NGT

Pełna wersja: [Akcesoria] Zegarek w góry
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
dsat - X6 HR parametrowo prezentuje sie pieknie, ale 1500zl niestety to absurd.

Zgadzam się, dlatego przy zakupie negocjowałem cenę;)
Oczywiście moim zdaniem nikt nie powinien kupować sprzętu na wyrost, wszystko zależy od formy aktywności. Jednemu wystarczy zwykły kompas i ewentualnie prosty wysokościomierz, a ktoś inny potrzebuje takiego cacka jak x6. turystyka górska jest drogim hobby, jeśli chcemy mieć pełen komfort, bezpieczeństwo i świadomość w trakcie uprawiania tej formy aktywności.

dżob

Witam,
mam okazję zakupić w sklepie nowiutki zegarek Suunto Core w cenie 499zł. Czy waszym zdaniem, pomimo swoich wad jest on wart tej ceny?

Może to głupie pytanie ale...
- po co, w dobie komórek, w ogóle uciskać sobie przegub zegarkiem?

Pomijam tu oczywiście aspekt ''szpanerki'', która nie podlega rozumowaniu logicznemu. ;-)
---
Edytowany: 2009-07-20 10:52:40

Siqo

największą wadą komórki jest to że nie jest na ręce...ja osobiście nie lubię ciągle szukać telefonu żeby zobaczyć, która jest godzina;

Ciągle? A ileż razy chcesz sprawdzać która jest godzina w górach? Po samym słońcu widać czy jest późno czy wcześnie. A jak masz latarkę to w ogóle jest obojętne kiedy wrócisz.

Hej JDL^21 ,

Dzieki xa ciekawe info na temat Twojego Observera,a mam takie pytanie,posiadasz moze intrukcje do niego w jezyku polskim?
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Adam

Koczownik, dla mnie podstawową funkcją komórki w górach jest możliwość wezwania pomocy. Poza tym może być wyłączona i schowana bezpiecznie w plecaku, Żywotność baterii (zwłaszcza w niskich temperaturach) jest zbyt mała, by nią szafować i używać do wielu celów.
Godzinę można jak pisałem sprawdzić nawet aparatem fotograficznym, ale też szkoda baterii.
Dlatego najlepszy jest jak dla mnie stary dobry zegarek:)
A mierzenie czasu jest czasami potrzebne- precyzyjnie pozwala rozplanować podróż, sprawdzić czas przejścia danego szlaku, zdążyć na powrotny pociąg itp.
---
Edytowany: 2009-07-20 15:43:37
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Polecam G-SHOCK GS-1100. Zasilany promieniami slonecznymi i do tego niezniszczalny ;)

Mój braciej ma G-Shocka, jeszcze z czasów kiedy w ogóle się pojawiły. Leży na półce bo był też niezniszczalny tylko, że pękł pasek. Może teraz używają lepszych materiałów, ale po takim doświadczeniu trudno kupić następny z nadzieją, że nie pęknie.

Użytkowany był w normalnym życiu - bez katowania go.

Siqo

Casio ''giez'' fajnie wygląda - nawet chorowałem na niego jakiś czas, ale jak G-shock to tylko z wyświetlaczem! :)

Zegarek może też służyć do precyzyjnego (w miarę) odliczenia odległości we mgle. Nie uda mi się ''na oko'' odliczyć dokładnie 20 minut. 5 minut różnicy to bardzo bardzo dużo.

Koczownik - ja w swoim życiu zepsułem już kilka zegarków - z czego 2 Casio (nie G-shock) - jeden służył mi ponad 10 lat i mniej więcej co 3 lata trzeba było wymienić pasek - tyle wytrzymywał oryginał (podróba niecały rok), a inne poza casio które miałem padały po roku - może dwóch (oczywiście nie były to żadne citizeny, rolexy czy Patek-Philippe ;) ) - jednak zużycie i pękanie paska to normalna sprawa - w aucie też wymieniasz opony ;) (no chyba, że nie ;> )
-------------------------------------------
Pozdrawiam!

W normalnym zegarku to może i jest normalna sprawa, że pasek pęka. Chociaż też bym polemizował.

Ale jak się reklamuje zegarek jako niezniszczalny, daje mu się prawdziwą szybę, tak że można po nim przejechać jeepem, a pasek pęka jak w każdym innym Casio (też miałem kilka), to chyba coś jest nie tak.

Jednak ja wiem dlaczego nie jest mocny. Bo niezniszczalny zegarek to zegarek, który się kupuje na całe życie - a biznes musi się kręcić.

