NGT

Pełna wersja: [OT] Wieści ze świata, newsy, prasówka, etc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
oficjalne staty za 2010, dalej nie miałem ochoty szukać (wziąłem 1szy wynik od wiadomego wujka):
`Duży odsetek tragicznych wypadków to najechania na drzewo – odnotowano
452 takie zdarzenia (12,9% ogółu), zginęło w nich 525 osób (13,4% ogółu zabitych)
lepsze, bardziej aktualne pewnie na statystyka.policja.pl

ale za to w toskanii `jakoś nikt się na tych drzewach nie owija samochodami` ;)
@Maślan apeluję argumenty, nie hasła

druga sprawa mam wrażenie, że jest rozdźwięk kto co rozumie pisząc `drzewa przy drodze`. część z Was pisze o, ogólnie nazwijmy, krajówkach, a inni o drogach w miastach. zgodzę się, z argumentem, że drzewa (są elaboraty nt co sadzić itd) w mieście raczej na plus.
ale umówmy się czasy podróżowania pomiędzy miastami furmanką, której drzewa zapewniały cień bezpowrotnie minęły.

EDIT:
spr dane za 2018:
`Duży odsetek tragicznych wypadków to najechania na drzewo - odnotowano 361
wypadków (13,7% ogółu), zginęło w nich 411 osób (14,4% ogółu zabitych).`

Ciekawe, że mniej osób ogólnie ginie w mniejszej ilości wypadków, ale więcej osób ginie w wyniku najechania na drzewo.
Przypadek?
---
Edytowany: 2019-05-15 21:59:48
-------------------------------------------
tereferekuku

Ciekawe. Można rzec: piękna postawa...

https://wspinanie.pl/2019/05/nirmal-nims...zendzonga/
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Czy statystyki policyjne podają ile z drzew biorących udział w zdarzeniach przekroczyło prędkość, wyprzedzało na podwójnej ciągłej albo nie ustąpiło pierwszeństwa? Szafowanie statystykami wyrwanymi z kontekstu na pewno nie jest argumentem. To nie drzewa powodują wypadki tylko kierowcy jeżdżący jak idioci.

P.S. Jeśli robisz rocznie 50kkm dojeżdżając do pracy przez góry, lokalnymi drogami to bardzo chętnie porozmawiam o argumentach. To czym piszę nie wynika z uprzedzenia czy ekoterrorystycznych poglądów tylko codziennego oglądania wyczynów debili na drogach.

@Maślan to o czym piszesz to osobna pozycja w raporcie.
z innej strony spróbuję - jedziesz zgodnie z przepisami, a tu z naprzeciwka, jak to nazywasz, debil wyprzedza na ciągłej. Niewiele myśląc, chcąc uniknąć czołówki, uciekasz w bok. a tu zonk, znaczy drzewo. wciąż pasuje?

ad argumentu o ilości km w trasie, robię rocznie ca. 35kkm. Od tego roku także na motocyklu. Więc zakładam, że jakieś pojęcie o tym co się dzieje na drogach posiadam. A pracuję zdalnie z domu. jestę Kubicą?
-------------------------------------------
tereferekuku

Też mieszkam na skraju TPK. I widzę jak wygląda wycinka w tym lesie... A to, co po niej zostaje, hmmm Przykładowo:
https://www.youtube.com/watch?time_conti...8_i-dA3wA4

@ten_prawdziwy_xyz jest na YT bardzo dobry kanał o dużej wartości edukacyjnej ''Polskie drogi''. Polecam serię Wyprzedzacz gdzie jest kilkanaście odcinków z sytuacjami które opisujesz - szerokość dróg krajowych i wojewódzkich pozwala na puszczenie debila środkiem zjeżdzając jednym kołem na pobocze (nawet jeśli jest nieutwardzone). A drzewa nigdy nie są sadzone przy samej drodze, bo ich system korzeniowy rozsadzałby nawierzchnię. A drogi lokalne (gminne) - tam rozpędzenie się do 90km/h graniczy z cudem więc czas na reakcję i zatrzymanie auta jest.

