sprawy\'. Kamyk do ogródka producenta, bo nawet najwspanialszy produkt jest do bani, jeśli nie można go kupić.

Pomijając problemy logistyczne ochraniacze te służyły mi wiernie przez 4 zimowe sezony. Od dolin Beskidu Niskiego po Mont Blanc, wszędzie spisywały się bardzo dobrze. Wytrzymałe, doskonale oddychające, dobrze przylegające i chroniące przed wpadaniem śniegu, uniwersalne i odpowiednie dla osób z wielkimi stopami. No i cena: 99 zł w porównaniu z podobnymi, a dwukrotnie droższymi zagranicznymi modelami zdecydowanie zachęca. Gdybym miał cokolwiek w nich zmienić przyciąłbym jedynie nadmiar materiału i wzmocnił nieznacznie tkaninę zewnętrzną.

Plusy

+ znakomita oddychalność
+ możliwość założenia na każdy rodzaj buta
+ duża wygoda zakładania i regulacji
+ skuteczna ochrona przed wpadaniem śniegu
+ cena

Minusy
- materiał, choć dobrze oddycha, mógłby być nieco mocniejszy
- nieco zbyt obszerny krój
- dostępność (w sezonie 2009/10)


[Obrazek: ochraniacz.jpg]

[Obrazek: ochraniacz%202.jpg]