To zresztą dotyczy wszystkiego - kup, użyj parę razy, wyrzuć, kup następny...

Opony się ścierają, a nie pękają ;-)

Witam. Nie dajmy się zwariować pasek da się wymienić, te plastikowe nawet jeżeli wytrzymują dla mnie są nie do użytku, po prostu w gorące dni czarny plastik + skóra to nie jest dobre rozwiązanie, skórzany pasek sprawdza się lepiej. Sam od 11 lat używam Sharpa za jakieś 50zł, taki 2 w 1, mechaniczny z wyświetlaczem. Jakieś 4 lata temu szybka się odkleiła, (nie trzyma szczelności), i po mimo że w nim pływam, (pod szkiełkiem zbiera się woda), działa cały czas nienagannie :) A paski i baterie wymieniałem już wiele razy. Zegarek uzależnia, jak przez kilka dni go nie mam, to co 15 min. zerkam na rękę by sprawdzić która godz ;)
---
Edytowany: 2009-07-21 11:22:03
-------------------------------------------
Darz Bór Leśnik

Kumplowi pękł pasek w Timexie. Gdy poszedł do zegarmistrza on mu od razu walnął:
- Panie ja Panu mogę sprowadzić taki pasek - oryginalny - ale za to zapłaci Pan niemal tyle co ten zegarek nowy kosztuje.
No i kupił nowego Timexa.

Ja nie lubię jak mi coś rękę gniecie, i to pocenie się pod paskiem, zaczepianie nim o różne elementy.
Może od 10 lat nie mam żadnego zegarka na rękę i za nim nie tęsknie.

Ja też miałem taką manię patrzenia na zegarek kiedyś - ale to jest wedle mnie ograniczenie wolności - jak jakiś nałóg.

Pewnie masz racje, z tymi ograniczeniami, niedogodnościami itp. ale mi to odpowiada, można się tak przyzwyczaić jak do okularów. Co do paska, te Timex-owskie znam, porządne, ale kto powiedział że nie da się ich zastąpić innymi? Mój kolega z magazynu RDLP wziął kiedyś model expedition. Po tym jak pęk pasek, wymienił na podobny, tylko że nie firmowy, u zwykłego zegarmistrza. Jest troszkę węższy, ale poza tym pasuje. Pasek to na prawdę ''kaine problem'' ;)
-------------------------------------------
Darz Bór Leśnik

kardi

Wtrące sie do dyskusji i powiem tak - miałem zegarek do testów pewnej firmy wystepujacej tu na forum i byla to tatalna porażka... w tym samym czasie posiadalem i posiadam nadal (ok. 2 lata) zegarek firmy La Crosse kupiony na allegro za niecałe 200zeta
http://www.nowinki.net/la-crosse-k2-100-...lnych.html
i nigdy przy stabilnej pogodzie do 4 tys npm nie oklamał wiecej niz 20-30 m poronywałem z pomiarem GPS i zawsze miesci sie w podawanym przez producenta przedziale.

Kondi

Witam,

Do użytkowników Suunto Core.

Jak jest z jego wodoodpornością?
W danych technicznym piszą ze jest wodoodporny do 30 m. a wiadomo ze ta klasa mówi nam ze można najwyżej umyć w nim ręce o wchodzeniu do wody nie wspomnę, a następnie czytam ze głębokościomierz jest do 10 m ze wskazaniami co 0,1 m.
Czy w tym zegarku wodoodporność nie powinno byc 100m a nawet 200m?

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Kondi

Wodoodporność w sunnto określana jest na podstawie rzeczywistych danych, a nie jak w casio na podstawie marketingowych przeliczeń. Jeśli finowie piszą, że ich produkt wytrzymuje do głębokości 30m, to oznacza to, że wytrzymuje do tej głębokości. W związku, że przy testach zostawia się margines bezpieczeństwa, to jak zejdziesz na 40 m to też nic się nie stanie.

Nawiasem mówiąc zabawne jest to co się dzieje w świecie handlu. jakiś specjalista od marketingu wymyślił, że produkt będzie się lepiej sprzedawał, gdy wpisze się na jego obudowie, że wytrzymuje jakieś olbrzymie obciążenia, a na końcu instrukcji zamieścił drobnym maczkiem, że w rzeczywistości to ptaki pic i zegarek co najwyżej można zwilżyć szmatką, a ludzie zamiast wypiąć się na takich producentów oszustów dalej kupują to badziewie i jeszcze twierdzą że to normalne, że jak ktoś pisze wytrzymałość 100 metrów, to czyta się 0,1 metra.

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41