Drodzy koleżanki i koledzy. I znowu rozpętała się dyskusja luźno powiązana z wątkiem.
Proponuje zakonczyć.
Drzewa nie zabijają.
I noga z gazu.

Amen.

Turyści...

https://tiny.pl/t9pkj
-------------------------------------------
W

https://www.facebook.com/109740085764481...079862122/

Smutne wieści płyną z Polskiej Stacji Polarnej na Spitsbergenie...

Żona miala zaszczyt poznać Tych ludzi pełnych pasji i marzeń. Za chwilę mieli wracać do Polski po roku zimowania. Nie wrócą ...
-------------------------------------------
Z kom

Projekt budowy schroniska na Lubaniu

http://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/now...wETBswp4g/

Epitafium?:

https://wspinanie.pl/2019/05/bogdan-jank...czlowieku/

Ładnie napisane...
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Pomysł z budową schroniska na Lubaniu jest dla mnie jednym z tych ''na siłę''.
Z Krościenka dla przecietnego turysty ca 3h pod górę.
Ze Snozki 2:30h
Z Ochotnicy 3h.
Przełęcz Knurowska (bez dostępu komunikacja publiczną) 4:30.
Czyli przypadek zbliżony do Lubonia i Hali Krupowej. Obiekt w sumie mocno w środku niczego, z wszystkimi problemami z infrastrukturą ściekami, śmieciami. Znalezienie zarządcy będzie trudne. Po za tym dystans doprowadzi do tego, że by skoczyć na ''obowiązkowego browara'' do schroniska ludzie zamiast na piechotę będą Lubań zdobywać latem na quadach a zimą na skuterach. Zrobi się na piku taka fajna zajezdnia sprzętu zmotoryzowanego. (Za to PKB w Krościenku wzrośnie, przybędzie wypożyczalni)
Lansowanie koncepcji, że w górach co 2h ma być schronisku uważam za chore. Lubań z przelotem Krościenko Studzionki ma wartość pustki i relatywnie małego ruchu. A na piku jest baza studencka więc nie przesadzajmy z tym brakiem noclegów. W sezonie baza działa, są namioty, koce, można zjeść naleśniki. W sumie bardziej klimatycznie niż w schronie z wycieczką szkolną bezstresowej pijanej przyszłości narodu na zielonej szkole.
---
Edytowany: 2019-05-22 15:06:56
-------------------------------------------
Pim

https://wspinanie.pl/2019/05/everest-lho...ims-purja/

Ładnie. Nepalczyk, który chce zdobyć wszystkie 14 ośmiotysięczniki, wszedł w odstępie 10 h na Everest i Lhotse...
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

''Zdjęcie nepalskiego himalaisty robi furorę. Zobacz ''korek'' w drodze na Mount Everest''

Jaki kraj taka Gubałówka:
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/823...laisty-rob i-furore-zobacz-korek-w-drodze-na-mount-everes

Przeraża to trochę.
---
Edytowany: 2019-05-24 07:42:52


[Obrazek: 4391-4807-1.jpg]

Wygląda jak nasz zwykły, ludzki konsumpcjonizm…

To jak u nas, w drodze do Moka, na Rysy, Giewont (Tarnicę itp...).
Różnica jest taka, że na wyjazd do Zakopanego nie potrzebujesz 100 000 USD, choć mieszkańcy Podhala jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa....
Cały czas Everest droższy.

Barsusie!

W brytyjskiej tradycji militarnej coś jest. Daje alpinistów, żeglarzy, podrózników, historyków.
Bonnington - alpinista
Chay Blyth*, John Rigway - żeglarze.
Ranulph Fiennes - polarnik
Ray Mears (zachaczył o wojsko)
Antony Beevor - dobry historyk.

Ten szybkościowiec był w armii brytyjskiej w oddziałach Gurków.
Gurkowie w czasie wojny o Falklandy byli główną formacją ''psychologicznego przełamania''. Wśród argentyńczyków krążyła legenda o tym, że jak się wnerwią to kastrują przeciwników. A to przecież południowcy i ''to'' często jest najcenniejsze. Pojawienie się Ghurka Riffles gwarantowało natychmiastową kapitulację...
To taka brytyjska Legia Cudzoziemska, tylko mniej znana i służą w niej Nepalscy Górale.

*Fajna jest opowieść jak Blyth werbował załogę do wokółziemskich regat w 1971. Chętnych załogantów zbyt wielu nie było. Ściągnął ''kolegów z SAS-u'', którzy uznali, że to w sumie ''fajny pomysł....''. By szanse na wygraną były większe z wnętrza zdemontowali co się dało. (Na regatach i tak się demontuje, ale oni zrobili krok dalej i złośliwi twierdzą, że zdemontowali naprawdę wszystko). W końcu nie takie rzeczy robiło się w SAS-ie, wiec spanie w śpiworze na gołej blasze to komfort. (to oczywiście legenda, ale na ''kolegów z wojska'' można liczyć).

A jakich alpinistów, podróżników, polarników dała nasza armia? Czy to raczej specjaliści od malowania krawężników na biało i trawy na zielono?
Na pewno było kilku żeglarzy związanych z MarWojem...
---
Edytowany: 2019-05-24 10:04:40
---
Edytowany: 2019-05-24 10:13:56
-------------------------------------------
Pim

To ciągnąc jeszcze wątek o Mount Everest:
https://www.reuters.com/article/uk-nepal...KKCN1SU10V
https://1n.pm/nmzcm
Hmm, skutki tłumów, zakorkowania grani? Tu na dole, gdzie cywilizacja, to radzimy sobie wycinając drzewa rosnące przy drogach, bo przyczyniają się do wypadków, w tym również śmiertelnych. A tam może pomogłoby zwykłe poszerzenie grani, żeby ruch na szczyt odbywał się dwoma pasami?

Się przyczepiliście do tematu drzew przy drogach, a w tym przypadku to raczej słabe porównanie. Drzewa przy drogach były sadzone przez człowieka od dziesięcioleci, także dla celów wojskowości. Nie jestem zwolennikiem aby je wycinać ale z pewnością nie przyczyniają się do bezpieczeństwa. Mimo wszystko lubię ludzi i nie życzę nikomu aby w razie zasłabnięcia, przebitej opony, chęci uratowania przebiegającego zwierzaczka albo z własnej głupoty rozpłaszczył się na pniu. Wszystkim co twierdzą, że wszędzie można jechać 30 km/h radzę aby kolejną wyprawę w Tatry z Gdańska odbyli na rowerze, będzie bardziej ekologicznie. Problemem jest to, że przy rozmowach na tego typu tematy za dużo używa się sloganów, a za mało racjonalnego myślenia. Skoro już drzewa rosną przy jezdni to niech rosną ale nie rozumiem sadzenia nowych przy drogach, nie wiem co to ma wspólnego z ekologią. Niestety nieraz widziałem, że stare przyzwyczajenia zostały i przy świeżej szosie widać nowe sadzonki. A takie wieczne ubolewanie jak to ci ludzie wszędzie wlezą, wszystko zdepczą i wszędzie jest ich pełno niestety trąci mi często hipokryzją. Powróćmy zatem do czasów gdy jeno król miał prawo przechadzać się po lasach i niech ten cały plebs się tłoczy we własnym gnoju, a wybrani niech kroczą dumnie wypianjąc pierś i wdychając świeże powietrze po górskich terenach. Tylko czy tymi wybranymi będą Ci co najgłośniej krzyczą o ekologii?